Mariusz Błaszczak po przesłuchaniu w prokuraturze: "moją uwagę zwróciły plakaty"

Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas wywiadu dla Telewizji wPolsce24 powiedział co miało wisieć w pomieszczeniach budynku Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak
Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak / PAP/Paweł Supernak

W piątek były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak opuścił budynek Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie po ponad czterech godzinach. Po wyjściu został zapytany przez dziennikarzy, czy przedstawiono mu postanowienie o postawieniu zarzutów.

Oczywiście tak, przecież nie po to mnie wzywali w charakterze podejrzanego, żeby przyjąć moje wyjaśnienia

– odpowiedział.

Zarzuty są publicznie dostępne, to są zarzuty w mojej ocenie bezzasadne. Miałem prawo, ale też obowiązek, żeby archiwalne dokumenty zostały odtajnione

– oświadczył Błaszczak. Były szef MON, odnosząc się do wojskowych prokuratorów, dodał, że "oni działają na rozkaz".

 

Mariusz Błaszczak o plakatach w budynku prokuratury

Podczas wywiadu dla Telewizji wPolsce24, były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział o tym, co ma wisieć w pomieszczeniach budynku prokuratury.

Kiedy wszedłem do tego pomieszczenia, moją uwagę zwróciły plakaty, takie czerwone plakaty. Okazuje się, że na każdym piętrze wisiał plakat-protest. Kiedy podszedłem bliżej, zobaczyłem, że tam jest napisane protest, ale w roku którym? 2019. Czyli teraz wywiesili te plakaty, jak rozumiem. Natomiast w samym gabinecie prokuratora, który mnie przesłuchiwał, wisiały kalendarze „Lex Superomnii”. To jest takie stowarzyszenie prokuratorów, które atakowało rząd Prawa i Sprawiedliwości, więc w związku z tym wytoczyliśmy wniosek, żeby wyłączyć prokuratora oskarżającego z tej sprawy, gdyż ja sam zasiadałem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, a ten prokurator wówczas określał siebie jako prześladowanego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, natomiast przełożony oczywiście nie zgodził się

- stwierdził Mariusz Błaszczak.

 

O co chodzi?

Sprawa dotyczy sprawy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Powołując się na ten dokument, zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju". Latem zeszłego roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. szefa MON.

 

"Mariusz Błaszczak nie złamał żadnych przepisów"

Przed siedzibą prokuratury w piątek rano został zorganizowany protest z udziałem polityków PiS, w tym szefa partii Jarosława Kaczyńskiego i zwolenników ugrupowania, pod hasłem "Stop patowładzy". Szef PiS powiedział m.in., że stawianie zarzutów Błaszczakowi jest nie tylko złamaniem prawa, ale "również działaniem antypolskim". Mówił, że Błaszczak ujawnił fragmenty zarchiwizowanego dokumentu, miał do tego pełne prawo i nie złamał żadnych przepisów. Kaczyński przekonywał o zasługach Błaszczaka na rzecz rozbudowy polskiej armii – jak mówił, przed rządami PiS armia była mniej liczna i Polska była "bezbronna".

Również sam Błaszczak powtórzył, że odtajnił fragmenty dokumentu z archiwum po to, by nie można było wrócić do koncepcji "obrony Polski na linii Wisły". Według niego odtajnić tego rodzaju dokument mógł albo szef Sztabu Generalnego, albo jego przełożony, czyli on jako minister obrony. Wcześniej, w piątek, na platformie X napisał, że zrobiłby to bez wahania jeszcze raz.


 

POLECANE
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika z ostatniej chwili
Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika. Chodzi o opublikowane przez stację w czerwcu tzw. "taśmy Giertycha". – Powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Czyli nie to, że pokazaliśmy nieprawdę – stwierdził szef Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.

Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania z ostatniej chwili
Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania

Prawdopodobnie wybuch butli z gazem doprowadził do zawalenia się budynku w miejscowości Besiekierz Nawojowy w woj. łódzkim. Trwają poszukiwania jednej osoby, która w chwili katastrofy mogła przebywać w budynku.

Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia Wiadomości
Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia

Trzy promile alkoholu w organizmie miał lekarz pełniący dyżur na izbie przyjęć w jednym ze szpitali w powiecie opolskim. Sprawą zajmuje się prokuratura, która sprawdza, czy pacjenci nie zostali narażeni na utratę zdrowia lub życia.

Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem pilne
Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem

Trzech młodych cudzoziemców z Ukrainy i Białorusi przyznało się do wtargnięcia na teren bazy wojskowej w Gdyni. Sprawę przejęła Żandarmeria Wojskowa, która analizuje zabezpieczone telefony podejrzanych.

Rodzinna choinka już w pałacu. Prezydent Nawrocki zamieścił film z ostatniej chwili
"Rodzinna choinka już w pałacu". Prezydent Nawrocki zamieścił film

Prezydent Karol Nawrocki pokazał nagranie z przygotowań świątecznych. Po żywą choinkę pojechał osobiście na plantację do gminy Celestynów.

REKLAMA

Mariusz Błaszczak po przesłuchaniu w prokuraturze: "moją uwagę zwróciły plakaty"

Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas wywiadu dla Telewizji wPolsce24 powiedział co miało wisieć w pomieszczeniach budynku Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak
Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak / PAP/Paweł Supernak

W piątek były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak opuścił budynek Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie po ponad czterech godzinach. Po wyjściu został zapytany przez dziennikarzy, czy przedstawiono mu postanowienie o postawieniu zarzutów.

Oczywiście tak, przecież nie po to mnie wzywali w charakterze podejrzanego, żeby przyjąć moje wyjaśnienia

– odpowiedział.

Zarzuty są publicznie dostępne, to są zarzuty w mojej ocenie bezzasadne. Miałem prawo, ale też obowiązek, żeby archiwalne dokumenty zostały odtajnione

– oświadczył Błaszczak. Były szef MON, odnosząc się do wojskowych prokuratorów, dodał, że "oni działają na rozkaz".

 

Mariusz Błaszczak o plakatach w budynku prokuratury

Podczas wywiadu dla Telewizji wPolsce24, były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział o tym, co ma wisieć w pomieszczeniach budynku prokuratury.

Kiedy wszedłem do tego pomieszczenia, moją uwagę zwróciły plakaty, takie czerwone plakaty. Okazuje się, że na każdym piętrze wisiał plakat-protest. Kiedy podszedłem bliżej, zobaczyłem, że tam jest napisane protest, ale w roku którym? 2019. Czyli teraz wywiesili te plakaty, jak rozumiem. Natomiast w samym gabinecie prokuratora, który mnie przesłuchiwał, wisiały kalendarze „Lex Superomnii”. To jest takie stowarzyszenie prokuratorów, które atakowało rząd Prawa i Sprawiedliwości, więc w związku z tym wytoczyliśmy wniosek, żeby wyłączyć prokuratora oskarżającego z tej sprawy, gdyż ja sam zasiadałem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, a ten prokurator wówczas określał siebie jako prześladowanego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, natomiast przełożony oczywiście nie zgodził się

- stwierdził Mariusz Błaszczak.

 

O co chodzi?

Sprawa dotyczy sprawy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Powołując się na ten dokument, zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju". Latem zeszłego roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. szefa MON.

 

"Mariusz Błaszczak nie złamał żadnych przepisów"

Przed siedzibą prokuratury w piątek rano został zorganizowany protest z udziałem polityków PiS, w tym szefa partii Jarosława Kaczyńskiego i zwolenników ugrupowania, pod hasłem "Stop patowładzy". Szef PiS powiedział m.in., że stawianie zarzutów Błaszczakowi jest nie tylko złamaniem prawa, ale "również działaniem antypolskim". Mówił, że Błaszczak ujawnił fragmenty zarchiwizowanego dokumentu, miał do tego pełne prawo i nie złamał żadnych przepisów. Kaczyński przekonywał o zasługach Błaszczaka na rzecz rozbudowy polskiej armii – jak mówił, przed rządami PiS armia była mniej liczna i Polska była "bezbronna".

Również sam Błaszczak powtórzył, że odtajnił fragmenty dokumentu z archiwum po to, by nie można było wrócić do koncepcji "obrony Polski na linii Wisły". Według niego odtajnić tego rodzaju dokument mógł albo szef Sztabu Generalnego, albo jego przełożony, czyli on jako minister obrony. Wcześniej, w piątek, na platformie X napisał, że zrobiłby to bez wahania jeszcze raz.



 

Polecane