W cieniu codziennej politycznej jatki toczy się bój o wiele ważniejszy – o granice naszej suwerenności oraz funkcjonowanie Unii Europejskiej. Instytucje unijne chcą – wbrew traktatom – zagarnąć kolejne kompetencje, a przeciwstawiają się temu kolejne państwa członkowskie. Do czego to doprowadzi?
Dnia 21 lipca 1952 r. Stanisław Mieszkowski razem z dwoma innymi komandorami – Zbigniewem Przybyszewskim i Jerzym Staniewiczem, został skazany na karę śmierci pod fikcyjnym zarzutem spisku w wojsku i szpiegostwa na rzecz imperialistów. Trzej wybitni dowódcy Floty i obrońcy polskiego Wybrzeża we wrześniu 1939 r. zapewne zastanawiali się, czy warto było po opuszczeniu niemieckich oflagów wracać do zniewolonej przez Sowietów Polski. Wrócili, bo chcieli dalej służyć ukochanej Ojczyźnie i rozwijać Marynarkę Wojenną, niezależnie od jej koloru.
Wiara bez rozumu i racjonalności wyradza się w fideizm lub fundamentalizm. I to właśnie dlatego tak istotne jest, i to dla wiary, by chrześcijanie nie obrażali się na współczesną naukę.
W ubiegłym tygodniu w „Tygodniku Solidarność” ukazał się doskonały artykuł Teresy Wójcik pt. „Trójmorze i co dalej?” Artykuł ten zadaje superważne pytanie, czy opinie przedstawione w raporcie byłych ambasadorów USA w Polsce na temat zależności Inicjatywy Trójmorza od Niemiec są zgodne z interesami krajów Trójmorza? Praktycznie już od momentu pokoju wersalskiego i Jałty przyglądamy się ciągłej marginalizacji Europy Wschodniej.
Zmiana na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych postawiła Polskę w zupełnie nowej sytuacji geopolitycznej. Nadzieje na to, że nowa administracja w zasadniczych zrębach będzie kontynuowała politykę administracji Donalda Trumpa wobec Polski, okazały się w dużym stopniu płonne. Zdjęcie skutecznych sankcji z Nord Stream 2 i oferta nowego partnerstwa atlantyckiego złożona Niemcom stworzyły dla Polski zagrożenie powrotu do sytuacji, w której znajduje się pomiędzy niemieckim młotem a rosyjskim kowadłem.
Trójmorze żyje! Właśnie zakończył się 6. szczyt inicjatywy Trójmorza w Sofii. Przedstawiciele 12 państw podjęli wspólną deklarację ws. przyszłej współpracy. W tygodniku ponadto sprawa przewodniczącej zakładowej Solidarność w koncernie AstraZeneca, która miała być szpiegowana. O tym w najnowszym wydaniu „TS”. A w numerze ponadto wiele innych materiałów.
Byłem, jestem i chyba już pozostanę fanem serialu „Gra o tron” Davida Benioffa oraz D.B. Weissa. I chodzi nie tylko o efektowne bitwy, ziejące ogniem smoki czy upajające pejzaże morskiego Dubrownika, lodowej Islandii albo spalonego słońcem Maroka. Rzecz przede wszystkim w tym, że ten emitowany w latach 2011-2019 serial dotykał pewnej kluczowej prawdy o polityce i społeczeństwie. A zawarta tam diagnoza dotyczyła również współczesnego polskiego „tu i teraz”.
Wrócił. Król Europy, wybawiciel opozycji, obrońca salonu w końcu powrócił. Donald Tusk, którego politycy PO postrzegają niemal jak pół-Boga, zdecydował się przenieść z mitycznej Brukseli do spowitego złem tenkraju. Cel jest jeden: odzyskać Polskę. Komu i po co? To się dopiero wymyśli.
Kontynuujemy dekonstrukcję stereotypów. Richard Pipes zawęził swą obserwację o nadreprezentacji rewolucjonistów pochodzenia żydowskiego jedynie do bolszewików. Ale odnosić się ona powinna do wszystkich odchodzących od poczucia narodowości do tożsamości międzynarodowej. Czy też mieszających jedno i drugie na różnych etapach swego życia, z rozmaitym natężeniem w zależności od okoliczności.
W służbowej opinii z 1949 r. o Janie Hryckowianie czytamy: „Wkłada ogromną pracę i wysiłki, by powierzony [mu] sąd stosował właściwą politykę karną w zwalczaniu przestępstw niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa. Często prowadził bardzo ważne procesy polityczne, które wymagały ogromnego wkładu pracy i umiejętności w ich przeprowadzaniu. Przez to położył wybitne zasługi w ugruntowanie demokracji ludowej w Polsce”.
To dobrze, że kardynał Kazimierz Nycz włączył się w akcję propagowania szczepień. I to nie tylko dlatego, że wsparł w ten sposób akcję państwa, ale także dlatego, że przypomniał, jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie.
Amerykańskie grillowanie 4 lipca odbyło się w moim zdaniem w cieniu obchodów 100-lecia Komunistycznej Partii Chin. Większość sprzętu, grille, stoły, krzesła i inne akcesoria amerykańskiego święta wyprodukowane są w Chinach. Nawet koszulki z amerykańskimi flagami też są wyprodukowane w Chinach. Ważne jest jednak, co powiedział Xi Jinping na placu Plac Niebiańskiego Spokoju, gdzie w 1989 roku chińskie władze brutalnie rozprawiły się z protestującymi studentami domagającymi się politycznych zmian. Według oficjalnych danych rządu chińskiego podczas protestów zginęło 241 osób, a 7000 osób zostało rannych.
Mijające lata, odkąd Platforma Obywatelska pozostaje opozycji, okazały się dla tej partii jałowe. Nie narodziły się nowe idee, nie okazały talenty przyszłych liderów – nic więc dziwnego, że wielką radość w tym obozie wywołał powrót Donalda Tuska. Tusk wraca do Platformy znajdującej się w powolnej agonii, walczącej o przetrwanie, a lata 2007-2014 wydają się jej członkom prawdziwym „złotym wiekiem”. A jaki to był czas dla nas, ludzi „Solidarności”, ludzi cechujących się wrażliwością społeczną?
Środowiska konserwatywne w Europie podniosły o szczebel wyżej wzajemną strategię wobec Unii, podpisując stosowną deklarację woli. W piątek 2 lipca w odpowiedzi na inaugurację obrad Konferencji na temat Przyszłości Europy w Strasburgu, w kilkunastu stolicach europejskich przywódcy partii centroprawicowych wygłosili oświadczenie i podpisali Deklarację, w którym podkreślają, że Unia Europejska wymaga głębokich reform, bo dziś, zamiast ochrony Europy i jej dziedzictwa, sama staje się źródłem problemów i niepokoju – poinformowała w komunikacie grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE – pisze w najnowszym „TS” Jakub Pacan. To właśnie potencjalnemu zwrotowi Europy na prawo poświęcony jest 28/2021 numer „Tygodnika Solidarność.”
Na początku stycznia 2018 roku „Tygodnik Solidarność” opublikował artykuł Katarzyny Murawskiej i Waldemara Binieckiego pt. „Zablokujmy wspólnie amerykańskie ustawy S. 447 i HR 1226”.
Jestem raperem. Robię to od dziecka. Staram się, żeby w moich utworach była konkretna treść, nawet w kawałku, który jest stricte – jak ja to nazywam – uliczno-biesiadny. Chcę to kultywować. W wielu przypadkach raper jest dziś traktowany jak piosenkarz, a nie dostarczyciel ważnych treści – mówi Joda, raper, autor tekstów, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Podkreślmy, że w liczbach absolutnych wymordowanych popów, mnichów i laikatu oraz zrabowanych dóbr najbardziej od bolszewików ucierpiało prawosławie. Jednak inne wiary również stanęły na skraju zagłady. „Prawosławiu zadano największe ciosy, [ale] judaizmu, katolicyzmu i islamu również nie oszczędzano”.
Pozornie wszystko się zgadza. Pierwsze miejsce w sondażach, rozbita opozycja, a pandemia chwilowo zelżała. To jednak tylko iluzja. Prawo i Sprawiedliwość siedzi na beczce prochu, która w każdej chwili może wybuchnąć. Czy partii Jarosława Kaczyńskiego grozi „platformizacja”?
W tradycji dyplomatycznej Stanów Zjednoczonych zawsze pojawiali się zamożni przedsiębiorcy, służący swej ojczyźnie nie tyle wiedzą i doświadczeniem politycznym, ile raczej sakiewką. Po prostu zostawali ambasadorami w odległych krajach na własny koszt, często jeszcze nabywając stosowną nieruchomość. Dla nich trochę sławy, dla podatników – ogromna oszczędność niegdyś skromnych finansów państwa. Przypominało to rolę dzisiejszych konsulów honorowych, a więc szanowanych obywateli jednego kraju, mieszkających od lat w innym państwie i bezpłatnie, na pół etatu pomagających w urzędowych formalnościach rodakom. W nagrodę audiencje i odznaczenia.
Opublikowanie danych dotyczących liczby zgłoszonych do diecezji i zgromadzeń zakonnych przypadków molestowania seksualnego – to ważny, kolejny już krok na drodze załatwiania tych spraw. Trzeba mieć jednak świadomość, że wciąż jesteśmy na początku tej drogi.