Niesamowita sytuacja w Poznaniu. Bramkarz rywali Lecha prawie stracił słuch
Lech Poznań jest w dobrej formie. Mistrz Polski wygrał u siebie pierwsze spotkanie ze szwedzkim Djurgardens IF 2-0. Bramki dla drużyny z Poznania zdobyli Milić i Marchwiński. Tym samym Lech zapewnił sobie dobrą zaliczkę przed rewanżem w Szwecji.
Jednak rywale poznaniaków zapamiętają to spotkanie z jeszcze innego powodu. Chodzi o doping kibiców, który zrobił spore wrażenie na bramkarzu drużyny gości.
Bramkarz Djurgardens IF o dopingu kibiców
– Było niesamowicie głośno przez 90 minut i na rozgrzewce. W drugiej połowie za mną były trzy piętra polskich kibiców krzyczących bardzo głośno. Nie straciłem słuchu, ale można powiedzieć, że mam tymczasowy ubytek - ocenił na gorąco Jacob Widell Zetterstrom - bramkarz rywali Lecha Poznań.
– To tak, jakbyś był na koncercie lub czymś podobnym. Są głośne dźwięki i czasami twoje uszy nie są do tego przyzwyczajone. Nie ma jednak żadnego niebezpieczeństwa - nadmienił.
Frekwencja w czwartek na stadionie Lecha dopisała. Mecz w ramach 1/8 Ligi Konferencji śledziło około 40 tys. kibiców.