Nie żyje wybitny aktor. Legenda teatru

Co musisz wiedzieć?
- Zmarł Krzysztof Matuszewski, wybitny aktor Teatru Wybrzeże, związany z tą sceną od 1983 roku; miał 65 lat.
- Stworzył liczne cenione role teatralne u znanych reżyserów, występował też w filmach i serialach.
- Wspominany jako osoba życzliwa, pogodna i wspierająca, był ważną postacią zespołu – zarówno na scenie, jak i poza nią.
Aktor ról teatralnych
O śmierci aktora poinformował we wtorek Teatr Wybrzeże, składając rodzinie i bliskim wyrazy współczucia.
Matuszewski, nazywany przez przyjaciół „Matuchą” lub „Matuszką”, dołączył do zespołu Teatru Wybrzeże w 1983 roku, po ukończeniu studiów w krakowskiej PWST.
Był jednym z najważniejszych artystów gdańskiej sceny, stworzył wiele wybitnych kreacji scenicznych. Często grał w spektaklach cenionych reżyserów, m.in. Jana Klaty, Eweliny Marciniak, Radka Stępnia i Adama Orzechowskiego. W ostatnich latach publiczność mogła go oglądać w takich przedstawieniach jak: „Wspólny pokój”, „Puste miejsca”, „Lilla Weneda”, „Czego nie widać”, „Wyzwolenie”, „Życie intymne Jarosława”, „Śmierć Iwana Iljicza”.
- Szymon Hołownia nie ma wyjścia
- Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa
- Zmiany w popularnym programie TVN. W sieci zawrzało
- Media: Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy. Krytykował władze w internecie
- Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Nie żyje syn Bogusława Hutka. Piotr Duda składa kondolencje
- TVP zignorowała apel Powstańców. Tomasz Wolny: niepojęte
- Dr Rafał Brzeski: Wiele wskazuje na to, że Niemcy dążą do pokojowej okupacji części Polski
Role filmowe i serialowe Krzysztofa Matuszewskiego
Występował również w filmach i serialach, m.in. „Wróżby kumaka”, „Czarny czwartek”, „Kamerdyner”, „Wielka woda”.
„Będzie nam Ciebie, Matucha, strasznie brakować” - napisali w komunikacie przedstawiciele Teatru Wybrzeże.
Koledzy z zespołu wspominają go jako osobę życzliwą, pogodną, zawsze gotową do rozmowy i wsparcia.
„Był niemal zawsze uśmiechnięty, pogodny w relacji z innymi, zawsze chętny do rozmowy, rozładowujący stresowe sytuacje celnym żartem. Chętnie rozmawiał o problemach innych, swoje skrywał pod pogodną naturą, służył wsparciem, nie tylko na scenie bywał ojcem i dziadkiem dla młodszych kolegów i koleżanek. O swoich dzieciach i wnukach mówił czule i z troską”
- czytamy w komunikacie Teatru.
"Nigdy nie zawiódł"
„W zespole Wybrzeża zdaje się skałą – punktem oparcia dla innych. Czy kiedyś zawiódł? Nigdy. Zwyczajnie nie ma takiej możliwości” - napisano w albumie z sylwetkami aktorów trójmiejskiej placówki.
„Widzę go w gdańskim Wybrzeżu od lat, zwykle w rolach drugoplanowych. Wygląda na to, że doczekał się swego czasu. Tego specyficznego momentu w życiorysie aktora, kiedy się zgrubło, podłysiało, ma się rozmaite doświadczenia życia wypisane na facjacie, a ciało jeszcze działa sprawne i stać je na rozmaite fizyczne wygibasy, które lubią reżyserzy. Na przykład Ewelina Marciniak chętnie go obsadza w roli lekko starszych bohaterów - w »Amatorkach«, w niewydarzonym »Ciągu«, także w »Portrecie damy«, z ewidentną satysfakcją patrząc, jak wnosi tymi tatusiami i wujami energię innego typu niż naturalna witalność młodych kolegów. I jak pięknie dotrzymuje im kroku, a niekiedy wręcz każe siebie gonić”
- napisał w swoim Subiektywnym Spisie Aktorów Teatralnych Jacek Sieradzki.
Artysta pochodził z Czeladzi – rodzinne miasto często wspominał w rozmowach. Poza aktorstwem pasjonował się m.in. stolarstwem, pływaniem, jazdą na rowerze i curlingiem, który uprawiał aktywnie jako zawodnik.