Nie radzimy sobie ze śmiercią

Nie radzimy sobie, jako cywilizacja, ze śmiercią. Nie radzimy kompletnie. Zdołaliśmy okiełznać moc żywiołów, potrafiliśmy wyleczyć liczne choroby, wysyłamy ludzi w kosmos, niektórych nawet z powrotem ale wobec śmierci jesteśmy bezradni chyba bardziej, niż nasi przodkowie.
Śmierć. Ilustracja poglądowa Nie radzimy sobie ze śmiercią
Śmierć. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Zdaje się, że człowiek jest jedynym znanym nauce stworzeniem żywym u którego wytwarza się świadomość własnej śmiertelności i to wytwarza dość szybko, już w wieku kilku lat. Zwierzęta, jak się zdaje, takiej świadomości nie mają. One po prostu żyją, żyją jak najdłużej się da, do śmierci chroniąc swoje istnienie, zgodnie z impulsami instynktu samozachowawczego. Dla nich śmierci jako takiej nie ma, jest po prostu życie aż do jego zakończenia. Recepta zaproponowana przez Epikura na lęk przed śmiercią, sprawdza się w przypadku zwierząt doskonale – gdy żyją, śmierci nie ma, gdy nadchodzi śmierć, nie ma już samych zwierząt.  

 

Pewni swej śmiertelności

Z ludźmi tak łatwo się nie da. Lęk przed własną śmiercią towarzyszy nam stale, przez całe życie, czasem tylko jest on głęboko schowany i prawie nieświadomy. Żyjemy jednak ze świadomością, że ten nasz dzień ostatni, ta ostatnia godzina w której wydamy ostatnie tchnienie, kiedyś tam nadejdzie. Jak żyć, jak prowadzić jakieś konstruktywne działania, gdy towarzyszy nam stale świadomość, że wszystko czym jesteśmy, całe nasze jestestwo, cała obecność na ziemi wśród bliskich nam ludzi, rozpadnie się i zniknie, praktycznie bez śladu? Istnieją wśród filozofów czy badaczy kultury takie przypuszczenia, że to właśnie moment uświadomienia sobie przez bardzo pierwotnego człowieka własnej, nieuchronnej śmiertelności, był początkiem tego co nazywamy kulturą. Świadomość własnego, nieuchronnego końca miała pchnąć ludzi do tworzenia pierwszych dzieł sztuki, pierwszych nieudolnych malunków na ścianach jaskiń, by coś po sobie zostawić, by przekroczyć doczesność. Ta sama świadomość miała być, zdaniem części historyków religii, podłożem do powstania wszelkich wierzeń religijnych.

Przez tysiąclecia ludzie jakoś starali się radzić ze śmiercią, skoro już uświadomili sobie, że uniknąć jej w żaden sposób nie zdołają. Budowali wielkie, okazałe grobowce, piramidy dla faraonów, zaopatrywali zmarłych w przedmioty które mogły im się przydać w zaświatach i tworzyli zbiory tekstów, takich jak Teksty Piramid i Teksty Sarkofagów, by ułatwić pozagrobową wędrówkę swoim bliskim. Nie zawsze i nie wszędzie śmierć była bramą do lepszego świata. Pierwotne wyobrażenia Greków na temat tego, co dzieje się po śmierci, które możemy sobie odtworzyć chociażby na podstawie dzieł Homera, nie były pocieszające. W „Odysei” duch Achillesa mówi Odyseuszowi, że lepiej jest być niewolnikiem na ziemi niż królem w Hadesie. Z tym fatalnym losem starali się dawni Grecy jakoś sobie radzić. Z jednej strony poprzez misteria z drugiej przez nauki filozofów, takich jak wspomniany Epikur.

 

Obietnica życia w chrześcijaństwie

Chrześcijaństwo dało ludziom potężną nadzieję na życie i to życie lepsze od doczesnego, w harmonii i miłości z Bogiem. Strach przed śmiercią nie zniknął ale pojawiła się mocna obietnica szczęścia wiecznego, wraz z innymi zbawionymi. Przez całe wieki śmierć towarzyszyła ludziom i była czymś, czego z jednej strony się obawiano ale z drugiej – znano aż nadto dobrze. Już małe dzieci wiedziały, że jest taki stan zwany śmiercią. Nie ukrywano przed nimi faktu śmierci babci lecz przeciwnie, dawano możliwość modlitewnego czuwania przy zwłokach nieboszczki. Kultura ludowa zna całą masę obrzędów, na poły religijnych, na poły magicznych, które towarzyszyły ostatniej drodze doczesnych szczątków zmarłej osoby z domu do miejsca spoczynku. Rodzina i szczerzej wspólnota lokalna, oswajała się z faktem śmierci bliskiej osoby jako czymś smutnym lecz nieuchronnym, pocieszona jednak obietnica zmartwychwstania.

Współczesna kultura zachodnich, ponowoczesnych społeczeństw wyrzuciła śmierć poza nawias spraw, jakimi wolno się zajmować. Jakiś czas temu uczestniczyłem w świeckim pogrzebie, prowadzonym przez panią przedstawicielkę zakładu pogrzebowego. Panią przebraną w czarną szatę, naśladująca szaty kapłańskie. Ciężko mi znaleźć w pamięci równie smutne i żenujące zarazem widowisko. Pani starała się jak najlepiej ale sam charakter tej uroczystości i przyjęty tryb postepowania czynił jej starania miałkimi. Wszyscy uczestnicy z zażenowaniem wpatrywali się to w podłogę, to w sufit.

 

Halloween

Z drugiej strony narasta w wyraźnym stopniu moda na obchodzenie Halloween w stylu amerykańskim. Szczególnie w dużych miastach, w dzielnicach ludzi lepiej zarabiających, bardziej nowoczesnych, jak choćby na warszawskim Żoliborzu gdzie dwa dni temu roiło się od dekoracji rodem z horrorów i dziesiątek małych upiorków, zaczepiających ludzi – „Cukierek albo psikus”. To jest ciekawe zjawisko, moim zdaniem będące próbą na poradzenie sobie ze świadomością istnienia śmierci w przez zsekularyzowaną społeczność. Jest to próba „zaśmiania” problemu, który nas przeraża a na który nie mamy już innego sposobu.   

Nie rozmawiamy  o śmierci z bliskimi, nie potrafimy się z tą świadomością nawet sami skonfrontować. A powinniśmy, bo jak mawiają, jest to jedyna (oprócz podatków) pewna sprawa w naszej rzeczywistości.


 

POLECANE
Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą z ostatniej chwili
Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą

Sebastian Szymański opuścił zgrupowanie kadry przed poniedziałkowym meczem z Maltą, który zakończy fazę grupową eliminacji mistrzostw świata - poinformował selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Jan Urban, cytowany na stronie PZPN.

Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne tylko u nas
Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne

Niemiecki historyk Karl Heinz Roth ujawnia, że Berlin stosuje „kulturę pamięci” jako strategię odsuwania rozmów o odszkodowaniach za II wojnę światową. Jego analiza pokazuje, jak ta metoda zadziałała wobec Grecji — i jak podobny mechanizm ma dziś dotyczyć Polski.

Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki Wiadomości
Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad wschodnią i południowo-wschodnią częścią Europy będzie zalegał jeszcze słabnący układ wyżowy. Resztę kontynentu zdominują liczne niże z frontami atmosferycznymi. Polska od południowego zachodu będzie się dostawać pod wpływ zatoki niżowej z pofalowanym frontem chłodnym. Na froncie tym utworzy się płytki ośrodek niżowy, który w ciągu dnia przemieszczać się będzie przez północną część kraju. Napływać będzie wilgotne powietrze polarne morskie, które przejściowo będzie wypierać z północy kraju chłodniejsze powietrze pochodzenia arktycznego.

Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Od 7 listopada 2025 roku w Łodzi działa pierwszy odcinkowy pomiar prędkości. System pojawił się na ul. Chocianowickiej i ma zwiększyć bezpieczeństwo kierowców oraz pieszych. Gdzie dokładnie stanęły kamery, jakie obowiązuje tu ograniczenie oraz dlaczego wybrano właśnie to miejsce?

Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi z ostatniej chwili
Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi

Premier Donald Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej w Retkowie stanowczo zaprzeczył doniesieniom o odsyłaniu pacjentów onkologicznych ze szpitali. „To jest kłamstwo, prostowaliśmy te informacje” - mówił szef rządu. Dodał: „Do tej pory informacje, jakie przekazywano, były sprawdzane natychmiast i okazywały się nieprawdziwe”. Podkreślił, że szpitale nie mają prawa odsyłać tych chorych, a w razie choćby jednego przypadku osobiście interweniuje minister zdrowia. Tusk wspomniał też o rozmowie z szefową MZ, Jolantą Sobierańską-Grendą.

Interwencja w Koninie zakończyła się tragedią. Nie żyje 39-latek Wiadomości
Interwencja w Koninie zakończyła się tragedią. Nie żyje 39-latek

W jednej z dzielnic Konina doszło do tragicznie zakończonej interwencji służb. Policja została wezwana do agresywnego mężczyzny, którego zachowanie budziło niepokój. Po kilku minutach od obezwładnienia 39-latek stracił przytomność i mimo reanimacji zmarł.

PiS i KO idą łeb w łeb, potężny spadek Konfederacji. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
PiS i KO idą łeb w łeb, potężny spadek Konfederacji. Zobacz najnowszy sondaż

PiS i KO idą łeb w łeb, Konfederacja traci, a PSL i Polska 2050 uzyskują wyniki poniżej progu wyborczego – tak wynika z najnowszego sondażu Social Changes przygotowanego dla wPolsce24.

Skandal na Stadionie Narodowym. Policja wydała oświadczenie z ostatniej chwili
Skandal na Stadionie Narodowym. Policja wydała oświadczenie

Piątkowy mecz Polska–Holandia (1:1) został przyćmiony przez burzę wokół działań służb przed wejściem na stadion. Patriotyczna oprawa przygotowana przez kibiców nie została wpuszczona, a fani relacjonowali poniżające kontrole. Po lawinie krytyki Komenda Stołeczna Policji opublikowała obszerne oświadczenie.

Wielka strata dla polskiego teatru. Nie żyje ceniony aktor z ostatniej chwili
Wielka strata dla polskiego teatru. Nie żyje ceniony aktor

W wieku 82 lat zmarł Zbigniew Szczapiński - aktor i lektor, który przez blisko trzy dekady występował na scenie Teatru Powszechnego w Łodzi. Informację o jego śmierci przekazano w mediach społecznościowych instytucji.

Świetny start Polaków w Pucharze Świata. Znakomite wyniki w Salt Lake City Wiadomości
Świetny start Polaków w Pucharze Świata. Znakomite wyniki w Salt Lake City

Damian Żurek wynikiem 1.06,02 o ponad sekundę poprawił rekord Polski i zajął drugie miejsce w rywalizacji na 1000 m w inaugurujących sezon 2025/26 zawodach Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w amerykańskim Salt Lake City. Zwyciężył zawodnik gospodarzy Jordan Stolz - 1.05,66.

REKLAMA

Nie radzimy sobie ze śmiercią

Nie radzimy sobie, jako cywilizacja, ze śmiercią. Nie radzimy kompletnie. Zdołaliśmy okiełznać moc żywiołów, potrafiliśmy wyleczyć liczne choroby, wysyłamy ludzi w kosmos, niektórych nawet z powrotem ale wobec śmierci jesteśmy bezradni chyba bardziej, niż nasi przodkowie.
Śmierć. Ilustracja poglądowa Nie radzimy sobie ze śmiercią
Śmierć. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Zdaje się, że człowiek jest jedynym znanym nauce stworzeniem żywym u którego wytwarza się świadomość własnej śmiertelności i to wytwarza dość szybko, już w wieku kilku lat. Zwierzęta, jak się zdaje, takiej świadomości nie mają. One po prostu żyją, żyją jak najdłużej się da, do śmierci chroniąc swoje istnienie, zgodnie z impulsami instynktu samozachowawczego. Dla nich śmierci jako takiej nie ma, jest po prostu życie aż do jego zakończenia. Recepta zaproponowana przez Epikura na lęk przed śmiercią, sprawdza się w przypadku zwierząt doskonale – gdy żyją, śmierci nie ma, gdy nadchodzi śmierć, nie ma już samych zwierząt.  

 

Pewni swej śmiertelności

Z ludźmi tak łatwo się nie da. Lęk przed własną śmiercią towarzyszy nam stale, przez całe życie, czasem tylko jest on głęboko schowany i prawie nieświadomy. Żyjemy jednak ze świadomością, że ten nasz dzień ostatni, ta ostatnia godzina w której wydamy ostatnie tchnienie, kiedyś tam nadejdzie. Jak żyć, jak prowadzić jakieś konstruktywne działania, gdy towarzyszy nam stale świadomość, że wszystko czym jesteśmy, całe nasze jestestwo, cała obecność na ziemi wśród bliskich nam ludzi, rozpadnie się i zniknie, praktycznie bez śladu? Istnieją wśród filozofów czy badaczy kultury takie przypuszczenia, że to właśnie moment uświadomienia sobie przez bardzo pierwotnego człowieka własnej, nieuchronnej śmiertelności, był początkiem tego co nazywamy kulturą. Świadomość własnego, nieuchronnego końca miała pchnąć ludzi do tworzenia pierwszych dzieł sztuki, pierwszych nieudolnych malunków na ścianach jaskiń, by coś po sobie zostawić, by przekroczyć doczesność. Ta sama świadomość miała być, zdaniem części historyków religii, podłożem do powstania wszelkich wierzeń religijnych.

Przez tysiąclecia ludzie jakoś starali się radzić ze śmiercią, skoro już uświadomili sobie, że uniknąć jej w żaden sposób nie zdołają. Budowali wielkie, okazałe grobowce, piramidy dla faraonów, zaopatrywali zmarłych w przedmioty które mogły im się przydać w zaświatach i tworzyli zbiory tekstów, takich jak Teksty Piramid i Teksty Sarkofagów, by ułatwić pozagrobową wędrówkę swoim bliskim. Nie zawsze i nie wszędzie śmierć była bramą do lepszego świata. Pierwotne wyobrażenia Greków na temat tego, co dzieje się po śmierci, które możemy sobie odtworzyć chociażby na podstawie dzieł Homera, nie były pocieszające. W „Odysei” duch Achillesa mówi Odyseuszowi, że lepiej jest być niewolnikiem na ziemi niż królem w Hadesie. Z tym fatalnym losem starali się dawni Grecy jakoś sobie radzić. Z jednej strony poprzez misteria z drugiej przez nauki filozofów, takich jak wspomniany Epikur.

 

Obietnica życia w chrześcijaństwie

Chrześcijaństwo dało ludziom potężną nadzieję na życie i to życie lepsze od doczesnego, w harmonii i miłości z Bogiem. Strach przed śmiercią nie zniknął ale pojawiła się mocna obietnica szczęścia wiecznego, wraz z innymi zbawionymi. Przez całe wieki śmierć towarzyszyła ludziom i była czymś, czego z jednej strony się obawiano ale z drugiej – znano aż nadto dobrze. Już małe dzieci wiedziały, że jest taki stan zwany śmiercią. Nie ukrywano przed nimi faktu śmierci babci lecz przeciwnie, dawano możliwość modlitewnego czuwania przy zwłokach nieboszczki. Kultura ludowa zna całą masę obrzędów, na poły religijnych, na poły magicznych, które towarzyszyły ostatniej drodze doczesnych szczątków zmarłej osoby z domu do miejsca spoczynku. Rodzina i szczerzej wspólnota lokalna, oswajała się z faktem śmierci bliskiej osoby jako czymś smutnym lecz nieuchronnym, pocieszona jednak obietnica zmartwychwstania.

Współczesna kultura zachodnich, ponowoczesnych społeczeństw wyrzuciła śmierć poza nawias spraw, jakimi wolno się zajmować. Jakiś czas temu uczestniczyłem w świeckim pogrzebie, prowadzonym przez panią przedstawicielkę zakładu pogrzebowego. Panią przebraną w czarną szatę, naśladująca szaty kapłańskie. Ciężko mi znaleźć w pamięci równie smutne i żenujące zarazem widowisko. Pani starała się jak najlepiej ale sam charakter tej uroczystości i przyjęty tryb postepowania czynił jej starania miałkimi. Wszyscy uczestnicy z zażenowaniem wpatrywali się to w podłogę, to w sufit.

 

Halloween

Z drugiej strony narasta w wyraźnym stopniu moda na obchodzenie Halloween w stylu amerykańskim. Szczególnie w dużych miastach, w dzielnicach ludzi lepiej zarabiających, bardziej nowoczesnych, jak choćby na warszawskim Żoliborzu gdzie dwa dni temu roiło się od dekoracji rodem z horrorów i dziesiątek małych upiorków, zaczepiających ludzi – „Cukierek albo psikus”. To jest ciekawe zjawisko, moim zdaniem będące próbą na poradzenie sobie ze świadomością istnienia śmierci w przez zsekularyzowaną społeczność. Jest to próba „zaśmiania” problemu, który nas przeraża a na który nie mamy już innego sposobu.   

Nie rozmawiamy  o śmierci z bliskimi, nie potrafimy się z tą świadomością nawet sami skonfrontować. A powinniśmy, bo jak mawiają, jest to jedyna (oprócz podatków) pewna sprawa w naszej rzeczywistości.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe