Minęło zaledwie 2 tygodnie od zakończenia Kongresu 590 (nazwa pochodząca od kodu kreskowego oznaczającego produkt wytworzony w Polsce), a już Sejm uchwalił pierwszą z 8 ustaw zawierających uproszczenia w prawie adresowane do przedsiębiorców, które przedstawił w Rzeszowie wicepremier Mateusz Morawiecki.
Pomijając ogólne wrażenie, wynikające z całego szeregu śladów, tropów i okoliczności, jest to jedyny dla mnie całkowicie jednoznaczny dowód, że Harry Potter ma ukryte inspiracje masońskie. I nawet jeśli w kolejce do komentowania tego wpisu stoi już cała masa osób, które gotowe są mi zarzucać obsesje i brak powagi, ja mam wciąż jedno pytanie: Po ciężką cholerę Dumbledore w powieści Rowling ma tę bliznę? Tak sobie? To taki żart? Taki kaprys? To jest nic nie znacząca zabawa? Dziękuję bardzo, ale ja się w kabałę bawić nie mam ochoty. Szczególnie gdy ona jest mi wrzucana podstępnie.
Czołowi unijni politycy już zdążyli się ucieszyć z wyników wyborów prezydenckich w Austrii i zmartwić wynikami referendum konstytucyjnego we Włoszech, ale cała Unia drży w posadach i tak będzie przez cały rok 2017.
Szalona opozycjo i wrogie Polakom media, zachowujcie choć odrobinę powagi i ciut ciut rozumu. Polacy słyszą: dramat, Armagedon PiS przez 100 dni nie dotrzymał obietnicy wyborczej w sprawie kwoty wolnej od podatku. Tydzień później są alarmowani: skandal, zbrodnia PIS, bo rząd błyskawicznie w ciągu 7 dni dotrzymał obietnicy w sprawie kwoty wolnej i za szybko przyjął nową ustawę.
Kończy się jubileuszowy rok polsko - niemiecki - co dalej ?
Symboliczne jest to, że do tego momentu weterani służb „jedynej Polski jaka była” (jak lubią usprawiedliwiać swój współudział w aparacie przemocy) nie musieli podnosić swych zasłużonych tyłków z wygodnych kanap w apartamentach różnych „zatok czerwonych świń” bo mogli być pewni, że znajdzie się dość obrońców, którzy sprawę załatwią za nich. W Sejmie, w mediach.
Zastanawia mnie ta nienawiść jak zieje z ust lisopodobnych propagandzistów. Mają opanowane wszystkie komercyjne media, wpuszczani są do radia i telewizji publicznej, ale to im nie wystarcza. Budują nowe ośrodki informacji, jeszcze bardziej kłamliwe i antypolskie. Próbują wmówić ludziom, że nic dobrego w Polsce się nie dzieje.
Pamiętacie Państwo konferencję prasową z udziałem wicepremiera Piotra Glińskiego, której celem było przedstawienie działań rządu w obszarze rozwoju społeczeństwa obywatelskiego? Nie? To ta konferencja, która wywołała burzę, bo to na niej wicepremier przeprosił działaczy organizacji obywatelskich.
Daleko mi do tych, którzy uważają, że nie potrzebują żadnych dokumentów i dowodów,a Pinior jest bez wątpienia niewinny. Podobnie zresztą daleko mi do tych, którzy co do winy Piniora nie mają wątpliwości. Choć też nie znają materiału dowodowego. Oba te stanowiska zbudowane zostały w zasadzie na jednej, bardzo mało konkretnej przesłance. Oto prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt dla Piniora (więc dla jednych jest winny) a sąd, po bardzo długim posiedzeniu (więc dla tych samych jest Pinior jeszcze bardziej winny) uznał, że zastosowanie środka zapobiegawczego nie jest zasadne (wiec dla drugich Pinior jest niewinny).
1. „Są jeszcze sędziowie w Berlinie” miał powiedzieć król pruski Fryderyk Wielki, kiedy przyniesiono mu wyrok sądu, który rozstrzygał na korzyść młynarza z Sans-Souci.
Mamy bowiem ową prof. dr hab. Monikę Adamczyk-Grabowską, zatrudnioną w Zakładzie Lingwistyki Stosowanej na lubelskim UMCS-ie i już tylko się zastanawiamy, jak ona tego dokonała. Każdy normalny odbierający świat człowiek pomyślałby sobie pewnie, że po wybryku, jaki ona odstawiła, jako osoba dopiero wchodząca w ów świat, gdyby jakimś udem znalazła zatrudnienie na uniwersytecie, to tylko po to, by już do końca życia prowadzić tam co najwyżej kiosk z drożdżówkami i pepsi. Tymczasem, jak widzimy, owa Fredzia Phi-Phi to był zaledwie początek wielkiej kariery.
Zezłościła mnie wspólna dla wielu obrońców NGO „linia obrony”, polegająca na tym, że mającym wątpliwości co do przejrzystości oraz sensowności działań i wydatków głośnych podmiotów „trzeciego sektora” adwersarzom rzuca się w twarz argument, że NGO-sy „zastępują” czy wręcz „wyręczają” państwo prowadząc hospicja, szkoły i świetlice, że tego się za darmo nie da zrobić a opiekunowi chorego czy umierającego dziecka też trzeba zapłacić.
Pierwszy krok w podwyższaniu kwoty wolnej w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) został poczyniony, od 1 stycznia przyszłego roku zarabiający do 6,6 tys. zł rocznie nie będą płacili podatku dochodowego.
Rzecz w tym, że tu, tam i wszędzie jest to samo, czyli tak zwana „nędza na telefon”, czy to w postaci piosenki, powieści, czy artykułu w gazecie.
Im więcej przesłuchań prokuratorów przed sejmową komisją śledczą w sprawie Amber Gold, tym bardziej rośnie przeświadczenie, że bez specjalnej „kryszy” ze strony tej instytucji nad spółką Marcina P. Amber Gold, popełnienie całego szeregu przestępstw nie byłoby możliwe.
Ta hucpa musi się skończyć i to skończyć fajerwerkami, jakich świat nie widział. Już słyszę ten huk.
Gdy chodzi o Imperium, możemy mówić i wierzyć we wszystko, w to, że Jeremy Clarkson był szkolony na rycerza Korony przez czyszczenie kibli językiem i zjadanie gówna, że legendarny Kuba Rozpruwacz stanowił pierwszej klasy produkt wiktoriańskiego satanizmu, a nawet i to, że ów tajemniczy słoik z osami z czasów ministra Profumo należał do samego księcia Filipa. Dwie rzeczy muszą pozostać nietknięte – angielski kapitalizm i angielski kościół. Warto byśmy mieli tego świadomość w dniach, gdy tak bardzo jesteśmy wszyscy poruszeni sukcesem polskiej wyprawy na 10 Downing Street.
Żeby wszystko było jasne: nie wszytkie fundacje, organizacje charytatywne i inne podmioty czerpiące kasę podatników są przeżarte patologią. Nie wszystkie, ale… prawie. Czy ktoś potrafi wskazać korzyść dla przeciętnego Nowaka z tego, że np. posłanka Nowoczesnej, ta sama, która na wiecu darła buzię o dyktaturze kobiet (!), „ukończyła” tzw. szkołę liderów?
De Gaulle mistrzowsko umiał wykorzystać koniunkturę, która się nadarzyła, ale też szczęście nie zawodziło go wówczas jak i później ― w powojennej Francji uniknął 31 zamachów na swoje życie.
Znajomy mój poinformował mnie, że „Wyborcza” jest wyłącznie symbolem zmiany systemowej. Jego zdaniem mianowicie, nadchodzi kres nie tylko „Wyborczej”, nie tylko wielkich mediów, ale również największych portali internetowych, takich jak Onet, czy Wirtualna Polska, a to z tego powodu, że ludzie coraz częściej mają ich wszystkich dość i decydują się na kontakt bezpośredni. Zdaniem mojego znajomego, już za kilka lat będą tylko Facebook, Google i my.