Dziś kontrowersyjny jubileusz Trybunału Konstytucyjnego. Wciąż nie wiadomo, kto za to zapłaci
„Nie godzę się na dysponowanie pieniędzmi mieszkańców miasta »Solidarności i Wolności«, w celu doraźnych korzyści politycznych oraz działań kontestujących legalnie wybrane władze ustawodawcze i wykonawcze naszego kraju”
– napisał w specjalnym komunikacie 28 września 2016 r. wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapraszając Trybunał Konstytucyjny do Gdańska powoływał się m.in. na dziedzictwo I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „S” w 1981 r. W wypracowanym przez zjazd programie znajdował się postulat utworzenia Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał rzeczywiście powstał, ale w 1986 r., czyli już po stanie wojennym, który ugruntował pełnię władzy reżimu komunistycznych generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. Dlatego wojewoda pomorski w swoim liście uznał, że prezydent Adamowicz powołuje się nie na dziedzictwo „Solidarności”, lecz spuściznę komunistycznej PRL.
Uroczystości odbędą się dziś na Dworze Artusa i Ratuszu Głównym Miasta. Nie jest znany ani budżet uroczystości, ani sponsorzy, których udział zapowiadały władze miasta. Uważa się, ze miasto może zapłacić nawet 150 tys. zł.
Trybunał twierdzi, że ze swoich pieniędzy nie partycypuje w kosztach. Wiadomo jedynie, że w organizacji uczestniczy Fundacja Freedom House z USA oraz Fundacja Konrada Adenauera w Polsce. Prezydent Adamowicz zarzekał się przy różnych okazjach, że ani złotówka gdańszczan nie zostanie wydana na jubileusz.