Rozumiem obawy mojej redakcyjnej koleżanki Agnieszki Żurek, która pisze, że wykup terenu po byłym niemieckim obozie koncentracyjnym na terenie Austrii Mauthausen-Gusen, w którym zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków, może być po pierwsze wykorzystane do propagandowego sklejania pojęcia "obóz koncentracyjny" z przymiotnikiem "polski". Jednak wydaje mi się, że jest to przysłowiowy wybór pomiędzy różami a lasem.
- Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska stara się odkupić od Austrii tereny po dawnym obozie śmierci Mauthausen-Gusen - podaje TVP Info.
Prawo i Sprawiedliwość początku drugiej kadencji nie może uznać za szczególnie udaną. Szereg błędów spowodował, że Mordor stojący na straży interesów kast i karuzel watowskich, wyczuł krew i przystępuje do kontrataku
"A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty". \n(1 Krl 19, 11-13)
Od Dobrego Miejsca, przez Dom Pielgrzyma Amicus, Centrum Konferencyjne Kopernika po klub „Park” prowadził warszawski szlak odwoływanych promocji książki „Powrót do Jedwabnego”. Udało się ją zorganizować dopiero w Domu Dziennikarza, dzięki interwencji wiceszefa SDP Witolda Gadowskiego.
Jacek Jaśkowiak sprawił swoja kandydaturą więcej problemów PO niż na początku mogłoby się to wydawać. Już zaczyna dystansować Małgorzatę Kidawę-Błońską. Jeśli sympatie opinii publicznej przejdą na jego stronę, PO będzie musiała wystawić go do wyścigu o fotel prezydenta. Czy powtórzy się wtedy sytuacja z Bronisławem Komorowskim, który skarżył się, że partia nie pomaga mu w kampanii?
Prawybory w PO już zaczęły się falstartem. Miał być polityczny show, zainteresowanie mediów i zdominowanie agendy politycznej znanymi mocnymi nazwiskami, a wyszła klapa. Wprawdzie zainteresowanie mediów było, ale pewnie nie takie jakiego życzyliby sobie politycy PO – KO. Mimo wszystko jakiś kontrkandydat musiał się znaleźć, bo tylko z nim można robić debaty. A te przyciągają miliony widzów.
Mądrość etapu, konieczność „przechytrzenia” opozycji, „braki kadrowe”, „zaufajcie”, „nie wszystko na raz” – takie hasła słyszy „twardy elektorat” PiS-u w momentach, gdy partia ta robi coś szokującego. Kiedy jego cierpliwość się skończy?
"Jeżeli Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje, człowiek oddał Mu wet za wet".\nWolter
Elegancki szach mat – tak można podsumować inteligentne wystąpienie Antoniego Macierewicza inaugurujące pierwsze posiedzenie Sejmu IX kadencji.
Nie pamiętam już który to był Marsz Niepodległości, ale na pewno pod rządami jaśnie Obywatelskiej Platformy. Pamiętam jak policja zamknęła marsz, który nie zdążył jeszcze ruszyć, a tym bardziej zrobić niczego niezgodnego z prawem, w kwartale ulic. A następnie wezwała do rozejścia się i zagroziła atakiem. Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi bliskich paniki przewracało się o siebie, jedni biegli, czy też szybko szli, w jedną stronę, inni w drugą, a nigdzie nie było wyjścia. Pamiętam kobietę z wózkiem, którą usiłowałem zasłonić zanim porwał mnie tłum. Pamiętam jak sam w końcu znalazłem kryjówkę gdzieś w elementach architektury ówczesnego chyba jeszcze hotelu Forum.
- Kiła jest dziś najszybciej rozprzestrzeniającą się w Europie chorobą zakaźną. W latach 2010-2017 wiele krajów odnotowało gwałtowny wzrost liczby zgłoszonych zakażeń - pisze OKO.press w artykule "Kiła i HIV w natarciu. Edukacja seksualna potrzebna jak nigdy"
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. To jest fakt. I żadne wyliczanki i pokrętna arytmetyka opozycji doliczającej sobie do "zwycięstwa" wynik Konfederacji i niezależnych senatorów, tego nie zmienią. PiS osiągnął coś co nie udało się jeszcze nikomu. Po kadencji samodzielnych rządów zdobył prawo do sprawowania kolejnej samodzielnej kadencji, osiągnął rekordowy po 1989 roku wynik wyborczy i zdobył miliony nowych wyborców. A jednak zwycięstwo to pozostawia pewien niedosyt. Dlaczego?
