Jak zaznaczył w swoim przemówieniu przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, niedawne podpisanie przez prezydenta RP Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych i niektórych innych ustaw przywraca sprawiedliwość społeczną oraz równość, o której pisał w uzasadnieniu prezydent Lech Kaczyński, gdy wetował złą ustawę o emeryturach pomostowych, zamykając jednocześnie trudny etap negocjacji z rządem.
Stosunki polsko-niemieckie znów stają się istotnym elementem naszej polityki nie tylko zewnętrznej, ale może przede wszystkim wewnętrznej. Paternalistyczne, a czasem nawet kolonialne podejście niemieckich elit wobec polskiego narodu i naszego państwa budzi w Polakach stanowczy sprzeciw, choć zdarzają się też tacy, którzy świetnie odnajdują się w pozycji uniżonego wasala wobec zachodniego sąsiada. Kim są dziś Niemcy i jaki mamy do siebie wzajemny stosunek jest tematem numeru nowego "Tygodnika Solidarność". Dodatkowo szczegółowo przedstawiamy wydarzenie tamtego tygodnia, jakim była nowelizacja ustawy o emeryturach pomostowych przez Prezydenta RP, co jest kolejnym w ostatnim czasie sukcesem "Solidarności".
Cieśniny Bosfor i Dardanele to jedyne szlaki wodne prowadzące do lub wychodzące z Morza Czarnego. Należą do państwowego terytorium Turcji. Dlatego wobec obecnej wojny to Ankara decyduje o ruchach rosyjskiej marynarki wojennej na tym akwenie. Według obowiązującej od 1936 r. Konwencji z Montreux wszystkie sześć państw nadbrzeżnych ma dostęp - także militarny - do Morza Czarnego. Jednak cztery z nich (Bułgaria, Gruzja, Rumunia i Ukraina) dysponują małymi flotami, co czyni ten akwen de facto kondominium morskim Turcją i Rosji.
Do skutecznego zamachu na trzeciego kalifa samozwańczego Państwa Islamskiego, którego śmierć na początku sierpnia potwierdziły struktury ISIS, przyznają się dzisiaj nie tylko tureckie służby specjalne, lecz także organizacje powiązane z Al-Kaidą. Jeżeli rzeczywiście ISIS i Al-Kaida prowadzą ze sobą tak poważną wojnę, Europę jesienią może czekać szereg zamachów – wyznawcy Mahometa będą prześcigać się w siłowym wprowadzaniu wiary w proroka. Zagrożone mogą być państwa, w których mieszka najwięcej bliskowschodnich imigrantów.
– Warszawa w Seulu jest postrzegana jako preferowany teren ekspansji zagranicznej koreańskich firm i partner polityczny w Europie. Oba kraje mają wiele podobieństw. Zbliża nas wspólnota losów – etos walki o utrzymanie niezależności przed atakami silniejszych sąsiadów. Korea jest porównywana do „krewetki między wielorybami”, czyli Chinami, Japonią i Rosją, a Polska wciąż pamięta rozbiory. Dobrze się rozumiemy – mówi dr Małgorzata Bonikowska, ekspert ds. międzynarodowych, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Wydawać by się mogło, że tytułowe pytanie jest absurdalne. Nie da się jej przecież wytworzyć ani kupić. Nieustannie jej brakuje, a przecież ratuje życie. Krew jest więc bezcenna. Tylko skoro tak, to dlaczego państwo robi tak niewiele, by zachęcać do jej oddawania?
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) – i jego poprzednie wcielenie z czasów Wspólnoty Europejskiej (Trybunał Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej – TSWE) – trzyma zawsze rękę na pulsie w sprawie nie tylko rozszerzania Unii, lecz także procesu integracyjnego nowo pozyskanych państw członkowskich z resztą struktury. To ważne. Nie integruje się bowiem Polska z Hiszpanią czy Danią, a Polska z Unią Europejską. Jest to czapa, czyli jak powiadają marksiści: superstruktura, nadbudowa.
Londyn stał się najbardziej nieprzyjaznym miastem w Europie – alarmuje brytyjska policja. Brutalne morderstwa w brytyjskiej stolicy stają się czymś tak powszednim, że nocne rajdy Metropolitan Police nie robią już na nikim wrażenia. To jednak dopiero początek problemu. Organizacja London Councils alarmuje, że co 50 londyńczyk jest dzisiaj bezdomny, a „kryzys mieszkaniowy wymknął się spod jakiejkolwiek kontroli”.
Donald Trump na rok przed wyborami prezydenckimi w USA i jego kampania z celi więziennej – czy to możliwe w praktyce? A co, jeśli wygra? I dlaczego może wygrać jako skazaniec, a przynajmniej oskarżony o ciężkie przestępstwa? Wbrew elitom lud wybierze go jako skrajnego prawicowca? Dlaczego ludzie nie chcą jakiegoś postępowca? Czy Trump będzie rządzić supermocarstwem zza krat swojej celi? Czy jako prezydent uniewinni sam siebie?
15 sierpnia 1988 r. w kopalni „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu rozpoczął się strajk, który zapoczątkował falę protestów w całej Polsce. Górnicy obok postulatów ekonomicznych postawili żądanie legalizacji NSZZ „Solidarność” i po kilku dniach utworzyli Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS).
Polska dla Ukrainy, Białorusi czy Litwy nie jest adwokatem, a jeśli już miałaby nim być, to zawsze adwokatem drugiego wyboru. Nie chodzi tutaj o złośliwość ze strony Ukrainy czy niechęć do Polski. My po prostu nie mamy takiego potencjału jak Niemcy czy Francja.
Powstawanie i utrwalanie tożsamości narodowej bywało często napędzane przez momenty zwrotne. To właśnie się dzieje współcześnie na Ukrainie. Obserwowane w poprzednich dekadach zrywy – pomarańczowa rewolucja 2004 r., rewolucja godności 2014 r. były nie tylko instrumentem demontażu sowieckiej i rosyjskiej spuścizny. W równej mierze przyspieszyły kształtowanie ukraińskiej tożsamości narodowej, kulturowej, językowej i cywilizacyjnej.
Teza postawiona w tytule krąży po sejmowych korytarzach już od dawna. Ujawnił ją już rok temu Jan Parys w jednym ze swoich wywiadów na temat słabości polskiej dyplomacji. Temat ten jest obecny w polskiej debacie politycznej, która toczy się głównie w internecie. Polska dyplomacja, co dokładnie widać, gdy mieszka się za granicą, jest głęboko uwikłana w wojnę polsko-polską z olbrzymią stratą dla wizerunku Polski w świecie.
W ostatnim czasie w przestrzeni medialnej wzrosło zainteresowanie tematyką zdrowotną w kontekście leków, aptek i… finansów. Chociaż ta problematyka jest dla Polaków niezwykle ważna, to jednak okazuje się, że niewielu z nich orientuje się, jakie zmiany są właściwie procedowane w Sejmie.
Bitwa Warszawska pokazała nie tylko chwałę oręża polskiego, stała się również bardzo istotnym elementem ideowym dla II RP. Historycy opisujący ją jako starcie cywilizacji z antycywilizacją wcale nie przesadzają.
Sierpień to tradycyjnie już, obok maja i października, miesiąc kojarzący się w Kościele z Maryją. O ile jednak pozostałe dwa okresy wiążą się z maryjnymi nabożeństwami i akcentują świętość Królowej Aniołów, o tyle sierpień ma nieco inny charakter – jest miesiącem rozpiętym między uroczystościami Wniebowzięcia i Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, czasem pielgrzymek, drogi, działania. Czasem odkrywania Jej macierzyństwa, cielesności i człowieczeństwa.
Bałkany Zachodnie stały się kluczową i pierwszą bramą dla nielegalnego przepływu rosyjskich pieniędzy przez granice – to serce omijania europejskich sankcji wobec Rosji, jej urzędników i polityków odpowiedzialnych za wojnę, którą Rosja toczy na Ukrainie. To duży problem Unii Europejskiej, bo chodzi o kraje objęte polityką rozszerzenia UE – Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Kosowo, Serbię i Macedonię Północną.
Dzisiejsze Mazury nie przypominają tych sprzed pandemii i wojny na Ukrainie. To wciąż oczywiście Kraina Tysiąca Jezior, ale – jak mówią mieszkańcy regionu – również tysiąca Ukraińców i Białorusinów. Dzisiaj to również kraina „tysiąca żołnierzy”, a przede wszystkim miejsce, w którym ducha Smętka zastąpił duch Wańkowicza, spychając daleko w przeszłość niemieckie losy tych ziem. Nawet Niemcy na Mazurach są dzisiaj… porządni. Echo polskiej polityki informacyjnej zaczyna przynosić efekty – zaskakująco skuteczne.
Relacje polsko-ukraińskie nigdy nie były ani łatwe, ani szczególnie przyjazne. Wpływ na to miała zarówno złożona wspólna historia naszych narodów, jak i skomplikowane dzieje samego narodu ukraińskiego. Jednak pomimo wielu zaszłości nie tylko związanych, jak się zwykło przyjmować, z kwestią Wołynia, ale także sięgających XVI–XVII w., w relacjach polsko-ukraińskich ostatnich dziesięcioleci dominował pozytywny przekaz nastawiony na budowanie wzajemnych przyjacielskich relacji.
Okienko, które mam tu – jeszcze dzięki uprzejmości Pana Redaktora Naczelnego Jerzego Kłosińskiego – ma dosyć określone ramy nieobejmujące tematów politycznych. Staram się tych ram trzymać, co i mi daje odskocznię od codziennej politycznej mielonki. Mam cichą nadzieję, że te teksty wzbogacają „Tygodnik” o tematykę, która w innym wypadku nie miałaby jak się przez tę polityczną mielonkę przebić.