Delegowanie pracowników w praktyce
Kongres organizowany jest od czterech lat przez Inicjatywę Mobilności Pracy skupiającą przede wszystkim przedsiębiorców. Zdaniem organizatorów i wielu osób uczestniczących w Kongresie nowy kształt dyrektywy o delegowaniu pracowników zwiększy koszty polskich przedsiębiorstw i doprowadzi do upadku naszych firm. Prelegenci podkreślali, że już obecnie polski pracownik zarabia 10 EUR za godzinę pracy w państwie oddelegowania.
NSZZ „Solidarność” w oparciu o rozmowy z pracownikami delegowanymi ma jednak inne wnioski. - Pracownicy są wysyłani do pracy za granicę na podstawie przepisów o podróży służbowej, otrzymują wynagrodzenie krajowe (polskie) i dietę dzienną w wysokości 30 zł (7 EUR). To oznacza, że polski pracownik nie otrzymuje nawet minimalnej stawki płacy kraju oddelegowania. Co więcej, utrudniony jest dostęp do informacji o warunkach pracy w kraju świadczenia usługi np. o liczbie godzin pracy czy okresach odpoczynku. Pracownicy nie mogą też liczyć na pomoc ze strony PIP. W polskich regulacjach jest wiele barier które utrudniają delegowanie tak po stronie pracowników jak i pracodawców. Te bariery podnoszą koszty delegowania i należy skupić się na wyeliminowaniu pozapłacowych kosztów delegowania, a nie kwestionować równą płacę za równą pracę - mówiła Podgórska-Rakiel
- Kierunek zmian w dyrektywie przyjęty przez Komisję Europejską jest dobry i NSZZ „Solidarność” go popiera - tak stwierdził Sławomir Adamczyk w obecności Marianne Thyssen, komisarz ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych, Umiejętności i Mobilności Pracy.
Tutaj więcej na temat Kongresu