Jeżeli nie możesz wroga zniszczyć, spróbuj przejąć nad nim kontrolę – tą dewizą posługiwały się od wieków różne systemy polityczne wrogie chrześcijaństwu. Zawsze chętnie witały one dywersantów, którzy przerabiali Kościół od wewnątrz na obraz i podobieństwo panującej ideologii. Nie inaczej jest dziś, w epoce demokracji liberalnej.
Dyskutanci spierający się o sławetną wystawę „Nasi chłopcy” koncentrowali się z reguły na polskiej tożsamości, na tym, czy w wystarczającym stopniu obejmuje ona okupacyjne doświadczenia Polaków spoza Generalnego Gubernatorstwa. I na tym, jaki nagłaśnianie losu Polaków wcielonych przymusowo do Wehrmachtu może wywrzeć efekt na Zachodzie, czyli przede wszystkim w Niemczech.
Rząd potyka się nieudolnie czy wręcz kompromitująco o niewielki wycinek KPO, program, którego odblokowaniem szczyciła się przez pierwsze miesiące urzędowania. Narracja sukcesu legła w gruzach i nic tu nie dadzą dymisje, spadające głowy czy zrzucanie po raz enty winy na PiS.
Zaczęło się na ostro. Pierwsze weto Karola Nawrockiego pokazuje, że nie przestraszy się pohukiwań Donalda Tuska i nie ulegnie jego szantażom. Przenosi spór na poziom merytoryczny, co dla premiera może okazać się zabójcze.
Podejmowane od lat przez ks. Jarosława Wąsowicza inicjatywy związane ze środowiskiem kibiców, z Kresami, z upamiętnianiem Żołnierzy Wyklętych i wielkich świętych polskiego narodu dzięki nowej obejmowanej przez niego funkcji będą miały szansę zaistnieć na skalę globalną.
Pisząc w poprzednim numerze „TS” o wszystkich, którym Karol Nawrocki zawdzięcza swoją prezydenturę, wspomniałem również o kilku jego zdeklarowanych przeciwnikach, których szarże na wyborczym boisku zakończyły się spektakularnym samobójem. Spektakularna inauguracja nowego prezydenta RP bardzo wiele zawdzięcza tym, którzy do ostatniej chwili nie chcieli do niej dopuścić. Przecież większość tłumów, które tego dnia dotarły na ulice Warszawy, jeszcze o 8 rano nie mogła być pewna, czy wybiera się na radosne święto, czy przepychankę.
Ks. prof. Robert Skrzypczak swoją najnowszą książkę pt. „Wspaniałość chrześcijaństwa”, jak dobry lekarz, rozpoczyna od wnikliwej diagnozy stanu duszy współczesnego człowieka, zanim zaproponuje mu odpowiednią kurację. I nie daje łatwych recept. „Łatwe, szczęśliwe życie to dokładnie to, co pragnęli zapewnić swym pociechom zaharowani, skłonni do poświęceń rodzice” – stwierdza kapłan.
Polska kultura duchowa mocno splata się z kulturą polityczną. Prezydent Karol Nawrocki wzorem wielkich poprzedników oddał się w opiekę Matce Bożej.
Nie udało się zahamować wyboru i inauguracji Karola Nawrockiego na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Nie było powtórzonych wyborów, uroczystości 6 sierpnia odbyły się zgodnie z planem. Od tego momentu nie zapadła oczywiście cisza. Połowa Polski podkreśla, jak bardzo urażona, obrażona (i nieustannie dalej obrażana) jest tym wyborem. Demokracja działa bowiem podobno tylko, gdy wybierają naszych.
W czasach, gdy Europa zdaje się rezygnować z własnych korzeni, Polska ma szansę mocniej oprzeć się na fundamencie, który przez tysiąc lat dawał nam siłę – wierze i tradycji chrześcijańskiej.
W najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność" (33/2025) skupiamy się na haśle "Polska Katolicka", analizując, co dla polskiej tożsamości, historii i przyszłości oznacza prezydentura Karola Nawrockiego. Tematem numeru jest powrót do chrześcijańskich korzeni w życiu publicznym, co unaoczniła niedawna inauguracja nowej głowy państwa. Poza blokiem tematycznym w tygodniku znajdziemy pogłębione analizy najważniejszych sporów politycznych i gospodarczych, w tym palącej kwestii podatku katastralnego.
Ojciec duchowy Solidarności i męczennik, duszpasterz robotników, służby zdrowia i studentów, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, od 16 lat objawia się we Fiumicello Francesce Sgobbi. Właśnie ukazała się książka z jego przesłaniami autorstwa Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Co ks. Jerzy ma nam dziś do przekazania?
– Żeby być artystą, trzeba być też influencerem. Nigdy nie chciałem nim być. I nie chcę nim zostać, chociaż obecnie trzeba podążać w tym kierunku. Takie są czasy i tego nie przeskoczę. Chcę wychodzić na scenę z gitarą i grać przed ludźmi. Chcę, żeby dobrze i miło spędzali czas przy mojej muzyce – mówi Jan Majewski, wokalista, autor tekstów, kompozytor, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Choć może się wydawać, że połów ryb to niewinna forma spędzania czasu, przepisy w tym zakresie są bardzo precyzyjne, a ich złamanie może mieć poważne konsekwencje.
Nowa minister otwarcie deklaruje, że prywatyzacji szpitali się nie boi, choć trudno ocenić, co dokładnie ma na myśli. Od 2017 roku pełniła funkcję prezeski Szpitali Pomorskich, czyli spółki zarządzającej czterema szpitalami, których właścicielem jest samorząd województwa pomorskiego, a więc szpitali publicznych. Jako prawniczka z pewnością rozumie wagę słów, jednak w wypowiedziach publicznych niemal wymiennie stosuje słowa „prywatyzacja” i „konsolidacja” szpitali.
Zauważyli Państwo, że mamy w polskim życiu politycznym tzw. okazje. Wtedy jakiś polityk, co do zasady z górnej półki, przekonuje nas o wadze współpracy i, oczywiście, konieczności działania ponad podziałami. Ostatnio zrobił tak Karol Nawrocki, ale znaleźlibyśmy podobne deklaracje w dorobku Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Dudy, Rafała Trzaskowskiego...
Ostatnia wymiana ciosów między Jarosławem Kaczyńskim a Sławomirem Mentzenem błyskawicznie przełożyła się na wzrost niechęci między elektoratami Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Ci, którzy wyobrażali sobie, że chwilowe zawieszenie broni na prawicy po pierwszej turze wyborów prezydenckich przerodzi się w wielkie pojednanie, musieli przełknąć gorzką pigułkę zawodu. Trwająca – momentami brudna – rywalizacja to jednak element politycznej gry, na który nie ma co się obrażać. Tym bardziej że wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem.
– Faktem jest, że we Wrocławiu w różnych miejscach podczas remontów pokazują się napisy czy symbole pozostawione przez poprzednich mieszkańców Wrocławia. Na poręczach jednego z wrocławskich mostów (Szczytnickiego), który w drugiej połowie lat 30. otrzymał imię Hitlera, motywem ozdobnym jest orzeł trzymający w łapach tarczę – obecnie pustą, ale wcześniej była tam swastyka... – mówi prof. Krzysztof Kawalec w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Pamiętajmy, że zbrodnicza Rosja to nie tylko Katyń. A zbrodniarze Stalin i Jeżow mają dziś swoich następców.
Niech mi Państwo wybaczą, że drugi z rzędu felieton poświęcam prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, ale nie mogę przejść obojętnie obok tego, co wydarzyło się 6 sierpnia w Warszawie. W ubiegłym tygodniu pisałem o tym, co może nas czekać. Dziś, gdy piszę aktualny felieton, wydaje mi się, że część prognoz zdążyła się już sprawdzić.