Feministki kolejny już raz próbują z Polaków zrobić gwałcicieli. Według nich gwałtem nie jest przymuszanie do czynności seksualnych, a każdy intymny akt, na który nie było wyraźnej, entuzjastycznej zgody słownej. „Większość gwałtów w Polsce jest legalna!” – trąbi więc Maja Staśko.
Na krótko przed ubiegłorocznym atakiem na Ukrainę Moskwa i Pekin ogłosiły, że łączy je partnerstwo „bez ograniczeń”. Spektakularne fiasko rosyjskiego blitzkriegu zgasiło chiński entuzjazm.
„No bo co w końcu, kurczaki! No bo co w końcu, jestem tylko dzieckiem! No bo co w końcu, kurczę pieczone!” – Mikołajek.
Na dziedzińcu pretorium owego dnia stała Prawda w najczystszej postaci. Wzgardzona, pohańbiona i wykpiona. Była to Prawda, którą jedni odrzucali ze strachu, inni z braku zrozumienia, jeszcze inni z nienawiści i pogardy. Zakuta w kajdany, po całonocnych torturach, wymęczona z powodu pozbawienia możliwości snu, obita kijami, odczuwająca strach bo wiedziała co ją czeka. Prawdą był wówczas i wcześniej oraz jest i dziś Jezus Chrystus.
Każda wojna, zwłaszcza niesprawiedliwa, szuka mocnego uzasadnienia.
Niemcy uchodzą za wzór w walce z plastikiem, niemniej jego zużycie ustawicznie wzrasta. Kolejnym orężem w tej batalii ma być podatek na producentów plastikowych opakowań, które zamieniają się w odpady.
Amerykańscy zawodnicy MMA zapowiedzieli, że będą ochraniać spotkanie z aktywistami gender, które miało zostać odwołane ze względu na groźby. Dlaczego ludzie grożą lewicowym działaczom? Bo mają dość tego, że dorośli mężczyźni obnażają się przed dziećmi, nawet przed niemowlakami.
Minął rok, odkąd prezydent Putin wydał rozkaz inwazji na Ukrainę; i chociaż wynik wojny jest dziś tak samo niepewny jak pierwszego dnia, a przyszłe wydarzenia, na dobre lub na złe, mogą odmienić wiele z obecnych wrażeń, to już teraz można wyciągnąć kilka ważnych lekcji na przyszłość.
Polskie Radio celebruje dzisiaj 50-lecie najstarszej audycji informacyjnej „Sygnały Dnia”. Pół wieku to zwyczajowy czas dyskrecji, więc poważam się napisać glossę do jubileuszowych laurek.
Ponad sto tysięcy ofiar tylko po stronie rosyjskiej (strona ukraińska, co zrozumiałe, ukrywa swoje straty, ale one również muszą być spore) pochłonęła wojna wywołana przez Władimira Putina. Rosyjska Cerkiew Prawosławna jednak wiernie stoi przy dyktatorze i jego zbrodniczej polityce.
Po raz kolejny nad Mszą Wszechczasów zawisło widmo unicestwienia, chociaż samemu od dłuższego czasu jawi mi się ono raczej, jako miecz Damoklesa.
Ciężkie jest życie kremlowskiego propagandzisty, kiedy car nie pomaga. W orędziu o stanie państwa skierowanym do deputowanych, Putin nie powiedział niczego nowego. Zamiast konkretów, na których można byłoby zbudować solidną narrację, serwował odgrzewane od roku kotlety.
USA: rozpoczyna się kolejne śledztwo przeciwko lekarzom, którzy transowali dzieci. Ofiarom frankensteinowskich eksperymentów miało paść ponad 600 nieletnich. Dzieciom miano amputować części ciała, a dziewczynkom przepisywać testosteron, żeby nie mogły zajść w ciążę. Trans-aktywiści są oburzeni, że śledztwo w ogóle ma miejsce!
„Ostatnie pokolenie (Last Generation)” zwraca na siebie uwagę nie tylko takimi działaniami jak „przyklejanie się w obronie klimatu” czy też niszczenie cennych dzieł sztuki, przy czym konieczność „ratowania planety” w ich oczach nie tylko usprawiedliwia szkody idące w miliony, ale wręcz dopuszcza przypadki śmiertelne.
W toczącej się od kilkunastu dni dyskusji terminy agent, werbunek, korupcja, lobbysta krążą odmieniane przez wszystkie przypadki i dobrze byłoby, aby używano ich poprawnie. Zwłaszcza wybitnie pejoratywnego terminu - agent.
Kolejne wypowiedzi papieża na temat Ukrainy i Rosji, nawet jeśli częściowo są prawdziwe, to i tak po raz kolejny uświadamiają, że polityka Watykanu w tej sprawie oparta jest na fałszywym symetryzmie, że ani papież, ani Stolica Apostolska nie rozumie tej wojny.
Z czym będzie mi się kojarzyło praskie spotkanie europejskich biskupów w ramach drogi synodalnej? Z paskudnym składanym hotelowym stolikiem, na którym być może kilka dni wcześniej ktoś inny prezentował odkurzacze lub garnki, pił wódkę, albo przy którym być może swoje obrady miał kongres aborcjonistek. Chwiejącym się podłym stolikiem przyobleczony białym wymiętym obrusem, który posłużył naszym pasterzom za miejsce sprawowania Najświętszej Ofiary z Ciała, Krwi, Duszy i Bóstwa Pana naszego Jezusa Chrystusa. Cóż kierowało organizatorami, przy podjęciu tak odrażającej decyzji? Że straciliby czas, idąc na Mszę do kościoła? Choćbyście nie mieli zjeść obiadu, kolacji i śniadania trzeba było iść do katedry!
Rekordy popularności bije nowa gra osadzona w uniwersum Harrego Pottera. Aktywiści trans stworzyli więc rejestr graczy, którzy ją nabyli, by móc odebrać im publiczność. Dodatkowo zawodowi komentatorzy gier są nękani na swoich transmisjach. Wszystko dlatego, że autorka książek o Harrym Potterze krytykuje ideologię gender.
Rezygnuję ze smartfona. Dziś obchodzimy dzień bezpiecznego Internetu. Od dawna mam poczucie, że najbardziej bezproduktywną rzeczą w moim życiu jest scrolling. Pochłania.
W powieści Michaela Ende „Niekończąca się historia” jest fragment, w którym Bastian, bohater opowieści, w swej duchowej odysei przybywa do „Starego Cesarskiego Miasta” zamieszkałego przez innych dawnych podróżników, którzy, podobnie jak on, w zamian za każde życzenie, jakie ma im spełnić tajemniczy talizman „Auryn”, utracili część swojej pamięci podczas swych przygód w wyimaginowanym królestwie Phantásia. Pozbawieni ostatecznie pamięci i osobowości, nie są też w stanie dalej używać własnej wyobraźni i teraz, pod nadzorem sadystycznej małpy Argax, przez całą wieczność przyszło im spędzać czas na grze w alfabetyczne kości, gdyż wiedzą, iż zasada prawdopodobieństwa wymaga, aby wcześniej czy później pojawiła się każda możliwa do pomyślenia historia.