Kard. Nzapalainga: by nastał pokój, trzeba rozbroić serca
Apostoł pokoju
Jako arcybiskup stolicy Bangi zabiegał o pokój w Republice Środkowoafrykańskiej po wybuchu wojny. Widział masakry i niszczenie całych wiosek, kościoły i meczety zrównywane z ziemią, skłóconych przyjaciół podnoszących przeciwko sobie maczety i karabiny. Zamiast uciec lub dołączyć do jednej z frakcji, zrobił coś innego: zabrał ze sobą imama i protestanckiego pastora i objechał cały kraj, by budować pokój. Toczył rozmowy z politykami w pałacach w centrum stolicy i toczył spory z przywódcami rebelianckich gangów w buszu, narażając życie.
Dlatego właśnie został poproszony o wygłoszenie przemowy otwierającej Miting i opowiedzenie o „pasji do człowieka” – tak bowiem brzmi tytuł 43. edycji spotkania – która skłoniła go do ryzykowania życia, by zaprowadzić pokój w swoim kraju.
W wywiadzie duchowny zaznaczył, że troska innych księży o drugiego zainspirowała go do pójścia podobną drogą. - Jako kapłana, biskupa i kardynała pasja do człowieka nadal mnie prowadziła. Ta pasja jest pasją Jezusa Chrystusa i z niej wynika: Bóg stał się człowiekiem, aby dzielić nasze życie, nasze nieszczęścia i cierpienia. Nic, co ludzkie, nie może więc być już dla nas obce. Pasja do człowieka oznacza działanie i walkę, aby każdy człowiek był wolny, aby żył w sposób godny, sprawiedliwy, aby był szczęśliwy – powiedział kard. Nzapalainga.
Gdy szedł pertraktować z wrogimi rebeliantami, miał jedynie słowa i modlitwę. - Terroryzowali ludność, zarówno muzułmańską jak i chrześcijańską. Oni wszyscy byli uzbrojeni w karabiny i maczety, ja nie miałem nic poza moim sercem wypełnionym miłością Boga, jedyną rzeczą, która pozwala odłożyć na bok nienawiść i urazy. I mówiliśmy im: „Nie macie prawa zabijać, maltretować ludzi, poniżać ich i kraść”. Następnie wysłuchaliśmy ich. I tak zaczęła się droga. Ale dialog to jedyny sposób, by przede wszystkim rozbroić serca” – podkreślił hierarcha.
Wojna na Ukrainie
Odnosząc się do wojny na Ukrainie, duchowny stwierdził, że choć dialog nie jest metodą popieraną przez Zachód, to nie ma innej drogi. - Broń przynosi tylko zniszczenie i śmierć. Dzielą ludzi i zasiewają w ich sercach chęć zemsty. Aby budować pokój, trzeba iść w stronę drugiego człowieka, spotkać go, porozmawiać z nim i wysłuchać – zaznaczył kard. Nzapalainga. Odnosząc się do krytycznych głosów wobec niesienia krzyża przez Ukrainkę i Rosjankę podczas drogi krzyżowej w Koloseum zaznaczył, że choć to bolesne, to nie istnieje inna alternatywa niż rozmowa z wrogiem. - Rozumiem, że rozpoczęcie tej podróży jest trudne. […] Jeśli nie rozmawiasz ze swoim wrogiem, to z kim porozmawiasz? Jeśli nie pójdzie się do swojego wroga, jak można dojść do sprawiedliwego i godnego porozumienia?
Odwołał się do swojego doświadczenia. Gdy na początku chciał dialogować z terrorystami, był osamotniony. - Ani politycy, ani społeczność chrześcijańska nie rozumieli, dlaczego trzeba iść do swojego wroga. To, co zrobiłem z Międzyreligijną Platformą na rzecz Pokoju, wraz z imamem i protestanckim pastorem, to pierwszy krok do zaprowadzenia pokoju. I jeśli w 2016 roku 80% kraju było w rękach gangów rebelianckich, to teraz tylko 20%, reszta jest cała z powrotem w rękach rządu.
Zanik wartości ewangelicznych z Europie
Duchowny odniósł się także do zaniku w Europie wartości ewangelicznych. - Ewangelia zawsze będzie miała siłę rewolucyjną. Chrześcijaństwo, spotykając się z różnymi kulturami, generuje różne wrażliwości, ale istota jest dla wszystkich taka sama. Potrzebne są więc wspólnoty, w których to przesłanie będzie głośno rozbrzmiewać, a młodym ludziom trzeba przypominać, że tylko miłość Boga jest w stanie wypełnić ludzkie serce – zakończył kardynał.
Marek Krzysztofiak SJ/vaticannews / Rimini