Marcin Bąk: Polska, tradycyjna wieś to najbezpieczniejsze miejsce w Europie

Mówi się, że jesteś u siebie, gdy wychodząc z domu rodzinnego widzisz kościół na wzgórzu a pod nim cmentarz, na którym leżą kości twoich dziadów i pradziadów. Takie właśnie jest Podhale.
Polska przydrożna kapliczka
Polska przydrożna kapliczka / Pixabay.com

Świeżo wróciłem z Bukowiny Tatrzańskiej, by podzielić się z Państwem moimi refleksjami. Ta kraina, choć „zadeptana” przez turystów, wciąż żyje swoim oryginalnym, tradycyjnym rytmem. Można się o tym przekonać na każdym niemal kroku.

W środę odwiedziłem Dom Ludowy w Bukowinie, liczącą sobie już prawie sto lat instytucję, zajmującą się animacją lokalnej kultury z Podhala. Swoistym fenomenem jest miejscowy teatr, Regionalny Zespół Teatralny imienia Józefa Pitoraka,  specjalizujący się w adaptacjach klasyki światowej, głównie komedii, do gwary i zwyczajów góralskich. Ludzie, zajmujący się na co dzień pracą zawodową, rodziną, sprawami służbowymi, znajdują jeszcze w tygodniu czas, by uczestniczyć w próbach i przygotowywać spektakle. Trzeba przyznać, że osadzenie dzieł Moliera czy Fredry w realiach podkarpackiej wsi, przetłumaczenie tekstu na góralską gwarę, okraszenie wszystkiego góralską muzyką i tańcem, jest pomysłem bardzo ciekawym. To, że takie przedsięwzięcia odnoszą skutek, wynika w znacznej mierze z ciągłości przekazu, jaki wciąż jeszcze występuje na Podhalu czy ogólniej – w obszarze Podkarpacia. Na deskach teatru w Bukowinie występują dzisiaj często wnuki ludzi, grających te same role pół wieku temu. Niesamowita jest muzykalność ludzi z Podhala. Ich czasem wesołe, czasem frywolne, czasem smutne piosenki nie są utworami odtwarzanymi z płyty. Ludzie ci od małego wyrastają w atmosferze żywej wciąż jeszcze kultury muzycznej. Śpiewali ich dziadkowie, śpiewali rodzice, śpiewają i oni. Prawie w każdym domu znajduje się jakiś instrument, choćby różnego rodzaju piszczałki. Wielu ludzi z Podhala potrafi grać całkiem dobrze muzykę ludową na skrzypcach, basetlach, dudach i innych instrumentach. Z dzieci przejawiających większy talent wywodzi wielu ludowych muzykantów.

 

Kowale, cieśle, rzeźbiarze...

Znane jest zamiłowanie ludzi z Podhala do rzemiosła. Praca w drewnie jest chyba najbardziej charakterystyczna dla całego Łuku Karpat. Wciąż jeszcze możemy podziwiać zręcznie wzniesione budowle, meble czy piękne sprzęty domowe rzeźbione z dużym wyczuciem estetyki. Najlepsze prace mistrzów obróbki drewna znajdziemy w licznych podhalańskich kościołach i obiektach sakralnych. Na Bahledówce w kościele o.o paulinów wystrój wnętrza w całości wyrzeźbiony został w drewnie przez miejscowych artystów. Gdy podczas pracy wypadł sęk z drzewa, odrzucali całą deskę i brali nowy kawałek materiału by zacząć pracę od początku. Panu Bogu ofiarowuje się przecież najlepsza pracę. Równie znane, bardzo charakterystyczne są dokonania innych rzemieślników z Podhala. Potrafią oni świetnie pracować z metalem, skórą czy kamieniem. Część tych rzemiosł ma już charakter zanikających – kowal, niegdyś obecny w każdej wsi w Polsce, dziś już prawie nie występuje. Podobnie wygląda sprawa z rzemieślnikami wytwarzającymi przedmioty ze skóry w tym wysadzane mosiądzem słynne pasy zbójnickie,  obuwie czy elementy końskich rzędów. Instytucje samorządowe i centralne na szczęście wspierają istnienie lokalnego, ludowego rzemiosła, podobnie jak istnienie lokalnej kultury. Bardzo ważne jest, by młody rzemieślnik uczył się obróbki drewna lub kowalstwa od swojego ojca, podobnie jak ten wcześniej pobierał nauki u rodziciela. Mamy wtedy do czynienia z autentycznym przekazem umiejętności, który stanowi integralną część kultury danej wspólnoty. To była zawsze podstawowa różnica pomiędzy ludowymi zespołami a Zespołem Pieśni i Tańca Mazowsze. W Mazowszu tańczyli i śpiewali zawodowi artyści, po szkołach, niekoniecznie wywodzący się ze środowiska ludowego.

 

Centralna Polska – smutek...

To, co wciąż jeszcze możemy podziwiać na terenach Łuku Karpackiego, występowało też i na Mazowszu jakieś pół wieku temu. Niestety, autentyczna kultura wiejska zaniknęła w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Miejsce kapel ludowych zajęło disco polo i muzyka pop, odtwarzana z kompaktu. Prawie nigdzie nie spotkamy już ludzi idących w niedzielę do kościoła w swoich ludowych, regionalnych strojach. Nieco lepiej wygląda ta sytuacja na obrzeżach dawnej Kongresówki, na Kurpiach, w ostrołęckim czy na Podlasiu. Tam wciąż jeszcze ludzie znają swoje pieśni, umieją je wykonywać, wciąż uczą się od starych mistrzów młodzi muzykanci. Jest zachowana ciągłość przekazu.

 

Wsi spokojna, wsi wesoła...

Jakie są korzyści społeczne z podtrzymywania więzi w lokalnych wspólnotach? Całkiem wymierne.   Dane Eurostatu nie pozostawiają wątpliwości – polska wieś i małe miasteczko to najspokojniejsze, najbezpieczniejsze miejsce do zamieszkania w całej Europie. Przypada tu najmniej przestępstw i czynów zabronionych na statystyczne tysiąc mieszkańców. Im bardziej tradycyjna społeczność, im bardziej podtrzymywane są więzi pomiędzy mieszkańcami – tym mniej chęci do wchodzenia w konflikt z prawem. Najmniej samobójstw, niechcianych ciąż nastolatek, rozwodów i tym podobnych, niekorzystnych społecznie zjawisk. Na drugim biegunie mamy z kolei wielkie miasta, gdzie potomkowie napływowej ludności, w znacznym stopniu wykorzenieni ze swej tradycji, mogą ukryć w anonimowym tłumie podobnych sobie swoje niecne czyny. Niczym posiadacze pierścienia Gygesa.

Sama muzyka ludowa czy szerzej sam folklor oczywiście nie stanowią bariery przed negatywnymi zjawiskami ale będąc częścią tradycyjnych więzi lokalnych, pomaga trwać na przekór światowym trendom.


 

POLECANE
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika z ostatniej chwili
Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika. Chodzi o opublikowane przez stację w czerwcu tzw. "taśmy Giertycha". – Powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Czyli nie to, że pokazaliśmy nieprawdę – stwierdził szef Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.

Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania z ostatniej chwili
Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania

Prawdopodobnie wybuch butli z gazem doprowadził do zawalenia się budynku w miejscowości Besiekierz Nawojowy w woj. łódzkim. Trwają poszukiwania jednej osoby, która w chwili katastrofy mogła przebywać w budynku.

Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia Wiadomości
Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia

Trzy promile alkoholu w organizmie miał lekarz pełniący dyżur na izbie przyjęć w jednym ze szpitali w powiecie opolskim. Sprawą zajmuje się prokuratura, która sprawdza, czy pacjenci nie zostali narażeni na utratę zdrowia lub życia.

Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem pilne
Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem

Trzech młodych cudzoziemców z Ukrainy i Białorusi przyznało się do wtargnięcia na teren bazy wojskowej w Gdyni. Sprawę przejęła Żandarmeria Wojskowa, która analizuje zabezpieczone telefony podejrzanych.

Rodzinna choinka już w pałacu. Prezydent Nawrocki zamieścił film z ostatniej chwili
"Rodzinna choinka już w pałacu". Prezydent Nawrocki zamieścił film

Prezydent Karol Nawrocki pokazał nagranie z przygotowań świątecznych. Po żywą choinkę pojechał osobiście na plantację do gminy Celestynów.

REKLAMA

Marcin Bąk: Polska, tradycyjna wieś to najbezpieczniejsze miejsce w Europie

Mówi się, że jesteś u siebie, gdy wychodząc z domu rodzinnego widzisz kościół na wzgórzu a pod nim cmentarz, na którym leżą kości twoich dziadów i pradziadów. Takie właśnie jest Podhale.
Polska przydrożna kapliczka
Polska przydrożna kapliczka / Pixabay.com

Świeżo wróciłem z Bukowiny Tatrzańskiej, by podzielić się z Państwem moimi refleksjami. Ta kraina, choć „zadeptana” przez turystów, wciąż żyje swoim oryginalnym, tradycyjnym rytmem. Można się o tym przekonać na każdym niemal kroku.

W środę odwiedziłem Dom Ludowy w Bukowinie, liczącą sobie już prawie sto lat instytucję, zajmującą się animacją lokalnej kultury z Podhala. Swoistym fenomenem jest miejscowy teatr, Regionalny Zespół Teatralny imienia Józefa Pitoraka,  specjalizujący się w adaptacjach klasyki światowej, głównie komedii, do gwary i zwyczajów góralskich. Ludzie, zajmujący się na co dzień pracą zawodową, rodziną, sprawami służbowymi, znajdują jeszcze w tygodniu czas, by uczestniczyć w próbach i przygotowywać spektakle. Trzeba przyznać, że osadzenie dzieł Moliera czy Fredry w realiach podkarpackiej wsi, przetłumaczenie tekstu na góralską gwarę, okraszenie wszystkiego góralską muzyką i tańcem, jest pomysłem bardzo ciekawym. To, że takie przedsięwzięcia odnoszą skutek, wynika w znacznej mierze z ciągłości przekazu, jaki wciąż jeszcze występuje na Podhalu czy ogólniej – w obszarze Podkarpacia. Na deskach teatru w Bukowinie występują dzisiaj często wnuki ludzi, grających te same role pół wieku temu. Niesamowita jest muzykalność ludzi z Podhala. Ich czasem wesołe, czasem frywolne, czasem smutne piosenki nie są utworami odtwarzanymi z płyty. Ludzie ci od małego wyrastają w atmosferze żywej wciąż jeszcze kultury muzycznej. Śpiewali ich dziadkowie, śpiewali rodzice, śpiewają i oni. Prawie w każdym domu znajduje się jakiś instrument, choćby różnego rodzaju piszczałki. Wielu ludzi z Podhala potrafi grać całkiem dobrze muzykę ludową na skrzypcach, basetlach, dudach i innych instrumentach. Z dzieci przejawiających większy talent wywodzi wielu ludowych muzykantów.

 

Kowale, cieśle, rzeźbiarze...

