Główny Inspektor Pracy na spotkaniu branży spożywczej

Główny Inspektor Pracy, Wiesław Łyszczek, przyjął zaproszenie przewodniczącego Sekretariatu Przemysłu Spożywczego, Zbigniewa Sikorskiego i wziął udział w spotkaniu z przedstawicielami związku.
/ Solidarność
Na wspólnych obradach, które odbyły się 29 kwietnia zjawiło się ponad 20 działaczy „S” z zakładów pracy branży spożywczej z całego kraju. Wśród wielu poruszanych tematów dominowały te z zakresu zmian w prawie pracy, czasu pracy, wykorzystywania urlopów wypoczynkowych, pracy w warunkach niebezpiecznych, czy walki z nieuczciwą konkurencją.

- Od 1,5 roku borykamy się z problemem związanych z emeryturami. Jeżeli pracownik pracuje w pomieszczeniu, gdzie panuje, tak jak np. u nas 0 stopni, to według prawa nie są to warunki szczególne. Jeżeli natomiast temperatura spada chociażby o 0,1 poniżej zera, to już są to warunki szczególne. Dlatego lobbujemy gdzie tylko możemy, bo jeśli nic nie zmienimy w tej sprawie, to zafundujemy ludziom gehennę 5 lat dłużej w pracy. Chcemy zmienić ustawę, żeby ludzie mogli wcześniej przejść na emeryturę. Przy pracy w 0 stopniach zdrowie szwankuje zdrowie naszych pracowników, a problemy ze stawami są codziennością – przekonywał Zenon Majcherczyk z „S” w firmie Hortino. Odpowiedzi udzielił mu Wiesław Łyszczek. - Jest możliwość przeprowadzanie takiej zmiany w ustawie, ale dopiero po wyborach parlamentarnych. Jeśli mam być szczery, to teraz nikt się tego nie podejmie. Umówiliśmy się już natomiast z ministrem Stanisławem Szwedem, że po wyborach będziemy próbować wprowadzić to rozporządzenie. Bo występują różne problemy, nie tylko z praca w niskiej temperaturze, ale też np. z dodatkiem regeneracyjnym. Chcemy tez zmienić ustawę o PIP, żeby dostosować ją do panujących realiów – zapowiedział Główny Inspektor Pracy.

Głos zabrał także Ryszard Zawierucha, przewodniczący „S” w HK SCAN Poland w Świnoujściu, który opowiadał o problemach w tej firmie. - Pracodawca poza plecami związków zawodowych zorganizował referendum w temacie czasu pracy, dokładniej mówiąc zapytał o system zmianowy. Pracownicy opowiedzieli się za zmianami, jednak dopiero potem okazało się, że ci pracujący na nocnej zmianie pracowali o 40 minut mniej, przez to, że w systemie były zapisane dwie przerwy. Czas pracy się nie zgadza, pracodawca mówi teraz, że się pomylił, a pracownicy czują się oszukani, bo teraz każe im się np. odpracować ten czas w soboty. My ze swojej strony daliśmy pracodawcy propozycje skrócenia tych przerw, jednak propozycja nie została przyjęta – tłumaczył Zawierucha. W odpowiedzi przedstawiciele Głównego Inspektoratu Pracy wytłumaczyli, że jeśli pracodawca samodzielnie zmienia warunki, na które wcześniej pracownicy przystali, to narusza prawo pracy. Powinien więc ponownie przeprowadzić konsultacje albo dokonać zmian we wprowadzonym regulaminie.

Bardzo ważną kwestią poruszaną na spotkaniu było także wliczanie do czasu pracy czasu przebrania się i dojścia do miejsca pracy. – W naszym zakładzie mięsnym pracownik, nim zacznie prace, musi ubrać się w odzież ochronną, przejść do innego pomieszczenia, tam założyć kolejne dodatkowe ubrania, potem pobrać narzędzia i dopiero staje do pracy. Zajmuje mu to ok. 25 min. Jednak pracodawca czas pracy odlicza dopiero od stanięcia przy taśmie produkcyjnej i  nie chce liczyć czasu, w którym pracownik przygotowuje się do pracy – wyjaśniał Dariusz Głogowski z „S” w Animex Szczecin. W tej sprawie związkowcom odpowiedziała Izabela Czopik, referent w GIP. - Przepisy są dość niejasne i nie ma w kodeksie pracy uregulowania mówiącego, że przygotowywanie się do pracy jest wliczanie do czasu pracy. Ale milo by było, gdyby pracodawca wprowadził taki zapis do regulaminu – stwierdziła. Także Zbigniew Sikorski przekonywał, że ta kwestia jest bardzo ważna i warta rozwiązania. - Jako Sekretariat wystąpimy w tej sprawie. Przedstawię ją na spotkaniu z ministrem Szwedem i zaapeluje o to, żeby było to zapisane ustawowo – podkreślał przewodniczący.

Kolejnym tematem była walka z nieuczciwą konkurencja firm które świadczą usługi dla np. zakładów mięsnych i drobiarskich. Chodziło m.in. o rodzaj zawieranych umów o pracę z pracownikami z Ukrainy, którzy zatrudniani są do zakładów przez zewnętrzne firmy. Problem jest w tym, że Ukraińcy pracują przy taśmach, mają nadzór, przychodzą o określonej godzinie, pracują jak polscy pracownicy, z tą jednak różnicą, że ich czas pracy wynosi dziennie nawet po 16 godzin. Wszystko dlatego, że są zatrudniani na umowę zlecenie, a nie na umowę o pracę, jak Polacy. Wiesław Łyszczek stwierdził stanowczo, że problemem muszą zająć się okręgowe inspektoraty pracy, których zadaniem jest przeprowadzenie kontroli w zakładach pracy.
 

 

POLECANE
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków z ostatniej chwili
Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Paweł Wąsek był 13., Kamil Stoch - 18., a Maciej Kot - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem i Niemcem Felixem Hoffmannem.

Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka z ostatniej chwili
Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka

Na warszawskiej Białołęce doszło do awantury domowej, podczas której mężczyzna wyprowadził z mieszkania 9-letniego chłopca i oddalił się z dzieckiem w nieznanym kierunku – informuje Onet. Policja rozpoczęła obławę.

IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka

IMGW prognozuje na poniedziałek i wtorek duże zachmurzenie, lokalne mgły oraz opady deszczu.

Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. Nie ma pani prawa mnie wypraszać z ostatniej chwili
Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. "Nie ma pani prawa mnie wypraszać"

Decyzja Unii Europejskiej o wielomiliardowej pożyczce dla Ukrainy doprowadziła do ostrego sporu w studiu TVP Info. W trakcie programu doszło do kłótni między doradcą prezydenta RP Błażejem Pobożym a prowadzącą.

Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację z ostatniej chwili
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację

W Gdyni przy ul. Władysław IV kierowca samochodu marki volvo z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, potrącił 16-latkę, a następnie uderzył w budynek restauracji.

Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego z ostatniej chwili
Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego

Pałac Elizejski poinformował w niedzielę, że z zadowoleniem przyjął deklarację przywódcy Rosji Władimira Putina o gotowości do rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem – podała agencja AFP. W najbliższych dniach podjęte zostaną decyzje w sprawie dalszych kroków – dodano w oświadczeniu.

Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy? pilne
Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy?

Podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie Karol Nawrocki poruszył temat relacji polsko-ukraińskich. Po rozmowie obu prezydentów odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono główne wątki spotkania.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

W okresie świątecznym Transport GZM wprowadza zmiany w kursowaniu. – Czymś nowym jest obowiązywanie 24 grudnia niedzielnych i świątecznych rozkładów jazdy – zapowiada Zarząd Transportu Metropolitalnego.

REKLAMA

Główny Inspektor Pracy na spotkaniu branży spożywczej

Główny Inspektor Pracy, Wiesław Łyszczek, przyjął zaproszenie przewodniczącego Sekretariatu Przemysłu Spożywczego, Zbigniewa Sikorskiego i wziął udział w spotkaniu z przedstawicielami związku.
/ Solidarność
Na wspólnych obradach, które odbyły się 29 kwietnia zjawiło się ponad 20 działaczy „S” z zakładów pracy branży spożywczej z całego kraju. Wśród wielu poruszanych tematów dominowały te z zakresu zmian w prawie pracy, czasu pracy, wykorzystywania urlopów wypoczynkowych, pracy w warunkach niebezpiecznych, czy walki z nieuczciwą konkurencją.

