Marcin Bąk: Już 9 maja Prazdnik Pabiedy na Placu Czerwonym, a Kreml nie ma się czym chwalić

Zbliża się 9 dzień maja, obchodzony w Rosji jako jedno z najważniejszych świąt. Wszystko wskazuje na to, że będzie to już drugi Dzień Zwycięstwa obchodzony w Moskwie bez zwycięstwa w trwającej „Specjalnej Operacji Wojskowej”. A tłumaczyć ów brak triumfów rosyjskiemu ludowi – jakoś trzeba.
Dzień Zwycięstwa w Moskwie Marcin Bąk: Już 9 maja Prazdnik Pabiedy na Placu Czerwonym, a Kreml nie ma się czym chwalić
Dzień Zwycięstwa w Moskwie / Wikipedia/kremlin.ru CC BY 4.0

Jeden z naszych rodzimych, internetowych rusofilów, mniej więcej o tej porze w zeszłym roku na pytanie na temat zbliżającego się  „Dnia Zwycięstwa” w Rosji, o to jak będzie obchodzony, odpowiedział swoim psychofanom krótko – „Paradą w Kijowie. Jak nie w tym roku, to w przyszłym”.

Pomylił się. Nie tylko on, zdaje się że również jego moskiewscy mocodawcy nie zakładali tak niefortunnego z punktu widzenia Kremla rozwoju wypadków. Dzięki opracowaniom analityków, informacjom rozproszonym w oficjalnych mediach czy też wspomnieniom z pierwszych dni operacji, jakie pojawiają się często na rosyjskim Telegramie czy na kanale Speckurs, możemy sobie mniej więcej odtworzyć, jak wyobrażali sobie zajęcie Ukrainy rosyjscy przywódcy. Trochę tak jak zajęcie Krymu w 2014 roku – „Wejdziemy, do nikogo nie będziemy strzelać, nikt do nas nie będzie strzelał, niczego nie będziemy niszczyć, postoimy trochę wokół ważnych obiektów i wrócimy”. To słowa żołnierzy rosyjskich, szykowanych w lutym do „Specjalnej Operacji Wojskowej”. Czy rosyjskie służby uległy iluzji myślenia życzeniowego, czy same uwierzyły we własne fejki rozsiewane po świecie, dość, że nie nastąpiło nic, na co oczekiwali wkraczający mirotworcy. Bracia Słowianie przywitali ich po gospodarsku, tak jak się wita gości składających niezapowiedzianą wizytę – stalą i ogniem.  

Parada kłamstw

Gdyby Kijów upadł w trzy dni, tak jak zakładali władcy Kremla,  nie trzeba by się było tak za bardzo wysilać przy tworzeniu propagandy. Zwycięzców nikt nie pyta o rację. Stało się jednak inaczej i już w pierwszych dniach marca 2022 roku propaganda zaczęła się ostro rozjeżdżać, nie tylko w stosunku do przekazów zachodnich ale nawet sama stawała się wewnętrznie sprzeczna. Ukraińcy byli w niej przedstawiani raz jako młodsi bracia - zachodni Rosjanie, raz jako nienawistni banderowcy, naziści. Raz nazistami było tylko wąskie grono kierownicze, „pozostające na pasku Ameryki” i prowadzące rosyjski lud Ukrainy na rzeź, raz z kolei większość ludności ukraińskiej okazywała się zainfekowana faszyzmem.  Dosyć szybko też pojawiła się narracja o tym, że Federacja Rosyjska nie walczy na Ukrainie z Ukraińcami lecz z państwami NATO. Z tego powodu, do dzisiaj w oficjalnych komunikatach i we wspomnieniach frontowców mowa jest wyłącznie o wyzwalaniu ukraińskich miejscowości. Wyzwalaniu Ukrainy spod władzy NATO.

Własne porażki, z czasem coraz większe i bardziej spektakularne, trzeba było przykrywać propagandowa gadaniną. Odwrót spod Kijowa był rzekomo gestem dobrej woli a nie wynikiem tęgiego lania, jakie rosyjskie wojsko zebrało na podejściach do stolicy. Odwrót miał rzekomo zachęcić Kijów do negocjacji pokojowych. Ucieczka z Wyspy Węży również była podyktowana racjonalnymi przesłankami choć jeszcze kilka tygodni wcześniej oficjalne czynniki utrzymywały, że Rosja będzie tam już na zawsze.

