„New York Times”: Franciszek uczy świat znaczenia i wartości starzenia się
W czasie swojej podróży do Kanady Ojciec Święty nie omieszkał poruszyć również tego tematu. Podczas pobytu 26 lipca nad Jeziorem Św. Anny i na stadionie Commonwealthu w Edmontonie wezwał on do budowania takiej kultury i takiej przyszłości, która „będzie wrażliwa na potrzeby ludzi starszych, na opiekę nad nimi i wsłuchiwanie się” w ich potrzeby.
Autor artykułu zauważył, że choć wszyscy trzej ostatni papieże zawracali uwagę na potrzebę stworzenia nowej kultury przyjaznej ludziom starszym, każdy z nich nieco inaczej przeżywał swoją starość i odejście od pełnionych funkcji. „Kiedyś pełen wigoru Jan Paweł II w ostatnich swoich latach był złożony chorobą Parkinsona. Dla niektórych ludzi jego cierpienie wyrażało duchowość, w której echem odbijały się cierpienia Chrystusa na krzyżu… Jego następca Benedykt XVI wskazał na swoją «słabnąca energię» jako na przyczynę ustąpienia ze stanowiska. Franciszkowi tego rodzaju rezygnacja «nigdy nie przyszła na myśl», o czym wspomniał ostatnio w wywiadzie dla agencji Reutera. Jednocześnie zauważył jednak, że «te rachuby mogą się zmienić», jeśli utrata zdrowia sprawi, iż nie będzie już mógł kierować Kościołem”.
Jeśli Benedykt ustąpił z urzędu, a ciężka choroba spowodowała, że Jan Paweł II nie miał wyboru, ale niejako musiał z nią żyć, to „Franciszek próbuje programowo i niezmiennie nadać nowy kształt współczesnemu światu, aby stał się on bardziej przyjazny ludziom starszym” – napisał Horowitz.
Przypomniał ponadto, że jeszcze przed wybraniem na papieża w marcu 2013 roku w wieku 76 lat kard. Jorge Bergoglio zwracał uwagę na problem osób w starszym wieku. W książce „W niebie i na ziemi”, będącej zapisem rozmów przyszłego papieża z naczelnym rabinem Buenos Aires Abrahamem Skórką, Ojciec Święty wspomniał, że „niewiedza w stosunku do potrzeb ludzi starszych oznacza «ukrytą eutanazję». Ludzie ci często trafiają do domów seniora podobnie jak zimowy płaszcz, który wiesza się latem w szafie”. Podobnie Franciszek wypowiedział się w dokumencie Netflixa o starzeniu się, potępiając sposób, w jaki starsi są traktowani: jak niepotrzebne śmieci w „kulturze wszechogarniającej konsumpcji”.
Podczas Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro w 2013 roku wzywał zwłaszcza młodych, aby odnosili się z szacunkiem do starszych ludzi. W 2014 roku w czasie Triduum Paschalnego obmywał on i całował nogi starszych i niepełnosprawnych. W 2021 roku z kolei ustanowił Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych.
Wreszcie w bieżącym roku Franciszek starał się nadać kształt tym swoim przekonaniom w serii 14 katechez dotyczących starzenia się. Nawiązując w nich m.in. do ogólnoświatowej zarazy powiedział: „W dramatycznej pierwszej fazie pandemii to oni [starsi ludzie] zapłacili najwyższą cenę. Już wcześniej byli stroną najsłabszą i zaniedbywaną — nie zważaliśmy na nich zbytnio za życia i nie wiedzieliśmy też, jak umierali. Znalazłem nawet tę kartę praw osób starszych i obowiązków wspólnoty — to zostało wydane przez rządy, nie wydał tego Kościół, to jest rzecz świecka — jest dobra, jest interesująca, pozwala dowiedzieć się, że ludzie starsi mają prawa. Warto to przeczytać”.
Papież ubolewał następnie nad społeczeństwem, w którym tylko młodzi mają monopol na „pełny sens życia, podczas gdy starsi niejako reprezentują tego życia pustkę i stratę”. Podważył także panujący we współczesnej kulturze „mit wiecznej młodości”, w którym szuka się za wszelką cenę kosmetyków i lekarstw, które mogłyby spowolnić, ukryć lub usunąć starość. Zwrócił się też do ludzi starszych, aby „nie kryli się ze związanymi z podeszłym wiekiem słabościami i nie ulegali strachowi, że z tego powodu tracą oni swoja godność. Ze «słabości – kruchości» płynie nauka dla nas wszystkich i właśnie ona może przynieść paradoksalnie niezbędną reformę naszego społeczeństwa. Marginalizacja ludzi starych tak w teorii, jak i w praktyce, niszczy całość i wszystkie etapy ludzkiego życia a nie tylko wiek sędziwy”.
Mówiąc o sensie i wartości starzenia się Franciszek wskazał na potrzebę dialogu międzypokoleniowego: słuchania historii życia od ludzi, którzy je w dużej mierze przeżyli. Zauważył przy tym, że „nawet samo tylko spędzenie czasu ze starszymi powoduje zwolnienie tempa życia, wyłączanie telefonów i kierowanie się innym zegarem – głębszym rytmem czasu”.
Próba przekazu w „New York Timesie” nauki Franciszka i de facto całego chrześcijaństwa, dotyczącej tematu starzenia się, jest ze wszech miar godna pochwały. Zdaniem o. Pawła Janocińskiego, polskiego dominikanina w Japonii i długoletniego wykładowcy duchowości chrześcijańskiej na katolickim uniwersytecie Shirayuri w Tokio, „tekst ten powstał w społeczeństwie, które już od kilkudziesięciu lat uważa śmierć i starzenie się za swoiste tabu, w przeciwieństwie np. do seksu, który dawniej był takim tabu, a teraz już nie”.
Warto tu jednak zauważyć, że w samych Stanach Zjednoczonych już przed około 20 laty na ten problem akceptacji starzenia się, a także na potrzebę uczenia się od seniorów, zwrócił uwagę m.in. Mitch Albom w książce „Tuesdays with Morrie” (Wtorki z Morriem). Ta oparta na faktach praca, wydana w 1997 roku, szybko stała się bestsellerem światowym, przez sześć lat będąc w czołówce najlepiej sprzedających się amerykańskich pozycji. W 1999 roku książka doczekała się adaptacji filmowej (miniserialu), która triumfowała w czterech kategoriach podczas rozdania nagród Emmy.
Jest to opowieść o ostatnich dniach życia profesora socjologii na Uniwersytecie Brandeis Morriego Schwartza i jego przyjaźni ze studentem z dawnych lat Mitchem Albomem. Książka opisuje wtorkowe spotkania w domu cierpiącego na nieuleczalną chorobę 78-letniego nauczyciela. Chronologicznie ułożone wykłady o życiu, których udziela Mitchowi staruszek, przeplatają się ze wspomnieniami autora z dawnych lat.
W samej Japonii książka ta miała około 15 wydań. Poświęcono jej także specjalny program państwowej sieci telewizyjnej NHK, w którym m.in. o chrześcijańskim rozumieniu starzenia się i umierania opowiadał jezuita i profesor filozofii na uniwersytecie Sophia w Tokio, o. Alfons Deeken.
o. jj (KAI Tokio) / Nowy Jork