"Najpierw jesteśmy ramieniem PiS, a teraz ponoć rozwalamy rząd". Związkowcy odpowiadają ws. protestów

- Rząd Zjednoczonej Prawicy nie tylko nie prowadzi dialogu, ale pod presją protestów różnych grup zawodowych przestał realizować swój wyborczy program - powiedział przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda. Zdaniem szefa "S" nie może być tak, że kosztem pozostałych profesji tylko jedna grupa otrzymuje podwyżki. - Dzisiaj pomocy potrzebują pracownicy szeroko rozumianej sfery finansów publicznych. Do problemu trzeba podejść globalnie, policzyć ile jest pieniędzy i podnieść płace proporcjonalnie, bo inaczej zawsze będzie rozgoryczenie i niezadowolenie - przekonuje przewodniczący.
/ fot. Robert Wąsik, Tygodnik Solidarność
Wyjmowanie pojedynczych grup z całego systemu
Wspomniana przez Piotra Dudę presja poszczególnych grup zawodowych szczególnie widoczna była chociażby w ubiegłym roku przy okazji strajku policjantów, którzy masowo poszli na L4. Walka jednej grupy zawodowej spowodowała ugięcie się rządu, który dał mundurowym podwyżki. Jerzy Wielgus, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ Solidarność, w rozmowie z „TS” przekonuje, że Solidarność stała na stanowisku, że podwyżki dla jednej grupy zawodowej nie są dobrym rozwiązaniem. Według związkowców z „S” potrzebne są bowiem rozwiązania systemowe, które pozwolą więcej zarabiać pracownikom całej strefy budżetowej.
 

– W ubiegłym roku policjanci wywalczyli od rządu podwyżki. Ale pytanie, czy rząd wszystko przemyślał i działał wówczas racjonalnie? Czy zdawał sobie sprawę, że potem inne grupy zawodowe także będą chciały partycypować w podwyżkach? Policjanci to był dopiero początek. Później wojsko dostało dodatkowe pieniądze. To jednak nie było dobre rozwiązanie, bo kolejne grupy zawodowe zaczęły się upominać o podwyżki, a rząd tego nie koordynował. Zaczęło się więc wyjmowanie poszczególnych grup z całego systemu. Nam nie o to chodziło. Solidarności chodzi przecież o systemowe rozwiązania dla całej sfery budżetowej. Chcemy zbudować w kraju pewien system, żeby to nie od partii rządzącej, tylko właśnie od systemu zależał wzrost wynagrodzeń. I żeby był dialog, żeby można było rozmawiać na trudne tematy. Bo bez rozmowy niczego się nie da załatwić 


– opowiada Jerzy Wielgus.

Przypomnijmy tylko, że porozumienie z listopada 2018 r. policjantów z rządem zakładało m.in. podwyżkę wynagrodzenia o 655 złotych brutto od 1 stycznia 2019 r. oraz o 500 złotych brutto od 1 stycznia 2020 r., a także możliwość przejścia na emeryturę po 25 latach służby, bez wymogu przekroczenia 55. roku życia. 
 

– Rząd w tamtym momencie zaczął się zachowywać jak straż pożarna, zaczął zaspokajać potrzeby poszczególnych grup zawodowych. Jesteśmy w stanie zrozumieć to, że musiał w ten sposób zakończyć protest policjantów przed świętem 11 listopada. Ale skoro z policjantami można było zawrzeć porozumienie, że mogą przejść na emeryturę po 25 latach służby, niezależnie od wieku, to dlaczego chociażby kobieta, która ciężko tyra i płaci składki ubezpieczeniowe, nie może po 30 latach okresu składkowego nabyć takiego uprawnienia? 


– pyta Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego KK NSZZ „S”.

Rządzący, zamiast szukać porozumienia z partnerami społecznymi w sprawie systemowych rozwiązań, dawali podwyżki kolejnym wybranym grupom zawodowym, co sprawiło, że zaczęli ignorować postulaty pozostałych grup. 
 

– A to prowadzi wyłącznie do eskalacji konfliktów i niepokojów społecznych 


– uważa Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność. 
 

– Przez to też od miesięcy trwa chaos związany z cenami energii. Przyjęte przez rząd doraźne rozwiązania jedynie odsuwają w czasie drastyczne podwyżki rachunków za prąd dla gospodarstw domowych. Już od przyszłego roku za energię możemy płacić kilkadziesiąt proc. więcej. Rząd podejmuje kolejne antywęglowe działania, wpisujące się w unijną politykę dekarbonizacji, która w bardzo krótkim czasie doprowadzi do likwidacji polskiego górnictwa i energetyki opartej na węglu. Nie są wdrażane kluczowe projekty dotyczące branży energetycznej zawarte w Programie dla Śląska. Nierealizowane są też działania dotyczące systemu wsparcia dla przemysłu energochłonnego. Jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie zostanie on wprowadzony, istnieje poważne zagrożenie, że działające w Polsce przedsiębiorstwa z branż energochłonnych zostaną zamknięte 


– tłumaczy Kolorz.

Stanowisko KK ws. pracowników budżetówki
Problemów było coraz więcej. Dlatego „S” musiała podjąć szereg określonych działań. I tak w grudniu ub.r. Komisja Krajowa NSZZ Solidarność przyjęła stanowisko w sprawie „sytuacji społeczno-gospodarczej oraz niepokojącego stanu dialogu w Polsce”, w którym domagała i domaga się nadal m.in. podwyżek w sferze finansów publicznych, wprowadzenia kryterium stażowego uprawniającego do przejścia na emeryturę bez względu na wiek, odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, rozwiązań zabezpieczających przed wzrostem cen energii, funkcjonowania przedsiębiorstw energochłonnych, niewliczania do minimalnego wynagrodzenia dodatków za wysługę lat.
 

– Nasze postulaty zostały sformułowane w taki sposób, żeby dotyczyły wszystkich zatrudnionych w sferze budżetowej. Wyjęcie tylko jednej grupy spowodowałoby, że ci słabsi byliby źle albo w ogóle niereprezentowani. Sfera finansów publicznych od kilku lat nie doznawała wzrostu wynagrodzeń. Dlatego nam chodziło o wszystkich pracowników budżetówki, nauczycieli, pracowników służby zdrowia, muzealników, pracowników instytucji kulturalnych, pracowników cywilnych MON, policji i straży pożarnej. Często bywało tak, że służby mundurowe dostawały jakieś podwyżki, ale dotyczyło to tylko funkcjonariuszy, a pracownicy „pomocniczy” byli pomijani. Stąd brały się duże dysproporcje w wynagrodzeniach 


– tłumaczy Jerzy Wielgus.
 

Najpierw byliśmy posądzani, że jesteśmy ramieniem PiS-u, a teraz ci sami ludzie zarzucają nam, że chcemy rozwalić rząd. My nie chcemy nikogo niszczyć, my chcemy usiąść do stołu negocjacyjnego


- podsumowuje Tadeusz Majchrowicz.

A w dalszej części tekstu:

- Tadeusz Majchrowicz o efektach rozmów dwóch zespołów rządowo-związkowych. "Po pierwszych spotkaniach zespołów byliśmy bardzo optymistycznie nastawieni. Czuliśmy, że jest szansa (...) Niestety potem nastąpiło usztywnienie relacji". 

- Co dalej po kwietniowej pikiecie? 



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania pilne
Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania

Pełnomocnik Zbigniewa Ziobry Bartosz Lewandowski zapowiada konkretne działania prawne w odpowiedzi na ruchy prokuratury. W tle wniosek o tymczasowe aresztowanie i możliwe uruchomienie procedur międzynarodowych.

Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne z ostatniej chwili
Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne

Wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes na zlecenie telewizji wPolsce24 pokazują pogłębiający się, wyraźny brak społecznej akceptacji dla działań gabinetu Donalda Tuska.

USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny pilne
USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny

Amerykańskie myśliwce F-35A znalazły się w bazie położonej niedaleko Wenezueli. Ruch ten zbiega się z ostrymi deklaracjami Donalda Trumpa i nasileniem działań militarnych USA w regionie.

Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków z ostatniej chwili
Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Paweł Wąsek był 13., Kamil Stoch - 18., a Maciej Kot - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem i Niemcem Felixem Hoffmannem.

Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka z ostatniej chwili
Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka

Na warszawskiej Białołęce doszło do awantury domowej, podczas której mężczyzna wyprowadził z mieszkania 9-letniego chłopca i oddalił się z dzieckiem w nieznanym kierunku – informuje Onet. Policja rozpoczęła obławę.

IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka

IMGW prognozuje na poniedziałek i wtorek duże zachmurzenie, lokalne mgły oraz opady deszczu.

Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. Nie ma pani prawa mnie wypraszać z ostatniej chwili
Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. "Nie ma pani prawa mnie wypraszać"

Decyzja Unii Europejskiej o wielomiliardowej pożyczce dla Ukrainy doprowadziła do ostrego sporu w studiu TVP Info. W trakcie programu doszło do kłótni między doradcą prezydenta RP Błażejem Pobożym a prowadzącą.

Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację z ostatniej chwili
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację

W Gdyni przy ul. Władysław IV kierowca samochodu marki volvo z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, potrącił 16-latkę, a następnie uderzył w budynek restauracji.

REKLAMA

"Najpierw jesteśmy ramieniem PiS, a teraz ponoć rozwalamy rząd". Związkowcy odpowiadają ws. protestów

- Rząd Zjednoczonej Prawicy nie tylko nie prowadzi dialogu, ale pod presją protestów różnych grup zawodowych przestał realizować swój wyborczy program - powiedział przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda. Zdaniem szefa "S" nie może być tak, że kosztem pozostałych profesji tylko jedna grupa otrzymuje podwyżki. - Dzisiaj pomocy potrzebują pracownicy szeroko rozumianej sfery finansów publicznych. Do problemu trzeba podejść globalnie, policzyć ile jest pieniędzy i podnieść płace proporcjonalnie, bo inaczej zawsze będzie rozgoryczenie i niezadowolenie - przekonuje przewodniczący.
/ fot. Robert Wąsik, Tygodnik Solidarność
Wyjmowanie pojedynczych grup z całego systemu
Wspomniana przez Piotra Dudę presja poszczególnych grup zawodowych szczególnie widoczna była chociażby w ubiegłym roku przy okazji strajku policjantów, którzy masowo poszli na L4. Walka jednej grupy zawodowej spowodowała ugięcie się rządu, który dał mundurowym podwyżki. Jerzy Wielgus, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ Solidarność, w rozmowie z „TS” przekonuje, że Solidarność stała na stanowisku, że podwyżki dla jednej grupy zawodowej nie są dobrym rozwiązaniem. Według związkowców z „S” potrzebne są bowiem rozwiązania systemowe, które pozwolą więcej zarabiać pracownikom całej strefy budżetowej.
 

– W ubiegłym roku policjanci wywalczyli od rządu podwyżki. Ale pytanie, czy rząd wszystko przemyślał i działał wówczas racjonalnie? Czy zdawał sobie sprawę, że potem inne grupy zawodowe także będą chciały partycypować w podwyżkach? Policjanci to był dopiero początek. Później wojsko dostało dodatkowe pieniądze. To jednak nie było dobre rozwiązanie, bo kolejne grupy zawodowe zaczęły się upominać o podwyżki, a rząd tego nie koordynował. Zaczęło się więc wyjmowanie poszczególnych grup z całego systemu. Nam nie o to chodziło. Solidarności chodzi przecież o systemowe rozwiązania dla całej sfery budżetowej. Chcemy zbudować w kraju pewien system, żeby to nie od partii rządzącej, tylko właśnie od systemu zależał wzrost wynagrodzeń. I żeby był dialog, żeby można było rozmawiać na trudne tematy. Bo bez rozmowy niczego się nie da załatwić 


– opowiada Jerzy Wielgus.

Przypomnijmy tylko, że porozumienie z listopada 2018 r. policjantów z rządem zakładało m.in. podwyżkę wynagrodzenia o 655 złotych brutto od 1 stycznia 2019 r. oraz o 500 złotych brutto od 1 stycznia 2020 r., a także możliwość przejścia na emeryturę po 25 latach służby, bez wymogu przekroczenia 55. roku życia. 
 

– Rząd w tamtym momencie zaczął się zachowywać jak straż pożarna, zaczął zaspokajać potrzeby poszczególnych grup zawodowych. Jesteśmy w stanie zrozumieć to, że musiał w ten sposób zakończyć protest policjantów przed świętem 11 listopada. Ale skoro z policjantami można było zawrzeć porozumienie, że mogą przejść na emeryturę po 25 latach służby, niezależnie od wieku, to dlaczego chociażby kobieta, która ciężko tyra i płaci składki ubezpieczeniowe, nie może po 30 latach okresu składkowego nabyć takiego uprawnienia? 


– pyta Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego KK NSZZ „S”.

Rządzący, zamiast szukać porozumienia z partnerami społecznymi w sprawie systemowych rozwiązań, dawali podwyżki kolejnym wybranym grupom zawodowym, co sprawiło, że zaczęli ignorować postulaty pozostałych grup. 
 

– A to prowadzi wyłącznie do eskalacji konfliktów i niepokojów społecznych 


– uważa Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność. 
 

– Przez to też od miesięcy trwa chaos związany z cenami energii. Przyjęte przez rząd doraźne rozwiązania jedynie odsuwają w czasie drastyczne podwyżki rachunków za prąd dla gospodarstw domowych. Już od przyszłego roku za energię możemy płacić kilkadziesiąt proc. więcej. Rząd podejmuje kolejne antywęglowe działania, wpisujące się w unijną politykę dekarbonizacji, która w bardzo krótkim czasie doprowadzi do likwidacji polskiego górnictwa i energetyki opartej na węglu. Nie są wdrażane kluczowe projekty dotyczące branży energetycznej zawarte w Programie dla Śląska. Nierealizowane są też działania dotyczące systemu wsparcia dla przemysłu energochłonnego. Jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie zostanie on wprowadzony, istnieje poważne zagrożenie, że działające w Polsce przedsiębiorstwa z branż energochłonnych zostaną zamknięte 


– tłumaczy Kolorz.

Stanowisko KK ws. pracowników budżetówki
Problemów było coraz więcej. Dlatego „S” musiała podjąć szereg określonych działań. I tak w grudniu ub.r. Komisja Krajowa NSZZ Solidarność przyjęła stanowisko w sprawie „sytuacji społeczno-gospodarczej oraz niepokojącego stanu dialogu w Polsce”, w którym domagała i domaga się nadal m.in. podwyżek w sferze finansów publicznych, wprowadzenia kryterium stażowego uprawniającego do przejścia na emeryturę bez względu na wiek, odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, rozwiązań zabezpieczających przed wzrostem cen energii, funkcjonowania przedsiębiorstw energochłonnych, niewliczania do minimalnego wynagrodzenia dodatków za wysługę lat.
 

– Nasze postulaty zostały sformułowane w taki sposób, żeby dotyczyły wszystkich zatrudnionych w sferze budżetowej. Wyjęcie tylko jednej grupy spowodowałoby, że ci słabsi byliby źle albo w ogóle niereprezentowani. Sfera finansów publicznych od kilku lat nie doznawała wzrostu wynagrodzeń. Dlatego nam chodziło o wszystkich pracowników budżetówki, nauczycieli, pracowników służby zdrowia, muzealników, pracowników instytucji kulturalnych, pracowników cywilnych MON, policji i straży pożarnej. Często bywało tak, że służby mundurowe dostawały jakieś podwyżki, ale dotyczyło to tylko funkcjonariuszy, a pracownicy „pomocniczy” byli pomijani. Stąd brały się duże dysproporcje w wynagrodzeniach 


– tłumaczy Jerzy Wielgus.
 

Najpierw byliśmy posądzani, że jesteśmy ramieniem PiS-u, a teraz ci sami ludzie zarzucają nam, że chcemy rozwalić rząd. My nie chcemy nikogo niszczyć, my chcemy usiąść do stołu negocjacyjnego


- podsumowuje Tadeusz Majchrowicz.

A w dalszej części tekstu:

- Tadeusz Majchrowicz o efektach rozmów dwóch zespołów rządowo-związkowych. "Po pierwszych spotkaniach zespołów byliśmy bardzo optymistycznie nastawieni. Czuliśmy, że jest szansa (...) Niestety potem nastąpiło usztywnienie relacji". 

- Co dalej po kwietniowej pikiecie? 



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane