Zbigniew Kuźmiuk: Polska wśród 20 największych gospodarek świata
Jednak w związku z głęboką dewaluacją tureckiej liry o ponad 35 proc. PKB tego kraju przeliczone na USD na koniec tego roku wyniesie ok. 858 mld USD i w związku z tym Turcja wypadnie z pierwszej dwudziestki największych gospodarek świata. Z kolei w związku z umacnianiem się złotego do USD wartość polskiego PKB będzie wyższa, niż wynika z prognozy MFW i wyniesie około 865 mld USD i w ten sposób Polska znajdzie się w pierwszej dwudziestce największych gospodarek świata.
Polska gospodarka rozwijała się ponad 3 razy szybciej niż średnio cała Unia Europejska
Awans polskiej gospodarki do dwudziestki największych gospodarek świata jest jednak przede wszystkim rezultatem wysokiego wzrostu PKB w ciągu ostatnich 8 lat, jak bowiem podaje Ministerstwo Aktywów Państwowych, w latach 2015–2022 skumulowany wzrost PKB w ujęciu realnym wyniósł aż 31,9 proc., a doliczając skromny wzrost z 2023 roku, przekroczył 32 proc. (wzrost PKB w tym roku jest szacowany na około 0,5 proc.). Oznacza to, że polska gospodarka rozwijała się średniorocznie w tempie wynoszącym około 4 proc. PKB i to mimo negatywnych skutków pandemii Covid (w 2020 roku mieliśmy spadek PKB, ale był on najniższy w całej UE) oraz gwałtownego wzrostu cen surowców energetycznych wywołanych najpierw świadomą polityką Rosji, a później agresją tego kraju na Ukrainę. W tym samym okresie średni skumulowany wzrost PKB zarówno całej UE, jak i w strefie euro był wyraźnie niższy i wyniósł tylko około 10 proc., co oznacza, że polska gospodarka rozwijała się ponad 3 razy szybciej niż średnio cała Unia Europejska.
Z kolei według danych Banku Światowego w ciągu ostatnich 15 lat Polska stała się liderem wzrostu PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej waluty (PPP) pośród wszystkich 27 krajów Unii Europejskiej. Przyjmując PKB na mieszkańca w 2007 roku za podstawę tych wyliczeń, PKB Polski w 2022 roku wzrosło aż 62,9 proc., podczas gdy np. nasi sąsiedzi, Niemcy, odnotowali w tym czasie wzrost o 12,9 proc., a Francja tylko 4,9 proc. Natomiast takie kraje jak Hiszpania, Włochy czy Grecja nie tylko w tym czasie nie odnotowały wzrostu PKB, a wręcz przeciwnie – spadki, i to odpowiednio o 4 proc., 7,6 proc., a Grecja aż 21,5 proc., czyli o ponad 1/5.
Polska posługuje się własną walutą
Polski wzrost PKB na mieszkańca z uwzględnieniem siły nabywczej naszej waluty jest rzeczywiście imponująco wysoki, przy czym szczególnie przyśpieszenie tego wzrostu nastąpiło od 2015 roku, aż o blisko 40 punktów procentowych. Jak wynika z wyżej zaprezentowanych danych, PKB na mieszkańca wg parytetu siły nabywczej waluty w największych unijnych gospodarkach (Niemcy i Francja) wzrastał znacznie wolniej niż Polsce. Były także kraje w UE, w których w tym długim 15-letnim okresie nie tylko nie było wzrostu PKB, ale wręcz przeciwnie – spadek, a w Grecji ze względu na wieloletni kryzys ten spadek wyniósł ponad 20 proc. Przy okazji należy zwrócić uwagę, że z tych wyżej omówionych krajów tylko Polska posługuje się własną walutą, natomiast wszystkie pozostałe są w strefie euro, co tylko potwierdza tezę, że szybko można gonić najbardziej zamożne kraje w sytuacji posługiwania się własnym pieniądzem.
A więc Polska nie tylko szybko się rozwija, stąd awans do dwudziestki największych gospodarek świata, ale także bardzo szybko skraca dystans do najbardziej zamożnych krajów UE, bowiem to właśnie wskaźnik PKB na głowę mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej waluty (PPP) odzwierciedla wzrost tej zamożności. A jej wzrost w przypadku naszego kraju w ciągu 15 ostatnich lat, aż o blisko 63 proc., zasługuje na szczególną uwagę, szczególnie w sytuacji kiedy w Niemczech w tym samym czasie odnotowano wzrost tylko 13 proc., czyli był on blisko 5-krotnie wolniejszy niż w Polsce.