Marek Miśko: Kara śmierci

Źle rozumiane miłosierdzie, zasłanianie się miłością, która jest jedynie naszym o niej wyobrażeniem i fałszywy paradygmat, który stanowi fundament definiowania poglądu. Tak widzę ostatnie dyskusje na temat kary śmierci. Po stronie jej przeciwników nie znalazłem żadnego logicznego argumentu.
Cela. Ilustracja poglądowa Marek Miśko: Kara śmierci
Cela. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

W ostatnim czasie wiele powiedziano o karze śmierci. Wszystko za sprawą dręczonego, katowanego i zamordowanego chłopca. Sam, od zawsze jestem zwolennikiem kary ostatecznej dla najbardziej zwyrodniałych przestępców. Nie widzę w niej problemów natury etycznej, nie odczuwam moralnego niepokoju. Mam obawy związane z etapem postępowania dowodowego.

Na wstępie:

Mówiąc kara ostateczna, mam na myśli karę śmierci, która stosowana mogłaby być wyłącznie w najbrutalniejszych przypadkach, popartych dowodami i wnikliwym procesem. Byłaby również związana z recydywą. Ktoś skrzywdził dziecko zabił je. Otrzymał sprawiedliwy wyrok i po 15 latach wyszedł na wolność. Robiąc to po raz kolejny powinna go czekać kara ostateczna. Ktoś mówi: „Głupota! Gdzie wy żyjecie? A sprawa niesłusznie oskarżonego Komedy, który został wrobiony?”. Myślę, że kara śmierci za wrobienie kogoś w karę śmierci, mogłaby skutecznie odstraszyć potencjalnych zainteresowanych.

 

Zarzut pierwszy „jesteście żądni krwi”

Nie, Nie jesteśmy. Kara śmieci nie jest po to, aby biec pod szafot i wymazywać swoją twarz krwią skazańca w jakimś rytualnym szale. W naszym świecie nazywa się to sprawiedliwością i mamy pełną świadomość tego, że ten świat odchodzi już w zapomnienie. W jego miejsce przychodzi wasz świat, w którym szaleniec ze Skandynawii winny śmierci 70 osób, nie odczuwający skruchy śmieje się ze zdegenerowanego świata, który nie ma siły podnieść ręki do obrony, a co dopiero ataku. Breavik ma rację, bo jest to żałosne. Przychodzi więc w miejsce normalności rozhisteryzowana współczesność, w której ciężko odróżnić babę od chłopa i chłopa od baby. Gdzie nie ma argumentów, ale puste emocje. Życie, w którym prawdziwe lub wyimaginowane traumy decydują o naszym dalszym losie. Przestrzeń, która nie ma do zaproponowania niczego poza pustką i strachem przed podjęciem każdej istotnej decyzji. Pozycja, którą reprezentuję ja i jak się okazuje wielu innych ludzi jest całkowitym zaprzeczeniem zarzutu o potrzebie odwetu dla odwetu. To się nazywa ład, porządek, sprawiedliwość.

 

Zarzut drugi „Nie zabijaj”

Po pierwsze nie, „nie zabijaj” tylko nie morduj. Nie ma takiego przykazania jak „nie zabijaj”. Gdyby istniało, nie moglibyśmy bronić się i prowadzić wojen. Jak słusznie zaznacza Paweł Jędrzejewski „Tora odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. W Torze hebrajskie Lo tircach nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. Lo taharog oznaczałoby „nie zabijaj”! Sprawa jest prosta i jednoznaczna: hebrajski czasownik użyty w wersetach Szemot 20, 13 i Dewarim 5, 17 oznacza, że zakaz dotyczy mordowania. W języku hebrajskim „zabójstwo” to hariga, czasownik określający zabijanie to leharog, a zdecydowanie nie ten czasownik został zastosowany w Torze. Tora używa czasownika lircoach, który w formie zakazu przyjmuje formę Lo tircach („Nie morduj”), recach oznacza „morderstwo” a roceach – „mordercę”. Tam po prostu nie ma Lo taharog, czyli „Nie zabijaj”. Tego jednak nie chcą dostrzegać ci, którzy powołują się na 5 przykazanie. Nie rozumieją? Nie chcą? Boją się?

 

Zarzut trzeci „Aborcja i kara śmierci”

Moim zdaniem jeden z najbardziej nieuczciwych intelektualnie. Może i ma on zastosowanie na lewicy, ale cywilizowany człowiek powinien odrzucić to kretyńskie wręcz połączenie w momencie się z nim zapoznania. Aborcja jest mordem na niewinnej istocie, która posiada nie tylko ciało (odpowiednie kształtem w zależności od etapu rozwinięcia, ale i nieśmiertelną duszę). Kara śmierci jest karą, za popełnienie wyjątkowo okrutnej zbrodni. Jeżeli człowiek prawicy zestawia ze sobą te dwa elementy, to bardzo źle o nim świadczy. Jest bowiem różnica pomiędzy winą i niewinnością. Stosowanie takiej roszady wskazywałoby, że człowiek nienarodzony jest również czemuś winien – a wiemy przecież, że nie jest.

 

Zarzut czwarty „Wydaje mi się”

„Gdyby Jezus żył to wydaje mi się, że by stanął w obronie tego, kogo chcecie zabić”. Po pierwsze Jezus żyje. Zmartwychwstał trzy dni po zbawczej śmierci. Po drugie, Jezus nie krzyczał z krzyża, aby „nie zabijać łotrów”, że człowiek nie może pozbawić życia drugiego człowieka… Zgodził się tego dnia na trzy śmierci. Swoją Zbawczą Śmierć, śmierć dobrego łotra, który po pierwszym w historii chrześcijaństwa wyznaniu grzechów, pierwszej spowiedzi, której wysłuchał sam Chrystus został zbawiony tego samego dnia, śmierć złego łotra, który gdzie trafił nie wiemy, ale raczej nie tam gdzie by chciał.

 

Zarzut piąty „Kara śmierci jest niedopuszczalna, bo w oczach Boga nasze życie jest cenne”

Ale nie za wszelką cenę. Człowiek jest cenny w oczach Boga, ale nie zawsze to oznacza, że życie jest cenne w naszym ludzkim rozumieniu. Jeżeli życie człowieka w ludzkim rozumieniu jest takie cenne w oczach Boga, to dlaczego ten sam Bóg przyjmuje ofiary z życia ludzkiego? Dlaczego zażądał Ofiary ze swojego Syna? Dlaczego cieszy się na Krew Męczenników? Dlaczego dopuszcza do tego, że jego wyznawcy są pozbawiani życia za samą wiarę w Chrystusa. W mojej ocenie kolejny zarzut świadczący o nie do końca przemyślanej sprawie. Jeżeli Chrystus mówi, że da nam pokój, to nie chodzi o to, że na świecie nie będzie wojen. Pokój boży – jak uczy Kościół jest zupełnie czymś innym niż nam się wydaje. Tak też jest z podejściem do życia.

 

Zarzut szósty „Papież Franciszek jest przeciw karze śmierci”

Ale ponad 260 jego poprzedników było „za”. Kościół to ciągłość nauczania, a nie pogląd jednego papieża.

 

Summa summarum

Jesteśmy ludźmi dwóch najpodlejszych wieków w historii świata (XX i XXI), a uważamy się za wszechwiedzących. Idziemy w przepaść, sami wiążemy na siebie sznur. Budujemy wygodne wyobrażenia, które są komfortowe. Kościoły wypełnione ludźmi, którzy w swej masie nie znają podstaw swojej wiary, jak sól zwietrzała. Zagłaskiwanie katolicyzmu na śmierć, aby był miły i pluszowy, a nie prawdziwy i trwały.

To, co nas dziś określa to nieustanne "ja". Niech pytają jak "ja" się z tym czuję, co "ja" o tym myślę... Niech "na mnie" skupią uwagę, żeby "mi" było przyjemnie, żebym "ja" był bezpieczny, żeby "moje" wyobrażenie świata było uznane za słuszne. Żeby ksiądz był skierowany w "moją" stronę, żeby spełniał "moje" oczekiwania... Jakie to jest obrzydliwe i wiecie co? Widzę, że wcale nie trzeba być satanistą, aby nim być. "Ja" to czysty satanizm.

Kult człowieka i tchórzostwo uważane za miłość. Usta pełne gadania o braterstwie i miłosierdziu zapominając, że miłosierdzie jest warunkowe "człowiek aby na miłosierdzie zasłużyć jak zły łotr musi wyrazić skruchę", odpokutować, żałować, naprawić błędy. Ale to się nie mieści w "strefie komfortu" pluszowego kościoła świętego spokoju.

Idźmy każdy swoją drogą, na końcu poznamy prawdę.

Niestety. Trzeba też dodać, że największymi wrogami cywilizacji chrześcijańskiej, Kościoła i katolicyzmu, są Ci, którzy uważają się za członków Kościoła, ponieważ zmieniają w swej masie Jego nauczanie. Badanie, które przytoczyłem w ubiegłym tygodniu i podaję raz jeszcze dzisiaj jest zatrważające, a moje ostatnie rozmowy z kilkoma osobami nie pozostawiają złudzeń. Cała masa ludzi myśli, że są katolikami, a wyznają zupełnie coś odwrotnego. Kościół pod wezwaniem św. spokoju, na wzgórzu naszych wyobrażeń, przy ulicy dobrego człowieka.

„Niezachwianą wiarę w Boga deklaruje niespełna trzy piąte dorosłych Polaków (56%). Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%) jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca. Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi. Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci, większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15% badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci, a 12% ma w tej kwestii wątpliwości. Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu – w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów.”

[Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” (297) przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 5–11 lutego 2015 roku na liczącej 1003 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski]


 

POLECANE
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych tylko u nas
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych

Mija 41 lat od śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki, patrona Solidarności. Choć w procesie toruńskim w 1985 r. zapadły wyroki wobec funkcjonariuszy SB, wątpliwości wokół rzeczywistych inspiratorów zbrodni nie milkną do dziś. Prokurator Andrzej Witkowski i świadkowie tamtych wydarzeń wskazują, że ława oskarżonych mogła być „za krótka”, a odpowiedzialność sięgać najwyższych władz PRL.

Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową z ostatniej chwili
Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową

Parlament Chorwacji przegłosował w piątek nowelizację ustawy o obronności, przywracając tym samym obowiązkową służbę wojskową – przekazały lokalne media. Obowiązek obejmie mężczyzn po ukończeniu 18. roku życia.

Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie z ostatniej chwili
Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie

Były głównodowodzący sił zbrojnych Litwy Jonas Vytautas Zukas ujawnił, że była niemiecka kanclerz Angela Merkel miała naciskać w 2014 roku na władze w Kijowie, by ukraińska armia nie broniła gmachu parlamentu na Krymie. O sprawie szerzej pisze w piątek „Die Welt”.

Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas piątkowego posiedzenia zdecydował o zmianach w budżecie dotyczących m.in. zwiększenia wsparcia finansowego dla placówek ochrony zdrowia.

Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło

Nic nie napawa duszy mej tak dziką rozkoszą, jak chłosta, którą niemieckie media niemalże codziennie urządzają kanclerzowi Friedrichowi Merzowi! Wiem, że moi Wspaniali Czytelnicy skrycie posądzają mnie o to, iż podczas komentowania sytuacji za naszą zachodnią granicą targają mą osobą najniższe instynkty, z małpią złośliwością na czele.

