„Grupa Wyszehradzka” pod przewodnictwem Orbána zwiera szyki. Będzie nowy sojusz w UE
Co musisz wiedzieć:
- Budapeszt chce „połączyć siły” ze swoimi partnerami regionalnymi, aby stworzyć „silniejszy wspólny głos” w Brukseli.
- Rząd Węgier domaga się racjonalnej polityki unijnej, nie zaś dokonywanej kosztem obywateli państw członkowskich.
- Eurokraci są w swoim podejściu do Rosji dwulicowi. Z jednej strony grzmią o sankcjach, a z drugiej płacą krocie za rosyjskie węglowodory, które strumieniami płyną do Niemiec czy Francji.
Węgry od dłuższego czasu krytykują Brukselę za nieumiarkowanie we wspieraniu państwa ukraińskiego, wskazując, iż dzieje się to kosztem państw członkowskich UE. Kwoty wsparcia idą w miliardach euro, przy czym w zasadzie nikt w UE specjalnie nie kontroluje, na co te pieniądze są wykorzystywane i do kogo ostatecznie trafiają. Ukraina cieszy się jak najgorszą sławą państwa skorumpowanego i nie podejmuje żadnych działań, aby walczyć z tą patologią. Dość przypomnieć procedowaną w lipcu ustawę ograniczającą niezależność ukraińskich służb antykorupcyjnych – ukraińskie elity wpisały korupcję w integralny system władzy i nie zamierzają tego zmienić. Stąd niepokój węgierskiego rządu, który obserwuje, jak miliardy unijnej pomocy są na Ukrainie przetrawiane niekoniecznie zgodnie z intencją ofiarodawców.
- Komunikat dla mieszkańców województwa lubuskiego ws. schronów
- Komunikat dla mieszkańców woj. wielkopolskiego
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat
- IMGW wydał nowy komunikat. Prognoza pogody na najbliższe dni
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego
- NSZZ "Solidarność" powołuje sztab protestacyjny
Również unijna polityka faworyzowania ukraińskiego rolnictwa kosztem rodzimego państw członkowskich budzi zdecydowany sprzeciw Budapesztu.
„Silniejszy głos w Brukseli”
Cytowany przez European Conservative dyrektor polityczny premiera Viktora Orbána potwierdził, że Budapeszt chce „połączyć siły” ze swoimi partnerami regionalnymi, aby stworzyć „silniejszy wspólny głos” w Brukseli.
Myślę, że to nastąpi – i będzie coraz bardziej widoczne
– powiedział, dodając, że grupa ma nadzieję ożywić ducha „Wyszehradu 4”, który niegdyś zjednoczył Węgry, Czechy, Słowację i Polskę w opozycji do obowiązkowych kwot migracyjnych UE podczas kryzysu migracyjnego w 2015 r., co sprawdziło się bardzo dobrze.
Węgry wiele spodziewają się po zmianie rządu w Pradze, co umożliwi wzmocnienie wzajemnych więzi. Premier Słowacji Robert Fico również zgadza się ze stanowiskiem Orbána, opowiadając się za mniejszą liczbą sankcji na Moskwę. Tym bardziej że eurokraci są w swoim podejściu do Rosji dwulicowi. Z jednej strony grzmią o sankcjach, a z drugiej płacą krocie za rosyjskie węglowodory, które strumieniami płyną do Niemiec czy Francji.
Zmiana układu sił jest możliwa
Jeżeli powstający blok „Wyszehradzki 3” nabierze kształtu, może stać się poważną przeszkodą dla przyszłych pakietów pomocowych UE dla Ukrainy. Orbán zyskał już reputację w Brukseli jako uporczywy hamulec sankcji wobec Rosji i pomocy finansowej dla Kijowa. Dzięki wsparciu Pragi i Bratysławy jego wpływ na proces decyzyjny w UE mógłby znacznie wzrosnąć
– ocenia European Conservative.
Cytowany przez portal Balázs Orbán powiedział, że oprócz współpracy w Radzie Europejskiej Węgry dążą również do rozszerzenia sojuszy w Parlamencie Europejskim. Grupa Patriots for Europe rozważa współpracę z Europejskimi Konserwatystami i Reformatorami oraz Europą Suwerennych Narodów. Zasugerował, że centrowa Europejska Partia Ludowa (PPE) może ostatecznie zwrócić się przeciwko przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen, potencjalnie przełamując lewicowo-centrową większość, która poparła jej reelekcję.




