[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Ropa i krew. Jak Rosjanie omotali świat

Rosja jest uzależniona od eksportu gazu i przede wszystkim ropy naftowej – to wiedzą wszyscy od dekad. Tak było już zanim Putin trafił do kagiebowskiej Szkoły Czerwonego Sztandaru. Obecny prezydent Rosji zawsze wiedział, jak potężną bronią mogą być energetyczne surowce. I wyciągał wnioski. W przeciwieństwie do tzw. wolnego świata. Efekt? Okazuje się, że wcale nie tak łatwo zupełnie zrezygnować z rosyjskich węglowodorów. Duża część światowych rezerw ropy jest zablokowana z powodów politycznych (z udziałem Rosji), a i sama Moskwa ma naftowych sojuszników, których polityka utrudnia Zachodowi radykalne działania.
szyb nafotwy
szyb nafotwy / Pixabay.com

Iran

Im mniej surowca na światowym rynku, tym wyższa jego cena. Żeby to wiedzieć, nie trzeba mieć ekonomicznych studiów. Warto więc zwrócić uwagę, jak w ciągu przeszło 20 lat rządów Władimira Putina, konflikty w różnych częściach świata zamykały dostęp do zasobów kolejnych bogatych w ropę naftową krajów. I tak się składa, że niemal zawsze swoje brudne paluchy maczali w tym Rosjanie. Zacznijmy od Iranu. Moskwa od początku uczestniczy w rozmowach dotyczących programu atomowego ajatollahów. Zawsze też eskalacja napięcia na linii Iran-Zachód przynosiła finansowe korzyści Rosji, bo zamykała Teheranowi dostęp do globalnego rynku ropy. Zmieniła to, acz na krótko, umowa wynegocjowana jeszcze przez Baracka Obamy. Jedną z pierwszych decyzji Donalda Trumpa było wyjście z niej i nałożenie sankcji na Iran, w tym na jego wielki potencjał naftowy. Zresztą warto zwrócić uwagę na to, że na jak najgorszych relacjach Iranu z Zachodem (zwłaszcza USA) najmocniej, obok Rosji, zależy Izraelowi i Arabii Saudyjskiej. Saudowie zarabiają więcej, jak nie ma irańskiej ropy na rynku, zaś Izrael – wiadomo. Nawet teraz Moskwa próbuje storpedować odmrożenie porozumienia z Iranem, na pewno również dlatego, że wie, iż większa ilość ropy na rynku właśnie teraz, gdy Zachód chce wycofywać się z importu ropy rosyjskiej, będzie dla niej niekorzystna.

 

Libia

Kolejny wielki producent ropy na świecie, Libia. Gdy kraj ogarnęła Arabska Wiosna w 2011 roku, Zachód postanowił pomóc obalić reżim Kadafiego, by jak najszybciej odbudować potencjał Libii. Nie trwało to długo. Kraj pogrążył się w wojnie domowej, w której swoją rolę odgrywała też Rosja. Choćby wspierając najemnikami generała Haftara próbującego zdobyć Trypolis. Ostatecznie zawarto rozejm, ale kraj pozostaje podzielony. Na dodatek znów mamy dwuwładzę, parlament w Tobruku, czyli w części Libii kontrolowanej przez Haftara, powołał nowy rząd i premiera, choć poprzedni wciąż urzęduje w Trypolisie. Rosja jako jedyna otwarcie poparła nowego premiera, podczas gdy krajowi grozi wznowienie wojny domowej. Której efekty z pewnością odczuje sektor naftowy. Im większy chaos, tym mniej libijskiej ropy na rynku. Tym więc lepiej dla Rosji.

 

Wenezuela

Jeśli Libia ma największe potwierdzone rezerwy ropy w Afryce, zaś Iran zajmuje pod tym względem 2. miejsce w Azji, to Wenezuela jest liderem nie tylko w Ameryce, ale na całym świecie! Ale pod względem produkcji dopiero 11. miejsce. Dlaczego? Ano z powodu reżimu, który od wielu lat panuje w tym kraju. Zaczęło się od Hugo Chaveza, a dziś mamy jego następcę Nicolasa Maduro. Obaj skrajnie antyamerykańscy, obaj sojusznicy Moskwy, obaj socjaliści. Te trzy cechy są odpowiedzią na pytanie, dlaczego kraj mający najwięcej „czarnego złota” na świecie, nie tylko tak mało go eksportuje, ale i sam ma gigantyczne problemy z zaopatrzeniem rynku krajowego w paliwo. Po pierwsze, absurdalna polityka ekonomiczna, która rozłożyła sektor. Po drugie, sankcje amerykańskie wynikające z terroru władz w Caracas wobec politycznych przeciwników. A oba te powody wynikają z trzeciego – czyli poparcia Rosji dla chavistów. Moskwa zyskuje podwójnie. Polityczny i wojskowy sojusznik w Ameryce, a zarazem blokada potencjalnie wielkich ilości ropy płynących na rynek.

 

Zielona fiksacja

Ale nie tylko konflikty polityczne blokujące potencjał naftowy Iranu, Libii i Wenezueli pozwalają wciąż Rosji cieszyć się zyskami z eksportu drogiej ropy na światowe rynki, także zachodnie. Teraz właśnie okazuje się, że jeśli mowa o polityce energetycznej, Rosja w ostatnich latach zyskiwała sojuszników na świecie, a Zachód (z USA na czele tracił). Podczas gdy Zachód przestawał być atrakcyjnym partnerem dla wielkich producentów ropy, choćby z Zatoki Perskiej, z powodu jego fiksacji na punkcie „zielonej transformacji”, Rosjanie zawiązywali współpracę z tymiż producentami – czego dowodem OPEC+. Kartel łączący producentów zrzeszonych w OPEC, z grupą innych krajów wydobywających ropę, z tym największym na czele, czyli Rosją. Okazało się, że dawni wieloletni rywale, czyli Rosja i Arabia Saudyjska, mogą się dogadać. OPEC+ i jego kontrola nad poziomem wydobycia ropy (a więc i cen) jest tego dowodem. To na tyle skuteczny instrument, że nawet dziś partnerzy Moskwy, nawet formalnie będący sojusznikami USA, jak Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie chcą zwiększyć wydobycia ropy, aby obniżyć światowe ceny, złagodzić skutki agresji Rosji na Ukrainę, pomóc Europie porzucić import ropy z Rosji. Jeśli do tego dodamy tak wielkie rynki zbytu dla rosyjskich węglowodorów, jak Chiny, ale też Indie, które ostatnio kupują duże ilości rosyjskiej ropy, to trudno być optymistą, jeśli chodzi o możliwość szybkiego uduszenia rosyjskiej gospodarki poprzez uderzenie w ropę i gaz z Rosji. Zresztą… O czym mówić, skoro nie chce tego robić kilka krajów europejskich, z Niemcami na czele.


 

POLECANE
Nowy zwyczaj w Pałacu Prezydenckim. Jest decyzja z ostatniej chwili
Nowy zwyczaj w Pałacu Prezydenckim. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. o godz. 12:00 w Pałacu Prezydenckim rusza cotygodniowa, sobotnia uroczysta zmiana biało-czerwonej flagi – poinformowała Kancelaria Prezydenta

Nie żyje Brigitte Bardot z ostatniej chwili
Nie żyje Brigitte Bardot

W wieku 91 lat zmarła słynna aktorka Birgitte Bardot – poinformowała tuż przed godz. 11 francuska agencja AFP, powołując się na oświadczenie wydane przez Fundację Brigitte Bardot.

Śmiertelna bójka przed dyskoteką na Podlasiu. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Śmiertelna bójka przed dyskoteką na Podlasiu. Są nowe informacje

Sąd zgodził się na trzy miesiące aresztu dla jednego z mężczyzn podejrzanych o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy, gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek – poinformowała w niedzielę policja. Drugi z podejrzanych ma m.in. dozór policji.

IMGW wydał ostrzeżenia. Osiem województw zagrożonych z ostatniej chwili
IMGW wydał ostrzeżenia. Osiem województw zagrożonych

IMGW wydał ostrzeżenia 1. stopnia przed silnym wiatrem. W ośmiu województwach północnej i wschodniej Polski porywy mogą dochodzić do 85 km na godz.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W okolicach Elbląga przekroczono stany ostrzegawcze na trzech wodowskazach. W mieście obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe, a służby raportują szczelne wały i działania zabezpieczające przy silnym wietrze.