Wariat albo ruski agent. Tusk znów uderza w Kaczyńskiego z ostatniej chwili
"Wariat albo ruski agent". Tusk znów uderza w Kaczyńskiego

Premier Donald Tusk po raz kolejny uderzył w szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" – napisał w mediach społecznościowych.

Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii z ostatniej chwili
Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii

Konwencja Nowoczesnej podjęła w piątek decyzję o rozwiązaniu partii - poinformował dziennikarzy dotychczasowy przewodniczący ugrupowania, rzecznik rządu Adam Szłapka. Decyzja zapadła zdecydowaną większością głosów; większość członków Nowoczesnej zamierza też wstąpić do nowego ugrupowania, tworzonego wspólnie z PO i Inicjatywą Polską.

Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie z ostatniej chwili
Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie

"Są granice, które są nieprzekraczalne, nawet dla TVP Info w likwidacji. Kieruję zawiadomienie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo w państwie prawnym powinniście mieć wyłączony sygnał za to, co wyprawiacie" – poinformował w piątek poseł PiS Mariusz Gosek.

Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec z ostatniej chwili
Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec

Rzecznik Pentagonu Sean Parnell poinformował w piątek o wysłaniu lotniskowcowej grupy uderzeniowej Geralda R. Forda do wsparcia walki przeciwko kartelom narkotykowym. Do decyzji dochodzi po zapowiedzi operacji przeciwko gangom na lądzie.

Rokita o aferze wokół córki Tuska: Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują z ostatniej chwili
Rokita o "aferze" wokół córki Tuska: "Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują"

– Jak dzwonisz do szefa mafii pruszkowskiej czy jakiejś innej, to nie dziw się, że cię podsłuchują wtedy, to naturalne zupełnie – powiedział były prominentny polityk PO Jan Maria Rokita, komentując w ten sposób "aferę" związaną z rzekomym inwigilowaniem córki premiera Donalda Tuska.

REKLAMA

Marek Miśko: Kara śmierci

Źle rozumiane miłosierdzie, zasłanianie się miłością, która jest jedynie naszym o niej wyobrażeniem i fałszywy paradygmat, który stanowi fundament definiowania poglądu. Tak widzę ostatnie dyskusje na temat kary śmierci. Po stronie jej przeciwników nie znalazłem żadnego logicznego argumentu.
Cela. Ilustracja poglądowa Marek Miśko: Kara śmierci
Cela. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

W ostatnim czasie wiele powiedziano o karze śmierci. Wszystko za sprawą dręczonego, katowanego i zamordowanego chłopca. Sam, od zawsze jestem zwolennikiem kary ostatecznej dla najbardziej zwyrodniałych przestępców. Nie widzę w niej problemów natury etycznej, nie odczuwam moralnego niepokoju. Mam obawy związane z etapem postępowania dowodowego.

Na wstępie:

Mówiąc kara ostateczna, mam na myśli karę śmierci, która stosowana mogłaby być wyłącznie w najbrutalniejszych przypadkach, popartych dowodami i wnikliwym procesem. Byłaby również związana z recydywą. Ktoś skrzywdził dziecko zabił je. Otrzymał sprawiedliwy wyrok i po 15 latach wyszedł na wolność. Robiąc to po raz kolejny powinna go czekać kara ostateczna. Ktoś mówi: „Głupota! Gdzie wy żyjecie? A sprawa niesłusznie oskarżonego Komedy, który został wrobiony?”. Myślę, że kara śmierci za wrobienie kogoś w karę śmierci, mogłaby skutecznie odstraszyć potencjalnych zainteresowanych.

 

Zarzut pierwszy „jesteście żądni krwi”

Nie, Nie jesteśmy. Kara śmieci nie jest po to, aby biec pod szafot i wymazywać swoją twarz krwią skazańca w jakimś rytualnym szale. W naszym świecie nazywa się to sprawiedliwością i mamy pełną świadomość tego, że ten świat odchodzi już w zapomnienie. W jego miejsce przychodzi wasz świat, w którym szaleniec ze Skandynawii winny śmierci 70 osób, nie odczuwający skruchy śmieje się ze zdegenerowanego świata, który nie ma siły podnieść ręki do obrony, a co dopiero ataku. Breavik ma rację, bo jest to żałosne. Przychodzi więc w miejsce normalności rozhisteryzowana współczesność, w której ciężko odróżnić babę od chłopa i chłopa od baby. Gdzie nie ma argumentów, ale puste emocje. Życie, w którym prawdziwe lub wyimaginowane traumy decydują o naszym dalszym losie. Przestrzeń, która nie ma do zaproponowania niczego poza pustką i strachem przed podjęciem każdej istotnej decyzji. Pozycja, którą reprezentuję ja i jak się okazuje wielu innych ludzi jest całkowitym zaprzeczeniem zarzutu o potrzebie odwetu dla odwetu. To się nazywa ład, porządek, sprawiedliwość.

 

Zarzut drugi „Nie zabijaj”

Po pierwsze nie, „nie zabijaj” tylko nie morduj. Nie ma takiego przykazania jak „nie zabijaj”. Gdyby istniało, nie moglibyśmy bronić się i prowadzić wojen. Jak słusznie zaznacza Paweł Jędrzejewski „Tora odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. W Torze hebrajskie Lo tircach nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. Lo taharog oznaczałoby „nie zabijaj”! Sprawa jest prosta i jednoznaczna: hebrajski czasownik użyty w wersetach Szemot 20, 13 i Dewarim 5, 17 oznacza, że zakaz dotyczy mordowania. W języku hebrajskim „zabójstwo” to hariga, czasownik określający zabijanie to leharog, a zdecydowanie nie ten czasownik został zastosowany w Torze. Tora używa czasownika lircoach, który w formie zakazu przyjmuje formę Lo tircach („Nie morduj”), recach oznacza „morderstwo” a roceach – „mordercę”. Tam po prostu nie ma Lo taharog, czyli „Nie zabijaj”. Tego jednak nie chcą dostrzegać ci, którzy powołują się na 5 przykazanie. Nie rozumieją? Nie chcą? Boją się?

 

Zarzut trzeci „Aborcja i kara śmierci”

Moim zdaniem jeden z najbardziej nieuczciwych intelektualnie. Może i ma on zastosowanie na lewicy, ale cywilizowany człowiek powinien odrzucić to kretyńskie wręcz połączenie w momencie się z nim zapoznania. Aborcja jest mordem na niewinnej istocie, która posiada nie tylko ciało (odpowiednie kształtem w zależności od etapu rozwinięcia, ale i nieśmiertelną duszę). Kara śmierci jest karą, za popełnienie wyjątkowo okrutnej zbrodni. Jeżeli człowiek prawicy zestawia ze sobą te dwa elementy, to bardzo źle o nim świadczy. Jest bowiem różnica pomiędzy winą i niewinnością. Stosowanie takiej roszady wskazywałoby, że człowiek nienarodzony jest również czemuś winien – a wiemy przecież, że nie jest.

 

Zarzut czwarty „Wydaje mi się”

„Gdyby Jezus żył to wydaje mi się, że by stanął w obronie tego, kogo chcecie zabić”. Po pierwsze Jezus żyje. Zmartwychwstał trzy dni po zbawczej śmierci. Po drugie, Jezus nie krzyczał z krzyża, aby „nie zabijać łotrów”, że człowiek nie może pozbawić życia drugiego człowieka… Zgodził się tego dnia na trzy śmierci. Swoją Zbawczą Śmierć, śmierć dobrego łotra, który po pierwszym w historii chrześcijaństwa wyznaniu grzechów, pierwszej spowiedzi, której wysłuchał sam Chrystus został zbawiony tego samego dnia, śmierć złego łotra, który gdzie trafił nie wiemy, ale raczej nie tam gdzie by chciał.