Do dzisiaj w Rosji nie podano oficjalnej przyczyny zatopienia krążownika rakietowego „Moskwa” a komunikaty o powstaniu pożaru i zatonięciu holowanej jednostki podczas sztormu (była prawie flauta)  brzmią groteskowo. Również cofnięcie się z Chersonia i porzucenie pod naciskiem ukraińskim okupowanej Charkowszyzny tłumaczono jako swoiste sukcesy wojenne.

Trudna rola propagandy

Zbliża się kolejne majowe święto rosyjskiego oręża i okazja do prężenia muskułów przez imperialną Rosję. Tylko że w ciągu ostatniego roku okazało się, że nią bardzo jest co prężyć. Siły zbrojne Federacji są znacznie słabsze niż się wcześniej spodziewano. Gospodarka obłożona sankcjami powoli zwalnia. Z kraju ciekło kilkaset tysięcy ludzi. Największe państwo świata z wolna staje się wasalem Chin. Jest też klientem takich światowych liderów jak Korea Płn czy Iran, zabiegając u nich o zakup broni. Wojna znacznie obniżyła pozycje Rosji na świecie, każdy miesiąc przedłużania konfliktu tylko pogłębia tą sytuację. Z drugiej strony nie ma za bardzo pomysłów, jak zakończyć tą nierozważnie rozpoczętą wojnę bez jeszcze większego blamażu. Zawiodła mobilizacja, zawiodło straszenie bronią jądrową, nie udało się skłonić Ukraińców do ustępstw atakami na elektrownie. Niewielka jest szansa, by przeważyły w zdecydowany sposób na korzyść Rosji szale walk wyciągane z magazynów stare czołgi T 55.

W tej sytuacji rosyjska propaganda staje przed trudnym zadaniem. Przekaz jest trochę niespójny, bo i na samym Kremlu brak chyba spójnego planu na najbliższe dni. Pojawiają się wezwania do obrony ojczyzny, zagrożonej jak podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, rosyjscy turbopatrioci przewidują w razie porażki na Ukrainie powtórkę z roku 1917 lub nową Smutę jak za Dymitra Samozwańca. Wedle często powtarzanej tezy, to USA stoją za wojną (zatem prezydent Putin który ją wywołał jest ich agentem?) i nie chcą pokoju. A wystarczyło by tylko wstrzymać dopływ broni dla Ukrainy.

Z kolei kilka dni temu Jewgienii Prigożyn stwierdził, że wojnę można by już zakończyć, ponieważ cele operacji wojskowej zostały „w zasadzie osiągnięte”. Zabito bowiem dużą liczbę żołnierzy Zbrojnych Sił Ukrainy...

Nie ma lekko rosyjska propaganda w tym roku.


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W urzędzie marszałkowskim odbyła się konferencja prasowa poświęcona działaniom Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego – informuje Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor Wiadomości
Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor

Nie żyje Tristan Rogers, australijski aktor, który przez wiele lat był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych. Odszedł w piątek 15 sierpnia 2025 roku w wieku 79 lat. Informację potwierdziła jego agentka Meryl Pomimo że nigdy nie palił papierosów - przegrał walkę z rakiem płuc.

Liczba Ukraińców w Polsce rośnie szybciej niż w całej UE z ostatniej chwili
Liczba Ukraińców w Polsce rośnie szybciej niż w całej UE

W czerwcu 2025 roku liczba Ukraińców objętych ochroną czasową wzrosła o 5,6 tys., osiągając niemal milion. To największy miesięczny wzrost w całej Unii Europejskiej. Analitycy informują: Polska staje się głównym celem migracyjnym w Europie, a struktura demograficzna uchodźców zaczyna się zmieniać.

Spotkanie Trump–Putin. Jest reakcja Tuska z ostatniej chwili
Spotkanie Trump–Putin. Jest reakcja Tuska

"Rosja szanuje wyłącznie silnych, a Putin okazał się po raz kolejny graczem sprytnym i bezwzględnym" – napisał w sobotę na platformie X premier Donald Tusk.

Burza w Pałacu Buckingham. Nowe doniesienia ws. książęcej pary z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Nowe doniesienia ws. książęcej pary

Rodzina książęca szykuje się do kolejnej zmiany adresu. Książę i księżna Walii planują przeprowadzkę do Forest Lodge w Windsor Great Park. Zamieszkają tam także ich dzieci – George, Charlotte i Louis.

Leśkiewicz ujawnia, co powiedział Karol Nawrocki podczas rozmowy liderów z Trumpem Wiadomości
Leśkiewicz ujawnia, co powiedział Karol Nawrocki podczas rozmowy liderów z Trumpem

„Karol Nawrocki podkreślił bardzo wyraźnie, że dobrym krokiem w kierunku pokoju na Ukrainie jest rozpoczęcie rozmów przez Donalda Trumpa” – tymi słowami rzecznik Prezydenta RP Rafał Leśkiewicz skomentował poranną telekonferencję zorganizowaną przez byłego prezydenta USA.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Gorące lato zwiększa ryzyko oparzeń słonecznych — jak ich unikać, rozpoznać stopnie poparzeń i kiedy zgłosić się do lekarza.

Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO z ostatniej chwili
Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO

Według źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się agencja AFP, Stany Zjednoczone w sobotę zaproponowały Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa przypominające mechanizm art. 5 NATO, choć bez nadania jej formalnego statusu członka Sojuszu.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Do Polski zaczyna napływać chłodniejsze powietrze polarno-morskie – poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Tomasz Siemieniuk. W nocy możliwe deszcze i burze na północy i wschodzie kraju.

Polacy wracają do Polski: Niemcy stanęły w miejscu Wiadomości
Polacy wracają do Polski: "Niemcy stanęły w miejscu"

Po wielu latach życia w Niemczech coraz więcej Polaków decyduje się na powrót do ojczyzny. Taką tendencję wskazuje najnowszy materiał niemieckiej telewizji, który pokazuje zmieniające się nastroje wśród emigrantów z Polski.

REKLAMA

Marcin Bąk: Już 9 maja Prazdnik Pabiedy na Placu Czerwonym, a Kreml nie ma się czym chwalić

Zbliża się 9 dzień maja, obchodzony w Rosji jako jedno z najważniejszych świąt. Wszystko wskazuje na to, że będzie to już drugi Dzień Zwycięstwa obchodzony w Moskwie bez zwycięstwa w trwającej „Specjalnej Operacji Wojskowej”. A tłumaczyć ów brak triumfów rosyjskiemu ludowi – jakoś trzeba.
Dzień Zwycięstwa w Moskwie Marcin Bąk: Już 9 maja Prazdnik Pabiedy na Placu Czerwonym, a Kreml nie ma się czym chwalić
Dzień Zwycięstwa w Moskwie / Wikipedia/kremlin.ru CC BY 4.0

Jeden z naszych rodzimych, internetowych rusofilów, mniej więcej o tej porze w zeszłym roku na pytanie na temat zbliżającego się  „Dnia Zwycięstwa” w Rosji, o to jak będzie obchodzony, odpowiedział swoim psychofanom krótko – „Paradą w Kijowie. Jak nie w tym roku, to w przyszłym”.

Pomylił się. Nie tylko on, zdaje się że również jego moskiewscy mocodawcy nie zakładali tak niefortunnego z punktu widzenia Kremla rozwoju wypadków. Dzięki opracowaniom analityków, informacjom rozproszonym w oficjalnych mediach czy też wspomnieniom z pierwszych dni operacji, jakie pojawiają się często na rosyjskim Telegramie czy na kanale Speckurs, możemy sobie mniej więcej odtworzyć, jak wyobrażali sobie zajęcie Ukrainy rosyjscy przywódcy. Trochę tak jak zajęcie Krymu w 2014 roku – „Wejdziemy, do nikogo nie będziemy strzelać, nikt do nas nie będzie strzelał, niczego nie będziemy niszczyć, postoimy trochę wokół ważnych obiektów i wrócimy”. To słowa żołnierzy rosyjskich, szykowanych w lutym do „Specjalnej Operacji Wojskowej”. Czy rosyjskie służby uległy iluzji myślenia życzeniowego, czy same uwierzyły we własne fejki rozsiewane po świecie, dość, że nie nastąpiło nic, na co oczekiwali wkraczający mirotworcy. Bracia Słowianie przywitali ich po gospodarsku, tak jak się wita gości składających niezapowiedzianą wizytę – stalą i ogniem.  

Parada kłamstw

Gdyby Kijów upadł w trzy dni, tak jak zakładali władcy Kremla,  nie trzeba by się było tak za bardzo wysilać przy tworzeniu propagandy. Zwycięzców nikt nie pyta o rację. Stało się jednak inaczej i już w pierwszych dniach marca 2022 roku propaganda zaczęła się ostro rozjeżdżać, nie tylko w stosunku do przekazów zachodnich ale nawet sama stawała się wewnętrznie sprzeczna. Ukraińcy byli w niej przedstawiani raz jako młodsi bracia - zachodni Rosjanie, raz jako nienawistni banderowcy, naziści. Raz nazistami było tylko wąskie grono kierownicze, „pozostające na pasku Ameryki” i prowadzące rosyjski lud Ukrainy na rzeź, raz z kolei większość ludności ukraińskiej okazywała się zainfekowana faszyzmem.  Dosyć szybko też pojawiła się narracja o tym, że Federacja Rosyjska nie walczy na Ukrainie z Ukraińcami lecz z państwami NATO. Z tego powodu, do dzisiaj w oficjalnych komunikatach i we wspomnieniach frontowców mowa jest wyłącznie o wyzwalaniu ukraińskich miejscowości. Wyzwalaniu Ukrainy spod władzy NATO.

Własne porażki, z czasem coraz większe i bardziej spektakularne, trzeba było przykrywać propagandowa gadaniną. Odwrót spod Kijowa był rzekomo gestem dobrej woli a nie wynikiem tęgiego lania, jakie rosyjskie wojsko zebrało na podejściach do stolicy. Odwrót miał rzekomo zachęcić Kijów do negocjacji pokojowych. Ucieczka z Wyspy Węży również była podyktowana racjonalnymi przesłankami choć jeszcze kilka tygodni wcześniej oficjalne czynniki utrzymywały, że Rosja będzie tam już na zawsze.

Do dzisiaj w Rosji nie podano oficjalnej przyczyny zatopienia krążownika rakietowego „Moskwa” a komunikaty o powstaniu pożaru i zatonięciu holowanej jednostki podczas sztormu (była prawie flauta)  brzmią groteskowo. Również cofnięcie się z Chersonia i porzucenie pod naciskiem ukraińskim okupowanej Charkowszyzny tłumaczono jako swoiste sukcesy wojenne.

Trudna rola propagandy

Zbliża się kolejne majowe święto rosyjskiego oręża i okazja do prężenia muskułów przez imperialną Rosję. Tylko że w ciągu ostatniego roku okazało się, że nią bardzo jest co prężyć. Siły zbrojne Federacji są znacznie słabsze niż się wcześniej spodziewano. Gospodarka obłożona sankcjami powoli zwalnia. Z kraju ciekło kilkaset tysięcy ludzi. Największe państwo świata z wolna staje się wasalem Chin. Jest też klientem takich światowych liderów jak Korea Płn czy Iran, zabiegając u nich o zakup broni. Wojna znacznie obniżyła pozycje Rosji na świecie, każdy miesiąc przedłużania konfliktu tylko pogłębia tą sytuację. Z drugiej strony nie ma za bardzo pomysłów, jak zakończyć tą nierozważnie rozpoczętą wojnę bez jeszcze większego blamażu. Zawiodła mobilizacja, zawiodło straszenie bronią jądrową, nie udało się skłonić Ukraińców do ustępstw atakami na elektrownie. Niewielka jest szansa, by przeważyły w zdecydowany sposób na korzyść Rosji szale walk wyciągane z magazynów stare czołgi T 55.

W tej sytuacji rosyjska propaganda staje przed trudnym zadaniem. Przekaz jest trochę niespójny, bo i na samym Kremlu brak chyba spójnego planu na najbliższe dni. Pojawiają się wezwania do obrony ojczyzny, zagrożonej jak podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, rosyjscy turbopatrioci przewidują w razie porażki na Ukrainie powtórkę z roku 1917 lub nową Smutę jak za Dymitra Samozwańca. Wedle często powtarzanej tezy, to USA stoją za wojną (zatem prezydent Putin który ją wywołał jest ich agentem?) i nie chcą pokoju. A wystarczyło by tylko wstrzymać dopływ broni dla Ukrainy.

Z kolei kilka dni temu Jewgienii Prigożyn stwierdził, że wojnę można by już zakończyć, ponieważ cele operacji wojskowej zostały „w zasadzie osiągnięte”. Zabito bowiem dużą liczbę żołnierzy Zbrojnych Sił Ukrainy...

Nie ma lekko rosyjska propaganda w tym roku.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe