Wojciech Mann: "Nie lubię pisowców, ich wspólny wizerunek jest mi obcy"
W wywiadzie dla gazeta.pl, Wojciech Mann stwierdził, że jeśli chodzi o poglądy polityczne to pozycjonuje się "trochę pomiędzy sułtanem Brunei a Johnem Lennonem. I jeszcze z domieszką Kubusia Puchatka".
Wojciech Mann: Nie lubię pisowców
Dla mnie lewactwo to jest taki sam – przepraszam za wyrażenie – syf jak i prawactwo, ale też nie jestem symetrystą. Jestem człowiekiem, który stara się wierzyć w rozsądek podparty jednak dawaniem ludziom tego, co im jest na co dzień potrzebne
– stwierdził radiowiec.
Dziennikarz zaznaczył, że odnajduje się w grupie "antypisowców".
Nie lubię pisowców, ponieważ ich wspólny wizerunek jest mi obcy. Nie wiem, czy to niewolnictwo, czy wykonują rozkazy, czy jeszcze inaczej. Taki instynkt stadny. Przychodzi dyrektywa, by mówić, że Tusk jest Niemcem i oni to wszyscy bezmyślnie klepią, bo tak Centrala nakazała. I wszystko, co przychodzi z drugiej strony jest złe. Gdyby ten Tusk pomalował każdego obywatela na złoto i dał po 500 miliardów złotych, to i tak by powiedzieli, że te pieniądze ukradł. Jest to chore
– oświadczył Wojciech Mann.
- Jest decyzja Sądu Najwyższego ws. wniosku PKW
- Tusk chce objąć TVN ochroną strategiczną? Ekspert: Nie ma takiej możliwości
- Bruksela wstrzymuje Polsce miliardy z KPO
- Jerzy Owsiak będzie miał własną telewizję?
Mann uderza w Marsz Niepodległości
Przypomnijmy, że niedawno Wojciech Mann uderzył w uczestników Marszu Niepodległości. – Do furii doprowadza mnie bezmyślność ludzi, którzy dają upust… Nie wiem, czemu. Jakimś swoim kompleksom? Frustracjom? Nienawiści do innych? – pytał.
Patrząc na to, co się teraz dzieje, to przechodzimy bardzo poważne bóle poporodowe, od tylu lat, które minęły. Zresztą cała Europa przechodzi jakieś drgawki populistyczno-prawicowe. To jest bardzo groźne!
– grzmiał dziennikarz.