 

Zarzut piąty „Kara śmierci jest niedopuszczalna, bo w oczach Boga nasze życie jest cenne”

Ale nie za wszelką cenę. Człowiek jest cenny w oczach Boga, ale nie zawsze to oznacza, że życie jest cenne w naszym ludzkim rozumieniu. Jeżeli życie człowieka w ludzkim rozumieniu jest takie cenne w oczach Boga, to dlaczego ten sam Bóg przyjmuje ofiary z życia ludzkiego? Dlaczego zażądał Ofiary ze swojego Syna? Dlaczego cieszy się na Krew Męczenników? Dlaczego dopuszcza do tego, że jego wyznawcy są pozbawiani życia za samą wiarę w Chrystusa. W mojej ocenie kolejny zarzut świadczący o nie do końca przemyślanej sprawie. Jeżeli Chrystus mówi, że da nam pokój, to nie chodzi o to, że na świecie nie będzie wojen. Pokój boży – jak uczy Kościół jest zupełnie czymś innym niż nam się wydaje. Tak też jest z podejściem do życia.

 

Zarzut szósty „Papież Franciszek jest przeciw karze śmierci”

Ale ponad 260 jego poprzedników było „za”. Kościół to ciągłość nauczania, a nie pogląd jednego papieża.

 

Summa summarum

Jesteśmy ludźmi dwóch najpodlejszych wieków w historii świata (XX i XXI), a uważamy się za wszechwiedzących. Idziemy w przepaść, sami wiążemy na siebie sznur. Budujemy wygodne wyobrażenia, które są komfortowe. Kościoły wypełnione ludźmi, którzy w swej masie nie znają podstaw swojej wiary, jak sól zwietrzała. Zagłaskiwanie katolicyzmu na śmierć, aby był miły i pluszowy, a nie prawdziwy i trwały.

To, co nas dziś określa to nieustanne "ja". Niech pytają jak "ja" się z tym czuję, co "ja" o tym myślę... Niech "na mnie" skupią uwagę, żeby "mi" było przyjemnie, żebym "ja" był bezpieczny, żeby "moje" wyobrażenie świata było uznane za słuszne. Żeby ksiądz był skierowany w "moją" stronę, żeby spełniał "moje" oczekiwania... Jakie to jest obrzydliwe i wiecie co? Widzę, że wcale nie trzeba być satanistą, aby nim być. "Ja" to czysty satanizm.

Kult człowieka i tchórzostwo uważane za miłość. Usta pełne gadania o braterstwie i miłosierdziu zapominając, że miłosierdzie jest warunkowe "człowiek aby na miłosierdzie zasłużyć jak zły łotr musi wyrazić skruchę", odpokutować, żałować, naprawić błędy. Ale to się nie mieści w "strefie komfortu" pluszowego kościoła świętego spokoju.

Idźmy każdy swoją drogą, na końcu poznamy prawdę.

Niestety. Trzeba też dodać, że największymi wrogami cywilizacji chrześcijańskiej, Kościoła i katolicyzmu, są Ci, którzy uważają się za członków Kościoła, ponieważ zmieniają w swej masie Jego nauczanie. Badanie, które przytoczyłem w ubiegłym tygodniu i podaję raz jeszcze dzisiaj jest zatrważające, a moje ostatnie rozmowy z kilkoma osobami nie pozostawiają złudzeń. Cała masa ludzi myśli, że są katolikami, a wyznają zupełnie coś odwrotnego. Kościół pod wezwaniem św. spokoju, na wzgórzu naszych wyobrażeń, przy ulicy dobrego człowieka.

„Niezachwianą wiarę w Boga deklaruje niespełna trzy piąte dorosłych Polaków (56%). Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%) jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca. Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi. Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci, większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15% badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci, a 12% ma w tej kwestii wątpliwości. Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu – w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów.”

[Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” (297) przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 5–11 lutego 2015 roku na liczącej 1003 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe