7 stycznia 1601 r. – bitwa pod Kiesią. Pierwsze starcie polsko-szwedzkie

416 lat temu, 7 stycznia 1601 r., w bitwie pod Kiesią w Inflantach (Wenden, obecnie: Cēsis na Łotwie) wojska polsko-litewskie, liczące ok. 700 żołnierzy (w tym 350 husarzy), pobiły liczące 3000 żołnierzy wojska szwedzkie pod dowództwem króla Karola Sundermańskiego. Była to pierwsza w historii większa konfrontacja zbrojna armii I Rzeczpospolitej i Szwecji.
 7 stycznia 1601 r. – bitwa pod Kiesią. Pierwsze starcie polsko-szwedzkie
/ screen YouTube


Maciej Orzeszko

I. Trudna unia polsko-szwedzka


Bitwa była epizodem wojny polsko-szwedzkiej, toczącej się w latach 1600-11, będącej efektem zerwania unii personalnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów i Szwecji.


Józef Simmler „Zygmunt Waza wraz z rodzicami na zamku Gripsholm”. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna. 

W 1587 r. na tronie w Krakowie zasiadł Zygmunt III Waza, wnuk króla Zygmunta I Starego i siostrzeniec Zygmunta II Augusta. W 1592 r. zmarł jego ojciec, król Szwecji, Jan III Waza. Tym samym Zygmunt III, będąc królem Rzeczypospolitej, odziedziczył tron szwedzki. Oznaczało to zawarcie unii personalnej pomiędzy oboma krajami, oddzielonymi morzem.

Fakt ten nie wywoływał specjalnego entuzjazmu po obu stronach Bałtyku. Oba kraje różniły się diametralnie pod względem kultury, wyznania i ustroju politycznego, a poza tym wielmożowie polscy obawiali się, że Zygmunt III Waza może porzucić Rzeczpospolitą by panować w Sztokholmie, podobnie jak to ok. 20 lat wcześniej uczynił Henryk I Walezy. Z kolei w protestanckiej Szwecji katolicki król nie wzbudzał specjalnej sympatii.


Zygmunt III Waza (1566-1632), król Szwecji w latach 1592-99 i Rzeczpospolitej od 1587 r., na portrecie ze szkoły Rubensa, ok. 1624 r. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Inną zapalną kwestią w stosunkach polsko-szwedzkich była sprawa Estonii. Kraj ten na mocy traktatu z 1595 r. został przekazany przez Moskwę Szwecji. Tymczasem Zygmunt III Waza jeszcze w pacta conventa przed swoją koronacją obiecał przekazanie Estonii Rzeczpospolitej. Polski Sejm parokrotnie przypominał królowi o tej obietnicy, jednak Zygmunt zdawał sobie sprawę, że podniesienie tej kwestii wywoła oburzenie w Szwecji i wzmocni i tak silną opozycję.

Zygmunt III Waza, który przybył na koronację do Sztokholmu we wrześniu 1593 r., szybko zraził sobie Szwedów m.in. żądaniem swobód religijnych dla katolików. Ostatecznie podczas sejmu koronacyjnego w lutym 1594 r. przyjął koronę z rąk duchownego protestanckiego, po czym powrócił do Polski pozostawiając władze w rękach swojego stryja, Karola Sundermańskiego.


Karol Sundermański (1550-1611), stryj Zygmunta III Wazy, regent Szwecji w latach 1599-1604, później król Szwecji jako Karol IX Waza. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Utrzymanie władzy w niechętnej Zygmuntowi III Szwecji w sytuacji, gdy król głównie miał przebywać w Rzeczpospolitej, na dłuższą metę miało niewielkie szanse powodzenia, gdyż natychmiast po wyjeździe króla zaczęła się organizować opozycja.
 

II. Pierwsza wojna polsko-szwedzka

W 1597 r. Karol Sundermański przejął pełnię władzy w Sztokholmie, zmuszając stronników Zygmunta do ucieczki. W tej sytuacji Zygmunt III wyruszył w sierpniu 1598 r. z flotą 85 okrętów i statków i grupą wojsk zaciężnych i najemnych do Szwecji w celu pacyfikacji przeciwników i odzyskania tronu. Król wraz z wojskiem dotarł do Kalmaru i podjął walkę z opozycją, ale pomimo początkowych sukcesów misja zakończyła się niepowodzeniem i Zygmunt III Waza w październiku 1598 r. wrócił do Gdańska.


Flota szwedzka pod Gdańskiem. Rysunek Abrahama Boota, legata holenderskiego w Polsce w latach 1627-1628. Domena publiczna.

