Grzegorz Kuczyński: Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce można tłumaczyć na dwa sposoby

Decyzję Rosjan o zniszczeniu tamy na Dnieprze można tłumaczyć chyba tylko na dwa sposoby. Po pierwsze, strach przed uderzeniem Ukraińców przez rzekę w kierunku Krymu. Po drugie, typowe dla Rosjan/Sowietów niszczenie wszystkiego wartościowego przed wycofaniem się. Niezależnie od motywu, wiele taka decyzja Moskwie nie daje.
Tereny zalane po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce Grzegorz Kuczyński: Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce można tłumaczyć na dwa sposoby
Tereny zalane po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce / EPA/IVAN ANTYPENKO Dostawca: PAP/EPA

Jako atak terrorystyczny na dużą skalę, działania rosyjskiej armii wyglądają logicznie: Rosjanie chcieli wyrządzić maksymalne szkody Ukrainie i osiągnęli to. Kilkadziesiąt wsi, miasteczek i część Chersonia znalazło się w strefie powodzi. Tysiące ludzi trzeba ewakuować. Pod znakiem zapytania stoi również funkcjonowanie systemu chłodzenia w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.  Jest problem z zaopatrzeniem wielu rejonów po zachodniej stronie Dniepru w wodę.  A Ukraina będzie musiała radzić sobie z dalszymi problemami środowiskowymi przez wiele lat.

 

Co zyskali Rosjanie?

Czy jednak Rosjanie coś zyskali w sensie militarnym? Po pierwsze, Kijów na pewno od dawna brał pod uwagę taki scenariusz, więc się do niego przygotował. Co zresztą potwierdził dzisiaj po południu gen. Serhij Najew, mówiąc, że wysadzenie tamy nie wpływanie na ofensywne plany Ukrainy. Po drugie, atak ukraiński na dużą skalę przez niezwykle szeroki na tym odcinku Dniepr i tak był uznawany za najmniej prawdopodobną opcję ofensywy, inaczej niż odcinek zaporoski i odcinek donbaski. Po trzecie, Rosjanie sami zalaniem nadrzecznych obszarów osłabili swe obronne pozycje. Nie jest wykluczone, że Ukraińcy wprowadzili w błąd Rosjan i zasugerowali w przekonujący sposób, że zamierzają forsować Dniepr. Jeśli była to przysłowiowa „fog of war”, to wyszła Kijowowi doskonale.

Już jesienią ubiegłego roku, gdy Rosjanie ewakuowali się z zachodniego brzegu Dniepru, dużo mówiło się o możliwości wysadzenia tamy i hydroelektrowni w Nowej Kachowce. Były momenty krytyczne, kiedy ryzyko takich działań ze strony Rosji oceniano jako dość wysokie. Ale po przeszło pół roku ryzyko inwazji ukraińskiej przez Dniepr tak naprawdę znacząco zmalało. Rzeka jest na tym odcinku szeroka, operacja zdobywania przyczółków i potem rozwinięcia natarcia na Krym mogła okazać się dla Ukrainy niezwykle kosztownym przedsięwzięciem, bez gwarancji sukcesu. Zwłaszcza, że kontrolowany przez Rosjan lewy brzeg jest wyższy i zdążyli oni tam zbudować linie fortyfikacji.

 

Rosjanie przesadzili?

I oto w takiej sytuacji Rosjanie strategicznie i długoterminowo osłabiają własną pozycję. Po pierwsze, powódź powoduje, że muszą opuścić dużą część umocnień budowanych nad rzeką przez ostatnie miesiące. Po drugie, odcinają dostawy wody na Krym (a Zbiornik Kachowski zapewniał ok. 85 proc. dostaw na słynący z deficytu wody półwysep), a przecież szybkie zajęcie obwodu chersońskiego, dotarcia do Nowej Kachowski i ponowne pełne otwarcie Kanału Północnokrymskiego, którym woda jest dostarczana ze zbiornika na Krym, sam Putin przedstawiał ponad rok temu jako wielki strategiczny sukces. Jaki jest więc wniosek z tej na wpół samobójczej dywersji Rosjan? Moskwa coraz poważniej bierze pod uwagę utratę nie tylko reszty obwodu chersońskiego, ale też samego Krymu.

Póki co, wszystko wskazuje na to, że Rosjanie przesadzili, podobnie jak Sowieci w czasie II wojny światowej. I tak jak wtedy Stalin, tak teraz Putin na ogromnych zniszczeniach i stratach ludności cywilnej w sensie militarnym (zatrzymania ofensywy wroga z zachodu) nic nie zyska. 18 sierpnia 1941 Armia Czerwona i NKWD, wycofując się przed nacierającymi Niemcami, wysadziły tamę Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej w Zaporożu (grubo ponad 200 km w górę Dniepru od Nowej Kachowki).

Wybuch spowodował wyrwę w tamie o długości 175,5 m i wysokości 21,2 m. Przez nią poszła w dół rzeki niemal sześciometrowa fala. Zginąć miało około 1500 niemieckich żołnierzy. I kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców zalanych rejonów – być może nawet 100 000! Wśród ofiar nie brakowało też żołnierzy sowieckich, wycofujących się z Zaporoża. Wysadzenie tamy nie miało sensu. Nie wpłynęło w żaden sposób na postępy niemieckich wojsk na wschód. Duża część wojsk sowieckich, które znajdowały się w dole rzeki, została zalana lub odcięta przez wodę i musiała oddać się do niewoli. Zdaniem części historyków, wystarczyłoby podczas odwrotu zniszczyć tylko turbiny, aby nie pozwolić wrogowi na wykorzystanie mocy elektrowni. Zresztą Niemcy i tak dziurę w tamie uszczelnili, a turbiny sprowadzili własne.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Nie żyje uczestniczka znanego programu z ostatniej chwili
Nie żyje uczestniczka znanego programu

Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje uczestniczka znanego programu. Miała zaledwie 47 lat.

Niepokojąca analiza ISW. Siły ukraińskie są zmuszone podejmować trudne decyzje z ostatniej chwili
Niepokojąca analiza ISW. "Siły ukraińskie są zmuszone podejmować trudne decyzje"

Ukraińskiej obronie przeciwlotniczej brakuje amunicji, w związku z czym rosyjskie lotnictwo działa skutecznie i wspiera konsekwentne i szybkie sukcesy armii rosyjskiej m.in. w pobliżu miasta Czasiw Jar - pisze w sobotę w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Meghan Markle ogłosiła radosną nowinę. Gratulacje spływają z całego świata z ostatniej chwili
Meghan Markle ogłosiła radosną nowinę. Gratulacje spływają z całego świata

Gorąco wokół Pałacu Buckingham. W ostatnim czasie media skoncentrowane były głownie na królu Karolu III i Kate Middleton ze względu na ich stan zdrowia. Tymczasem Meghan Markle ogłosiła radosną nowinę.

Broń nuklearna w Polsce? Prezydent Duda: Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, to jesteśmy gotowi z ostatniej chwili
Broń nuklearna w Polsce? Prezydent Duda: Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, to jesteśmy gotowi

Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi - powiedział w wywiadzie dla "Faktu" prezydent Andrzej Duda.

Nie nadają się kompletnie. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Nie nadają się kompletnie". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po ostatnim wydaniu programu „Dzień dobry TVN” w mediach społecznościowych zawrzało.

Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat

W pierwszym kwartale roku funkcjonariusze SG zatrzymali 119 osób zaangażowanych w organizowanie i pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu przez cudzoziemców granicy państwowej - przekazał PAP p.o. rzecznika prasowego SG mjr Andrzej Juźwiak. 94 zatrzymanych to cudzoziemcy, a wśród nich 48 to obywatele Ukrainy.

Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari Wiadomości
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari

19 kwietnia 1997 r. w Warszawie zmarła Maria Wittek, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, komendant Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Wojskowej Służby Kobiet, pierwsza Polka mianowana na stopień generała Wojska Polskiego.

Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt z ostatniej chwili
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt

Kapitan Realu Madryt Nacho według informacji portalu Marca poinformował już swój klub, że po tym sezonie opuści on Santiago Bernabeu.

Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją z ostatniej chwili
Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją

Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła po raz pierwszy ćwiczenie, w którym człowiek za sterami samolotu starł się z maszyną kierowaną przez sztuczną inteligencję (AI) - poinformowała w piątek telewizja Sky, powołując się na Agencję d.s. Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA).

Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę Wiadomości
Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę

Kanclerz Olaf Scholz poleciał do Chin z pakietem zawoalowanych skarg i postulatów bynajmniej nie ograniczających się do kwestii związanych z wojną na Ukrainie. Na niecały tydzień przed wylotem Scholza do Azji, Izba Handlu Zagranicznego (AHK) opublikowano wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 150 niemieckich przedsiębiorstw obecnych na chińskim rynku.

REKLAMA

Grzegorz Kuczyński: Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce można tłumaczyć na dwa sposoby

Decyzję Rosjan o zniszczeniu tamy na Dnieprze można tłumaczyć chyba tylko na dwa sposoby. Po pierwsze, strach przed uderzeniem Ukraińców przez rzekę w kierunku Krymu. Po drugie, typowe dla Rosjan/Sowietów niszczenie wszystkiego wartościowego przed wycofaniem się. Niezależnie od motywu, wiele taka decyzja Moskwie nie daje.
Tereny zalane po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce Grzegorz Kuczyński: Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce można tłumaczyć na dwa sposoby
Tereny zalane po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce / EPA/IVAN ANTYPENKO Dostawca: PAP/EPA

Jako atak terrorystyczny na dużą skalę, działania rosyjskiej armii wyglądają logicznie: Rosjanie chcieli wyrządzić maksymalne szkody Ukrainie i osiągnęli to. Kilkadziesiąt wsi, miasteczek i część Chersonia znalazło się w strefie powodzi. Tysiące ludzi trzeba ewakuować. Pod znakiem zapytania stoi również funkcjonowanie systemu chłodzenia w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.  Jest problem z zaopatrzeniem wielu rejonów po zachodniej stronie Dniepru w wodę.  A Ukraina będzie musiała radzić sobie z dalszymi problemami środowiskowymi przez wiele lat.

 

Co zyskali Rosjanie?

Czy jednak Rosjanie coś zyskali w sensie militarnym? Po pierwsze, Kijów na pewno od dawna brał pod uwagę taki scenariusz, więc się do niego przygotował. Co zresztą potwierdził dzisiaj po południu gen. Serhij Najew, mówiąc, że wysadzenie tamy nie wpływanie na ofensywne plany Ukrainy. Po drugie, atak ukraiński na dużą skalę przez niezwykle szeroki na tym odcinku Dniepr i tak był uznawany za najmniej prawdopodobną opcję ofensywy, inaczej niż odcinek zaporoski i odcinek donbaski. Po trzecie, Rosjanie sami zalaniem nadrzecznych obszarów osłabili swe obronne pozycje. Nie jest wykluczone, że Ukraińcy wprowadzili w błąd Rosjan i zasugerowali w przekonujący sposób, że zamierzają forsować Dniepr. Jeśli była to przysłowiowa „fog of war”, to wyszła Kijowowi doskonale.

Już jesienią ubiegłego roku, gdy Rosjanie ewakuowali się z zachodniego brzegu Dniepru, dużo mówiło się o możliwości wysadzenia tamy i hydroelektrowni w Nowej Kachowce. Były momenty krytyczne, kiedy ryzyko takich działań ze strony Rosji oceniano jako dość wysokie. Ale po przeszło pół roku ryzyko inwazji ukraińskiej przez Dniepr tak naprawdę znacząco zmalało. Rzeka jest na tym odcinku szeroka, operacja zdobywania przyczółków i potem rozwinięcia natarcia na Krym mogła okazać się dla Ukrainy niezwykle kosztownym przedsięwzięciem, bez gwarancji sukcesu. Zwłaszcza, że kontrolowany przez Rosjan lewy brzeg jest wyższy i zdążyli oni tam zbudować linie fortyfikacji.

 

Rosjanie przesadzili?

I oto w takiej sytuacji Rosjanie strategicznie i długoterminowo osłabiają własną pozycję. Po pierwsze, powódź powoduje, że muszą opuścić dużą część umocnień budowanych nad rzeką przez ostatnie miesiące. Po drugie, odcinają dostawy wody na Krym (a Zbiornik Kachowski zapewniał ok. 85 proc. dostaw na słynący z deficytu wody półwysep), a przecież szybkie zajęcie obwodu chersońskiego, dotarcia do Nowej Kachowski i ponowne pełne otwarcie Kanału Północnokrymskiego, którym woda jest dostarczana ze zbiornika na Krym, sam Putin przedstawiał ponad rok temu jako wielki strategiczny sukces. Jaki jest więc wniosek z tej na wpół samobójczej dywersji Rosjan? Moskwa coraz poważniej bierze pod uwagę utratę nie tylko reszty obwodu chersońskiego, ale też samego Krymu.

Póki co, wszystko wskazuje na to, że Rosjanie przesadzili, podobnie jak Sowieci w czasie II wojny światowej. I tak jak wtedy Stalin, tak teraz Putin na ogromnych zniszczeniach i stratach ludności cywilnej w sensie militarnym (zatrzymania ofensywy wroga z zachodu) nic nie zyska. 18 sierpnia 1941 Armia Czerwona i NKWD, wycofując się przed nacierającymi Niemcami, wysadziły tamę Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej w Zaporożu (grubo ponad 200 km w górę Dniepru od Nowej Kachowki).

Wybuch spowodował wyrwę w tamie o długości 175,5 m i wysokości 21,2 m. Przez nią poszła w dół rzeki niemal sześciometrowa fala. Zginąć miało około 1500 niemieckich żołnierzy. I kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców zalanych rejonów – być może nawet 100 000! Wśród ofiar nie brakowało też żołnierzy sowieckich, wycofujących się z Zaporoża. Wysadzenie tamy nie miało sensu. Nie wpłynęło w żaden sposób na postępy niemieckich wojsk na wschód. Duża część wojsk sowieckich, które znajdowały się w dole rzeki, została zalana lub odcięta przez wodę i musiała oddać się do niewoli. Zdaniem części historyków, wystarczyłoby podczas odwrotu zniszczyć tylko turbiny, aby nie pozwolić wrogowi na wykorzystanie mocy elektrowni. Zresztą Niemcy i tak dziurę w tamie uszczelnili, a turbiny sprowadzili własne.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe