Watykański korespondent: "Franciszek najbardziej sekowanym papieżem ostatnich stuleci"
Przyznał, że o wiele łatwiej było mu pisać o Unii Europejskiej, NATO, ONZ czy Stanach Zjednoczonych niż o Watykanie, gdyż „wymaga to większej głębi spojrzenia”. – W Watykanie jest wielu, którzy myślą, że rządzą, ponieważ uczestniczą w spotkaniach i przygotowują dokumenty. Ale rządzą generalnie w sprawach drugorzędnych. Kluczową rolę odgrywa papież, ponieważ zajmuje się najważniejszymi sprawami, które mają charakter duchowy, a czasem polityczny, jak stosunki z innymi państwami – stwierdził Boo.
Jego zdaniem „Watykan jest użyteczny o tyle, o ile pomaga papieżowi”. – Z biegiem lat zaraził się arabeskami dworów europejskich i kulturowymi koralikami. Pod pewnymi względami jest to ostatni dwór europejski, ten, któremu najtrudniej zrezygnować z tego sposobu funkcjonowania, czasem w tym, co widzialne, a innym razem w sferze psychologicznej. W takich przypadkach staje się ciężarem i nie pozwala zobaczyć papieża – wskazał dziennikarz.
Według niego „wielka reforma” Kurii Rzymskiej, jaką podjął Franciszek, ma charakter kulturowy. – W ciągu dziewięciu lat zaczął robić poważne porządki z „trzema K”, które rzuciły mi się w oczy, gdy przybyłem do Rzymu: karierowiczostwem, klerykalizmem i korupcją. Reformuje swoim osobistym przykładem, dając pierwszeństwo ewangelizacji i przekazując obowiązki świeckim – podkreślił rzymski korespondent „ABC”.
Obecnego papieża poznał w czasie lotu na Światowe Dni Młodzieży do Rio de Janeiro. Franciszek przyznał wtedy, że czytał „ABC”. A w 2018 roku, gdy Boo towarzyszył papieżowi w podróży do Chile, niespodziewanie zmarła jego matka. Gdy powiedziano tym Franciszkowi, Ojciec Święty zadzwonił do dziennikarza, żeby mu opowiedział, co się stało i podziękować mu za pracę w trudnych dla niego chwilach.
Pytany o różnice między Franciszkiem a Benedyktem XVI i Janem Pawłem II, zauważył, że „po ludzku to trzech różnych papieży”, ale jednocześnie „są tacy sami pod względem ogromnej chęci służenia, nawet w sytuacjach słabego zdrowia, i pod względem nauczania”. Zacytował hiszpańskiego kardynała Juliana Herranza, który scharakteryzował Benedykta XVI słowami: „Doktor Kościoła”, zaś o Franciszku powiedział krótko: „Zakochany” [w Bogu].
Próbując wyjaśnić, dlaczego Franciszek jest „najbardziej sekowanym papieżem ostatnich stuleci”, Boo wyjaśnił, że ataki pochodzą od „wielkich koncernów węglowych, funduszy spekulacyjnych, przemysłu zbrojeniowego, ultrakonserwatywnych amerykańskich multimilionerów i niektórych polityków republikańskich z USA”. Podejrzliwie patrzą na niego również „ludzie z krajów sklerykalizowanych i starzejących się”.
Odnosząc się do zarzutu, że Franciszek nie wypowiada się otwarcie przeciwko Władimirowi Putinowi, hiszpański dziennikarz wyjaśnił, że „papieże muszą dużo zastanawiać się nad tym, co powiedzą, a czego nie, aby uzyskać pozytywne efekty, minimalizując negatywne”. Ponadto „zazwyczaj nie wymieniają z nazwiska głowy państwa, która dopuszcza się ekscesów, ale wyrażają się na tyle wyraźnie, że bardzo dobrze wiadomo, czy mowa jest o Nicolasie Maduro, Danielu Ortedze czy Władimirze Putinie”.
Ci, którzy narzekają, że Franciszek nie wypowiada się mocniej o sytuacji w Wenezueli czy na Kubie są – według niego – tymi samymi ludźmi, którzy „byli źli, że będąc na Kubie Jan Paweł II nie «potrząsnął» Fidelem Castro za pomocą pastorału”. – Papieże nie zawstydzają publicznie głów państw, a jeśli już to tylko w sposób domyślny – powiedział Boo.
pb (KAI/abc.es) / Madryt