Nie żyje wybitny śpiewak

Nie żyje Marcin Bronikowski, śpiewak operowy, baryton. Zmarł nagle, 29 lutego podczas podróży do Albanii. "Wybitny talent o pięknym lirycznym głosie. Człowiek niezwykle skromny i sympatyczny" – powiedział PAP krytyk i publicysta muzyczny Jacek Marczyński.
Świeca / zdjęcie poglądowe Nie żyje wybitny śpiewak
Świeca / zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Śpiewał barytonem, w swoim stałym repertuarze miał 45 oper. Jego popisowymi rolami były partie Escamilla z "Carmen" Georgesa Bizeta i Sharplessa w "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego.

"Był wybitnym talentem, o pięknym lirycznym głosie, a ponadto człowiekiem niezwykle skromnym i sympatycznym, przez co bardzo lubianym" - podkreślił Marczyński. "Jego śmierć jest zdecydowanie przedwczesna" – dodał krytyk "Rzeczpospolitej".

Nie żyje Marcin Bronikowski

Marcin Bronikowski urodził się 28 maja 1968 r. w Warszawie, gdzie ukończył Liceum Muzyczne im. Karola Szymanowskiego. Pobierał prywatne lekcje śpiewu u cenionej artystki operowej Jadwigi Dzikówny. W 1992 r. ukończył Konserwatorium w Sofii - uzyskując dyplom z wyróżnieniem. Kształcił się w klasie śpiewu operowego u prof. Rusko Ruskova (1934-2015). Swoje umiejętności doskonalił również pod kierunkiem Alberto Zeddy w Accademia Rossiniana w Pésaro oraz w mediolańskiej La Scali u Carlo Bergonziego.

"Należał do nowego pokolenia śpiewaków, którzy wykorzystali swoją szansę w nowej rzeczywistości po 1989 r. Kształcił się za granicą i tam też zdobywał swoje pierwsze nagrody. Był śpiewakiem nowej generacji, który występuje gościnnie na wielu scenach, ich liczba w jego przypadku jest imponująca"

- ocenił Marczyński.

W wieku 24 lat zadebiutował na scenie Opery Narodowej w Sofii rolą Figara w "Cyruliku sewilskim" Gioacchino Rossiniego. Dwa lata później miał miejsce jego pierwszy występ na deskach warszawskiego Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Śpiewał wówczas partię Alberta w operze "Werther" francuskiego kompozytora Julesa Masseneta. Tam również Bronikowski występował również m.in. jako Escamillo w "Carmen", Giorgio Germont w "La Traviata" Verdiego. W Polsce występował również m.in. na deskach Opery Krakowskiej, Opery Nova w Bydgoszczy, Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, Opery Bałtyckiej w Gdańsku, Teatru Wielkiego w Łodzi.

Szczególne miejsce w życiu Bronikowskiego zajmowała Bułgaria. "Bułgaria od zawsze była dla mnie łaskawa. Tutaj zrobiłem dyplom, tutaj zadebiutowałem, tutaj gram wymarzone główne role i to jeszcze w miejscu pamiętającym antyczne czasy. To kraj bardzo bliski mojemu sercu" - powiedział w 2023 r. w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl.

"Gdy śpiewam w greckich czy włoskich amfiteatrach czuję wyjątkową podniosłość chwili. Przyznam, że szczególnie zaś cenię sobie amfiteatr w Płowdiwie, który został odkryty dopiero w latach 80. XX wieku. Nikt o nim wcześniej nie wiedział. Był zasypany pod domami zwykłych ludzi, którzy tam mieszkali i uprawiali ogródki"

- opowiadał w ubiegłym roku.

Występował w słynnych operach

Bronikowski występował na najbardziej znanych scenach operowych świata, jak Gran Teatro La Fenice w Wenecji, Deutsche Oper w Berlinie, Bayerische Staatsoper w Monachium, Narodowej Operze w Atenach, Narodowej Operze w Szanghaju oraz wielu innych. W 2000 r. jako pierwszy polski baryton zadebiutował na scenie Królewskiej Opery Covent Garden w Londynie, wykonując partię Dandiniego w "Kopciuszku" Rossiniego. Cztery lata później po raz pierwszy wystąpił w słynnej mediolańskiej La Scali jako Escamillo w "Carmen" Bizeta. Artysta zdobył szereg nagród zarówno polskich, jak i zagranicznych.

"Marcin był bardzo utalentowanym, wrażliwym i serdecznym człowiekiem. Potrafił znaleźć czas dla każdego. Będzie mi brakowało jego czułego spojrzenia i naprawdę indywidualnego podejścia"

- mówi PAP znajoma artysty, reżyserka i dramaturżka Maria Marcinkiewicz-Górna.

Marcin Bronikowski zmarł nagle, 29 lutego podczas podróży do Albanii. Miał 55 lat.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Była szefowa MSZ Austrii przeprowadziła się do Rosji: „To naprawdę wolny kraj”

ZOBACZ RÓWNIEŻ: „To niezrozumiałe i niepojęte”. Mocny apel prezydenta Zełenskiego


 

POLECANE
Burzliwe posiedzenie komisji sprawiedliwości. Mikrofony ujawniły wulgaryzmy Wiadomości
Burzliwe posiedzenie komisji sprawiedliwości. Mikrofony ujawniły wulgaryzmy

Środowe posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zakończyło się szybciej, niż się rozpoczęło. Obrady, które miały dotyczyć części ustawy budżetowej na 2026 rok, przerwano po kilku minutach. Mikrofony w sali pozostały jednak włączone nieco dłużej, co doprowadziło do nieoczekiwanego incydentu.

Każdy ze 100 konkretów Tuska brzmi dziś jak kpina tylko u nas
Każdy ze "100 konkretów" Tuska brzmi dziś jak kpina

Kiedy Donald Tusk ogłaszał w Tarnowie swoje słynne „100 konkretów na 100 dni”, brzmiało to jak kontrakt społeczny – umowa między władzą a obywatelami. Każdy punkt tej listy miał być obietnicą z terminem ważności. Nie sloganem, nie hasłem, lecz zobowiązaniem.

Awaryjne lądowanie samolotu. Na pokładzie sekretarz obrony USA Wiadomości
Awaryjne lądowanie samolotu. Na pokładzie sekretarz obrony USA

Podczas powrotu do Stanów Zjednoczonych, samolot Boeing C‑32, którym podróżował Pete Hegseth, musiał awaryjnie lądować w Wielkiej Brytanii. Maszyna wystartowała z lotniska w Brukseli po spotkaniu ministrów obrony państw NATO. Kiedy samolot znajdował się nad Atlantykiem, w pobliżu Irlandii, pilot nadał sygnał 7700 - kod oznaczający sytuację awaryjną z powodu problemów technicznych. W związku z tym trasę lotu zmieniono i zdecydowano się na lądowanie w brytyjskiej bazie sił powietrznych.

Komunikat dla mieszkańców woj. łódzkiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. łódzkiego

Dobiega końca rozbudowa drogi wojewódzkiej w Żychlinie w woj. łódzkim. W ramach inwestycji za ponad 31 mln zł oprócz jezdni z nową nawierzchnią powstały też chodniki, droga rowerowa, zatoki autobusowe, oświetlenie uliczne, a także dwa nowe ronda.

Szef MON: Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania między USA a Polską z ostatniej chwili
Szef MON: Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania między USA a Polską

Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania między Stanami Zjednoczonymi a Polską – powiedział w środę po rozmowie z szefem Pentagonu Pete'em Hegsethem wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Według szefa MON potwierdzona jest stabilna obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce.

Woda źródlana wycofana ze sprzedaży. Znana sieć ostrzega klientów Wiadomości
Woda źródlana wycofana ze sprzedaży. Znana sieć ostrzega klientów

Sieć Auchan ogłosiła pilne wycofanie jednej z wód źródlanych dostępnych w sprzedaży. Powodem decyzji są nieprawidłowości wykryte w badaniach mikrobiologicznych. Klienci, którzy posiadają wskazaną partię produktu, proszeni są o niespożywanie jej.

Ambasador Palestyny w Polsce o sytuacji w Strefie Gazy: To jeszcze nie jest pokój tylko u nas
Ambasador Palestyny w Polsce o sytuacji w Strefie Gazy: To jeszcze nie jest pokój

Ambasador Palestyny w Polsce Mahmoud Khalifa w rozmowie z Tysol.pl podkreśla, że mimo zawieszenia broni w Strefie Gazy nie można jeszcze mówić o pokoju. – To nawet nie jest pierwszy punkt planu pokojowego dla nas i dla regionu - mówi w rozmowie z Pawłem Pietkunem Mahmoud Khalifa, ambasador Palestyny w Polsce.

Świat muzyki w żałobie. Nie żyje czterokrotny laureat Grammy z ostatniej chwili
Świat muzyki w żałobie. Nie żyje czterokrotny laureat Grammy

Nie żyje Michael Eugene Archer, znany światu jako D’Angelo. Czterokrotny laureat nagrody Grammy odszedł po długiej walce z rakiem trzustki. Miał 51 lat. Informację o śmierci artysty potwierdziła jego rodzina, publikując poruszające oświadczenie.

„Pani naprawdę przeszkadza”. Incydent na wiecu Tuska z ostatniej chwili
„Pani naprawdę przeszkadza”. Incydent na wiecu Tuska

Podczas środowego spotkania premiera Donalda Tuska z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego doszło do niecodziennej sytuacji. Już na początku wystąpienia lidera Platformy Obywatelskiej jego przemówienie zostało przerwane przez aktywistkę trzymającą baner z napisem: „Jeden rząd już obaliłyśmy”. Dominika Lasota nie kryła swojego niezadowolenia wobec rządów koalicji.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku z ostatniej chwili
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku

Jeden turysta poniósł śmierć, a drugi został poważnie ranny w wypadku, do którego doszło w środę w rejonie przełęczy Zawrat w Tatrach. W górach panują zimowe warunki. TOPR apeluje, by osoby niemające doświadczenia w zimowej turystyce nie wybierały się w wyższe partie gór.

REKLAMA

Nie żyje wybitny śpiewak

Nie żyje Marcin Bronikowski, śpiewak operowy, baryton. Zmarł nagle, 29 lutego podczas podróży do Albanii. "Wybitny talent o pięknym lirycznym głosie. Człowiek niezwykle skromny i sympatyczny" – powiedział PAP krytyk i publicysta muzyczny Jacek Marczyński.
Świeca / zdjęcie poglądowe Nie żyje wybitny śpiewak
Świeca / zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Śpiewał barytonem, w swoim stałym repertuarze miał 45 oper. Jego popisowymi rolami były partie Escamilla z "Carmen" Georgesa Bizeta i Sharplessa w "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego.

"Był wybitnym talentem, o pięknym lirycznym głosie, a ponadto człowiekiem niezwykle skromnym i sympatycznym, przez co bardzo lubianym" - podkreślił Marczyński. "Jego śmierć jest zdecydowanie przedwczesna" – dodał krytyk "Rzeczpospolitej".

Nie żyje Marcin Bronikowski

Marcin Bronikowski urodził się 28 maja 1968 r. w Warszawie, gdzie ukończył Liceum Muzyczne im. Karola Szymanowskiego. Pobierał prywatne lekcje śpiewu u cenionej artystki operowej Jadwigi Dzikówny. W 1992 r. ukończył Konserwatorium w Sofii - uzyskując dyplom z wyróżnieniem. Kształcił się w klasie śpiewu operowego u prof. Rusko Ruskova (1934-2015). Swoje umiejętności doskonalił również pod kierunkiem Alberto Zeddy w Accademia Rossiniana w Pésaro oraz w mediolańskiej La Scali u Carlo Bergonziego.

"Należał do nowego pokolenia śpiewaków, którzy wykorzystali swoją szansę w nowej rzeczywistości po 1989 r. Kształcił się za granicą i tam też zdobywał swoje pierwsze nagrody. Był śpiewakiem nowej generacji, który występuje gościnnie na wielu scenach, ich liczba w jego przypadku jest imponująca"

- ocenił Marczyński.

W wieku 24 lat zadebiutował na scenie Opery Narodowej w Sofii rolą Figara w "Cyruliku sewilskim" Gioacchino Rossiniego. Dwa lata później miał miejsce jego pierwszy występ na deskach warszawskiego Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Śpiewał wówczas partię Alberta w operze "Werther" francuskiego kompozytora Julesa Masseneta. Tam również Bronikowski występował również m.in. jako Escamillo w "Carmen", Giorgio Germont w "La Traviata" Verdiego. W Polsce występował również m.in. na deskach Opery Krakowskiej, Opery Nova w Bydgoszczy, Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, Opery Bałtyckiej w Gdańsku, Teatru Wielkiego w Łodzi.

Szczególne miejsce w życiu Bronikowskiego zajmowała Bułgaria. "Bułgaria od zawsze była dla mnie łaskawa. Tutaj zrobiłem dyplom, tutaj zadebiutowałem, tutaj gram wymarzone główne role i to jeszcze w miejscu pamiętającym antyczne czasy. To kraj bardzo bliski mojemu sercu" - powiedział w 2023 r. w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl.

"Gdy śpiewam w greckich czy włoskich amfiteatrach czuję wyjątkową podniosłość chwili. Przyznam, że szczególnie zaś cenię sobie amfiteatr w Płowdiwie, który został odkryty dopiero w latach 80. XX wieku. Nikt o nim wcześniej nie wiedział. Był zasypany pod domami zwykłych ludzi, którzy tam mieszkali i uprawiali ogródki"

- opowiadał w ubiegłym roku.

Występował w słynnych operach

Bronikowski występował na najbardziej znanych scenach operowych świata, jak Gran Teatro La Fenice w Wenecji, Deutsche Oper w Berlinie, Bayerische Staatsoper w Monachium, Narodowej Operze w Atenach, Narodowej Operze w Szanghaju oraz wielu innych. W 2000 r. jako pierwszy polski baryton zadebiutował na scenie Królewskiej Opery Covent Garden w Londynie, wykonując partię Dandiniego w "Kopciuszku" Rossiniego. Cztery lata później po raz pierwszy wystąpił w słynnej mediolańskiej La Scali jako Escamillo w "Carmen" Bizeta. Artysta zdobył szereg nagród zarówno polskich, jak i zagranicznych.

"Marcin był bardzo utalentowanym, wrażliwym i serdecznym człowiekiem. Potrafił znaleźć czas dla każdego. Będzie mi brakowało jego czułego spojrzenia i naprawdę indywidualnego podejścia"

- mówi PAP znajoma artysty, reżyserka i dramaturżka Maria Marcinkiewicz-Górna.

Marcin Bronikowski zmarł nagle, 29 lutego podczas podróży do Albanii. Miał 55 lat.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Była szefowa MSZ Austrii przeprowadziła się do Rosji: „To naprawdę wolny kraj”

ZOBACZ RÓWNIEŻ: „To niezrozumiałe i niepojęte”. Mocny apel prezydenta Zełenskiego



 

Polecane
Emerytury
Stażowe