W lipcu 1599 r. szwedzki sejm – riksdag – zdetronizował Zygmunta III Wazę, natomiast uznał za następcę tronu jego syna Władysława. Postawiono jednak warunek, by 4-letni wówczas królewicz w ciągu sześciu miesięcy przybył do Szwecji, gdzie miał zostać wychowany w wierze luterańskiej. Dla Zygmunta był to oczywiście warunek nie do przyjęcia. Karol Sundermański natomiast przyjął tytuł regenta.

Chcąc wciągnąć w swój spór dynastyczny całą Rzeczpospolitą, na sejmie 12 marca 1600 r. król Polski ogłosił przyłączenie Estonii do Rzeczypospolitej. Między Polską i Litwą a Szwecją zaczynała się długa seria wojen, w której sprawy dynastyczne pomieszane były z interesami gospodarczymi, politycznymi oraz ze sporami natury religijnej.


Siedziba szwedzkiego parlamentu – rigsdagu. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Działania wojenne rozpoczęły się pod koniec 1599 r., gdy wojska szwedzkie opanowały Narwę, a do wiosny 1600 r. zajęły Estonię, która uznała zwierzchność regenta Karola. Wojna na pełną skalę rozpoczęły się latem 1600 r., gdy do Rewla i Narwy przybył liczący 10 tys. żołnierzy korpus pod dowództwem Karola Sundermańskiego, zasilone wkrótce przez 4 tys. miejscowej szlachty i szwedzkiego pospolitego ruszenia.

Siłom tym wojewoda wendeński Jerzy Farensbach mógł przeciwstawić 2400 zaciężnych żołnierzy (w tym 800 husarii i 1000 piechoty). Gdy dotarły do niego kontyngenty miasta Rygi, posiłki kurlandzkie, pospolite ruszenie inflanckie i Tatarzy litewscy, wojska Rzeczypospolitej osiągnęły stan 4500 żołnierzy. Szwedzi przeszli do ofensywy, zajmując do końca 1600 r. Parnawę, a 6 stycznia 1601 r. zdobyli Dorpat.

Inflanty – teatr wojny 1600-11. Domena publiczna.


III. Bitwa pod Kiesią

Następnego dnia po zdobyciu Dorpatu Szwedzi (3000 żołnierzy) niespodziewanie zaatakowali obozujących Polaków i Litwinów pod Kiesią. Dowodzone przez pułkownika Macieja Dembińskiego wojska polsko-litewskie mimo zaskoczenia, błyskawicznie uszykowały się do walki i same przeszły do natarcia. W międzyczasie nadciągnął z posiłkami wojewoda wendeński Jerzy Farensbach, zwiększając polsko-litewskie siły do 700 żołnierzy.



Jerzy Farensbach (1551-1602), hetman inflancki w 1582 r., wojewoda wendeński, uczestnik wojny domowej 1587-89 i wyprawy Zygmunta III do Szwecji w 1598 r., dowodził wojskami Rzeczpospolitej w bitwie pod Kiesią 7 stycznia 1601 r. Domena publiczna.

Na polach pod Kiesią spotkały się dwa zupełnie różne sposoby prowadzenia walki. Armia szwedzka była typowym wojskiem typu zachodniego. W tym czasie – na przełomie XVI i XVII w. – w zachodniej sztuce walki dominowała wyposażona broń palną (rusznice, muszkiety) i piki piechota. Jazdę traktowano jako pomocniczy rodzaj wojska, jego liczebność w armii szwedzkiej stanowiła ok. 1/10 ogólnej ilości żołnierzy. Szarże i walkę wręcz uznano za przeżytek i szwedzka lekka kawaleria (rajtaria, arkebuzera) została wyposażona w broń palną (pistolety, bandolety, arkebuzy). Typowym sposobem walki zachodniej jazdy był tzw. katakol (franc. caracole), taktyka polegająca na podjeżdżaniu do przeciwnika szeregami, oddawaniu salw i wycofywaniu się, by zrobić miejsca kolejnym szeregom.


Józef Brandt „Husarz”, ok. 1890 r. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Pierwszym etapem było starcie kawaleryjskie. Naprzeciwko ok. 1000 szwedzkim rajtarom ruszyło 350 polskich i litewskich husarzy, który ruszyli cwałem do ataku. Szwedzi nie znali takiego sposobu walki, toteż zdążyli oddać tylko jedną salwę, po czym uderzyła w nich szarża. Rajtarzy ponieśli klęskę i rzucili się do ucieczki, podczas której pod szwedzkimi jeźdźcami załamał się lód na rzece Gawii.

Następnie Polacy skierowali się przeciw szwedzkiej piechocie, która oddała kilka salw i ustawiła „płot” z długich pik. Jednak polska jazda była przygotowana i do takiej walki, gdyż kopie husarskie miały większą długość, niż piki piechoty, a litewskie i kurlandzkie konie były tresowane do takich ataków. Ostatecznie polsko-litewska jazda dosłownie stratowała szwedzką piechotę.

Szwedzka jazda (rajtaria) z początku XVII w. Domena publiczna.

Bitwa zakończyła się zwycięstwem strony polsko-litewskiej, która poniosła niewielkie straty (10 zabitych i 60 rannych), podczas gdy Szwedzi stracili 1900 zabitych, 100 jeńców, 11 chorągwi i wszystkie działa.
 

IV. Wojna toczy się dalej

Po bitwie ujawniła się, niestety, sytuacja, która miała stać się tradycją w wojsku polskim. Po odniesieniu spektakularnego zwycięstwa w polu, nie opłacane oddziały polsko-litewskie w zasadzie rozeszły się, grabiąc okoliczne wsie. Dało to Karolowi Sundermańskiemu możliwość odtworzenia armii, tym bardziej, że szlachta i mieszkańcy Inflant wyraźnie wspierali Szwedów


Był to dopiero początek wojny, która miała się toczyć przez kolejne lata.

M. O.

 


Maciej Orzeszko

I. Trudna unia polsko-szwedzka

 

POLECANE
Atak nożownika w Tarnowie. Sprawca wciąż poszukiwany z ostatniej chwili
Atak nożownika w Tarnowie. Sprawca wciąż poszukiwany

W nocy z 11 na 12 lipca, w samym centrum Tarnowa, doszło do dramatycznego zdarzenia – 17-latek został ugodzony nożem podczas kłótni przy ulicy Katedralnej. Jak przekazał mł. asp. Kamil Wójcik z tarnowskiej komendy policji, między sześcioma osobami doszło do awantury, w wyniku której jeden z uczestników o około 30 lat sięgnął po ostre narzędzie i zadał cios rozmówcy.

Nawrocki zaapelował do Zełenskiego: Polska oczekuje pełnoskalowych ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej pilne
Nawrocki zaapelował do Zełenskiego: Polska oczekuje pełnoskalowych ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej

11 lipca w Chełmie, w trakcie uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA, Karol Nawrocki – prezydent-elekt Rzeczypospolitej Polskiej – wygłosił mocne i jednoznaczne wystąpienie. Oddając hołd 120 tysiącom Polaków bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1939–1945, przypomniał, że polskie ofiary czekają do dziś na godny pochówek, a ich bliscy – na prawdę i sprawiedliwość.

Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń tylko u nas
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń

W kontekście kolejnej rocznicy zbrodni w Jedwabnem (10 lipca 1941 r.) lewacy lansują tezę, że tak znienawidzone przez nich środowiska patriotyczne celowo pomijają tę rzekomo polską akcję eksponując ludobójstwo wołyńskie. „Wołyń dla Polaków to przykrywka, za którą chcą schować Jedwabne” – twierdzi wprost dziennikarz Tomasz Lis. Tylko co ma piernik do wiatraka?

Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem gorące
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

REKLAMA

7 stycznia 1601 r. – bitwa pod Kiesią. Pierwsze starcie polsko-szwedzkie

416 lat temu, 7 stycznia 1601 r., w bitwie pod Kiesią w Inflantach (Wenden, obecnie: Cēsis na Łotwie) wojska polsko-litewskie, liczące ok. 700 żołnierzy (w tym 350 husarzy), pobiły liczące 3000 żołnierzy wojska szwedzkie pod dowództwem króla Karola Sundermańskiego. Była to pierwsza w historii większa konfrontacja zbrojna armii I Rzeczpospolitej i Szwecji.
 7 stycznia 1601 r. – bitwa pod Kiesią. Pierwsze starcie polsko-szwedzkie
/ screen YouTube


Maciej Orzeszko

I. Trudna unia polsko-szwedzka


Bitwa była epizodem wojny polsko-szwedzkiej, toczącej się w latach 1600-11, będącej efektem zerwania unii personalnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów i Szwecji.


Józef Simmler „Zygmunt Waza wraz z rodzicami na zamku Gripsholm”. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna. 

W 1587 r. na tronie w Krakowie zasiadł Zygmunt III Waza, wnuk króla Zygmunta I Starego i siostrzeniec Zygmunta II Augusta. W 1592 r. zmarł jego ojciec, król Szwecji, Jan III Waza. Tym samym Zygmunt III, będąc królem Rzeczypospolitej, odziedziczył tron szwedzki. Oznaczało to zawarcie unii personalnej pomiędzy oboma krajami, oddzielonymi morzem.

Fakt ten nie wywoływał specjalnego entuzjazmu po obu stronach Bałtyku. Oba kraje różniły się diametralnie pod względem kultury, wyznania i ustroju politycznego, a poza tym wielmożowie polscy obawiali się, że Zygmunt III Waza może porzucić Rzeczpospolitą by panować w Sztokholmie, podobnie jak to ok. 20 lat wcześniej uczynił Henryk I Walezy. Z kolei w protestanckiej Szwecji katolicki król nie wzbudzał specjalnej sympatii.


Zygmunt III Waza (1566-1632), król Szwecji w latach 1592-99 i Rzeczpospolitej od 1587 r., na portrecie ze szkoły Rubensa, ok. 1624 r. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Inną zapalną kwestią w stosunkach polsko-szwedzkich była sprawa Estonii. Kraj ten na mocy traktatu z 1595 r. został przekazany przez Moskwę Szwecji. Tymczasem Zygmunt III Waza jeszcze w pacta conventa przed swoją koronacją obiecał przekazanie Estonii Rzeczpospolitej. Polski Sejm parokrotnie przypominał królowi o tej obietnicy, jednak Zygmunt zdawał sobie sprawę, że podniesienie tej kwestii wywoła oburzenie w Szwecji i wzmocni i tak silną opozycję.

Zygmunt III Waza, który przybył na koronację do Sztokholmu we wrześniu 1593 r., szybko zraził sobie Szwedów m.in. żądaniem swobód religijnych dla katolików. Ostatecznie podczas sejmu koronacyjnego w lutym 1594 r. przyjął koronę z rąk duchownego protestanckiego, po czym powrócił do Polski pozostawiając władze w rękach swojego stryja, Karola Sundermańskiego.


Karol Sundermański (1550-1611), stryj Zygmunta III Wazy, regent Szwecji w latach 1599-1604, później król Szwecji jako Karol IX Waza. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Utrzymanie władzy w niechętnej Zygmuntowi III Szwecji w sytuacji, gdy król głównie miał przebywać w Rzeczpospolitej, na dłuższą metę miało niewielkie szanse powodzenia, gdyż natychmiast po wyjeździe króla zaczęła się organizować opozycja.
 

II. Pierwsza wojna polsko-szwedzka

W 1597 r. Karol Sundermański przejął pełnię władzy w Sztokholmie, zmuszając stronników Zygmunta do ucieczki. W tej sytuacji Zygmunt III wyruszył w sierpniu 1598 r. z flotą 85 okrętów i statków i grupą wojsk zaciężnych i najemnych do Szwecji w celu pacyfikacji przeciwników i odzyskania tronu. Król wraz z wojskiem dotarł do Kalmaru i podjął walkę z opozycją, ale pomimo początkowych sukcesów misja zakończyła się niepowodzeniem i Zygmunt III Waza w październiku 1598 r. wrócił do Gdańska.


Flota szwedzka pod Gdańskiem. Rysunek Abrahama Boota, legata holenderskiego w Polsce w latach 1627-1628. Domena publiczna.

W lipcu 1599 r. szwedzki sejm – riksdag – zdetronizował Zygmunta III Wazę, natomiast uznał za następcę tronu jego syna Władysława. Postawiono jednak warunek, by 4-letni wówczas królewicz w ciągu sześciu miesięcy przybył do Szwecji, gdzie miał zostać wychowany w wierze luterańskiej. Dla Zygmunta był to oczywiście warunek nie do przyjęcia. Karol Sundermański natomiast przyjął tytuł regenta.

Chcąc wciągnąć w swój spór dynastyczny całą Rzeczpospolitą, na sejmie 12 marca 1600 r. król Polski ogłosił przyłączenie Estonii do Rzeczypospolitej. Między Polską i Litwą a Szwecją zaczynała się długa seria wojen, w której sprawy dynastyczne pomieszane były z interesami gospodarczymi, politycznymi oraz ze sporami natury religijnej.


Siedziba szwedzkiego parlamentu – rigsdagu. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Działania wojenne rozpoczęły się pod koniec 1599 r., gdy wojska szwedzkie opanowały Narwę, a do wiosny 1600 r. zajęły Estonię, która uznała zwierzchność regenta Karola. Wojna na pełną skalę rozpoczęły się latem 1600 r., gdy do Rewla i Narwy przybył liczący 10 tys. żołnierzy korpus pod dowództwem Karola Sundermańskiego, zasilone wkrótce przez 4 tys. miejscowej szlachty i szwedzkiego pospolitego ruszenia.

Siłom tym wojewoda wendeński Jerzy Farensbach mógł przeciwstawić 2400 zaciężnych żołnierzy (w tym 800 husarii i 1000 piechoty). Gdy dotarły do niego kontyngenty miasta Rygi, posiłki kurlandzkie, pospolite ruszenie inflanckie i Tatarzy litewscy, wojska Rzeczypospolitej osiągnęły stan 4500 żołnierzy. Szwedzi przeszli do ofensywy, zajmując do końca 1600 r. Parnawę, a 6 stycznia 1601 r. zdobyli Dorpat.

Inflanty – teatr wojny 1600-11. Domena publiczna.


III. Bitwa pod Kiesią

Następnego dnia po zdobyciu Dorpatu Szwedzi (3000 żołnierzy) niespodziewanie zaatakowali obozujących Polaków i Litwinów pod Kiesią. Dowodzone przez pułkownika Macieja Dembińskiego wojska polsko-litewskie mimo zaskoczenia, błyskawicznie uszykowały się do walki i same przeszły do natarcia. W międzyczasie nadciągnął z posiłkami wojewoda wendeński Jerzy Farensbach, zwiększając polsko-litewskie siły do 700 żołnierzy.



Jerzy Farensbach (1551-1602), hetman inflancki w 1582 r., wojewoda wendeński, uczestnik wojny domowej 1587-89 i wyprawy Zygmunta III do Szwecji w 1598 r., dowodził wojskami Rzeczpospolitej w bitwie pod Kiesią 7 stycznia 1601 r. Domena publiczna.

Na polach pod Kiesią spotkały się dwa zupełnie różne sposoby prowadzenia walki. Armia szwedzka była typowym wojskiem typu zachodniego. W tym czasie – na przełomie XVI i XVII w. – w zachodniej sztuce walki dominowała wyposażona broń palną (rusznice, muszkiety) i piki piechota. Jazdę traktowano jako pomocniczy rodzaj wojska, jego liczebność w armii szwedzkiej stanowiła ok. 1/10 ogólnej ilości żołnierzy. Szarże i walkę wręcz uznano za przeżytek i szwedzka lekka kawaleria (rajtaria, arkebuzera) została wyposażona w broń palną (pistolety, bandolety, arkebuzy). Typowym sposobem walki zachodniej jazdy był tzw. katakol (franc. caracole), taktyka polegająca na podjeżdżaniu do przeciwnika szeregami, oddawaniu salw i wycofywaniu się, by zrobić miejsca kolejnym szeregom.


Józef Brandt „Husarz”, ok. 1890 r. Obraz na licencji Wikimedia Commons, domena publiczna.

Pierwszym etapem było starcie kawaleryjskie. Naprzeciwko ok. 1000 szwedzkim rajtarom ruszyło 350 polskich i litewskich husarzy, który ruszyli cwałem do ataku. Szwedzi nie znali takiego sposobu walki, toteż zdążyli oddać tylko jedną salwę, po czym uderzyła w nich szarża. Rajtarzy ponieśli klęskę i rzucili się do ucieczki, podczas której pod szwedzkimi jeźdźcami załamał się lód na rzece Gawii.

Następnie Polacy skierowali się przeciw szwedzkiej piechocie, która oddała kilka salw i ustawiła „płot” z długich pik. Jednak polska jazda była przygotowana i do takiej walki, gdyż kopie husarskie miały większą długość, niż piki piechoty, a litewskie i kurlandzkie konie były tresowane do takich ataków. Ostatecznie polsko-litewska jazda dosłownie stratowała szwedzką piechotę.

Szwedzka jazda (rajtaria) z początku XVII w. Domena publiczna.

Bitwa zakończyła się zwycięstwem strony polsko-litewskiej, która poniosła niewielkie straty (10 zabitych i 60 rannych), podczas gdy Szwedzi stracili 1900 zabitych, 100 jeńców, 11 chorągwi i wszystkie działa.
 

IV. Wojna toczy się dalej

Po bitwie ujawniła się, niestety, sytuacja, która miała stać się tradycją w wojsku polskim. Po odniesieniu spektakularnego zwycięstwa w polu, nie opłacane oddziały polsko-litewskie w zasadzie rozeszły się, grabiąc okoliczne wsie. Dało to Karolowi Sundermańskiemu możliwość odtworzenia armii, tym bardziej, że szlachta i mieszkańcy Inflant wyraźnie wspierali Szwedów


Był to dopiero początek wojny, która miała się toczyć przez kolejne lata.

M. O.

 


Maciej Orzeszko

I. Trudna unia polsko-szwedzka


 

Polecane
Emerytury
Stażowe