- Od 1,5 roku borykamy się z problemem związanych z emeryturami. Jeżeli pracownik pracuje w pomieszczeniu, gdzie panuje, tak jak np. u nas 0 stopni, to według prawa nie są to warunki szczególne. Jeżeli natomiast temperatura spada chociażby o 0,1 poniżej zera, to już są to warunki szczególne. Dlatego lobbujemy gdzie tylko możemy, bo jeśli nic nie zmienimy w tej sprawie, to zafundujemy ludziom gehennę 5 lat dłużej w pracy. Chcemy zmienić ustawę, żeby ludzie mogli wcześniej przejść na emeryturę. Przy pracy w 0 stopniach zdrowie szwankuje zdrowie naszych pracowników, a problemy ze stawami są codziennością – przekonywał Zenon Majcherczyk z „S” w firmie Hortino. Odpowiedzi udzielił mu Wiesław Łyszczek. - Jest możliwość przeprowadzanie takiej zmiany w ustawie, ale dopiero po wyborach parlamentarnych. Jeśli mam być szczery, to teraz nikt się tego nie podejmie. Umówiliśmy się już natomiast z ministrem Stanisławem Szwedem, że po wyborach będziemy próbować wprowadzić to rozporządzenie. Bo występują różne problemy, nie tylko z praca w niskiej temperaturze, ale też np. z dodatkiem regeneracyjnym. Chcemy tez zmienić ustawę o PIP, żeby dostosować ją do panujących realiów – zapowiedział Główny Inspektor Pracy.

Głos zabrał także Ryszard Zawierucha, przewodniczący „S” w HK SCAN Poland w Świnoujściu, który opowiadał o problemach w tej firmie. - Pracodawca poza plecami związków zawodowych zorganizował referendum w temacie czasu pracy, dokładniej mówiąc zapytał o system zmianowy. Pracownicy opowiedzieli się za zmianami, jednak dopiero potem okazało się, że ci pracujący na nocnej zmianie pracowali o 40 minut mniej, przez to, że w systemie były zapisane dwie przerwy. Czas pracy się nie zgadza, pracodawca mówi teraz, że się pomylił, a pracownicy czują się oszukani, bo teraz każe im się np. odpracować ten czas w soboty. My ze swojej strony daliśmy pracodawcy propozycje skrócenia tych przerw, jednak propozycja nie została przyjęta – tłumaczył Zawierucha. W odpowiedzi przedstawiciele Głównego Inspektoratu Pracy wytłumaczyli, że jeśli pracodawca samodzielnie zmienia warunki, na które wcześniej pracownicy przystali, to narusza prawo pracy. Powinien więc ponownie przeprowadzić konsultacje albo dokonać zmian we wprowadzonym regulaminie.

Bardzo ważną kwestią poruszaną na spotkaniu było także wliczanie do czasu pracy czasu przebrania się i dojścia do miejsca pracy. – W naszym zakładzie mięsnym pracownik, nim zacznie prace, musi ubrać się w odzież ochronną, przejść do innego pomieszczenia, tam założyć kolejne dodatkowe ubrania, potem pobrać narzędzia i dopiero staje do pracy. Zajmuje mu to ok. 25 min. Jednak pracodawca czas pracy odlicza dopiero od stanięcia przy taśmie produkcyjnej i  nie chce liczyć czasu, w którym pracownik przygotowuje się do pracy – wyjaśniał Dariusz Głogowski z „S” w Animex Szczecin. W tej sprawie związkowcom odpowiedziała Izabela Czopik, referent w GIP. - Przepisy są dość niejasne i nie ma w kodeksie pracy uregulowania mówiącego, że przygotowywanie się do pracy jest wliczanie do czasu pracy. Ale milo by było, gdyby pracodawca wprowadził taki zapis do regulaminu – stwierdziła. Także Zbigniew Sikorski przekonywał, że ta kwestia jest bardzo ważna i warta rozwiązania. - Jako Sekretariat wystąpimy w tej sprawie. Przedstawię ją na spotkaniu z ministrem Szwedem i zaapeluje o to, żeby było to zapisane ustawowo – podkreślał przewodniczący.

Kolejnym tematem była walka z nieuczciwą konkurencja firm które świadczą usługi dla np. zakładów mięsnych i drobiarskich. Chodziło m.in. o rodzaj zawieranych umów o pracę z pracownikami z Ukrainy, którzy zatrudniani są do zakładów przez zewnętrzne firmy. Problem jest w tym, że Ukraińcy pracują przy taśmach, mają nadzór, przychodzą o określonej godzinie, pracują jak polscy pracownicy, z tą jednak różnicą, że ich czas pracy wynosi dziennie nawet po 16 godzin. Wszystko dlatego, że są zatrudniani na umowę zlecenie, a nie na umowę o pracę, jak Polacy. Wiesław Łyszczek stwierdził stanowczo, że problemem muszą zająć się okręgowe inspektoraty pracy, których zadaniem jest przeprowadzenie kontroli w zakładach pracy.
 


 

Polecane