Ponad 80 proc. central związkowych zrzeszonych w Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych opowiedziało się za europejską płacą minimalną. O północy zakończyło się głosowanie w tej sprawie. To duży sukces NSZZ „Solidarność”, który skupił wokół siebie do tego przedsięwzięcia największe centrale europy Środkowo-Wschodniej. Dzisiaj EKZZ reprezentujący ponad 60 mln pracowników ma pełny mandat, by na forum Komisji Europejskiej zabiegać o nową dyrektywę.
Parlament Europejski odrzucił w głosowaniu wniosek Zielonych, aby zablokować unijne dofinansowanie do inwestycji gazowych. To ważne zwycięstwo zwłaszcza dla interesów gospodarczych Polski. Do pełnego sukcesu droga jest jednak daleka. Są silne naciski, aby gaz podzielił los węgla i trafił na czarną listę surowców sprzecznych z celami klimatycznymi Unii Europejskiej.
Jacek Nizinkiewicz cytat z mojego tekstu sprzed lat uczynił leadem swojego wiekopomnego dzieła "Gwizdać na prezydenta", w którym usiłuje ratować sytuację powstałą po kompromitacji "opozycji ulicznej" i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w Pucku i Wejherowie. Tak, w 2015 roku jako bloger, który czuł się mocno zaangażowany w zmienianie świata, napisałem tekst [link na końcu], w którym podsumowałem walkę małych mróweczek, które właściwie bez nadziei na zwycięstwo postanowiły zawalczyć z III RP. Akurat wtedy na ekranach kin grano film "Lincz", w którym opisana była historia słynnego linczu we Włodowie, gdzie mieszkańcy terroryzowani przez bandytę, zagrożeni i przerażeni, nie mogąc doprosić się pomocy państwa, "poradzili sobie sami". Może to i mocna metafora, ale tak się wtedy czuliśmy, stłamszeni, bez nadziei, pozbawieni pomocy, wbrew wszelkim pieniądzom i mediom, staraliśmy się uchronić swoje dzieci przed światem, który usiłowali nam i naszym dzieciom zbudować gubernatorzy na Polskę. Dzisiaj bym takiego tekstu nie napisał, ale nie dlatego, że coś chciałbym z niego wycofać, tylko dlatego, że wtedy byłem blogerem, który mógł sobie pozwolić na to, na co jako robiący za dziennikarza (formalnie, wiem, że są lepsi) sobie nie pozwalam, ponieważ rolę dziennikarza postrzegam inaczej niż rolę blogera. Bloger ma prawo uczestniczyć, dziennikarz powinien zachować większy dystans
Czy obóz KL Auschwitz spadł z nieba? Takie pytanie zadał podczas uroczystości 75 rocznicy wyzwolenia obozu pan Marian Turski. To bardzo ważne pytanie. Niestety odpowiedź skąd się wziął obóz KL Auschwitz - o genezie powstania obozu, jego początkach nie padła.
„Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19, 10)
W dobie, kiedy sztuka stała się narzędziem budowania pychy ludzkiej bądź profanacji i promowania antywartości, a do teatru – niczym w legendarnym „Misiu” – „strach pójść”, pojawiają się zaskakująco piękne kontrpropozycje, które – niczym oaza na pustyni – przypominają o prawdziwym posłannictwie kultury.
Rosja kłamała, kłamie i będzie kłamać. Za zgrabne kłamstwa Rosja płaciła, płaci i będzie płacić. Kłamstwa i finansowanie kłamców to fundamentalne kanony kremlowskiej polityki zagranicznej a narzędziem rozpowszechniania kłamstw i płatnikiem jurgieltu były są i będą służby specjalne. Kłamała carska Ochrana a mający siedzibę w Paryżu carski wywiad zwany Agenturą Zagraniczną miał na swojej liście płac dziesiątki dziennikarzy francuskichj oraz płacił tysiące rubli miesięcznie w subsydiach m.in. dla gazet Le Figaro, Echo de Paris i Gaulois. Równocześnie carskie ministerstwo finansów przepłacało francuskich dziennikarzy, żeby tworzyli przychylny klimat dla rosyjskich starań o kolejne francuskie pożyczki. Paryski przedstawiciel resortu Artur Raffałowicz miał w kieszeni wszystkie liczące się gazety francuskie z wyjątkiem socjalistycznej (potem komunistycznej) L’Humanite. Po przegraniu wojny z Japonią w 1905 roku, Raffałowicz wydawał miesięcznie do 200.000 franków na łapówki dla dziennikarzy, żeby minimalizowali porażkę Rosji.