Delegacja z Zełenskim przybyła do USA. Dziś rozmowy z Trumpem z ostatniej chwili
Delegacja z Zełenskim przybyła do USA. Dziś rozmowy z Trumpem

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył w sobotę wieczorem do USA. W niedzielę na Florydzie ukraiński lider rozmawiać będzie na temat planu pokojowego i zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej z prezydentem USA Donaldem Trumpem – poinformowały w nocy ukraińskie media.

Pogotowie przeciwpowodziowe w Elblągu. Przekroczony stan ostrzegawczy z ostatniej chwili
Pogotowie przeciwpowodziowe w Elblągu. Przekroczony stan ostrzegawczy

Prezydent Elbląga Michał Missan wprowadził w nocy z soboty na niedzielę stan pogotowia przeciwpowodziowego, po tym jak poziom wody w rzece Elbląg przekroczył stan ostrzegawczy – poinformowały służby miasta.

Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte” Wiadomości
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte”

Władimir Putin powtórzył w sobotę, że Rosja osiągnie wszystkie wyznaczone cele „drogą zbrojną”, jeśli Ukraina nie chce rozwiązać konfliktu pokojowo - poinformowała agencja Reutera. Putin wypowiadał się podczas narady w jednym z punktów dowodzenia sił zbrojnych.

Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze Wiadomości
Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze

Polscy turyści schodzący w sobotę Doliną Mięguszowiecką w słowackiej części Tatr usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że 21-letni Węgier utknął na skalnym filarze w rejonie Żabich Stawów – konieczna była ewakuacja z użyciem śmigłowca - poinformowali słowaccy ratownicy górscy.

18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje Wiadomości
18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje

Dwóch mężczyzn podejrzanych jest o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy (Podlaskie), gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek - poinformowała w sobotę prokuratura. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Ropa i krew. Jak Rosjanie omotali świat

Rosja jest uzależniona od eksportu gazu i przede wszystkim ropy naftowej – to wiedzą wszyscy od dekad. Tak było już zanim Putin trafił do kagiebowskiej Szkoły Czerwonego Sztandaru. Obecny prezydent Rosji zawsze wiedział, jak potężną bronią mogą być energetyczne surowce. I wyciągał wnioski. W przeciwieństwie do tzw. wolnego świata. Efekt? Okazuje się, że wcale nie tak łatwo zupełnie zrezygnować z rosyjskich węglowodorów. Duża część światowych rezerw ropy jest zablokowana z powodów politycznych (z udziałem Rosji), a i sama Moskwa ma naftowych sojuszników, których polityka utrudnia Zachodowi radykalne działania.
szyb nafotwy
szyb nafotwy / Pixabay.com

Iran

Im mniej surowca na światowym rynku, tym wyższa jego cena. Żeby to wiedzieć, nie trzeba mieć ekonomicznych studiów. Warto więc zwrócić uwagę, jak w ciągu przeszło 20 lat rządów Władimira Putina, konflikty w różnych częściach świata zamykały dostęp do zasobów kolejnych bogatych w ropę naftową krajów. I tak się składa, że niemal zawsze swoje brudne paluchy maczali w tym Rosjanie. Zacznijmy od Iranu. Moskwa od początku uczestniczy w rozmowach dotyczących programu atomowego ajatollahów. Zawsze też eskalacja napięcia na linii Iran-Zachód przynosiła finansowe korzyści Rosji, bo zamykała Teheranowi dostęp do globalnego rynku ropy. Zmieniła to, acz na krótko, umowa wynegocjowana jeszcze przez Baracka Obamy. Jedną z pierwszych decyzji Donalda Trumpa było wyjście z niej i nałożenie sankcji na Iran, w tym na jego wielki potencjał naftowy. Zresztą warto zwrócić uwagę na to, że na jak najgorszych relacjach Iranu z Zachodem (zwłaszcza USA) najmocniej, obok Rosji, zależy Izraelowi i Arabii Saudyjskiej. Saudowie zarabiają więcej, jak nie ma irańskiej ropy na rynku, zaś Izrael – wiadomo. Nawet teraz Moskwa próbuje storpedować odmrożenie porozumienia z Iranem, na pewno również dlatego, że wie, iż większa ilość ropy na rynku właśnie teraz, gdy Zachód chce wycofywać się z importu ropy rosyjskiej, będzie dla niej niekorzystna.

 

Libia

Kolejny wielki producent ropy na świecie, Libia. Gdy kraj ogarnęła Arabska Wiosna w 2011 roku, Zachód postanowił pomóc obalić reżim Kadafiego, by jak najszybciej odbudować potencjał Libii. Nie trwało to długo. Kraj pogrążył się w wojnie domowej, w której swoją rolę odgrywała też Rosja. Choćby wspierając najemnikami generała Haftara próbującego zdobyć Trypolis. Ostatecznie zawarto rozejm, ale kraj pozostaje podzielony. Na dodatek znów mamy dwuwładzę, parlament w Tobruku, czyli w części Libii kontrolowanej przez Haftara, powołał nowy rząd i premiera, choć poprzedni wciąż urzęduje w Trypolisie. Rosja jako jedyna otwarcie poparła nowego premiera, podczas gdy krajowi grozi wznowienie wojny domowej. Której efekty z pewnością odczuje sektor naftowy. Im większy chaos, tym mniej libijskiej ropy na rynku. Tym więc lepiej dla Rosji.

 

Wenezuela

Jeśli Libia ma największe potwierdzone rezerwy ropy w Afryce, zaś Iran zajmuje pod tym względem 2. miejsce w Azji, to Wenezuela jest liderem nie tylko w Ameryce, ale na całym świecie! Ale pod względem produkcji dopiero 11. miejsce. Dlaczego? Ano z powodu reżimu, który od wielu lat panuje w tym kraju. Zaczęło się od Hugo Chaveza, a dziś mamy jego następcę Nicolasa Maduro. Obaj skrajnie antyamerykańscy, obaj sojusznicy Moskwy, obaj socjaliści. Te trzy cechy są odpowiedzią na pytanie, dlaczego kraj mający najwięcej „czarnego złota” na świecie, nie tylko tak mało go eksportuje, ale i sam ma gigantyczne problemy z zaopatrzeniem rynku krajowego w paliwo. Po pierwsze, absurdalna polityka ekonomiczna, która rozłożyła sektor. Po drugie, sankcje amerykańskie wynikające z terroru władz w Caracas wobec politycznych przeciwników. A oba te powody wynikają z trzeciego – czyli poparcia Rosji dla chavistów. Moskwa zyskuje podwójnie. Polityczny i wojskowy sojusznik w Ameryce, a zarazem blokada potencjalnie wielkich ilości ropy płynących na rynek.

 

Zielona fiksacja

Ale nie tylko konflikty polityczne blokujące potencjał naftowy Iranu, Libii i Wenezueli pozwalają wciąż Rosji cieszyć się zyskami z eksportu drogiej ropy na światowe rynki, także zachodnie. Teraz właśnie okazuje się, że jeśli mowa o polityce energetycznej, Rosja w ostatnich latach zyskiwała sojuszników na świecie, a Zachód (z USA na czele tracił). Podczas gdy Zachód przestawał być atrakcyjnym partnerem dla wielkich producentów ropy, choćby z Zatoki Perskiej, z powodu jego fiksacji na punkcie „zielonej transformacji”, Rosjanie zawiązywali współpracę z tymiż producentami – czego dowodem OPEC+. Kartel łączący producentów zrzeszonych w OPEC, z grupą innych krajów wydobywających ropę, z tym największym na czele, czyli Rosją. Okazało się, że dawni wieloletni rywale, czyli Rosja i Arabia Saudyjska, mogą się dogadać. OPEC+ i jego kontrola nad poziomem wydobycia ropy (a więc i cen) jest tego dowodem. To na tyle skuteczny instrument, że nawet dziś partnerzy Moskwy, nawet formalnie będący sojusznikami USA, jak Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie chcą zwiększyć wydobycia ropy, aby obniżyć światowe ceny, złagodzić skutki agresji Rosji na Ukrainę, pomóc Europie porzucić import ropy z Rosji. Jeśli do tego dodamy tak wielkie rynki zbytu dla rosyjskich węglowodorów, jak Chiny, ale też Indie, które ostatnio kupują duże ilości rosyjskiej ropy, to trudno być optymistą, jeśli chodzi o możliwość szybkiego uduszenia rosyjskiej gospodarki poprzez uderzenie w ropę i gaz z Rosji. Zresztą… O czym mówić, skoro nie chce tego robić kilka krajów europejskich, z Niemcami na czele.



 

Polecane