[Tylko u nas] Paweł Jędrzejewski: Dlaczego lewica jest dziś żałosną parodią? Jak to się stało i dlaczego?

Przekształciła się w komiczną, a zarazem żałosną parodię.
Karol Marks
Karol Marks / grafika własna

Lewica, która wyrosła z marksizmu, ta słynna "stara lewica" spod znaku "Manifestu komunistycznego" miała wielkie plany i gigantyczne cele. Postrzegała świat w kategoriach walki klas, a wyzwolenie proletariatu miało gwarantować sprawiedliwe dzielenie "wartości dodatkowej", czyli tej części wartości produktu, którą wytwarzał robotnik, a "zagrabiał" kapitalista.

Żeby to osiągnąć, trzeba było zniszczyć kapitalizm i ustanowić nowy porządek ekonomiczny: komunizm.
Przed taką lewicą drżeli cesarze i królowie, bankierzy i przemysłowcy Europy, Azji i obu Ameryk. Ta gigantyczna i groźna utopia, nim zawaliła się pod ciężarem własnych kłamstw i złudzeń, podporządkowała sobie prawie pół globu. Była rzeczywistą siłą polityczną, opartą na systemie totalitarnym, przemocy i ludobójstwie. W sowieckiej Rosji, tzw. "ojczyźnie proletariatu", z jednej strony mordowała miliony, a z drugiej - wysłała pierwszego człowieka w kosmos. 

I co się stało po ostatecznej kompromitacji marksizmu i upadku ZSRR? 

Powstała nowa lewica. 

Skarlała, zdziwaczała, rozkapryszona, narcystyczna. I sprzedajna. Jej początki datują się na lata sześćdziesiąte XX wieku, gdy rozsypała się wiara w komunizm w wydaniu sowieckim, a przemiany obyczajowe symbolizowane przez narkotyki, środki antykoncepcyjne i rock ‘n’ roll splotły się z protestem wobec służby w armii amerykańskiej w Wietnamie.

 

Co zostało z planów marksistów, maoistów, stalinistów i trockistów?

Spójrzmy na aktualną stronę internetową polskiej Nowej Lewicy (klubu poselskiego) - spadkobierczyni tych wielkich idei, obalających stary świat.

Zacytujmy fragment jej programu. Jest to jedyny punkt, w którym program lewicy dotyka bezpośrednio podziału wypracowanej "wartości dodatkowej". Oto on: "Godna płaca minimalna. Proponujemy przejrzystą, 10-letnią strategię ustalenia płacy minimalnej, konsultowaną z przedsiębiorcami i pracownikami. W przyszłym roku wyniesie ona 2700 złotych brutto. W 2030 roku osiągnie ona poziom 60% średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw."

Tyle zostało z wielkich planów przeobrażenia świata!

Ryk lwa zastąpiło popiskiwanie miniaturowego pudla.

Kiedyś kierunek wskazywała wizja ze słynnej "Międzynarodówki": "Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, przed ciosem niechaj tyran drży! Ruszymy z posad bryłę świata, dziś niczym – jutro wszystkim my!"

I co z tego ocalało? "Propozycja" (nawet nie "żądanie") "godnej płacy minimalnej". I na tym koniec. 

 

Co za upadek! Co za klęska!

Kapitalizm wygrał. Jednoznacznie. Nie ma idealnego systemu gospodarczego, ale gospodarka wolnorynkowa wykazała swoją przewagę nad innymi rozwiązaniami, w tym nad ludobójczym, antywolnościowym komunizmem i "realnym socjalizmem". Jednak nie oznacza to, że nierówności ekonomiczne przestały istnieć. Wręcz odwrotnie: nasiliły się i spotworniały do absurdalnych wymiarów.
Ilu ludzi ma świadomość, że aż połowę światowego bogactwa netto ma w swoich rękach zaledwie 1% populacji?

W piramidzie zamożności, górne 10% dorosłych posiada 85% światowego bogactwa, podczas gdy dolne 90% jest właścicielem pozostałych 15%. Górne 30% ma 97% całkowitego majątku ludzkości. Czyli dolne 70% - zaledwie 3%.

Zilustrujmy to jeszcze inaczej: w roku 2012 r. najbiedniejsze 60% światowej populacji posiadało taki sam majątek jak ludzie z listy najbogatszych "Forbesa", składającej się z 1226 najbogatszych ludzi (miliarderów) na świecie. Dziewięć lat później (2021), raport Oxfam informuje, że dziesięciu najbogatszych ludzi na świecie posiada łączne zasoby finansowe większe niż 3,1 miliarda najbiedniejszych ludzi, czyli prawie połowa całej ludzkości.

Czym w tej sytuacji -  tak wstrząsającego rozwarstwienia ekonomicznego - zajmuje się nowa lewica? Co jest dla niej najważniejsze, gdy te potworne, wręcz monstrualne dysproporcje pogłębiają się, a świat jest pożerany żywcem przez gigantyczne, ponadpaństwowe korporacje, które w wyniku rewolucji cyfrowej uzyskują nie tylko władzę nad kapitałem, ale także nad informacją, myślą, słowem i ideologiami? I nawet nie wytwarzają stali, cementu, ani nawozów. Nie produkują już niczego.

Zajrzyjmy do najnowszej "Krytyki Politycznej" w necie. 

Portal ten to nie byle co - ogłasza się jako "największy lewicowy dziennik w Polsce".

 

Co tam u nich słychać?

W artykule "Gapisz mi się na cycki? No dobrze, to teraz przeczytaj coś ważnego" czytamy: "Nie każmy kobiecie czy osobie, która ma stereotypowo kobiecą klatkę piersiową (sic!), zasłaniać się, bo kogoś kusi czy obraża. Edukujmy ludzi – w większości jednak chłopców i mężczyzn – że ciało nie jest seksualne, a wygląd – to nie zaproszenie do komentowania – mówią nam inicjatorki akcji topfreedompl, Ane Piżl i Józefina Bartyzel." "Uczmy chłopców, że ciało nie jest seksualne"!? - żadna marksistowska utopia nawet nie zbliżała się w swojej naiwności do tych planów.

Z kolei w artykule pod tytułem "Podpaski w każdej szkole? Za darmo? Oby jak najszybciej" dowiadujemy się, że "Izabela Desperak przedstawia wyniki badania ubóstwa menstruacyjnego w Polsce."

Inny tekst "Krytyki Politycznej" zastanawia się nad tym, "Jak żyć w kraju, który jest homofobem Europy i jednocześnie moją ojczyzną?".

Na tym samym portalu znajdujemy artykuł "Mata i Young Leosia zabierają się za depenalizację marihuany w Polsce", w którym wypowiada się Beata Maciejewska, posłanka Lewicy - przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany".

Znajdujemy tu również rozmowy z lesbijkami, które otrzymują - między innymi - pytanie "Co najbardziej lubisz w byciu lesbijką? Czy czujesz lesbijską dumę?"

Redakcja przypomina czytelnikom, że "31 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Widoczności Osób Transpłciowych", a w wywiadzie rozważa temat "Kto nam zepsuł seks? Nie tylko Kościół i kapitalizm".

Starczy! Już można się zorientować, czym zajmuje się dziś nowa lewica. Wyraźnie widać, co jest dla niej ważne.

