Najbardziej absurdalnym i zarazem przerażającym komentarzem do sytuacji za naszą wschodnią granicą jest zmyślona (mam nadzieję) bądź prawdziwa informacja o skierowanej do Władimira Putina prośbie chińskich przywódców, by tamten raczył swój atak na Ukrainę przesunąć na czas po zimowych igrzyskach w Pekinie.
Z wielką uwagą przeglądam tutaj, za oceanem, anglojęzyczną prasę zachodnią i z niedowierzaniem czytam o „niepolitycznym charakterze” Nord Stream. Strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie daje coraz bardziej o sobie znać i przyjmuje formę konkretnych decyzji politycznych Niemiec, utrudniając innym sojusznikom NATO udzielanie pomocy Ukrainie.
Spośród wielu scenariuszy dalszego rozwoju sytuacji na Ukrainie możliwe w zasadzie są wszystkie. Obecnie cały niemal świat obserwuje sytuację na granicy Rosji z Ukrainą i zastanawia się, czy i kiedy dojdzie do ataku Rosjan.
Około 8500 amerykańskich żołnierzy zostało postawionych w stan podwyższonej gotowości i oczekuje na rozkaz rozmieszczenia w regionie wschodnioeuropejskim, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę. Nad granicą z Ukrainą Putin zgromadził około 100 000 żołnierzy, wysłał też tysiące żołnierzy na Białoruś, okrążając Ukrainę z północy, wschodu i południa. Amerykanom trzeba trochę czasu, aby z odpowiednimi siłami pojawić się na wschodniej flance NATO. Rosjanie są o rzut beretem. Putinowi może też wystarczyć broń gazowa – pełne zakręcenie kurka na gazociągach – pisze w artykule „Putin idzie na zwarcie z USA” Teresa Wójcik. To właśnie przewidywanej wojnie poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
Kiedy ma się już dzienny terminarz napięty do granic, kiedy się człowiek już nauczy jedną ręką prowadzić portal, drugą łapać siedmiolatka, który z sobie tylko znanych powodów postanowił rozbić głowę o stół, a nogą bujać fotelik z niemowlęciem, wtedy przychodzi czas na pewnego rodzaju rozwiązania niestandardowe.
Nie wiem, czy Państwo wiedzą, ale w przyszłym roku odbędą się w Polsce Igrzyska Europejskie. Po co? Dobre pytanie. Wiadomo jednak, że cała impreza będzie kosztować przynajmniej 400 milionów złotych.
Rzeczpospolita upadała. Ciężar rekonkwisty ponownie spadł na Habsburgów i Romanowów. Zastąpili oni zupełnie Polaków na froncie południowo-wschodnim. Wiedeń i Moskwa (a potem Petersburg) odrzuciły ataki tureckie. Powoli zaczęły wypychać wojska Istambułu z ich europejskich posesji. Po wielu wojnach Austria nie tylko odbiła tereny węgierskie – a w tym i Transylwanię – w XVIII w., ale zajęła również Bośnię i Hercegowinę w XIX w. W międzyczasie Rosja poczyniła znaczne wyłomy w potędze tureckiej na Kaukazie i ziemiach ukraińskich.
28 stycznia 2015 r. IPN ogłosił odnalezienie czaszki ostatniego Wyklętego, który zginął w walce – Józefa Franczaka, ps. Laluś. Była przechowywana przez „życzliwych” jako pomoc naukowa dla studentów Akademii Medycznej w Lublinie.
Instrukcja uniemożliwiająca biskupom przekazywanie dokumentów będących w dyspozycji Kongregacji Nauki Wiary nie tylko Państwowej Komisji ds. Pedofilii, ale również sądom i prokuraturom rozczarowuje. Nie jest jednak zaskoczeniem.
Truizmem jest dziś powiedzieć, że na naszych oczach rozpada się stabilny porządek europejski, jaki narodził się po 1989 roku. Demokratyczne systemy rządów poszerzyły swoje granice aż do Bugu i Morza Czarnego, ale w samym sercu komunistycznego systemu, Związku Sowieckim, raczkująca demokracja szybko przerodziła się w rządy autorytarne Władimira Putina.
Na początku stycznia 2022 napisałem tekst w „Tygodniku Solidarność” pt. „W cieniu Teheranu”. Tekst ten opublikowałem również po angielsku w „Kuryerze Polskim” w Milwaukee. W tym krótkim felietonie porównuję sytuację z Teheranu i rozmów Biden–Putin, które toczą się w Genewie.
Jeśli coś w ostatnim czasie budzi ogromne emocje społeczne, to jest to niewątpliwie wprowadzany od 1 stycznia rządowy wielowątkowy program – Polski Ład. Najbardziej ze względu na tryb jego wprowadzania i błędy, do których przyznają się sami rządzący.
Nigdy nie ma drugiej okazji, by zrobić pierwsze wrażenie. PiS-owi coraz częściej pęka łańcuch bezpieczeństwa komunikacyjnego, o czym boleśnie przekonał się przy okazji inauguracji Polskiego Ładu – pisze w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” Jakub Pacan. Najnowszy numer „TS” poświęcony jest w dużej mierze kwestii Polskiego Ładu.
Pamiętam, jak było za pierwszym razem. Kiedy Żona powiedział mi, że jest w ciąży, nie wiedziałem, czy jestem bardziej zachwycony czy przerażony. Zresztą, później okazało się, że oba uczucia są jak najbardziej głęboko uzasadnione.
To bardzo dobrze, że analitycy banku Pekao przygotowali szacunkowy koszt wcielenia w życie klimatycznych ambicji Unii Europejskiej. Czyli tzw. Pakietu Fit For 55. Bardzo takich analiz potrzebujemy.
Eksperci Banku Pekao SA wyliczyli, że pakiet „Fit for 55” będzie kosztował Polskę 2,4 biliona złotych do 2030 roku. Nie, to nie jest pomyłka. To aż o ponad 850 mld zł więcej wobec scenariusza redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. Tymczasem Europa zaczęła już powoli odczuwać skutki swojej nieodpowiedzialnej polityki. Jeszcze trochę, a nie będzie czego modernizować.
Muzułmanie okupowali południowe Włochy tylko dekady, na przykład Bari przez około 25 lat w IX w. Wyspy okoliczne miały mniej szczęścia.
…takimi słowy żegnał się ze mną ostatnio niemal za każdym razem. Nie chodziło rzecz jasna o Jaruzelskiego, którego za generała nie uważał, ale o Hallera. Piotr Rzewuski kilka ostatnich lat poświęcił budowie pomnika błękitnego generała w Warszawie – na placu jego imienia. Podziwiał Józefa Hallera, który jako jeden z niewielu najwyższych rangą polskich oficerów walczył kolejno z Rosjanami, Austriakami, Niemcami, Ukraińcami i bolszewikami.
Milczenie oznacza zgodę, udawanie, że nic się nie stało, utwierdza w przekonaniu, że można powiedzieć wszystko. I dotyczy to także stanowisk i wypowiedzi biskupów.
Nie ulega wątpliwości, że za obecny kryzys energetyczny odpowiada unijna polityka klimatyczna. To pewne, nawet jeśli brukselscy przedstawiciele twierdzą inaczej. Rodzi się pytanie – co w tej sytuacji może zrobić Polska?