Debata o prawach kobiet w PE. Poseł Jadwiga Wiśniewska miażdży: "Prawdy nie zakrzyczycie"
- oświadczyła Wiśniewska.Państwo chcecie dyskutować o ustawie, której nie ma, i wypowiadać się w kwestiach, w których PE nie ma uprawnienia
Zdaniem europosłanki debata PE na temat sytuacji kobiet w Polsce jest szukaniem tematów zastępczych. Pytała, dlaczego PE nie dyskutował o sytuacji kobiet w Niemczech po wydarzeniach z nocy sylwestrowej, kiedy to doszło do napaści na kobiety w Kolonii i innych miastach.
To Polska jako jeden z pierwszych krajów uznała prawa wyborcze kobiet. To w Polsce według danych Eurostatu mamy najmniejszą różnicę między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn jeśli chodzi o średnie wynagrodzenia. Liczba aktów przemocy w Polsce, w tym gwałtu jest jedną z najniższych w Europie. To Polska wypracowała jeden z najlepszych systemów ochrony kobiet w ciąży. To rząd PiS przygotował i wdrożył dobry program wspierania rodzin. To tutaj po '89 roku po raz trzeci na czele polskiego rządustanłęła kobieta. Pani premier Szydło była tutaj i odnosiła się od tych kwestii, które Państwo tutaj podnosicie, ale pewnie nie słuchaliście z uwagą. Bo przecież nie mogę, w przeciwieństwie do was zakładać, że macie aż tak złą wolę. Szukacie tematu zastępczego.
Przypomniała, że obecny polski rząd wdrożył "dobry program wspierania rodzin", a Polska po raz trzeci od 1989 r. ma na czele rządu kobietę. Krytykowała polską opozycję, która - jej zdaniem - "uwielbia mówić źle o swojej ojczyźnie".
- dodała Wiśniewska."Wczoraj premier Beata Szydło po raz kolejny potwierdziła - może ta oszalała polska opozycja wreszcie usłyszy, odetka sobie uszy - że polski rząd nie prowadzi prac nad zmianą prawa w tym zakresie. Zdaje się, że oburza państwa to, że polscy obywatele wnieśli projekt w kwestii ochrony życia. Czy parlament unijny chciałby odebrać prawo obywatelom do obywatelskiej inicjatywy? Prawdy nie zakrzyczycie"