[wywiad] Bp Damian Bryl: Kościół wobec nowej epoki musi dokonać poważnej refleksji i procesu rozeznania
Marcin Przeciszewski, KAI: Ksiądz Biskup objął diecezję kaliską w trudnym momencie, po usunięciu bp. Edwarda Janiaka za próby tuszowania przestępstw molestowania seksualnego ze strony księży. Rozumiem, że rozpoczął Ksiądz proces oczyszczenia i uzdrowienia diecezji. Na czym to polega i jakie są rezultaty?
Bp Damian Bryl, biskup kaliski: Od początku mojej posługi biskupiej w Kaliszu zdawałem sobie sprawę, że jednym z priorytetowych wyzwań, które przede mną stoją, są sprawy dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. W tej sferze działania w diecezji kaliskiej przebiegają w pięciu obszarach.
Najważniejsza jest pomoc osobom pokrzywdzonym. Rozmawiałem z wieloma osobami skrzywdzonymi w dziedzinie seksualnej w okresie małoletności. Opowiadane mi historie pokazują jak głębokie i długotrwałe są skutki tych strasznych krzywd, których doświadczyli. Wobec takich dramatów nie możemy być bezczynni. Dlatego jako diecezja pomagamy ofiarom tych przestępstw poprzez pomoc psychologiczną, terapeutyczną oraz duszpasterską, o ile osoby te przyjmują zaproponowaną przez nas pomoc. Współpracujemy z wieloma specjalistami. Próbujemy pomagać na tyle, na ile potrafimy. Prowadzimy w Kaliszu Regionalny Punkt Konsultacyjny dla osób zranionych w Kościele. Jest to inicjatywa, która – we współpracy z Fundacją Świętego Józefa - działa w archidiecezji poznańskiej i gnieźnieńskiej, a od niedawna u nas.
Drugą formą działania jest badanie i wyjaśnianie, na drodze obowiązującego w Polsce prawa a także procedur kościelnych, wszystkich zgłaszanych spraw związanych z wykorzystaniem seksualnym osób małoletnich przez duchownych z terenu diecezji. Badamy zgłoszenia spraw zarówno z dalszej przeszłości, jak i bardziej aktualne, z ostatnich lat. Pracujemy zgodnie ze wskazaniami Stolicy Apostolskiej oraz wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski. Współpracujemy z Policją, Prokuraturą i sądami. Doświadczenia tej współpracy są dobre. Po kilkunastu miesiącach zakończyliśmy dochodzenie w kilku sprawach, zapadły stosowne wyroki, natomiast inne są procedowane. W kilku sprawach zapadły wyroki skazujące, ale mamy też dwie sprawy, w których zapadł wyrok stwierdzający, że nie ma dowodów na uznanie winy.
Trzecim obszarem działań jest prewencja, podejmowanie wszelkich możliwych działań, aby podobne dramaty nigdy więcej się nie wydarzyły. W diecezji kaliskiej został wdrożony specjalny program prewencji. W jego ramach przeszkolono wiele osób zaangażowanych w życie Kościoła, a przede wszystkim tych, którzy pracują z dziećmi i młodzieżą: księży, osoby zakonne i świeckich. W kościelnych placówkach wychowawczych wdrażane są zasady sformułowane w programie prewencji. Planujemy też dalsze szkolenia, a wcześniej, od września chcemy dokonać ewaluacji istniejącego programu i go udoskonalić.
Czwartym obszarem jest opieka kuratorów nad księżmi oskarżonymi o popełnienie przestępstwa bądź skazanymi. To nowość w Polsce. Ich zadaniem jest towarzyszenie obwinionym księżom, zarówno w czasie badania kanonicznego, jak i po wyrokach, tak aby nie stali się recydywistami. Dla każdego z nich przygotowujemy indywidualny „program bezpieczeństwa”, ściśle egzekwowany. Współpracujemy w tym zakresie ze specjalistami z Centrum Ochrony Dziecka z Krakowa. Mianowałem także dwóch księży kuratorów koordynujących pracę z oskarżonymi i sprawcami. Na tym polu jednak mamy jeszcze wiele do zrobienia.
Piąty, nowy obszar działań, to pomoc osobom skrzywdzonym w dzieciństwie nie przez duchownych, ale w rodzinach lub innych miejscach. Specjalny program w tym zakresie podejmuje Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin wraz z Fundacją Świętego Józefa. Chcemy z nimi współpracować. Pomoc będzie świadczona w ramach struktur duszpasterstwa rodzin. Aby podjąć tę pomoc, z naszej diecezji kształcą się obecnie trzy panie na specjalistycznych studiach w Krakowie.
Całość tej pracy na poziomie diecezjalnym koordynuje specjalna ekipa. Obok księdza, diecezjalnego delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży, jest delegatka świecka, lekarz psychiatra. Współpracujemy z terapeutami pomagającymi poszkodowanym. Mamy też księży zajmujących się pomocą duszpasterską.
- A czy są nowe zgłoszenia tych przestępstw dotyczące księży z diecezji kaliskiej?
- Odkąd jestem biskupem diecezji kaliskiej, zgłoszono do delegata 8 takich spraw. Zdecydowana większość dotyczy przestępstw popełnionych przez księży w przeszłości, ale dopiero dzisiaj ludzie mają odwagę mówić o tym po raz pierwszy.
- Niedawno Sąd Okręgowy w Kaliszu zasądził sumę 300 tys. zł odszkodowania od diecezji kaliskiej dla Bartłomieja Pankowiaka, jednej z ofiar Arkadiusza H. Jednak diecezja nie wypłaciła odszkodowania lecz złożyła apelację w tej sprawie do sądu drugiej instancji. Dlaczego?
- Złożenie apelacji nie jest podważeniem krzywdy wykorzystania seksualnego, której doznał poszkodowany ze strony duchownego. Krzywda ta została jednoznacznie uznana i potępiona przez decyzję sądu kościelnego skazującego sprawcę na karę wydalenia ze stanu duchownego. Nie wyraża też braku gotowości z naszej strony do udzielenia pomocy pokrzywdzonemu. Jak już wspomniałem, jako diecezja wspieramy osoby pokrzywdzone. Apelacja wynika z faktu, że nie zgadzamy się z argumentacją przedstawioną w uzasadnieniu, która sugeruje odpowiedzialność całej diecezji za przestępstwo jednego człowieka. Innymi słowy, pozostaje pytanie, jaki jest poziom odpowiedzialności wspólnoty diecezjalnej za te czyny duchownego?
- Przejdźmy do innych kwestii. Papież Franciszek mówi, że stoimy dziś wobec całkiem nowej epoki. Powinno być to okazją do ewaluacji dotychczasowych form pracy Kościoła i rozeznania, jak Kościół winien działać dziś. Jak to widzi Ksiądz Biskup w kontekście diecezji kaliskiej? Co planuje zrobić?
- Zgadzam się z papieżem Franciszkiem, że Kościół stoi nie tylko wobec epokowych zmian, ale wobec całkiem nowej epoki. Stąd jednym z głównych tematów moich modlitw jest prośba o dobre rozeznanie obecnego czasu, jak winniśmy pracować w tej nowej epoce. W czasie obchodów 30-lecia diecezji kaliskiej, w marcu tego roku podzieliłem się z diecezjanami kilkoma owocami tego rozeznawania.
Wśród pięciu priorytetów na pierwszym miejscu postawiłem „Ufną wiarę w obecność Chrystusa”. Chodzi o to, aby mocno wierzyć w Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, a dzisiaj jest obecny w swoim Kościele. Ważne, aby wierzyć i ufać Chrystusowi tak, aby ta wiara kształtowała całe nasze życie. Dlatego trzeba nam troszczyć się, aby nasza wiara była pogłębiona, świadoma i dojrzała. Tylko wtedy będziemy mogli dać świadectwo, które świat przyjmie, które będzie pociągające innych do Boga. Do tego jednak potrzeba solidnej pracy formacyjnej.
Mają temu służyć w naszej diecezji nowe inicjatywy: Szkoła Biblijna, która ma już sporą liczbę słuchaczy i Szkoła Liderów Parafialnych, która rusza w tym roku. Będzie ona prowadzić 2-letnie kursy dla liderów grup parafialnych oraz tych, którzy pragną bardziej zaangażować się w życie parafii, ale także dla tych, którzy chcą pogłębić swoją wiarę. Zreformowaliśmy Instytut Teologiczny, który będzie przygotowywał także przyszłych katechetów. W trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się szkolna katecheza, dobrzy katecheci są na wagę złota. Myślimy także o studium józefologicznym, dla pogłębienia znajomości naszego niezawodnego Patrona, gdyż jest on patronem diecezji kaliskiej i tu znajduje się jego słynne sanktuarium.
Chcemy ruszyć niebawem z programem katechumenatu dla dorosłych. Jest to metoda pogłębiania wiary, nawiązująca do sprawdzonej metody deutero-katechumenatu ks. Franciszka Blachnickiego.
Kolejny priorytet to ewangelizacja i misja. Chodzi o dotarcie do tych, którzy zdystansowali się lub odeszli, albo jeszcze w ogóle nie słyszeli dobrej Nowiny. Wśród tych ostatnich jest wielu uchodźców z Ukrainy. Bardzo ważną rolę w tej pracy spełniają szkoły ewangelizacji, a także poszczególne ruchy. W czasie wizytacji kanonicznych parafii zapraszam duszpasterzy i parafian, abyśmy razem poszukiwali dróg dotarcia do tych, których nie ma na liturgii. To zadanie jest szczególnie ważne teraz, po Covidzie, gdy wielu nie wróciło do naszych świątyń.
Chciałbym podkreślić wielkie zaangażowanie misyjne Diecezji Kaliskiej, która posiada wielu misjonarzy, ale także wspiera działalność misyjną Kościoła. W ubiegłym roku zbieraliśmy na wsparcie dla młodych matek w Republice Środkowej Afryki, w diecezji Bouar. Kupiliśmy im ponad 70 maszyn do szycia. W tym roku chcemy wesprzeć osoby, które przeszły niewolę i chcą wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie w Kenii. Wesprzemy też remont domu parafialnego w Noboa w Ekwadorze.
- Wśród odchodzących od Kościoła mamy też część młodzieży. Jaki pomysł ma tutaj Ksiądz Biskup?
- Oprócz klasycznego duszpasterstwa dla ludzi młodych, jakie istnieje tu od lat, nowym pomysłem jest stworzenie oratoriów dla młodzieży we wszystkich miastach powiatowych diecezji. W powiatowych, gdyż tam są szkoły średnie.
- Co będzie się tam działo?
- Chcemy młodym dać miejsca, gdzie będą mogli się spotkać, rozwijać swoje pasje, czuć się u siebie. Oratorium, mówiąc najkrócej, jest to miejsce spotkania, nauki, zabawy, modlitwy i pracy dla młodzieży. Daje też możliwość poszerzenia wiedzy, zdobycia ciekawych umiejętności i otrzymania pomocy w nauce. Najważniejsze jest jednak spotkanie, bycie razem. Chcemy tam „oswoić” młodych z Kościołem. Traktujemy te miejsca jako rodzaj preewangelizacji.
Inną propozycją dla młodych jest odnowione przygotowanie do sakramentu bierzmowania. Ta propozycja ma już charakter wybitnie ewangelizacyjny i mistagogiczny. Bardzo zależy nam, aby młodzi przeżyli ten czas w małych grupach, aby mogli nie tylko usłyszeć Dobrą Nowinę, ale ją razem przeżyć w liturgii, aby to otwarcie na Jezusa i Jego łaskę otwierało ich na wspólnotę Kościoła i otaczający ich świat. Mamy dobrą i ciekawą instrukcję i program, teraz uczymy się jak to wprowadzać w życie w naszych parafiach.
- Ksiądz Biskup mówi o formacji świeckich, a jak widzi ich miejsce w Kościele? Co jest kluczem do współpracy ze świeckimi i do przezwyciężenia klerykalizmu?
- Tym kluczem jest przyznanie podmiotowości świeckim. Przecież świeccy - analogicznie jak duchowni, choć w inny sposób - powołani są do uczestnictwa w apostolskiej misji Kościoła. Zgadzam się, że aby mogli tę misję pełnić, muszą znaleźć należne sobie miejsce we wspólnocie. Wszyscy jesteśmy ochrzczeni i to jest wspólny fundament naszej godności, powołania, misji oraz odpowiedzialności za Kościół.
- Jak więc wyobraża sobie Ksiądz Biskup rolę świeckich w przeciętnej parafii?
- Widzę ich jako tych, którzy tworzą wspólnotę wiary i modlitwy. Parafia to wspólnota, która razem wyznaje wiarę i modli się. Ze wspólnego spotkania, modlitwy, słuchania Słowa Bożego i karmienia się Eucharystią płynie pragnienie wyjścia do sióstr i braci z Ewangelią i gotowością do służby. Chcemy wspierać naszych wiernych we wzroście, aby nie bali się dać świadectwa w swoim środowisku życiowym.
Pragniemy w diecezji tworzyć wspólnoty, które nie boją się wychodzić na zewnątrz i budują przestrzeń spotkania oraz dialogu z innymi. Wspólnoty, które są wspólnotami towarzyszenia, które pomagają wzrastać w wierze, ale także w miłości wzajemnej i służbie.
W parafiach ważna jest także „wyobraźnia miłosierdzia”. Zależy mi na odnowie parafialnych zespołów Caritas. Wszyscy doświadczamy, że czasy, w których żyjemy są coraz trudniejsze. Ważne, abyśmy uczyli się większej wrażliwości na siebie, na biednych i potrzebujących; abyśmy chcieli i umieli dzielić się tym, co mamy. W każdej parafii nie brakuje potrzebujących. Nie chcemy czekać, aż przyjdą i poproszą, chcemy uczyć się znajdować ich i pomagać.
- A kwestia udziału świeckich w zarządzaniu parafią, za którą – z mocy prawa kanonicznego - jest odpowiedzialny proboszcz?
- Jest to rola rad parafialnych jako ciał doradczych. W każdej powinny działać dwie: duszpasterska i ekonomiczna. Bardzo chciałbym, żeby nasze parafie były wspólnotami dialogu duchownych i świeckich, gdzie razem, ale w zgodzie z osobistym powołaniem, służymy sprawom Królestwa Bożego. Dialog, współpraca, ale także współodpowiedzialność parafian, jest niezwykłym wkładem w rozwój parafii i wspiera proboszcza w jej prowadzeniu.
Po wielu doświadczeniach trwającego synodu w diecezji kaliskiej chcemy, aby trwałym owocem tego czasu były dobrze funkcjonujące rady parafialne.
- Rola świeckich musi wzrastać tym bardziej wobec zmniejszającej się liczby księży. Czy za kilkanaście lat będzie kim obsadzić parafie?
- Już dziś mamy ten problem. Musimy zabierać kapłanów z tych parafii, gdzie jest ich kilku, a przesuwamy tam, gdzie ich brakuje. A zdarza się także, że jeden kapłan obsługuje sąsiadujące parafie. Proces ten będzie przyspieszać. I jest to kolejny argument, choć nie najważniejszy, dlaczego tak pilne jest zaproszenie świeckich do współpracy.
- A jak jest z powołaniami w diecezji kaliskiej?
- Widzimy spadek. Kiedy w ubiegłym roku było święconych tylko dwóch kapłanów, pomyślałem, że przyszedł nowy czas dla diecezji. A ten czas musi wiązać się z otwarciem przestrzeni dla świeckich. Jednocześnie nie ustajemy w modlitwie w pierwsze czwartki o nowe powołania do służby w Kościele.
- Kończy się etap diecezjalny synodu o synodalności. Każda z diecezji opracowała już swoją syntezę. Jakie wypływają stąd wnioski w Kaliszu?
- Zespoły synodalne działały u nas w dwóch trzecich parafii, stworzyliśmy też grupę, która koordynowała całość działań w diecezji. W świetle relacji, spotkania zespołów synodalnych były na ogół twórcze i inspirujące. Synod traktuję jako oczekiwany, ożywczy nurt, z którym wiążę nadzieję na odnowę Kościoła.
- W jakim kierunku?
- Wedle hasła: „Czynić Kościół domem i szkołą komunii”. W pracy synodalnej bardzo zależało mi, abyśmy odkrywali, że razem tworzymy wspólnotę, w której centrum jest Chrystus, a każdy ma swoje miejsce i pole odpowiedzialności.
Najbardziej martwi mnie to, że wielu księży odniosło się do synodu z dystansem. Ale ufam, że powoli uda nam się zaszczepić pewnego ducha, styl funkcjonowania kościelnych wspólnot, jakiego można było doświadczyć w tym czasie.
- Ksiądz Biskup był jednym z autorów reformy procesu formacji w seminariach duchownych. Mija już rok od praktycznego wprowadzenia „Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia”. Na czym ta reforma polegała i jakie są jej efekty?
- Reforma została zainspirowana przez Stolicę Apostolską i jest próbą rozeznawania, jak w obecnych warunkach społecznych, kulturowych i religijnych formować kandydatów do kapłaństwa. Ważne jest zwrócenie uwagi na samych kandydatów, na ich kondycję ludzką, duchową, intelektualną. Papież mocno woła o kapłanów zakochanych w Chrystusie, oddanych wspólnocie, gotowych do wyjścia i podjęcia misji, uczeń Chrystusa to misjonarz.
Proponowana formacja w seminarium bazuje na doświadczeniu przeżytych lat kandydata i otwiera procesy, które będą towarzyszyły przez całe kapłańskie życie. Droga ta odbywa się na kilku polach: ludzkim, duchowym, intelektualnym, duszpasterskim, wspólnotowym i misyjnym. Specyfiką tej drogi jest jej etapowość – czas propedeutyczny, etap naśladowania Chrystusa, upodobnienia się do Chrystusa i etap pastoralny. W ostatnim czasie skupiliśmy się na etapie propedeutycznym, bo jest on w Polsce pewnym novum. Doświadczenia które zdobyliśmy są bardzo dobre.
Wszyscy zajmujący się formacją są świadomi, że jeszcze wiele pracy nas czeka we wprowadzaniu zapisów nowego "Ratio", ale także nad głębszym przemyśleniem wielu szczegółowych spraw.
- A jak w tym kontekście zinterpretowałby Ksiądz przypadek zachowania rzecznika Kurii z Białegostoku, kapłana, który wysyłał ordynarne propozycje seksualne kobietom. To stawia pod znakiem zapytania proces jego formacji…
- Myślę, że wciąż wielkim zadaniem stojącym przed nami jest stała formacja księży. Formacja w seminarium rozpoczyna pewien proces, który winien trwać całe kapłańskie życie. Bardzo zależy mi, aby ten temat bardziej wrósł się w nasze kapłańskie życie i posługę. Myślę tu o formacji towarzyszącej życiu, wspierającej, ale także pogłębiającej. W naszej diecezji przyjęliśmy formację kapłańską jako jeden z priorytetów obecnego czasu.
Jeśli chcemy nie tylko uczyć się jak przeżywać kryzysy, ale też jak twórczo odpowiedzieć na obecne znaki czasu, to potrzebujemy nieustannej formacji. Potrzebujemy jako kapłani pogłębiania relacji z Bogiem, ale także coraz głębszego zrozumienia siebie, swojego człowieczeństwa, aby je mądrze kształtować, potrzebujemy lepszego zrozumienia ludzi, społeczeństwa, świata, aby znaleźć nowe sposoby skutecznego głoszenia Dobrej Nowiny. Adekwatnej formacji potrzebujemy na każdym etapie życia. To przygoda, która nigdy się nie kończy.
- Bardzo dziękuję za rozmowę.
Marcin Przeciszewski / Kalisz