Jak już pisałem, podczas urlopu nad polskim morzem w wolnych chwilach zajmowałem się poszukiwaniem Hunów, szeroko opisywanych w „wiodących mediach” . I jak już również pisałem, ci nieliczni, których udało mi się znaleźć, przypadkiem okazali się przedstawicielami korporacyjnej średniej kadry menedżerskiej, czyli tak zwanymi młodymi wykształconymi (choć w sumie trudno powiedzieć) z wielkich ośrodków. Tym samym doszedłem do wniosku, że rozwydrzeni celebryci i rozhisteryzowane w związku z odcięciem od przeróżnych cycków „wiodące media”, jeśli w ogóle piszą prawdę, to jest to bardziej prawda na temat zawartości ich pustych łbów niż prawda o Polakach.
Dzieci już w szkole pilnie pracują, a tymczasem Ryszardu, co się logice nie kłania, nie wrócił z orbity okołoziemskiej. Wciąż lewituje. Wylądował na chwilkę, na czas konferencji. Jak przemówił, od razu przypomniałem sobie, że go lubię. Bardzo lubię. Chyba wystosuję oficjalne pismo do ZAiKS-u, żeby odpalali mu procenty z prowizji pobieranych za puszczanie przebojów. Bo co się lider odezwie, to internety aż grzeją się ze śmiechu. A śmiech to zdrowie, więc chłopakowi należy się nagroda.
Tym, co ostatnio mogło nas rozbawić, było wzywanie Niemców przez ich władze, by gromadzili zapasy wody i żywności na dziesięć dni. Czyżby chodziło o spodziewany atak atomowy? Czy raczej o kolejny milion islamistów? Możemy trochę pospekulować - o co chodzi? Czy to nie jest próba zastraszenia społeczeństwa, znana nam pod nazwą wojny hybrydowej?
- Dysponujemy dużą, silną spółką o kapitale polskim, na bazie której można budować poważny koncern spożywczy. Z potencjałem nawet przejęcia rynku od Niemców - ze Stanisławem Lubasiem, przewodniczącym Sekcji Krajowej Przemysłu Cukrowniczego NSZZ Solidarność rozmawia Krzysztof Świątek.
W ostatnim czasie deputowany Sebastian Wippel (AfD) z parlamentu krajowego Saksonii, na co dzień komisarz policji w Goerlitz, stwierdził, że polityka prowadzona przez Angelę Merkel i jej partię doprowadziła do zamachów terrorystycznych. Stwierdzeniem, że szkoda, iż nie ucierpieli w nich rządzący politycy, ściągnął na siebie zrozumiałą falę krytyki.
Oddaję w Państwa ręce nową stronę "Tygodnik Solidarność" - Tysol.pl. Jaka będzie? Różnorodna, tak jak różnorodne są poglądy związkowców i Polaków.