- Pamiętamy o siedmiu tys. polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Pamiętamy, że było ich mało, zbyt mało - mówił w Auschwitz prezydent Izraela Reuven Rivlin. Może uznałbym to za błąd tłumaczenia, bądź lapsus językowy, gdyby nie to, że same media izraelskie, jak Times of Israel uznały, że ich "kozak" "wystrzelił kolejną salwę" w kierunku polskiego prezydenta. No więc, oczywiście z punktu widzenia człowieka urodzonego w 1974 roku, ale chciałbym coś prezydentowi Izraela wyjaśnić.
„Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”\nŚw. Hieronim ze Strydonu
Wilki wyczuły krew. Chaos prawny, jaki wywołała w Polsce nadzwyczajna kasta ma bardzo realne skutki. Są zdeterminowani w obronie swojego ustalonego jako bezpiecznik Okrągłego Stołu statusu. Statusu rozmnażanej wsobnie na zasadzie instytucjonalnego kazirodztwa oligarchii mającej swoje korzenie w bierutowskiej duraczówce i "procesach kiblowych" podczas których skazywano na śmierć Żołnierzy Wyklętych, oligarchii. I nie, nie mam na myśli wszystkich sędziów. Mam na myśli tę ich część, która niestety stanowi o istocie obecnego rokoszu przeciwko państwu polskiemu.
„Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś” (J 17, 20-23).
Papież emeryt Benedykt XVI jest coraz mocniej i brutalniej atakowany za swoją obronę celibatu i Tradycji Kościoła. Do chóru atakujących dołączają w Polsce skompromitowani księża celebryci, jednak zjawisko zwalczania hierarchy ma charakter dużo szerszy i, niestety, obejmuje także kręgi kościelne.
„Bo myśli moje nie są myślami waszymi \nni wasze drogi moimi drogami - \nwyrocznia Pana. \nBo jak niebiosa górują nad ziemią, \ntak drogi moje - nad waszymi drogami \ni myśli moje - nad myślami waszymi”. \n(Iz 55, 8-9)
Na przykładzie zachowania mediów i polityków w sprawie tragedii ukraińskiego samolotu w Iranie widać, jaka powinna być naturalna reakcja na katastrofę tej skali na terenie obcego państwa.
Koniec roku 2019 upływa w cieniu oskarżeń Polski przez rosyjskiego prezydenta o współudział w wywołaniu II wojny światowej i antysemickiej nagonce prowadzonej wspólnie z Hitlerem. Na gry Putina mamy ograniczony wpływ, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że im słabiej prowadzona będzie polska polityka historyczna, tym silniejsze będą ataki na nasz kraj.
Dziadek Stefan, przedwojenny nauczyciel, żołnierz Armii Krajowej i zesłaniec syberyjski umarł, kiedy miałam 9 lat. Bardzo Go kochałam i uwielbiałam wspólne spacery po lesie, kiedy – niczym Herbertowski „Pan od przyrody” (tak, tak, Dziadek był nauczycielem biologii), uczył mnie nazw ptaków, krzewów, owoców, a także chwastów.
Nie wymyślę nic nowego, kiedy powiem, że od pewnego czasu coraz silniej ujawnia się tendencja do rugowania Chrystusa z Bożego Narodzenia...
"Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa\ni wypiszę na ich sercu.\nBędę im Bogiem,\noni zaś będą Mi narodem.\nI nie będą się musieli wzajemnie pouczać\njeden mówiąc do drugiego:\n"Poznajcie Pana!"\nWszyscy bowiem od najmniejszego do największego\npoznają Mnie - wyrocznia Pana,\nponieważ odpuszczę im występki,\na o grzechach ich nie będę już wspominał".\n(Jr 31, 33b-34)
"Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz".\n(1P 1, 5-9)
Miasto Niezwyciężone, bohaterskie, dumne, heroicznie walczące z niemieckim najeźdźcą podczas 63 Dni Chwały. Ten duch wciąż w niej jest, nadal w Godzinę „W” co roku miasto zatrzymuje się, by oddać hołd tym, co walczyli z myślą o przyszłych pokoleniach Polaków.