Stara lewica skupiała się na klasie robotniczej i występowała (samozwańczo) w jej imieniu. Nowa Lewica skupia się na enklawach (LGBTQ+) i reprezentuje interesy mniejszości seksualnych. Generalnie, jej największą aktywność wzbudzają zagadnienia, których wspólnym mianownikiem jest płeć (gender) i które dotyczą seksualności. Lewica ma na tym punkcie obsesję. Stara lewica w swoich hasłach walczyła o dostęp proletariatu do owoców jego pracy. Nowa walczy o powszechność dostępu do miękkich narkotyków i aborcji. To nie jest, rzecz jasna, pełna lista, ale akurat te tematy dominują i są adresowane przede wszystkim do młodzieży. Z przyczyn oczywistych, bo nikt nie jest tak zależny od popędu seksualnego jak młodzież. Był jeszcze feminizm, ale on rozsypuje się właśnie teraz pod presją transgenderyzmu. Obecny jest także "wokeizm", który - jakkolwiek to specyfika przede wszystkim amerykańska -  skutecznie wykorzystuje młodzieńczą potrzebę zaangażowania w imię etycznych celów. To widać wyraźnie na uniwersytetach, gdzie lewicowe hasła zyskują największą popularność, dając młodym ludziom fałszywe poczucie moralnej wyższości nad resztą społeczeństwa.

Cechą wspólną tych wszystkich zainteresowań nowej lewicy jest ich programowa marginesowość - radykalne oddalenie od rzeczywistych problemów współczesnego świata, z których gigantyczne, bezprecedensowe nierówności ekonomiczne, nasilające się z każdym rokiem, są najbardziej porażające, a zarazem najsilniej lekceważone, przemilczane przez lewicę. Ostatnim przejawem lewicowej akcji na większą skalę dotyczącej spraw ekonomicznych był protest pod hasłem "Okupuj Wall Street" rozpoczęty w roku 2011. Obecnie byłby już niemożliwy.

 

Jak to się stało? Jak to się dzieje?

Odpowiedź jest banalnie prosta, bo wyjaśnia ją zasada "gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze". Te "egzotyczne" cele lewicy są szczodrze finansowane przez wielkie korporacje. Jednym z dziwnych trendów ostatnich kilkunastu lat jest to, że wielki biznes, niegdyś uważany za wroga lewicy, jest teraz jej największym orędownikiem i sponsorem. W dodatku - przewrotnie - dotyczy to dominującego nurtu lewicowości, czyli tego, co kryje się pod hasłem sprawiedliwości społecznej. Jednak rozumianej nie w sensie ekonomicznym, ale kulturowym. 

Korporacje nie prowadzą działalności charytatywnej. I to nie jest żaden tajemny korpo-spisek, tylko po prostu wygoda. Cel jest oczywisty: chodzi o skupienie aktywności lewicy na zagadnieniach o praktycznie zerowym znaczeniu w życiu absolutnej większości ludzi, co powoduje wykastrowanie lewicy i pozbawienie jej rzeczywistego znaczenia.

No bo jaki procent społeczeństw stanowią homoseksualiści, ludzie transpłciowi i queer ?

Lewica jest głośna, widoczna, ale politycznie słaba - zajmuje się sprawami, które przez większość są postrzegane jako bzdury.

Natomiast wielki biznes, wspierając te abstrakcyjne cele, może sprawiać wrażenie instytucji wrażliwej i postępowej, jednocześnie unikając stania się celem ataków lewicy.

W końcu XX wieku Rosja sowiecka skompromitowała komunizm i rozsypała się jako projekt ideologiczny i jako państwo.

W początkach XXI wieku komunistyczne Chiny przekształciły się w skrajnie kapitalistyczne mocarstwo rządzone metodami totalitarnymi przez komunistyczną partię.

Obecnie zachodnia lewica sprzedaje się wielkim korporacjom za granty, które są przeznaczane na "walkę" o prawo do wyboru i zmiany płci, na wspieranie tzw. "równości małżeńskiej", na dostęp do marihuany i dziesiątki podobnych niszowych celów.

Warunek jest jeden: że lewica zamilczy na temat tego 1%, które jest właścicielem połowy bogactw świata.

I lewica milczy na ten temat z entuzjazmem, licząc pieniądze, za które sprzedała się "kapitałowi".


 

POLECANE
Dr Jacek Saryusz-Wolski: Europejska broń nuklearna może wpaść w ręce islamistów już za 15 lat gorące
Dr Jacek Saryusz-Wolski: Europejska broń nuklearna może wpaść w ręce islamistów już za 15 lat

„EUROPEJSKA BROŃ NUKLEARNA MOŻE WPAŚĆ W RĘCE ISLAMISTÓW JUŻ ZA 15 LAT” - napisał na platformie X doradca prezydenta ds. europejskich dr Jacek Saryusz-Wolski powołując się na słowa wiceprezydenta USA JD Vance'a.

Zełenski: Spotkam się z Trumpem w niedalekiej przyszłości z ostatniej chwili
Zełenski: Spotkam się z Trumpem w niedalekiej przyszłości

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w piątek rano w serwisie X, że „w niedalekiej przyszłości” spotka się z przywódcą Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Wiele kwestii może się rozstrzygnąć jeszcze przed końcem roku – dodał.

Eksperci: Pokój na Ukrainie pozostaje odległą perspektywą z ostatniej chwili
Eksperci: Pokój na Ukrainie pozostaje odległą perspektywą

Prezydent USA Donald Trump nie wykorzystał jeszcze wszystkich narzędzi, za pomocą których mógłby wywrzeć nacisk na Rosję i skłonić ją do zakończenia wojny przeciw Ukrainie - podkreślają eksperci. Mimo podejmowanych wysiłków dyplomatycznych pokój nad Dnieprem pozostaje odległą perspektywą – oceniają.

Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu Wiadomości
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu

W Polsce ok. 40 proc. rodziców regularnie udostępnia publicznie zdjęcia dzieci, nie zdając sobie sprawy, że wizerunek może być kopiowany lub wykorzystany bez ich kontroli. Eksperci przestrzegają, że każde zdjęcie opublikowane w sieci zostawia trwały cyfrowy ślad na lata.

Nie żyje słynny szkocki piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje słynny szkocki piłkarz

W wieku 72 lat zmarł były szkocki piłkarz John Robertson. Największe sukcesy odniósł w barwach Nottingham Forest, z którym w 1979 i 1980 roku wygrywał Puchar Europy, poprzednika obecnej Ligi Mistrzów. W 1980 zdobył bramkę w finale z Hamburgerem SV, zakończonym wynikiem 1:0.

Bez spiny. Doda opublikowała nietypowe zdjęcie Wiadomości
"Bez spiny". Doda opublikowała nietypowe zdjęcie

Doda, postanowiła spędzić Boże Narodzenie w rodzinnych stronach. Piosenkarka wróciła do domu w Ciechanowie, gdzie świętuje w gronie najbliższych.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

Brytyjski monarcha Karol III w czwartkowym orędziu bożonarodzeniowym podkreślił potrzebę życzliwości, współczucia oraz nadziej w „czasach niepewności”. W wyemitowanym w czwartek w mediach przesłaniu stwierdził, że „historie o triumfie odwagi nad przeciwnościami” dają mu nadzieję.

Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro tylko u nas
Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro

Bułgaria od 1 stycznia 2026 roku wejdzie do strefy euro, mimo politycznego chaosu i sprzeciwu dużej części społeczeństwa. Decyzja forsowana przez obóz Bojko Borisowa pokazuje skuteczność wpływów Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej i rodzi pytania o suwerenność państw regionu oraz cenę, jaką płacą za integrację walutową.

Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty Wiadomości
Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty

Policjanci z Łodzi zakończyli wielomiesięczne działania dotyczące serii włamań, do których dochodziło na terenie dzielnicy Polesie. W efekcie zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który - jak ustalili śledczy - miał uczynić z przestępstw stałe źródło dochodu.

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State gorące
Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.

REKLAMA

[Tylko u nas] Paweł Jędrzejewski: Dlaczego lewica jest dziś żałosną parodią? Jak to się stało i dlaczego?

Przekształciła się w komiczną, a zarazem żałosną parodię.
Karol Marks
Karol Marks / grafika własna

Lewica, która wyrosła z marksizmu, ta słynna "stara lewica" spod znaku "Manifestu komunistycznego" miała wielkie plany i gigantyczne cele. Postrzegała świat w kategoriach walki klas, a wyzwolenie proletariatu miało gwarantować sprawiedliwe dzielenie "wartości dodatkowej", czyli tej części wartości produktu, którą wytwarzał robotnik, a "zagrabiał" kapitalista.

Żeby to osiągnąć, trzeba było zniszczyć kapitalizm i ustanowić nowy porządek ekonomiczny: komunizm.
Przed taką lewicą drżeli cesarze i królowie, bankierzy i przemysłowcy Europy, Azji i obu Ameryk. Ta gigantyczna i groźna utopia, nim zawaliła się pod ciężarem własnych kłamstw i złudzeń, podporządkowała sobie prawie pół globu. Była rzeczywistą siłą polityczną, opartą na systemie totalitarnym, przemocy i ludobójstwie. W sowieckiej Rosji, tzw. "ojczyźnie proletariatu", z jednej strony mordowała miliony, a z drugiej - wysłała pierwszego człowieka w kosmos. 

I co się stało po ostatecznej kompromitacji marksizmu i upadku ZSRR? 

Powstała nowa lewica. 

Skarlała, zdziwaczała, rozkapryszona, narcystyczna. I sprzedajna. Jej początki datują się na lata sześćdziesiąte XX wieku, gdy rozsypała się wiara w komunizm w wydaniu sowieckim, a przemiany obyczajowe symbolizowane przez narkotyki, środki antykoncepcyjne i rock ‘n’ roll splotły się z protestem wobec służby w armii amerykańskiej w Wietnamie.

 

Co zostało z planów marksistów, maoistów, stalinistów i trockistów?

Spójrzmy na aktualną stronę internetową polskiej Nowej Lewicy (klubu poselskiego) - spadkobierczyni tych wielkich idei, obalających stary świat.

Zacytujmy fragment jej programu. Jest to jedyny punkt, w którym program lewicy dotyka bezpośrednio podziału wypracowanej "wartości dodatkowej". Oto on: "Godna płaca minimalna. Proponujemy przejrzystą, 10-letnią strategię ustalenia płacy minimalnej, konsultowaną z przedsiębiorcami i pracownikami. W przyszłym roku wyniesie ona 2700 złotych brutto. W 2030 roku osiągnie ona poziom 60% średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw."

Tyle zostało z wielkich planów przeobrażenia świata!

Ryk lwa zastąpiło popiskiwanie miniaturowego pudla.

Kiedyś kierunek wskazywała wizja ze słynnej "Międzynarodówki": "Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, przed ciosem niechaj tyran drży! Ruszymy z posad bryłę świata, dziś niczym – jutro wszystkim my!"

I co z tego ocalało? "Propozycja" (nawet nie "żądanie") "godnej płacy minimalnej". I na tym koniec. 

 

Co za upadek! Co za klęska!

Kapitalizm wygrał. Jednoznacznie. Nie ma idealnego systemu gospodarczego, ale gospodarka wolnorynkowa wykazała swoją przewagę nad innymi rozwiązaniami, w tym nad ludobójczym, antywolnościowym komunizmem i "realnym socjalizmem". Jednak nie oznacza to, że nierówności ekonomiczne przestały istnieć. Wręcz odwrotnie: nasiliły się i spotworniały do absurdalnych wymiarów.
Ilu ludzi ma świadomość, że aż połowę światowego bogactwa netto ma w swoich rękach zaledwie 1% populacji?

W piramidzie zamożności, górne 10% dorosłych posiada 85% światowego bogactwa, podczas gdy dolne 90% jest właścicielem pozostałych 15%. Górne 30% ma 97% całkowitego majątku ludzkości. Czyli dolne 70% - zaledwie 3%.

Zilustrujmy to jeszcze inaczej: w roku 2012 r. najbiedniejsze 60% światowej populacji posiadało taki sam majątek jak ludzie z listy najbogatszych "Forbesa", składającej się z 1226 najbogatszych ludzi (miliarderów) na świecie. Dziewięć lat później (2021), raport Oxfam informuje, że dziesięciu najbogatszych ludzi na świecie posiada łączne zasoby finansowe większe niż 3,1 miliarda najbiedniejszych ludzi, czyli prawie połowa całej ludzkości.

Czym w tej sytuacji -  tak wstrząsającego rozwarstwienia ekonomicznego - zajmuje się nowa lewica? Co jest dla niej najważniejsze, gdy te potworne, wręcz monstrualne dysproporcje pogłębiają się, a świat jest pożerany żywcem przez gigantyczne, ponadpaństwowe korporacje, które w wyniku rewolucji cyfrowej uzyskują nie tylko władzę nad kapitałem, ale także nad informacją, myślą, słowem i ideologiami? I nawet nie wytwarzają stali, cementu, ani nawozów. Nie produkują już niczego.

Zajrzyjmy do najnowszej "Krytyki Politycznej" w necie. 

Portal ten to nie byle co - ogłasza się jako "największy lewicowy dziennik w Polsce".

 

Co tam u nich słychać?

W artykule "Gapisz mi się na cycki? No dobrze, to teraz przeczytaj coś ważnego" czytamy: "Nie każmy kobiecie czy osobie, która ma stereotypowo kobiecą klatkę piersiową (sic!), zasłaniać się, bo kogoś kusi czy obraża. Edukujmy ludzi – w większości jednak chłopców i mężczyzn – że ciało nie jest seksualne, a wygląd – to nie zaproszenie do komentowania – mówią nam inicjatorki akcji topfreedompl, Ane Piżl i Józefina Bartyzel." "Uczmy chłopców, że ciało nie jest seksualne"!? - żadna marksistowska utopia nawet nie zbliżała się w swojej naiwności do tych planów.

Z kolei w artykule pod tytułem "Podpaski w każdej szkole? Za darmo? Oby jak najszybciej" dowiadujemy się, że "Izabela Desperak przedstawia wyniki badania ubóstwa menstruacyjnego w Polsce."

Inny tekst "Krytyki Politycznej" zastanawia się nad tym, "Jak żyć w kraju, który jest homofobem Europy i jednocześnie moją ojczyzną?".

Na tym samym portalu znajdujemy artykuł "Mata i Young Leosia zabierają się za depenalizację marihuany w Polsce", w którym wypowiada się Beata Maciejewska, posłanka Lewicy - przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany".

Znajdujemy tu również rozmowy z lesbijkami, które otrzymują - między innymi - pytanie "Co najbardziej lubisz w byciu lesbijką? Czy czujesz lesbijską dumę?"

Redakcja przypomina czytelnikom, że "31 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Widoczności Osób Transpłciowych", a w wywiadzie rozważa temat "Kto nam zepsuł seks? Nie tylko Kościół i kapitalizm".

Starczy! Już można się zorientować, czym zajmuje się dziś nowa lewica. Wyraźnie widać, co jest dla niej ważne.

Stara lewica skupiała się na klasie robotniczej i występowała (samozwańczo) w jej imieniu. Nowa Lewica skupia się na enklawach (LGBTQ+) i reprezentuje interesy mniejszości seksualnych. Generalnie, jej największą aktywność wzbudzają zagadnienia, których wspólnym mianownikiem jest płeć (gender) i które dotyczą seksualności. Lewica ma na tym punkcie obsesję. Stara lewica w swoich hasłach walczyła o dostęp proletariatu do owoców jego pracy. Nowa walczy o powszechność dostępu do miękkich narkotyków i aborcji. To nie jest, rzecz jasna, pełna lista, ale akurat te tematy dominują i są adresowane przede wszystkim do młodzieży. Z przyczyn oczywistych, bo nikt nie jest tak zależny od popędu seksualnego jak młodzież. Był jeszcze feminizm, ale on rozsypuje się właśnie teraz pod presją transgenderyzmu. Obecny jest także "wokeizm", który - jakkolwiek to specyfika przede wszystkim amerykańska -  skutecznie wykorzystuje młodzieńczą potrzebę zaangażowania w imię etycznych celów. To widać wyraźnie na uniwersytetach, gdzie lewicowe hasła zyskują największą popularność, dając młodym ludziom fałszywe poczucie moralnej wyższości nad resztą społeczeństwa.

Cechą wspólną tych wszystkich zainteresowań nowej lewicy jest ich programowa marginesowość - radykalne oddalenie od rzeczywistych problemów współczesnego świata, z których gigantyczne, bezprecedensowe nierówności ekonomiczne, nasilające się z każdym rokiem, są najbardziej porażające, a zarazem najsilniej lekceważone, przemilczane przez lewicę. Ostatnim przejawem lewicowej akcji na większą skalę dotyczącej spraw ekonomicznych był protest pod hasłem "Okupuj Wall Street" rozpoczęty w roku 2011. Obecnie byłby już niemożliwy.

 

Jak to się stało? Jak to się dzieje?

Odpowiedź jest banalnie prosta, bo wyjaśnia ją zasada "gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze". Te "egzotyczne" cele lewicy są szczodrze finansowane przez wielkie korporacje. Jednym z dziwnych trendów ostatnich kilkunastu lat jest to, że wielki biznes, niegdyś uważany za wroga lewicy, jest teraz jej największym orędownikiem i sponsorem. W dodatku - przewrotnie - dotyczy to dominującego nurtu lewicowości, czyli tego, co kryje się pod hasłem sprawiedliwości społecznej. Jednak rozumianej nie w sensie ekonomicznym, ale kulturowym. 

Korporacje nie prowadzą działalności charytatywnej. I to nie jest żaden tajemny korpo-spisek, tylko po prostu wygoda. Cel jest oczywisty: chodzi o skupienie aktywności lewicy na zagadnieniach o praktycznie zerowym znaczeniu w życiu absolutnej większości ludzi, co powoduje wykastrowanie lewicy i pozbawienie jej rzeczywistego znaczenia.

No bo jaki procent społeczeństw stanowią homoseksualiści, ludzie transpłciowi i queer ?

Lewica jest głośna, widoczna, ale politycznie słaba - zajmuje się sprawami, które przez większość są postrzegane jako bzdury.

Natomiast wielki biznes, wspierając te abstrakcyjne cele, może sprawiać wrażenie instytucji wrażliwej i postępowej, jednocześnie unikając stania się celem ataków lewicy.

W końcu XX wieku Rosja sowiecka skompromitowała komunizm i rozsypała się jako projekt ideologiczny i jako państwo.

W początkach XXI wieku komunistyczne Chiny przekształciły się w skrajnie kapitalistyczne mocarstwo rządzone metodami totalitarnymi przez komunistyczną partię.

Obecnie zachodnia lewica sprzedaje się wielkim korporacjom za granty, które są przeznaczane na "walkę" o prawo do wyboru i zmiany płci, na wspieranie tzw. "równości małżeńskiej", na dostęp do marihuany i dziesiątki podobnych niszowych celów.

Warunek jest jeden: że lewica zamilczy na temat tego 1%, które jest właścicielem połowy bogactw świata.

I lewica milczy na ten temat z entuzjazmem, licząc pieniądze, za które sprzedała się "kapitałowi".



 

Polecane