Znane jest zamiłowanie ludzi z Podhala do rzemiosła. Praca w drewnie jest chyba najbardziej charakterystyczna dla całego Łuku Karpat. Wciąż jeszcze możemy podziwiać zręcznie wzniesione budowle, meble czy piękne sprzęty domowe rzeźbione z dużym wyczuciem estetyki. Najlepsze prace mistrzów obróbki drewna znajdziemy w licznych podhalańskich kościołach i obiektach sakralnych. Na Bahledówce w kościele o.o paulinów wystrój wnętrza w całości wyrzeźbiony został w drewnie przez miejscowych artystów. Gdy podczas pracy wypadł sęk z drzewa, odrzucali całą deskę i brali nowy kawałek materiału by zacząć pracę od początku. Panu Bogu ofiarowuje się przecież najlepsza pracę. Równie znane, bardzo charakterystyczne są dokonania innych rzemieślników z Podhala. Potrafią oni świetnie pracować z metalem, skórą czy kamieniem. Część tych rzemiosł ma już charakter zanikających – kowal, niegdyś obecny w każdej wsi w Polsce, dziś już prawie nie występuje. Podobnie wygląda sprawa z rzemieślnikami wytwarzającymi przedmioty ze skóry w tym wysadzane mosiądzem słynne pasy zbójnickie,  obuwie czy elementy końskich rzędów. Instytucje samorządowe i centralne na szczęście wspierają istnienie lokalnego, ludowego rzemiosła, podobnie jak istnienie lokalnej kultury. Bardzo ważne jest, by młody rzemieślnik uczył się obróbki drewna lub kowalstwa od swojego ojca, podobnie jak ten wcześniej pobierał nauki u rodziciela. Mamy wtedy do czynienia z autentycznym przekazem umiejętności, który stanowi integralną część kultury danej wspólnoty. To była zawsze podstawowa różnica pomiędzy ludowymi zespołami a Zespołem Pieśni i Tańca Mazowsze. W Mazowszu tańczyli i śpiewali zawodowi artyści, po szkołach, niekoniecznie wywodzący się ze środowiska ludowego.

 

Centralna Polska – smutek...

To, co wciąż jeszcze możemy podziwiać na terenach Łuku Karpackiego, występowało też i na Mazowszu jakieś pół wieku temu. Niestety, autentyczna kultura wiejska zaniknęła w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Miejsce kapel ludowych zajęło disco polo i muzyka pop, odtwarzana z kompaktu. Prawie nigdzie nie spotkamy już ludzi idących w niedzielę do kościoła w swoich ludowych, regionalnych strojach. Nieco lepiej wygląda ta sytuacja na obrzeżach dawnej Kongresówki, na Kurpiach, w ostrołęckim czy na Podlasiu. Tam wciąż jeszcze ludzie znają swoje pieśni, umieją je wykonywać, wciąż uczą się od starych mistrzów młodzi muzykanci. Jest zachowana ciągłość przekazu.

 

Wsi spokojna, wsi wesoła...

Jakie są korzyści społeczne z podtrzymywania więzi w lokalnych wspólnotach? Całkiem wymierne.   Dane Eurostatu nie pozostawiają wątpliwości – polska wieś i małe miasteczko to najspokojniejsze, najbezpieczniejsze miejsce do zamieszkania w całej Europie. Przypada tu najmniej przestępstw i czynów zabronionych na statystyczne tysiąc mieszkańców. Im bardziej tradycyjna społeczność, im bardziej podtrzymywane są więzi pomiędzy mieszkańcami – tym mniej chęci do wchodzenia w konflikt z prawem. Najmniej samobójstw, niechcianych ciąż nastolatek, rozwodów i tym podobnych, niekorzystnych społecznie zjawisk. Na drugim biegunie mamy z kolei wielkie miasta, gdzie potomkowie napływowej ludności, w znacznym stopniu wykorzenieni ze swej tradycji, mogą ukryć w anonimowym tłumie podobnych sobie swoje niecne czyny. Niczym posiadacze pierścienia Gygesa.

Sama muzyka ludowa czy szerzej sam folklor oczywiście nie stanowią bariery przed negatywnymi zjawiskami ale będąc częścią tradycyjnych więzi lokalnych, pomaga trwać na przekór światowym trendom.



 

Polecane