[Wywiad] „Papież nie jest kimś w rodzaju kapelana wojskowego na wojnie”

– Zaangażowanie papieży na rzecz pokoju odbywa się zawsze w perspektywie ich zaangażowania na rzecz dobra ludzkości ponad stronami konfliktów. Nie można wymagać od papieży postawy, jakby mieli być kimś w rodzaju kapelanów wojskowych na wojnie. Papieże są zawsze ponad stronami konfliktów. Tak było z Benedyktem XV, Piusem XII w czasie II wojny światowej, Janem XXIII, Pawłem VI, Janem Pawłem II i teraz z Franciszkiem – mówi o. Federico Lombardi SJ, prezes Watykańskiej Fundacji Josepha Ratzingera/Benedykta XVI i były wieloletni dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.
Papież Franciszek [Wywiad] „Papież nie jest kimś w rodzaju kapelana wojskowego na wojnie”
Papież Franciszek / EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Piotr Dziubak: Ojciec kierował mediami watykańskim kiedy Jan Paweł II musiał mierzyć się z wieloma wojnami. Co w tym czasie robił przede wszystkim Papież z Polski?

O. Federico Lombardi SJ: Przede wszystkim chciałbym przypomnieć, że Jan Paweł II w sposób nadzwyczajny przez cały pontyfikat był adwokatem pokoju. Przypomnijmy choćby spotkania modlitewne różnych religii o pokój w Asyżu. Przykuwały one wielką uwagę światowych mediów ze względu na swoją nowość. Zebranie wszystkich przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich i wszystkich religii świata na modlitwie do Boga, który jest Bogiem pokoju to było zawsze bardzo ważne, miało wielki wymiar ekumeniczny i międzyreligijny. O spotkaniach modlitewnych w Asyżu nie można zapomnieć. Po pierwszym spotkaniu modlitewnym w Asyżu w 1985 roku, przy okazji wybuchu każdej nowej wojny Jan Paweł II zapraszał na modlitwę o pokój właśnie do Asyżu. Robił tak gdy trwała wojna na Bałkanach, po zamachu na World Trade Center w Nowym Jorku w 2001 roku oraz przed drugą wojną w Zatoce Perskiej w 2003 r. Należy też wspomnieć o dwóch przemówieniach wygłoszonych przez Jana Pawła II na forum ONZ. Pierwsze doświadczenie wojny za swojego pontyfikatu papież z Polski miał w 1982 roku w czasie konfliktu Argentyny i Wielkiej Brytanii o Falklandy. Odbył wtedy podróż do obydwu skonfliktowanych krajów. Udał się też do Fatimy, żeby modlić za oba te państwa. Wątek fatimski jest bardzo obecny w życiu Jana Pawła II. Sanktuarium w Fatimie stało się miejscem modlitwy i poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi pokoju na świecie. Papież nie wymieniał nazw skonfliktowanych krajów, za które się modlił, ale miejsca gdzie toczyły się wojny. Zresztą wszyscy doskonale wiedzieli o kogo mu chodziło.

Niezwykłe wrażenie robiło zaangażowanie papieża w działania na rzecz pokoju, w kontekście dwóch wojen w Zatoce Perskiej. To był ogromny i zaskakujący wysiłek. Pamiętam to bardzo dobrze, bo zostałem dyrektorem programowym Radia Watykańskiego w dniu, w którym Amerykanie zaczęli bombardować Bagdad. Papież robił wszystko, co było możliwe, żeby przeciwdziałać wojnie szukając pokojowych rozwiązań. Niedawno czytałem ponownie książkę Luigiego Accatoli, znanego włoskiego watykanisty o Janie Pawle II. Pisze on w niej, że to był moment, w którym Papież w swoim zaangażowaniu w działania na rzecz pokoju znalazł się praktycznie sam na świecie. Zachód uważał go do tej pory za swojego adwokata w walce z reżimami komunistycznymi. Politycy zachodni zauważyli, że papież Wojtyła podejmował decyzje w sposób zupełnie niezależny, odrębny od tego, co za słuszne uważała koalicja walcząca z Irakiem Saddama Husajna. Papież powtarzał sprzeciw wobec wojny na wszystkie możliwe sposoby. Accattoli podkreśla w swojej książce, że Jan Paweł II znalazł się sam wobec koalicji państw Zachodu, został opuszczony i był krytykowany przez episkopaty państw, których rządy przygotowywały się do wojny przeciwko Irakowi. Przypomnę, że wojnę pod przywództwem Stanów Zjednoczonych poprała też ONZ. W tym momencie Jan Paweł II stał się na poziomie globalnym niezależnym autorytetem od wpływów Wschodu i Zachodu. Stał się autorytetem, który wszystkimi siłami starał się budować pokój ponad stronami konfliktów.

- Jan Paweł II stanowczo sprzeciwiał się wojnie w Zatoce Perskiej.

- Stanowczo sprzeciwiał się przed drugą wojną w Zatoce Perskiej, gdy przygotowywano wojnę z Irakiem w atmosferze niewątpliwie wielkiego napięcia, także w aspekcie miejsc uznawanych jako wsparcie dla międzynarodowego terroryzmu. Jan Paweł II działał wtedy imponująco. Wysłał swoich dwóch osobistych przedstawicieli, kard. Rogera Etchegaray`a do Bagdadu na rozmowy z Saddamem Husajnem a kard. Pio Laghiego, który wcześniej pełnił funkcję nuncjusza w USA, do Waszyngtonu na rozmowy z prezydentem Georgem Bushem. Misje te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, ale wyraźnie pokazywały jego wysiłki. W tych miesiącach do Rzymu przybywały „pielgrzymki” ministrów spraw zagranicznych z wielu krajów, które widziały w nim autorytet moralny działający na rzecz pokoju i robiący wszystko, aby uniknąć wybuchu wojny. 

- Jan Paweł II bardzo intensywnie działał na polu dyplomacji, wysyłał osobiste listy...

- W dniu, w którym wygasło ultimatum wobec Saddama Husajna, Jan Paweł II wysłał osobisty list do Husajna i Busha, prosząc ich obu o zapobieżenie wybuchowi wojny. W tamtym czasie Papież miał już trudności z mówieniem. Do najbardziej imponujących wypowiedzi z ostatnich lat życia Jana Pawła II należy modlitwa Anioł Pański, podczas której Papież patrząc przez okno na plac świętego Piotra na kilka dni przed atakiem w czasie drugiej wojny w Zatoce Perskiej, powiedział z całą mocą: "należę do pokolenia, które przeżyło drugą wojnę światową, mówię wam: nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny". Uderzał wtedy mocno palcem w pulpit. Była to jedna z jego najmocniejszych osobistych wypowiedzi, która wyrażała całą jego pasję dla zrobienia wszystkiego, aby uniknąć wojny i rozwiązywać problemy bez użycia broni. W tej kwestii Jan Paweł II był uznanym światowym autorytetem moralnym. Inni proponowali różne rozwiązania, ale on był ponad stronami konfliktu widząc w wojnie tragedię ludzkości. I świat to uznał. Wystarczy przypomnieć, że na jego pogrzeb przybyli wszyscy światowi przywódcy potwierdzając tym samym, że był on wielkim autorytetem moralnym zajmując nie raz odmienne od nich stanowisko.

- Papieże w XX wieku często dokonywali aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi?

- Myślałem o tym w ostatnim czasie i chciałbym przypomnieć w kontekście decyzji papieża Franciszka, aby dokonać aktu poświęcenia przed wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej. Wszyscy papieże minionego wieku, począwszy od Piusa XII, który jako pierwszy dokonał aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi w samym środku wojny w 1942 roku, oddawali losy świata Matce Bożej. W kontekście aktu zawierzenia w liście z 1952 r. wyraźnie mówi też o Rosji. Jan XXIII dokonał aktu poświęcenia w kontekście Soboru Watykańskiego II. Jan Paweł II wielokrotnie dokonywał aktu zawierzenia Maryi na wzór fatimski. Z kolei Benedykt XVI zrobił to w 2010 r. w Fatimie z okazji Roku Kapłańskiego. Zatem Franciszek wpisał się w bardzo silny nurt zawierzenia sercu Maryi, modląc się o pokój, jako najwyższe dobro ludzkości, które dotyczy wszystkich narodów i musi angażować wszystkich.

- Mówił Ojciec o „samotności” Jana Pawła II w obliczu wojny, ale wojna zawsze ujawniała samotność papieży w takich czasach…

- Tak. Na przykład Benedykt XV był przeciwny pierwszej wojnie światowej i powiedział to wprost, twierdząc, że jest to bezużyteczna rzeź. We Włoszech Benedykt XV został poddany wręcz bezpardonowej krytyce właśnie dlatego, że wypowiedział się przeciwko wojnie w kraju, który był zaangażowany w wojnę światową. Zaangażowanie papieży na rzecz pokoju odbywa się zawsze w perspektywie ich zaangażowania na rzecz dobra ludzkości ponad stronami konfliktów. Nie można wymagać od papieży postawy jakby mieli być kimś w rodzaju kapelanów wojskowych na wojnie. Papieże są zawsze ponad stronami konfliktów. Tak było z Benedyktem XV, Piusem XII w czasie II wojny światowej, Janem XXIII, Pawłem VI, Janem Pawłem II i teraz z Franciszkiem. Tego oczekuje się od papieży. Oczekuje się od nich, że jako reprezentanci Chrystusa na Ziemi będą wspierać którąś ze stron, ale każdy z nich patrzy na braterstwo narodów i na to, jak zrobić wszystko, co możliwe, aby je odbudować. Jak odrodzić na nowo przyszłość świata, który jest obecnie zraniony.

- I dlatego potrzebna jest perspektywa wiary, Boga?

- Potrzebna jest dalekowzroczna postawa wiary i byłoby niepoważne, gdyby papież tak nie postępował, nie potępiał użycia broni. Żyjemy z ponad 10 000 głowic jądrowych na świecie i to nie jest dobra perspektywa dla przyszłości ludzkości. Wszystko, co poddaje się logice wyścigu zbrojeń, jest czymś, co należy leczyć u podstaw. Każdy musi za to wziąć na siebie odpowiedzialność. W Katechizmie Kościoła Katolickiego i w Nauce Społecznej Kościoła znajdują się passusy dotyczące samoobrony państw, ale to nie umniejsza faktu, że pozostaje najgłębszy problem: jak uzdrowić wizję stosunków między ludźmi, która polega bardziej na sile i broni niż na perspektywie pokoju.

 

Piotr Dziubak (KAI Rzym) / Rzym


 

POLECANE
Jest komunikat ws. kontuzji Roberta Lewandowskiego. Złe wieści z Barcelony z ostatniej chwili
Jest komunikat ws. kontuzji Roberta Lewandowskiego. Złe wieści z Barcelony

Barcelona w niedzielnym komunikacie przekazała, że Robert Lewandowski doznał kontuzji mięśnia uda. Klub nie podał, jak długo polski piłkarz nie będzie zdolny do gry, ale hiszpańskie media szacują, że leczenie potrwa około trzech tygodni. Oznacza to, że Lewandowski przegapi finał Pucharu Króla z Realem Madryt i przynajmniej jeden z półfinałowych meczów Ligi Mistrzów z Interem Mediolan.

Karol Nawrocki: Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią Wiadomości
Karol Nawrocki: Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią

- Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią - powiedział obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki, składając wraz z małżonką życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych.

Warszawa: Wypadek z udziałem motocyklisty. Są nowe informacje Wiadomości
Warszawa: Wypadek z udziałem motocyklisty. Są nowe informacje

W Wielką Sobotę w Warszawie przy ul. Korkowej 152 doszło do wypadku z udziałem motocyklisty, który potrącił dwie starsze osoby. 68-letni mężczyzna potrącony przez motocyklistę, zmarł na miejscu zdarzenia, z kolei 63-letnia kobieta i sprawca trafili do szpitala. W niedzielę, asp. Kamil Sobótka ze stołecznej policji przekazał, że zmarł 36-latek, który kierował motocyklem.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W poniedziałek 21 kwietnia ulicami Warszawy będą kursować zabytkowe tramwaje. Wielkanocną atrakcję dla mieszkańców stolicy przygotowały Tramwaje Warszawskie wraz z Klubem Miłośników Komunikacji Miejskiej.

Strzelanina w Niemczech. Policja poszukuje sprawcy Wiadomości
Strzelanina w Niemczech. Policja poszukuje sprawcy

W sobotę w miejscowości Bad Nauheim w Hesji w zachodniej części Niemiec zostały zastrzelone dwie osoby. Policja prowadzi poszukiwania sprawcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia.

Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem. Para prezydencka składa życzenia na Wielkanoc Wiadomości
"Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem". Para prezydencka składa życzenia na Wielkanoc

- Niech ten świąteczny czas będzie wypełniony spokojem i radością. Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem, którą przynosi Chrystus - powiedział prezydent Andrzej Duda z okazji Świąt Wielkanocnych. Para prezydencka złożyła także życzenia rodakom w Polsce i przebywającym za granicą.

Wołodymyr Zełenski podał nowe informacje ws. zawieszenia broni Wiadomości
Wołodymyr Zełenski podał nowe informacje ws. zawieszenia broni

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zarzucił w niedzielę Rosji łamanie ogłoszonego dzień wcześniej przez Władimira Putina rozejmu wielkanocnego, który Ukraina zobowiązała się respektować.

IMGW wydał komunikat na Wielkanoc. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat na Wielkanoc. Oto co nas czeka

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że w niedzielę wielkanocną temperatura maksymalna wyniesie do 24 st. C na zachodzie i południu Polski oraz na Górnym Śląsku. W świąteczny poniedziałek na zachodzie przelotny deszcz, a na południowym zachodzie możliwe burze.

Jak przełamać antykulturę? Konferencja w Warszawie już 10 maja! Wiadomości
Jak przełamać antykulturę? Konferencja w Warszawie już 10 maja!

Zapraszamy Państwa bardzo serdecznie na specjalną konferencję „Jak przełamać antykulturę? W drugą rocznicę śmierci śp. Krzysztofa Karonia”, która odbędzie się w sobotę 10 maja 2025 roku w godzinach 10.00-20.00 w Hotelu Gromada Centrum w Warszawie (ul. Plac Powstańców Warszawy 2).

Zełenski składa propozycję Putinowi ws. rozejmu z ostatniej chwili
Zełenski składa propozycję Putinowi ws. rozejmu

Jeśli rozejm wielkanocny stanie się faktem, Ukraina proponuje, by trwał nie tylko do niedzieli, a został przedłużony – napisał na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po ogłoszeniu przez Rosję rozejmu z okazji Wielkanocy, który ma obowiązywać przez 30 godzin od sobotniego popołudnia.

REKLAMA

[Wywiad] „Papież nie jest kimś w rodzaju kapelana wojskowego na wojnie”

– Zaangażowanie papieży na rzecz pokoju odbywa się zawsze w perspektywie ich zaangażowania na rzecz dobra ludzkości ponad stronami konfliktów. Nie można wymagać od papieży postawy, jakby mieli być kimś w rodzaju kapelanów wojskowych na wojnie. Papieże są zawsze ponad stronami konfliktów. Tak było z Benedyktem XV, Piusem XII w czasie II wojny światowej, Janem XXIII, Pawłem VI, Janem Pawłem II i teraz z Franciszkiem – mówi o. Federico Lombardi SJ, prezes Watykańskiej Fundacji Josepha Ratzingera/Benedykta XVI i były wieloletni dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.
Papież Franciszek [Wywiad] „Papież nie jest kimś w rodzaju kapelana wojskowego na wojnie”
Papież Franciszek / EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Piotr Dziubak: Ojciec kierował mediami watykańskim kiedy Jan Paweł II musiał mierzyć się z wieloma wojnami. Co w tym czasie robił przede wszystkim Papież z Polski?

O. Federico Lombardi SJ: Przede wszystkim chciałbym przypomnieć, że Jan Paweł II w sposób nadzwyczajny przez cały pontyfikat był adwokatem pokoju. Przypomnijmy choćby spotkania modlitewne różnych religii o pokój w Asyżu. Przykuwały one wielką uwagę światowych mediów ze względu na swoją nowość. Zebranie wszystkich przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich i wszystkich religii świata na modlitwie do Boga, który jest Bogiem pokoju to było zawsze bardzo ważne, miało wielki wymiar ekumeniczny i międzyreligijny. O spotkaniach modlitewnych w Asyżu nie można zapomnieć. Po pierwszym spotkaniu modlitewnym w Asyżu w 1985 roku, przy okazji wybuchu każdej nowej wojny Jan Paweł II zapraszał na modlitwę o pokój właśnie do Asyżu. Robił tak gdy trwała wojna na Bałkanach, po zamachu na World Trade Center w Nowym Jorku w 2001 roku oraz przed drugą wojną w Zatoce Perskiej w 2003 r. Należy też wspomnieć o dwóch przemówieniach wygłoszonych przez Jana Pawła II na forum ONZ. Pierwsze doświadczenie wojny za swojego pontyfikatu papież z Polski miał w 1982 roku w czasie konfliktu Argentyny i Wielkiej Brytanii o Falklandy. Odbył wtedy podróż do obydwu skonfliktowanych krajów. Udał się też do Fatimy, żeby modlić za oba te państwa. Wątek fatimski jest bardzo obecny w życiu Jana Pawła II. Sanktuarium w Fatimie stało się miejscem modlitwy i poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi pokoju na świecie. Papież nie wymieniał nazw skonfliktowanych krajów, za które się modlił, ale miejsca gdzie toczyły się wojny. Zresztą wszyscy doskonale wiedzieli o kogo mu chodziło.

Niezwykłe wrażenie robiło zaangażowanie papieża w działania na rzecz pokoju, w kontekście dwóch wojen w Zatoce Perskiej. To był ogromny i zaskakujący wysiłek. Pamiętam to bardzo dobrze, bo zostałem dyrektorem programowym Radia Watykańskiego w dniu, w którym Amerykanie zaczęli bombardować Bagdad. Papież robił wszystko, co było możliwe, żeby przeciwdziałać wojnie szukając pokojowych rozwiązań. Niedawno czytałem ponownie książkę Luigiego Accatoli, znanego włoskiego watykanisty o Janie Pawle II. Pisze on w niej, że to był moment, w którym Papież w swoim zaangażowaniu w działania na rzecz pokoju znalazł się praktycznie sam na świecie. Zachód uważał go do tej pory za swojego adwokata w walce z reżimami komunistycznymi. Politycy zachodni zauważyli, że papież Wojtyła podejmował decyzje w sposób zupełnie niezależny, odrębny od tego, co za słuszne uważała koalicja walcząca z Irakiem Saddama Husajna. Papież powtarzał sprzeciw wobec wojny na wszystkie możliwe sposoby. Accattoli podkreśla w swojej książce, że Jan Paweł II znalazł się sam wobec koalicji państw Zachodu, został opuszczony i był krytykowany przez episkopaty państw, których rządy przygotowywały się do wojny przeciwko Irakowi. Przypomnę, że wojnę pod przywództwem Stanów Zjednoczonych poprała też ONZ. W tym momencie Jan Paweł II stał się na poziomie globalnym niezależnym autorytetem od wpływów Wschodu i Zachodu. Stał się autorytetem, który wszystkimi siłami starał się budować pokój ponad stronami konfliktów.

- Jan Paweł II stanowczo sprzeciwiał się wojnie w Zatoce Perskiej.

- Stanowczo sprzeciwiał się przed drugą wojną w Zatoce Perskiej, gdy przygotowywano wojnę z Irakiem w atmosferze niewątpliwie wielkiego napięcia, także w aspekcie miejsc uznawanych jako wsparcie dla międzynarodowego terroryzmu. Jan Paweł II działał wtedy imponująco. Wysłał swoich dwóch osobistych przedstawicieli, kard. Rogera Etchegaray`a do Bagdadu na rozmowy z Saddamem Husajnem a kard. Pio Laghiego, który wcześniej pełnił funkcję nuncjusza w USA, do Waszyngtonu na rozmowy z prezydentem Georgem Bushem. Misje te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, ale wyraźnie pokazywały jego wysiłki. W tych miesiącach do Rzymu przybywały „pielgrzymki” ministrów spraw zagranicznych z wielu krajów, które widziały w nim autorytet moralny działający na rzecz pokoju i robiący wszystko, aby uniknąć wybuchu wojny. 

- Jan Paweł II bardzo intensywnie działał na polu dyplomacji, wysyłał osobiste listy...

- W dniu, w którym wygasło ultimatum wobec Saddama Husajna, Jan Paweł II wysłał osobisty list do Husajna i Busha, prosząc ich obu o zapobieżenie wybuchowi wojny. W tamtym czasie Papież miał już trudności z mówieniem. Do najbardziej imponujących wypowiedzi z ostatnich lat życia Jana Pawła II należy modlitwa Anioł Pański, podczas której Papież patrząc przez okno na plac świętego Piotra na kilka dni przed atakiem w czasie drugiej wojny w Zatoce Perskiej, powiedział z całą mocą: "należę do pokolenia, które przeżyło drugą wojnę światową, mówię wam: nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny". Uderzał wtedy mocno palcem w pulpit. Była to jedna z jego najmocniejszych osobistych wypowiedzi, która wyrażała całą jego pasję dla zrobienia wszystkiego, aby uniknąć wojny i rozwiązywać problemy bez użycia broni. W tej kwestii Jan Paweł II był uznanym światowym autorytetem moralnym. Inni proponowali różne rozwiązania, ale on był ponad stronami konfliktu widząc w wojnie tragedię ludzkości. I świat to uznał. Wystarczy przypomnieć, że na jego pogrzeb przybyli wszyscy światowi przywódcy potwierdzając tym samym, że był on wielkim autorytetem moralnym zajmując nie raz odmienne od nich stanowisko.

- Papieże w XX wieku często dokonywali aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi?

- Myślałem o tym w ostatnim czasie i chciałbym przypomnieć w kontekście decyzji papieża Franciszka, aby dokonać aktu poświęcenia przed wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej. Wszyscy papieże minionego wieku, począwszy od Piusa XII, który jako pierwszy dokonał aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi w samym środku wojny w 1942 roku, oddawali losy świata Matce Bożej. W kontekście aktu zawierzenia w liście z 1952 r. wyraźnie mówi też o Rosji. Jan XXIII dokonał aktu poświęcenia w kontekście Soboru Watykańskiego II. Jan Paweł II wielokrotnie dokonywał aktu zawierzenia Maryi na wzór fatimski. Z kolei Benedykt XVI zrobił to w 2010 r. w Fatimie z okazji Roku Kapłańskiego. Zatem Franciszek wpisał się w bardzo silny nurt zawierzenia sercu Maryi, modląc się o pokój, jako najwyższe dobro ludzkości, które dotyczy wszystkich narodów i musi angażować wszystkich.

- Mówił Ojciec o „samotności” Jana Pawła II w obliczu wojny, ale wojna zawsze ujawniała samotność papieży w takich czasach…

- Tak. Na przykład Benedykt XV był przeciwny pierwszej wojnie światowej i powiedział to wprost, twierdząc, że jest to bezużyteczna rzeź. We Włoszech Benedykt XV został poddany wręcz bezpardonowej krytyce właśnie dlatego, że wypowiedział się przeciwko wojnie w kraju, który był zaangażowany w wojnę światową. Zaangażowanie papieży na rzecz pokoju odbywa się zawsze w perspektywie ich zaangażowania na rzecz dobra ludzkości ponad stronami konfliktów. Nie można wymagać od papieży postawy jakby mieli być kimś w rodzaju kapelanów wojskowych na wojnie. Papieże są zawsze ponad stronami konfliktów. Tak było z Benedyktem XV, Piusem XII w czasie II wojny światowej, Janem XXIII, Pawłem VI, Janem Pawłem II i teraz z Franciszkiem. Tego oczekuje się od papieży. Oczekuje się od nich, że jako reprezentanci Chrystusa na Ziemi będą wspierać którąś ze stron, ale każdy z nich patrzy na braterstwo narodów i na to, jak zrobić wszystko, co możliwe, aby je odbudować. Jak odrodzić na nowo przyszłość świata, który jest obecnie zraniony.

- I dlatego potrzebna jest perspektywa wiary, Boga?

- Potrzebna jest dalekowzroczna postawa wiary i byłoby niepoważne, gdyby papież tak nie postępował, nie potępiał użycia broni. Żyjemy z ponad 10 000 głowic jądrowych na świecie i to nie jest dobra perspektywa dla przyszłości ludzkości. Wszystko, co poddaje się logice wyścigu zbrojeń, jest czymś, co należy leczyć u podstaw. Każdy musi za to wziąć na siebie odpowiedzialność. W Katechizmie Kościoła Katolickiego i w Nauce Społecznej Kościoła znajdują się passusy dotyczące samoobrony państw, ale to nie umniejsza faktu, że pozostaje najgłębszy problem: jak uzdrowić wizję stosunków między ludźmi, która polega bardziej na sile i broni niż na perspektywie pokoju.

 

Piotr Dziubak (KAI Rzym) / Rzym



 

Polecane
Emerytury
Stażowe