Komentarz piszę bez znajomości wyników wyborów ze 100% komisji. Wydaje się jednak, że stan gry na dzisiaj jest następujący: Prawo i Sprawiedliwość zachowuje większość w Sejmie i minimalnie przegrywa z resztą w Senacie
„Polska była historycznym ośrodkiem antysemityzmu, w związku z czym zasadne jest określanie Polaków mianem antysemitów” – pod takimi hasłami odbyło się 45 lat temu spotkanie w ambasadzie Izraela w Londynie, co ujawnił teraz w wywiadzie dla dziennika.pl prof. Norman Davies. Ale to jedna twarz polsko-brytyjskiego historyka. Bo Davies przyjaźnił się z małżeństwem Brusów, w tym krwawą prokurator Heleną Wolińską-Brus i był przeciwny obchodzeniu 1 sierpnia: rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Dlaczego?
Beatyfikacja Prymasa Wyszyńskiego jest dla nas informacją z góry – patrzcie dajemy Wam tę łaskę teraz, bo właśnie teraz jak nigdy przedtem Polacy potrzebują takiego wzoru służby publicznej, męstwa, patriotyzmu, a nawet ojcostwa. Polska przechodząca przyspieszony kurs zeświecczenia zaczyna gubić duchowy azymut. Postać wielkiego Prymasa wskazuje, jak się dziś nie pogubić.
- "Gej Waldek. Czy LGBT to ideologia neomarksistowska?" – pyta na swojej okładce "Tygodnik Solidarność". Waldek to Waldemar Krysiak. Jeszcze kilka lat temu publicznie fantazjował o orgii, teraz dostał łamy w konserwatywnej prasie. Za co polska prawica pokochała Waldemara Krysiaka? - pisze na łamach Natemat.pl Anna Dryjańska. Kilka akapitów dalej pisze, że "Waldemar Krysiak został publicystą Tygodnika Solidarność", co prawdopodobnie wskazuje na to, że Anna Dryjańska nie czytała niczego oprócz okładki najnowszego Tygodnika, tym bardziej, że tekst związany z Waldemarem Krysiakiem jest wywiadem, a nie tekstem Waldemara Krysiaka. Jeśli tak jest w istocie to samo to już dyskwalifikuje z poważnej dyskusji, ale co tam, P. Red. Anna Dryjańska zafundowała nam darmową reklamę, więc postaram się nie być niewdzięcznikiem i jej odpowiedzieć
Moskwa zaostrza stanowisko w kwestii Donbasu. Jak powiedział pod koniec minionego tygodnia Jurij Uszakow, główny doradca ds. polityki zagranicznej Władimira Putina, spotkanie prezydentów Rosji i Ukrainy może się odbyć o ile Kijów w formie pisemnej zaakceptuje tzw. Formułę Steinmeiera.
Wczoraj w wielu rosyjskich miastach i guberniach odbyły się wybory. Gdyby na sprawę spojrzeć ze statystycznego punktu widzenia to wybierano gubernatorów w 16 regionach, 4 przedstawicieli do rosyjskiego parlamentu (wakaty), radę miejską w Moskwie, oraz szereg rad regionalnych i lokalnych. Z politycznego punktu widzenia wyniki są dość niejednoznaczne, choć nie brak sensacji, co oznacza, że tak władza jak i opozycja będzie mówić o sukcesie. Wydaje się jednak, że to co się w Rosji wczoraj stało pokazuje, iż wydolność systemu kontroli politycznej zachowania wyborczego Rosjan już osiągnęła swe maksimum i w perspektywie dalszego pogarszania się nastrojów władze, o ile nie nastąpią zmiany, czekać mogą nieoczekiwane i nieprzyjemne niespodzianki.
I.\n\nDruga wojna światowa była wydarzeniem, które wywiera na nas wpływ do dzisiaj. Jej skutki wszyscy odczuwamy – nie tylko dlatego, że wojna ta zmieniła granice Polski, a po niej nastąpiła prawie półwieczna okupacja sowiecka i idąca z nią zapaść cywilizacyjna. Odczuwamy je także przez to, kim są Polacy dzisiaj. Najazd niemiecki przerwał trwającą ledwie 20 lat odbudowę polskiej państwowości, zrujnował gospodarkę, strukturę społeczną, przyniósł śmierć milionom. A potem - kilka pokoleń żyło pod niesłychanie brutalnie narzuconym komunizmem i powstała zupełnie nowa kultura – mająca pewne związki z Polską przedwojenną, ale bardzo silnie obarczona naleciałościami zupełnie obcymi.