Tadeusz Płużański: Skulbaszewski – oprawca pełniący obowiązki Polaka

Antoni Skulbaszewski w Armii Czerwonej służył od 1935 r. Ukończył szkołę oficerską NKWD i dochrapał się stopnia pułkownika. Uczestniczył w napaści ZSRS na Finlandię i tzw. Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Potem Stalin oddelegował go do Wojska Polskiego.
Antoni Skulbaszewski Tadeusz Płużański: Skulbaszewski – oprawca pełniący obowiązki Polaka
Antoni Skulbaszewski / IPN

Ten sowiet w mundurze polskiego oficera był kolejno „oficerem” śledczym, prokuratorem, a w latach 1945-1948 zastępcą i w końcu naczelnym prokuratorem wojskowym (1948-1950) – to kluczowa funkcja w komunistycznym aparacie represji.

I jeszcze jedna niebagatelna funkcja – zastępcy szefa owianego szczególnie złą sławą Głównego Zarządu Informacji MON (1950-1954). I szczególnie za zbrodnie w tej stalinowskiej Informacji Wojskowej powinien być oskarżony i sądzony. Niestety, stało się inaczej...

 

Poza zasięgiem

Skulbaszewski w 1954 r. został odwołany do ZSRS. Zamieszkał w rodzinnym Kijowie (urodził się w podkijowskiej Peregonomce, jego matka była Ukrainką). Mimo prób ścigania go przez ministerstwo sprawiedliwości RP pozostawał – jak to obrazowo kiedyś określono - poza zasięgiem naszych służb. Bo na Ukrainie jego czyny nie były uznawane za zbrodnicze, a nawet jeśli – podlegały przedawnieniu.

Taki właśnie parasol ochronny Ukraińcy rozpięli nad Skulbaszewskim w latach 90. Dlatego odmówili jego ekstradycji do Polski. Dlatego krwawy oprawca mógł bezczelnie wyrażać takie opinie, jak przed laty w jednym z wywiadów dla polskich mediów: „Tatara [gen. Stanisława Tatara] i jego kompanów uważano za przysłanych z Anglii do Polski do zorganizowania i przeprowadzenia przewrotu. I tak było w rzeczywistości. Wysłano go przeciwko tamtej władzy. Teraz macie tę władzę, za którą Tatar przyjechał walczyć”.

 

Raport Mazura

O zbrodniach Skulbaszewskiego mówi „odwilżowy” raport zastępcy prokuratora generalnego PRL Mariana Mazura z 1957 r.: „Płk Skulbaszewski kierował osobiście całością śledztwa w sprawie Tatara i pochodnych, osobiście dokonywał różnorodnych czynności śledczych”, „wymyślał brutalnie Tatarowi, karał go karcem i raz uderzył go ręką w twarz. Straszył Tatara aresztowaniem żony w wypadku, gdyby odwoływał zeznania”. Wobec innego więźnia Informacji, płk Mariana Utnika: „podczas jednego z przesłuchań Skulbaszewski uderzył go w twarz i posłał na kilka godzin do karceru”. Wobec ppłk Stanisława Nowickiego: „Deptał mu po palcach nóg, śmiał się z niego, że został uderzony w twarz przez oficera śledczego (Leśniewskiego), straszył rozstrzelaniem bez sądu”. Wobec mjr Władysława Romana: „Skulbaszewski bywał przy intensywnych przesłuchaniach Romana (konwejer) i groził mu w wypadku nieprzyznania się stosowaniem męczących przesłuchań”.
Mjr Informacji Wojskowej Czesław Markiewicz przywoływał powiedzenie Skulbaszewskiego: „Niech ta bladź stoi tak długo, aż zdechnie albo zacznie mówić”. Inny major IW: „Całym śledztwem, i to w sposób despotyczny, kierował prawie wyłącznie Skulbaszewski. Od niego zależało stosowanie konwejeru, stójek itp. Skulbaszewski obchodził się wulgarnie nie tylko z aresztowanymi, ale i z oficerami śledczymi”.
Wobec gen. Stefana Mossora: „straszył go niechybnym rozstrzelaniem.”

Prof. Jerzy Poksiński w książce „TUN” napisał o śledztwie przeciwko Mossorowi, że „było wyjątkowo brutalne. (…) Zamknięto go w nieogrzewanej celi, gdzie przebywał prawie przez dwie zimy, bo aż do połowy grudnia 1953 r. Przesłuchiwano go po 20 godzin na dobę. Śledczy nie przyjmowali do wiadomości, że oskarżonego boli brzuch, ma silne bóle kręgosłupa i inne dolegliwości. Szczególnie uciążliwe było dla niego siedzenie na odwróconym stołku. Wył z bólu. Pomimo tak ciężkiego reżimu śledczego odmówił wszelkich zeznań na temat rzekomej konspiracji i szpiegostwa. Dopiero w sierpniu 1954 r. przewieziono go do więzienia mokotowskiego, a potem do Wronek. Tam doznał pierwszego zawału serca”.

Skulbaszewski był skuteczny. W sprawach tatarowskich, oficerom, którym zarzucono szpiegostwo i zdradę „na rzecz imperialistów”, podległy Informacji Wojskowej sąd orzekł ponad dwadzieścia wyroków śmierci. Pozostałe to kary wieloletniego więzienia. Taki był efekt sfingowanego przez komunistów „spisku w wojsku”. A dziś efekt ścigania jego architekta – Antoniego Skulbaszewskiego - jest i pozostanie żaden.
 


 

POLECANE
Parlament Korei Południowej sprzeciwia się ogłoszeniu stanu wojennego przez prezydenta z ostatniej chwili
Parlament Korei Południowej sprzeciwia się ogłoszeniu stanu wojennego przez prezydenta

Zgromadzenie Narodowe Korei Płd. zagłosowało w środę czasu lokalnego za zażądaniem od prezydenta Jun Suk Jeola zniesienia stanu wyjątkowego.

Komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdyni

We wtorek oddano do użytku wiadukt w ciągu ul. Puckiej w Gdyni. Obiekt o długości 185 metrów ma zapewnić bezpieczny transport ładunków do gdyńskiego portu i poprawę komunikacji w mieście. Budowa kosztowała ponad 65 mln złotych netto - poinformowały PKP PLK.

Stan wojenny w Korei Południowej. Ekspert: Wielki chaos tylko u nas
Stan wojenny w Korei Południowej. Ekspert: Wielki chaos

Media donoszą, że prezydent Korei Południowej wprowadził stan wojenny, parlament sprzeciwia się jego decyzji a pod jego budynkiem zbierają się Koreańczycy, a dostęp do niego blokują siły porządkowe.

Lubelskie: Kolejne ogniska wścieklizny z ostatniej chwili
Lubelskie: Kolejne ogniska wścieklizny

Wojewoda lubelski wprowadził obowiązek szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie w pięciu powiatach Lubelszczyzny - biłgorajskim, hrubieszowskim, krasnostawskim, tomaszowskim i zamojskim. W regionie stwierdzono dotychczas 27 ognisk wścieklizny, głównie u lisów.

Przełomowa informacja. PKW uznaje istnienie Sądu Najwyższego z ostatniej chwili
"Przełomowa informacja. PKW uznaje istnienie Sądu Najwyższego"

"Najwyraźniej mec. Kalisz pogubił się w krętactwie własnym" – pisze w mediach społecznościowych były minister edukacji Przemysław Czarnek, komentując wniosek Państwowej Komisji Wyborczej do SN o wyłączenie tzw. "neosędziów" z orzekania ws. skargi PiS na decyzję o odrzuceniu sprawozdania finansowego.

To był przekręt. Boniek zabrał głos ws. Lewandowskiego Wiadomości
"To był przekręt". Boniek zabrał głos ws. Lewandowskiego

Zbigniew Boniek, były prezes PZPN, nie kryje rozczarowania decyzjami związanymi z plebiscytem Złotej Piłki. W rozmowie z Polsatem Sport podkreślił, że Robert Lewandowski powinien już dwukrotnie otrzymać to prestiżowe wyróżnienie.

Politico: Kijów stawia NATO ultimatum z ostatniej chwili
Politico: Kijów stawia NATO ultimatum

Jak podaje "Politico", władze w Kijowie coraz bardziej tracą nadzieję, że Ukraina wejdzie do sojuszu wojskowego w najbliższym czasie. Sam prezydent elekt USA Donald Trump zaproponował opóźnienie przyjęcia Ukrainy do NATO. 

Awaria tamy na Jeziorze Bystrzyckim Wiadomości
Awaria tamy na Jeziorze Bystrzyckim

W Zagórzu Śląskim, nad Jeziorem Bystrzyckim, dzieje się coś niepokojącego. Lustro wody opadło o kilka metrów, odsłaniając brzegi pełne mułu i kamieni. Wszystko za sprawą niespodziewanej awarii ponad stuletniej tamy. Woda, zamiast spokojnie spoczywać w zbiorniku, nieustannie przelewa się jednym z upustów - a zatrzymać jej nie sposób.

Wojsko może próbować aresztować deputowanych. Nowe informacje ws. Korei Południowej z ostatniej chwili
"Wojsko może próbować aresztować deputowanych". Nowe informacje ws. Korei Południowej

Lider południowokoreańskiej opozycji Li Dze Mjung oświadczył, że parlament będzie próbował unieważnić decyzję prezydenta o wprowadzeniu stanu wojennego. Ostrzegł jednak, że wojsko może próbować aresztować deputowanych. Według agencji Yonhap wejście do budynku parlamentu zostało zablokowane.

Prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny pilne
Prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny

Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił we wtorek stan wojenny, oskarżając opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie prac rządu - podała agencja Yonhap. Na razie nie jest jasne, jakie zostaną środki zostaną podjęte.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Skulbaszewski – oprawca pełniący obowiązki Polaka

Antoni Skulbaszewski w Armii Czerwonej służył od 1935 r. Ukończył szkołę oficerską NKWD i dochrapał się stopnia pułkownika. Uczestniczył w napaści ZSRS na Finlandię i tzw. Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Potem Stalin oddelegował go do Wojska Polskiego.
Antoni Skulbaszewski Tadeusz Płużański: Skulbaszewski – oprawca pełniący obowiązki Polaka
Antoni Skulbaszewski / IPN

Ten sowiet w mundurze polskiego oficera był kolejno „oficerem” śledczym, prokuratorem, a w latach 1945-1948 zastępcą i w końcu naczelnym prokuratorem wojskowym (1948-1950) – to kluczowa funkcja w komunistycznym aparacie represji.

I jeszcze jedna niebagatelna funkcja – zastępcy szefa owianego szczególnie złą sławą Głównego Zarządu Informacji MON (1950-1954). I szczególnie za zbrodnie w tej stalinowskiej Informacji Wojskowej powinien być oskarżony i sądzony. Niestety, stało się inaczej...

 

Poza zasięgiem

Skulbaszewski w 1954 r. został odwołany do ZSRS. Zamieszkał w rodzinnym Kijowie (urodził się w podkijowskiej Peregonomce, jego matka była Ukrainką). Mimo prób ścigania go przez ministerstwo sprawiedliwości RP pozostawał – jak to obrazowo kiedyś określono - poza zasięgiem naszych służb. Bo na Ukrainie jego czyny nie były uznawane za zbrodnicze, a nawet jeśli – podlegały przedawnieniu.

Taki właśnie parasol ochronny Ukraińcy rozpięli nad Skulbaszewskim w latach 90. Dlatego odmówili jego ekstradycji do Polski. Dlatego krwawy oprawca mógł bezczelnie wyrażać takie opinie, jak przed laty w jednym z wywiadów dla polskich mediów: „Tatara [gen. Stanisława Tatara] i jego kompanów uważano za przysłanych z Anglii do Polski do zorganizowania i przeprowadzenia przewrotu. I tak było w rzeczywistości. Wysłano go przeciwko tamtej władzy. Teraz macie tę władzę, za którą Tatar przyjechał walczyć”.

 

Raport Mazura

O zbrodniach Skulbaszewskiego mówi „odwilżowy” raport zastępcy prokuratora generalnego PRL Mariana Mazura z 1957 r.: „Płk Skulbaszewski kierował osobiście całością śledztwa w sprawie Tatara i pochodnych, osobiście dokonywał różnorodnych czynności śledczych”, „wymyślał brutalnie Tatarowi, karał go karcem i raz uderzył go ręką w twarz. Straszył Tatara aresztowaniem żony w wypadku, gdyby odwoływał zeznania”. Wobec innego więźnia Informacji, płk Mariana Utnika: „podczas jednego z przesłuchań Skulbaszewski uderzył go w twarz i posłał na kilka godzin do karceru”. Wobec ppłk Stanisława Nowickiego: „Deptał mu po palcach nóg, śmiał się z niego, że został uderzony w twarz przez oficera śledczego (Leśniewskiego), straszył rozstrzelaniem bez sądu”. Wobec mjr Władysława Romana: „Skulbaszewski bywał przy intensywnych przesłuchaniach Romana (konwejer) i groził mu w wypadku nieprzyznania się stosowaniem męczących przesłuchań”.
Mjr Informacji Wojskowej Czesław Markiewicz przywoływał powiedzenie Skulbaszewskiego: „Niech ta bladź stoi tak długo, aż zdechnie albo zacznie mówić”. Inny major IW: „Całym śledztwem, i to w sposób despotyczny, kierował prawie wyłącznie Skulbaszewski. Od niego zależało stosowanie konwejeru, stójek itp. Skulbaszewski obchodził się wulgarnie nie tylko z aresztowanymi, ale i z oficerami śledczymi”.
Wobec gen. Stefana Mossora: „straszył go niechybnym rozstrzelaniem.”

Prof. Jerzy Poksiński w książce „TUN” napisał o śledztwie przeciwko Mossorowi, że „było wyjątkowo brutalne. (…) Zamknięto go w nieogrzewanej celi, gdzie przebywał prawie przez dwie zimy, bo aż do połowy grudnia 1953 r. Przesłuchiwano go po 20 godzin na dobę. Śledczy nie przyjmowali do wiadomości, że oskarżonego boli brzuch, ma silne bóle kręgosłupa i inne dolegliwości. Szczególnie uciążliwe było dla niego siedzenie na odwróconym stołku. Wył z bólu. Pomimo tak ciężkiego reżimu śledczego odmówił wszelkich zeznań na temat rzekomej konspiracji i szpiegostwa. Dopiero w sierpniu 1954 r. przewieziono go do więzienia mokotowskiego, a potem do Wronek. Tam doznał pierwszego zawału serca”.

Skulbaszewski był skuteczny. W sprawach tatarowskich, oficerom, którym zarzucono szpiegostwo i zdradę „na rzecz imperialistów”, podległy Informacji Wojskowej sąd orzekł ponad dwadzieścia wyroków śmierci. Pozostałe to kary wieloletniego więzienia. Taki był efekt sfingowanego przez komunistów „spisku w wojsku”. A dziś efekt ścigania jego architekta – Antoniego Skulbaszewskiego - jest i pozostanie żaden.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe