Liczby Tuska

Stara – chyba wciąż aktualna? – zasada polityki mówi, że rządy lewicowe wydają to, co zarobili ich prawicowi poprzednicy. Śmiało można stwierdzić, że w Polsce w ostatnich dwóch dekadach powstała nowa reguła polityki – rządy liberałów niszczą to, co zbudowała prawica.
 Liczby Tuska
/ Zdjęcie ilustracyjne, Pixabay

Uwaga opinii publicznej, co niestety jest zupełnie zrozumiałe, skupiona jest ostatnimi czasy na kwestiach bezpieczeństwa, rozumianego bardzo bezpośrednio. Różnego rodzaju prowokacje, ataki hybrydowe, drony, obrona przeciwpowietrzna, zabezpieczenie i obrona granicy – to codzienne tematy. Taktyka i strategia działania, międzynarodowe narady, spotkania, sojusze – głównie tym zajmują się wojskowi i politycy, tym żyją media i ich odbiorcy.

Niejako w tle niejako w tle odbywa się inny dramat, który również może zagrozić naszemu bezpieczeństwu. To niepokojące dane napływające z polskiej gospodarki. Przede wszystkim w dramatycznym tempie rośnie zadłużenie państwa. Wszyscy, od niemowlaka po stulatka, zadłużamy się w tempie kilkuset milionów złotych… dziennie. Na koniec wakacji nasz wspólny dług wynosił już 1 bilion 853 miliardy złotych. Kilka agencji ratingowych – wiem, nie są jak „żona Cezara” – już obniżyło perspektywy finansowe Polski. A to spowoduje, że nasz dług będzie jeszcze większy, bo droższy w obsłudze. Mając w pamięci historię lat 80. przychodzi mi w tej sytuacji tylko jedno porównanie – z niesławnym Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i aferą FOZZ, „matką wszystkich afer III RP”. Na razie to porównanie nieco na wyrost i naprawdę chciałbym, żeby tak pozostało.

Rośnie też bezrobocie. Co prawda od maja do sierpnia „tylko” o pół procent, z 5 do 5,5%, czyli o około 73 tysiące osób. Łącznie bez pracy pozostaje już ponad 850 tysięcy osób. Na szczęście nie grozi nam już strukturalne bezrobocie, takie jak w latach dziewięćdziesiątych czy na początku XXI wieku. Ale dla tych kilkudziesięciu tysięcy osób i ich rodzin utrata pracy to prawdziwy dramat. To także sygnał ostrzegawczy dla polskiej gospodarki, ponieważ od 12 lat bezrobocie malało albo stało w miejscu. Zatem obecny nawet niewielki wzrost jest pewną czerwoną lampką. Poza tym w Polsce jest najwyższe bezrobocie w Unii Europejskiej wśród osób do 25 roku życia – 13,5%! Niestety takich żółtych lub czerwonych lampek pozapalało się ostatnio więcej. To chociażby spadające nastroje przedsiębiorców i kupujących. Co prawda z drugiej strony inflacja w ostatnim miesiącu okazała się nieco mniejsza niż szacowano (2,9%), ale to wynikało właśnie z również niższego niż oczekiwano popytu wewnętrznego. A przecież ten był od lat jednym z motorów napędowych polskiej gospodarki. Czyżby teraz ten silnik pod rządami liberalno-lewicowej koalicji się zacierał?

Trudno nie patrzeć w przyszłość z niepokojem, pamiętając o pierwszych rządach ekipy Donalda Tuska w latach 2007–2015. Wtedy też wzrastał dług publiczny, rosło zadłużenie państwa i luka VAT-owska, na rynku pracy panoszyły się umowy śmieciowe i niska pensja minimalna. Przykład tej ostatniej pokazuje czym kończą się rządy liberałów nad Wisłą.

Całkiem niedawno rząd przyjął kwotę podwyżki płacy minimalnej na przyszły rok. To zaledwie 140 zł (z obecnych 4666 do 4806 zł) – oczywiście brutto. Rządzący zignorowali propozycję związkowców z „Solidarności” zakładającą wzrost do kwoty 5015 zł brutto. Pensję minimalną w Polsce otrzymuje około 3,2 mln pracowników. Jak trafnie zauważył Alfred Bujara, przewodniczący handlowej „Solidarności”, dla większości z nich, w tym dla 800 tysięcy pracowników handlu, coroczna waloryzacja płacy minimalnej to jedyna szansa na podwyżkę. Jak łatwo policzyć, w 2026 roku ich ROCZNE przychody wzrosną o niecałe 1700 zł brutto…

W tym samym projekcie Donald Tusk et consortes założyli wzrost minimalnej stawki godzinowej w przyszłym roku o… 90 groszy, do kwoty 31,40 zł brutto. Przewodniczący Związku Piotr Duda już określił to „90 groszami wstydu dla rządu”.

Czyżby na ulice Warszawy szykował się powrót nowej wersji słynnego „Złotego Donka”? Oby nie było jednak takiej potrzeby, a ci, którzy szkodzą polskiej gospodarce – w konsekwencji prędzej czy później także polskiej edukacji, służbie zdrowia, bezpieczeństwu i innym obszarom – odeszli jak najszybciej.

Adam Chmielecki

Artykuł ukazał się w "Magazynie Solidarność" nr 10/2025.
 


 

POLECANE
Start polskich satelitów przesunięty. Falcon 9 nie poleci w Święto Niepodległości z ostatniej chwili
Start polskich satelitów przesunięty. Falcon 9 nie poleci w Święto Niepodległości

Planowany na 11 listopada start rakiety Falcon 9 z satelitami ICEYE i PIAST nie odbędzie się w Święto Niepodległości. SpaceX poinformowało polską stronę o przesunięciu lotu na 22 listopada. Rakieta wyniesie na orbitę urządzenia o kluczowym znaczeniu dla obronności i bezpieczeństwa kraju.

Złe wieści przed meczem Polska - Holandia. Kadra bez kluczowych graczy z ostatniej chwili
Złe wieści przed meczem Polska - Holandia. Kadra bez kluczowych graczy

Fatalne wieści przed zgrupowaniem reprezentacji Polski. Jak podaje Robert Błoński z TVP Sport, Jan Urban nie skorzysta z trzech zawodników na mecze z Holandią i Maltą – wypadli Łukasz Skorupski, Jan Bednarek i Krzysztof Piątek.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy jak i Niemiec.

Kaczyński: Prawo w dzisiejszej Polsce nie obowiązuje z ostatniej chwili
Kaczyński: Prawo w dzisiejszej Polsce nie obowiązuje

– Prawo w dzisiejszej Polsce nie obowiązuje, zostało zniesione. Działalność ministra Waldemara Żurka oraz premiera Donalda Tuska to drwiny ze społeczeństwa – ocenił w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

Mazurek ujawnia całą prawdę o Kanale Zero z ostatniej chwili
Mazurek ujawnia "całą prawdę o Kanale Zero"

"Chcecie "CAŁEJ PRAWDY O KANALE ZERO"? Nie uwierzycie w nią, bo jest zbyt banalna, ale trudno" – napisał Robert Mazurek i opublikował serię wpisów na platformie X.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

11 listopada opłaty za postój w krakowskim Obszarze Płatnego Parkowania obowiązują jak w zwykły dzień – Narodowe Święto Niepodległości nie zwalnia z opłat. Zarząd Dróg Miasta Krakowa przypomina także listę dni, w które parkowanie jest bezpłatne.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Polskę czekają pochmurne i wilgotne dni: słabe opady deszczu lub mżawki, lokalne mgły do 200–400 m, a w górach możliwy śnieg – informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Polacy zapytani o koalicję PiS z Konfederacją. Jest sondaż z ostatniej chwili
Polacy zapytani o koalicję PiS z Konfederacją. Jest sondaż

Pomysł sojuszu PiS z Konfederacją spotyka się z chłodnym odbiorem: 25 proc. Polaków jest "za", 47 proc. "przeciw", a 29 proc. pozostaje niezdecydowanych – wynika z badania zrealizowanego przez Opinia24 na zlecenie RMF FM.

Atak nożownika pod Poznaniem. Nowe informacje z ostatniej chwili
Atak nożownika pod Poznaniem. Nowe informacje

Dramatyczna interwencja w Pobiedziskach – 39-latek nożem ranił policjantkę w głowę i klatkę piersiową. Uratowała ją kamizelka kuloodporna. Jej partner zastrzelił napastnika.

Nie żyje Polak poszukiwany na Maderze. Jest reakcja policji z ostatniej chwili
Nie żyje Polak poszukiwany na Maderze. Jest reakcja policji

Ciało poszukiwanego od 2 listopada na Maderze polskiego turysty Igora Holewińskiego zostało znalezione w niedzielne popołudnie w północnej części portugalskiej wyspy – przekazała lokalna policja.

REKLAMA

Liczby Tuska

Stara – chyba wciąż aktualna? – zasada polityki mówi, że rządy lewicowe wydają to, co zarobili ich prawicowi poprzednicy. Śmiało można stwierdzić, że w Polsce w ostatnich dwóch dekadach powstała nowa reguła polityki – rządy liberałów niszczą to, co zbudowała prawica.
 Liczby Tuska
/ Zdjęcie ilustracyjne, Pixabay

Uwaga opinii publicznej, co niestety jest zupełnie zrozumiałe, skupiona jest ostatnimi czasy na kwestiach bezpieczeństwa, rozumianego bardzo bezpośrednio. Różnego rodzaju prowokacje, ataki hybrydowe, drony, obrona przeciwpowietrzna, zabezpieczenie i obrona granicy – to codzienne tematy. Taktyka i strategia działania, międzynarodowe narady, spotkania, sojusze – głównie tym zajmują się wojskowi i politycy, tym żyją media i ich odbiorcy.

Niejako w tle niejako w tle odbywa się inny dramat, który również może zagrozić naszemu bezpieczeństwu. To niepokojące dane napływające z polskiej gospodarki. Przede wszystkim w dramatycznym tempie rośnie zadłużenie państwa. Wszyscy, od niemowlaka po stulatka, zadłużamy się w tempie kilkuset milionów złotych… dziennie. Na koniec wakacji nasz wspólny dług wynosił już 1 bilion 853 miliardy złotych. Kilka agencji ratingowych – wiem, nie są jak „żona Cezara” – już obniżyło perspektywy finansowe Polski. A to spowoduje, że nasz dług będzie jeszcze większy, bo droższy w obsłudze. Mając w pamięci historię lat 80. przychodzi mi w tej sytuacji tylko jedno porównanie – z niesławnym Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i aferą FOZZ, „matką wszystkich afer III RP”. Na razie to porównanie nieco na wyrost i naprawdę chciałbym, żeby tak pozostało.

Rośnie też bezrobocie. Co prawda od maja do sierpnia „tylko” o pół procent, z 5 do 5,5%, czyli o około 73 tysiące osób. Łącznie bez pracy pozostaje już ponad 850 tysięcy osób. Na szczęście nie grozi nam już strukturalne bezrobocie, takie jak w latach dziewięćdziesiątych czy na początku XXI wieku. Ale dla tych kilkudziesięciu tysięcy osób i ich rodzin utrata pracy to prawdziwy dramat. To także sygnał ostrzegawczy dla polskiej gospodarki, ponieważ od 12 lat bezrobocie malało albo stało w miejscu. Zatem obecny nawet niewielki wzrost jest pewną czerwoną lampką. Poza tym w Polsce jest najwyższe bezrobocie w Unii Europejskiej wśród osób do 25 roku życia – 13,5%! Niestety takich żółtych lub czerwonych lampek pozapalało się ostatnio więcej. To chociażby spadające nastroje przedsiębiorców i kupujących. Co prawda z drugiej strony inflacja w ostatnim miesiącu okazała się nieco mniejsza niż szacowano (2,9%), ale to wynikało właśnie z również niższego niż oczekiwano popytu wewnętrznego. A przecież ten był od lat jednym z motorów napędowych polskiej gospodarki. Czyżby teraz ten silnik pod rządami liberalno-lewicowej koalicji się zacierał?

Trudno nie patrzeć w przyszłość z niepokojem, pamiętając o pierwszych rządach ekipy Donalda Tuska w latach 2007–2015. Wtedy też wzrastał dług publiczny, rosło zadłużenie państwa i luka VAT-owska, na rynku pracy panoszyły się umowy śmieciowe i niska pensja minimalna. Przykład tej ostatniej pokazuje czym kończą się rządy liberałów nad Wisłą.

Całkiem niedawno rząd przyjął kwotę podwyżki płacy minimalnej na przyszły rok. To zaledwie 140 zł (z obecnych 4666 do 4806 zł) – oczywiście brutto. Rządzący zignorowali propozycję związkowców z „Solidarności” zakładającą wzrost do kwoty 5015 zł brutto. Pensję minimalną w Polsce otrzymuje około 3,2 mln pracowników. Jak trafnie zauważył Alfred Bujara, przewodniczący handlowej „Solidarności”, dla większości z nich, w tym dla 800 tysięcy pracowników handlu, coroczna waloryzacja płacy minimalnej to jedyna szansa na podwyżkę. Jak łatwo policzyć, w 2026 roku ich ROCZNE przychody wzrosną o niecałe 1700 zł brutto…

W tym samym projekcie Donald Tusk et consortes założyli wzrost minimalnej stawki godzinowej w przyszłym roku o… 90 groszy, do kwoty 31,40 zł brutto. Przewodniczący Związku Piotr Duda już określił to „90 groszami wstydu dla rządu”.

Czyżby na ulice Warszawy szykował się powrót nowej wersji słynnego „Złotego Donka”? Oby nie było jednak takiej potrzeby, a ci, którzy szkodzą polskiej gospodarce – w konsekwencji prędzej czy później także polskiej edukacji, służbie zdrowia, bezpieczeństwu i innym obszarom – odeszli jak najszybciej.

Adam Chmielecki

Artykuł ukazał się w "Magazynie Solidarność" nr 10/2025.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe