Ograniczenie handlu w niedziele z poparciem resortu pracy

Obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę trafił już do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W ostatnich dniach był on również tematem dyskusji na posiedzeniu zespołu ds. prawa pracy RDS. Wiceminister Stanisław Szwed powiedział tam, że resort ma do projektu pozytywne stanowisko, choć jest też kilka wątpliwości, m.in. związanych z powiązaniem ustawy z przepisami Kodeksu pracy.
 Ograniczenie handlu w niedziele z poparciem resortu pracy
/ www.pexels.com

 

Odniesienia do Kodeksu pracy dotyczyły zakazu pracy w święta. Jednak najwięcej wątpliwości do projektu mieli w RDS przedstawiciele pracodawców.

Przede wszystkim negatywnie ocenili, zwartą w projekcie, karę pozbawienia wolności za naruszenie przepisów ustawy. Uznali natomiast za właściwą karę grzywny.

 

Z tym pomysłem zgodził się wstępnie Przewodniczący Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” Alfred Bujara. Zaznaczył jednak, że wysokość grzywny powinna być adekwatna na wysokości obrotów placówki handlowej.

 

Bujara przedstawił główne cele i założenia projektu. Przypomniał, że obok Solidarności w skład Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Wolna Niedziela” weszły inne związki zawodowe, organizacje zrzeszające pracodawców z branży handlowej oraz stowarzyszenia i organizacje społeczne. Zaznaczył, że zgodnie z projektem, w niedzielę za sklepową ladą mógłby stanąć właściciel określany jako „przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą”, ale nie jego pracownik.


Projekt przewiduje jednak szereg odstępstw od tego generalnego zakazu. Miałby on nie obowiązywać w kolejne dwie ostatnie niedziele w roku kalendarzowym przed Świętami Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi oraz w drugą niedzielę lipca.

 

Niedzielny handel ma też być możliwy m.in na stacjach benzynowych nieprzekraczających 150 m kw, w piekarniach zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji w godz. 6-13, sklepach usytuowanych na dworcach kolejowych i lotniskach czy w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu.

 

Podobnie jak dotychczas, otwarte w niedzielę miałyby być apteki i punkty apteczne, ale także placówki handlowe prowadzące sprzedaż pamiątek, upominków lub dewocjonaliów, punkty zlokalizowane w hotelach, szpitalach, placówkach kulturalnych, turystycznych, wypoczynkowych czy na lotniskach, dworcach autobusowych oraz kolejowych. Mogłyby handlować również niewielkie kwiaciarnie.

 

Przedstawiciel Solidarności zaznaczył, że projektodawcy są otwarci na doprecyzowanie np. definicji czy na korekty związane np. ze zgodnością zapisów projektu z konstytucją. To wymaga debaty w Sejmie. Zauważył, że w projekcie już są zawarte kompromisy, np. dotyczące pracy w niedziele w centrach dystrybucyjnych. Chodzi bowiem o to, by w poniedziałek w placówkach handlowych nie zabrakło towaru.

     

    Przedstawiciel BCC argumentował na posiedzeniu zespołu, że trzeba zająć się pracownikami hipermarketów, bo jest to słaba grupa zawodowa. Jednak, w jego opinii, ograniczenie niedzielnego handlu utrudni życie klientom. Dlatego najlepiej byłoby, gdyby wybór co do pracy w niedzielę pozostawić samym pracownikom sklepów. Wówczas nie byliby zmuszani do pracy w niedzielę, ale zapewne część placówek byłaby otwarta i klienci by na tym skorzystali.

     

    Zdecydowanie przeciwni projektowi byli Pracodawcy RP. Zdaniem ich przedstawiciela, ustawa będzie naruszała zasadę wolności osobistej obywateli, o której mowa w konstytucji oraz ograniczała swobodę działalności gospodarczej. Mówił też o zagrożeniu zwolnieniami pracowników, z których pracę może stracić 10-12 proc. Dziś nie mają oni obaw, ale na pewno przyjdzie czas dekoniunktury, ale wtedy zlikwidowanych teraz, miejsc pracy w handlu już nie będzie.

     

    Przedstawiciel Konfederacji Lewiatan wyjaśniał, że w projekcie jest wiele nieprecyzyjnych przepisów i pojęć, które mogą spowodować nieprzyjemne konsekwencje. Jako przykład podał to, że do więzienia może pójść cukiernik, który handlując w niedzielę swoimi wyrobami, sprzedał też cudzy produkt. Aby móc handlować w niedzielę musi mieć własną wytwórnię. Jako wątpliwe uznał rozwiązanie uprawiające do handlu w niedzielę na terenie hoteli. Można tam bowiem otworzyć sklep o powierzchni 2 tys metrów kwadratowych i bez problemu handlować. Tymczasem będzie można ponieść karę handlując na znacznie mniejszej powierzchni, ale poza hotelem. Zdaniem eksperta Lewiatana, należałoby rozważyć propozycję stopniowego ograniczenia niedzielnego handlu, choćby ze względu na skutki budżetowe.

     

    Tu jako przykład podał sklepy IKEI, gdzie największy handel jest w soboty i niedziele i w żaden inny dzień tygodnia nie da się tego odrobić. Według Lewiatana, nie uniknie się też zwolnień pracowników, choćby tych pracujących np. w ochronie czy przy sprzątaniu centrów handlowych. Zamknięcie tych placówek będzie też miało wpływ na małe stoiska, które są w nich zlokalizowane czy też punkty usługowe.

     

    Sławomir Adamczyk, członek zespołu ds. prawa pracy z ramienia NSZZ „Solidarność” zaznaczył, że niezrozumiała jest w ogóle dyskusja o projekcie w RDS. Powinien go bowiem wnieść autor, a tak się nie stało. Niewłaściwe jest zaś, gdy Rada opiniuje projekt bez woli jego autorów.

     

    „Nie byłoby sporu wokół handlu w niedziele, gdyby był prowadzony w Polsce rzetelny dialog branżowy, jak ma to miejsce w cywilizowanych państwach europejskich. Kampania w sprawie wolnych niedziel trwa u nas już od lat. Polska jest w tej kwestii państwem bardzo liberalnym na tle Europy. Ale jest czas na dyskusje i czas na działanie. Teraz w tej sprawie nadszedł właśnie czas działania” - powiedział Adamczyk.

     

    Dariusz Paczuski reprezentujący Solidarność w sieci Auchan mówił o realiach dialogu. Odbywają się spotkania z pracownikami, pracodawca wysłuchuje, ale nie dochodzi do żadnych ustaleń, nawet gdy chodzi o sprawy o sprawy mniej istotne. Zaznaczył, że w firmach handlowych w Polsce nie ma ani jednego układu zbiorowego pracy. Pracodawcy przez lata nie chcieli bowiem dialogu z pracownikami.

     

    Swoje stanowisko w sprawie projektu o ograniczeniu handlu w niedziele przedstawił też OPZZ, którego zdaniem najlepiej byłoby, gdyby w tym wypadku nie było ani nakazu, ani zakazu. Relacje między pracownikami a pracodawcami powinny opierać się na porozumieniach lub zakładowych układach zbiorowych. Dopuszczalna mogłaby być też indywidualna, pisemna zgoda pracownika na pracę w niedzielę, za wynagrodzeniem na poziomie 250 proc.

     

    Pozytywnie projekt ocenił Związek Rzemiosła Polskiego, którego przedstawiciel stwierdził, że na początku powinno się zapewne karać nieuczciwych pracodawców, łamiących ograniczenie niedzielnego handlu. Potem jest nadzieja, że sytuacja by się unormowała.

     

    Anna Grabowska

     


     

    POLECANE
    Stanowski kontra Wysocka-Schnepf! Słuchaj wiedźmo... z ostatniej chwili
    Stanowski kontra Wysocka-Schnepf! "Słuchaj wiedźmo..."

    Dziennikarka neo-TVP Dorota Wysocka-Schnepf zasugerowała, że Krzysztof Stanowski pomaga chorym dzieciom tylko ze względów wizerunkowych. Założyciel Kanału Zero nie przebierał w słowach.

    Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jest nowe oświadczenie Rosji z ostatniej chwili
    Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jest nowe oświadczenie Rosji

    Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł w środę, że każda dyskusja na temat zachodnich gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, która nie uwzględnia stanowiska Moskwy, „doprowadzi donikąd” - przekazała agencja AFP.

    Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
    Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

    Port Lotniczy Wrocław po raz pierwszy w historii przekroczył granicę 600 tysięcy obsłużonych pasażerów w ciągu jednego miesiąca.

    Południowokoreański koncern jądrowy wycofuje się z Polski z ostatniej chwili
    Południowokoreański koncern jądrowy wycofuje się z Polski

    Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce

    Skandal ws. wykładowcy „języka” śląskiego. Jest oświadczenie Uniwersytetu Warszawskiego z ostatniej chwili
    Skandal ws. wykładowcy „języka” śląskiego. Jest oświadczenie Uniwersytetu Warszawskiego

    W wydanym w środę oświadczeniu Uniwersytet Warszawski informuje, że podjęto decyzję o zerwaniu współpracy z Bartłomiejem Wanotem, który miał prowadzić zajęcia z „języka” śląskiego. Władze uczelni podkreślają, że nigdy wcześniej nie był on wykładowcą UW, a po medialnych kontrowersjach zdecydowano o nienawiązywaniu umowy.

    Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
    Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

    Warszawiacy i turyści szykują się na wielką zmianę. W 2027 roku stolica uruchomi nowy Warszawski System Biletowy, który całkowicie zmieni sposób płatności za przejazdy komunikacją miejską. Umowę na realizację projektu podpisał dziś Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) z Mennicą Polską.

    Najprawdopodobniej mamy do czynienia z dronem. Szef MON zabiera głos ws. eksplozji na Lubelszczyźnie z ostatniej chwili
    "Najprawdopodobniej mamy do czynienia z dronem". Szef MON zabiera głos ws. eksplozji na Lubelszczyźnie

    Obiekt, który spadł w nocy z wtorku na środę w miejscowości Osiny (Lubelskie) to najprawdopodobniej dron, który się rozbił - mówił w środę szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że trwa analiza, czy był to dron o charakterze militarnym czy przemytniczym. Nie wykluczył aktu sabotażu.

    Wojsko wyjechało na drogi. Pilny komunikat sztabu z ostatniej chwili
    Wojsko wyjechało na drogi. Pilny komunikat sztabu

    Od połowy sierpnia do końca września na drogach niemal całego kraju będzie wzmożony ruch pojazdów wojskowych, związany z ćwiczeniami "Żelazny Obrońca-25" - poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego. Wojsko apeluje do kierowców o szczególną ostrożność.

    Niepokojące informacje z granicy. Pilny komunikat Straży Granicznej pilne
    Niepokojące informacje z granicy. Pilny komunikat Straży Granicznej

    Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

    Generał Gromadziński: Polska stanie się trzecią armią lądową w Europie z ostatniej chwili
    Generał Gromadziński: Polska stanie się trzecią armią lądową w Europie

    Były dowódca Eurokorpusu, gen. Jarosław Gromadziński, w rozmowie z Ryszardem Czarneckim opowiedział o kulisach pomocy wojskowej dla Ukrainy, modernizacji polskiej armii i nagłym odwołaniu ze stanowiska. – Wiarygodność to najcenniejsza waluta w dyplomacji. Polska ją straciła – skomentował sposób, w jaki został odwołany.

    REKLAMA

    Ograniczenie handlu w niedziele z poparciem resortu pracy

    Obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę trafił już do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W ostatnich dniach był on również tematem dyskusji na posiedzeniu zespołu ds. prawa pracy RDS. Wiceminister Stanisław Szwed powiedział tam, że resort ma do projektu pozytywne stanowisko, choć jest też kilka wątpliwości, m.in. związanych z powiązaniem ustawy z przepisami Kodeksu pracy.
     Ograniczenie handlu w niedziele z poparciem resortu pracy
    / www.pexels.com

     

    Odniesienia do Kodeksu pracy dotyczyły zakazu pracy w święta. Jednak najwięcej wątpliwości do projektu mieli w RDS przedstawiciele pracodawców.

    Przede wszystkim negatywnie ocenili, zwartą w projekcie, karę pozbawienia wolności za naruszenie przepisów ustawy. Uznali natomiast za właściwą karę grzywny.

     

    Z tym pomysłem zgodził się wstępnie Przewodniczący Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” Alfred Bujara. Zaznaczył jednak, że wysokość grzywny powinna być adekwatna na wysokości obrotów placówki handlowej.

     

    Bujara przedstawił główne cele i założenia projektu. Przypomniał, że obok Solidarności w skład Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Wolna Niedziela” weszły inne związki zawodowe, organizacje zrzeszające pracodawców z branży handlowej oraz stowarzyszenia i organizacje społeczne. Zaznaczył, że zgodnie z projektem, w niedzielę za sklepową ladą mógłby stanąć właściciel określany jako „przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą”, ale nie jego pracownik.


    Projekt przewiduje jednak szereg odstępstw od tego generalnego zakazu. Miałby on nie obowiązywać w kolejne dwie ostatnie niedziele w roku kalendarzowym przed Świętami Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi oraz w drugą niedzielę lipca.

     

    Niedzielny handel ma też być możliwy m.in na stacjach benzynowych nieprzekraczających 150 m kw, w piekarniach zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji w godz. 6-13, sklepach usytuowanych na dworcach kolejowych i lotniskach czy w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu.

     

    Podobnie jak dotychczas, otwarte w niedzielę miałyby być apteki i punkty apteczne, ale także placówki handlowe prowadzące sprzedaż pamiątek, upominków lub dewocjonaliów, punkty zlokalizowane w hotelach, szpitalach, placówkach kulturalnych, turystycznych, wypoczynkowych czy na lotniskach, dworcach autobusowych oraz kolejowych. Mogłyby handlować również niewielkie kwiaciarnie.

     

    Przedstawiciel Solidarności zaznaczył, że projektodawcy są otwarci na doprecyzowanie np. definicji czy na korekty związane np. ze zgodnością zapisów projektu z konstytucją. To wymaga debaty w Sejmie. Zauważył, że w projekcie już są zawarte kompromisy, np. dotyczące pracy w niedziele w centrach dystrybucyjnych. Chodzi bowiem o to, by w poniedziałek w placówkach handlowych nie zabrakło towaru.

       

      Przedstawiciel BCC argumentował na posiedzeniu zespołu, że trzeba zająć się pracownikami hipermarketów, bo jest to słaba grupa zawodowa. Jednak, w jego opinii, ograniczenie niedzielnego handlu utrudni życie klientom. Dlatego najlepiej byłoby, gdyby wybór co do pracy w niedzielę pozostawić samym pracownikom sklepów. Wówczas nie byliby zmuszani do pracy w niedzielę, ale zapewne część placówek byłaby otwarta i klienci by na tym skorzystali.

       

      Zdecydowanie przeciwni projektowi byli Pracodawcy RP. Zdaniem ich przedstawiciela, ustawa będzie naruszała zasadę wolności osobistej obywateli, o której mowa w konstytucji oraz ograniczała swobodę działalności gospodarczej. Mówił też o zagrożeniu zwolnieniami pracowników, z których pracę może stracić 10-12 proc. Dziś nie mają oni obaw, ale na pewno przyjdzie czas dekoniunktury, ale wtedy zlikwidowanych teraz, miejsc pracy w handlu już nie będzie.

       

      Przedstawiciel Konfederacji Lewiatan wyjaśniał, że w projekcie jest wiele nieprecyzyjnych przepisów i pojęć, które mogą spowodować nieprzyjemne konsekwencje. Jako przykład podał to, że do więzienia może pójść cukiernik, który handlując w niedzielę swoimi wyrobami, sprzedał też cudzy produkt. Aby móc handlować w niedzielę musi mieć własną wytwórnię. Jako wątpliwe uznał rozwiązanie uprawiające do handlu w niedzielę na terenie hoteli. Można tam bowiem otworzyć sklep o powierzchni 2 tys metrów kwadratowych i bez problemu handlować. Tymczasem będzie można ponieść karę handlując na znacznie mniejszej powierzchni, ale poza hotelem. Zdaniem eksperta Lewiatana, należałoby rozważyć propozycję stopniowego ograniczenia niedzielnego handlu, choćby ze względu na skutki budżetowe.

       

      Tu jako przykład podał sklepy IKEI, gdzie największy handel jest w soboty i niedziele i w żaden inny dzień tygodnia nie da się tego odrobić. Według Lewiatana, nie uniknie się też zwolnień pracowników, choćby tych pracujących np. w ochronie czy przy sprzątaniu centrów handlowych. Zamknięcie tych placówek będzie też miało wpływ na małe stoiska, które są w nich zlokalizowane czy też punkty usługowe.

       

      Sławomir Adamczyk, członek zespołu ds. prawa pracy z ramienia NSZZ „Solidarność” zaznaczył, że niezrozumiała jest w ogóle dyskusja o projekcie w RDS. Powinien go bowiem wnieść autor, a tak się nie stało. Niewłaściwe jest zaś, gdy Rada opiniuje projekt bez woli jego autorów.

       

      „Nie byłoby sporu wokół handlu w niedziele, gdyby był prowadzony w Polsce rzetelny dialog branżowy, jak ma to miejsce w cywilizowanych państwach europejskich. Kampania w sprawie wolnych niedziel trwa u nas już od lat. Polska jest w tej kwestii państwem bardzo liberalnym na tle Europy. Ale jest czas na dyskusje i czas na działanie. Teraz w tej sprawie nadszedł właśnie czas działania” - powiedział Adamczyk.

       

      Dariusz Paczuski reprezentujący Solidarność w sieci Auchan mówił o realiach dialogu. Odbywają się spotkania z pracownikami, pracodawca wysłuchuje, ale nie dochodzi do żadnych ustaleń, nawet gdy chodzi o sprawy o sprawy mniej istotne. Zaznaczył, że w firmach handlowych w Polsce nie ma ani jednego układu zbiorowego pracy. Pracodawcy przez lata nie chcieli bowiem dialogu z pracownikami.

       

      Swoje stanowisko w sprawie projektu o ograniczeniu handlu w niedziele przedstawił też OPZZ, którego zdaniem najlepiej byłoby, gdyby w tym wypadku nie było ani nakazu, ani zakazu. Relacje między pracownikami a pracodawcami powinny opierać się na porozumieniach lub zakładowych układach zbiorowych. Dopuszczalna mogłaby być też indywidualna, pisemna zgoda pracownika na pracę w niedzielę, za wynagrodzeniem na poziomie 250 proc.

       

      Pozytywnie projekt ocenił Związek Rzemiosła Polskiego, którego przedstawiciel stwierdził, że na początku powinno się zapewne karać nieuczciwych pracodawców, łamiących ograniczenie niedzielnego handlu. Potem jest nadzieja, że sytuacja by się unormowała.

       

      Anna Grabowska

       



       

      Polecane
      Emerytury
      Stażowe