Cezary Krysztopa: Marsz Niepodległości? Jasne, że idę

Nie pamiętam już który to był Marsz Niepodległości, ale na pewno pod rządami jaśnie Obywatelskiej Platformy. Pamiętam jak policja zamknęła marsz, który nie zdążył jeszcze ruszyć, a tym bardziej zrobić niczego niezgodnego z prawem, w kwartale ulic. A następnie wezwała do rozejścia się i zagroziła atakiem. Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi bliskich paniki przewracało się o siebie, jedni biegli, czy też szybko szli, w jedną stronę, inni w drugą, a nigdzie nie było wyjścia. Pamiętam kobietę z wózkiem, którą usiłowałem zasłonić zanim porwał mnie tłum. Pamiętam jak sam w końcu znalazłem kryjówkę gdzieś w elementach architektury ówczesnego chyba jeszcze hotelu Forum.
 Cezary Krysztopa: Marsz Niepodległości? Jasne, że idę
/ screen YouTube
Widziałem grupy niby kibiców wybiegających zza szpaleru policjantów. Dziwni to byli kibice w szalikach różnych klubów, często takich, którzy kibice raczej razem nie biegają. Pamiętam jak race lecące od strony szpaleru policjantów. Tak, od strony szpaleru policjantów. Pamiętam chłopaka w spalonych racą spodniach i przypalonej skórze na nodze. Pamiętam jak za policjanci w szpaler wzdłuż marszu wciągali przypadkowe osoby, które szły obok mnie i przynajmniej wtedy kiedy je widziałem, nie robiły niczego złego.

Byłem też blisko kiedy podpalano słynną ruską budkę. Psychodeliczna sytuacja. Tłum owszem wykrzykiwał obraźliwe hasła pod adresem rosyjskiej ambasady, ale nikt wokół mnie nie spodziewał się chyba, że ktoś coś podpali, obok były też dzieci. Dopiero później rozjaśniło mi się w głowie, kiedy w nagraniu U Sowy ówczesny szef CBA Paweł Wojtunik mówił do ówczesnej minister Elżbiety Bieńkowskiej: „Bartek się nauczył zarządzać wszystkim przez telefon. (…) Widzisz, ale facet nauczył ich tak, że on dzwoni i on im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą”.

Pamiętam dziwne wrażenie, że zadymy na Marszu Niepodległości występują akurat wtedy, kiedy „wiodące telewizje” potrzebują materiałów do wieczornych serwisów informacyjnych, a kiedy tylko kamery znikały, razem z nimi znikały też zadymy.

Dziś Marsze Niepodległości wyglądają inaczej. Oczywiście nadal są prowokatorzy, jak ci, którzy wbiegli w tłum z czarnym banerem, zatrzymali część marszu, dali się nagrać przechodzącym obok z tragarzami „wiodącym mediom”, zniknęli i dali doskonały pretekst kłamcom na całym świecie, do mówienie o „marszu nazistów”. Natomiast są to marsze o wiele bezpieczniejsze. Niedogodności odczuwają głównie organizatorzy nachodzeni, naprawdę nie rozumiem dlaczego, przez policję. Większość uczestników jednak, mam wrażenie, że czuje się po 2015 roku o wiele bezpieczniej. Jakby wreszcie bardziej u siebie.

Dzisiaj niektóre media znowu usiłują siać atmosferę grozy. Oto na ulice Warszawy ma wyjść dzika i niezrozumiała dla nich horda. A i oczywiście w tak dużej manifestacji wezmą zapewne udział różni ludzie i tacy, którzy będą się zachowywali hałaśliwie, a może i wulgarnie i rodziny z dziećmi. Będą tam i biali i czarni i żółci. Wszyscy, którzy wyznają opinię przedwojennego działacza narodowego Wincentego Lutosławskiego, który twierdził: „Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeżeli żyją do wspólnego ideału Polski. Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przyjmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu zawarte w jego literaturze, sztuce, polityce, obyczajach, jeśli ma niezłomną wolę przyczyniania się do rozwoju bytu narodowego Polaków”. Zapewne pojawią się również kolejni prowokatorzy dający asumpt do obrażania przynajmniej dziesiątek tysięcy polskich patriotów. 

Jedni nie pójdą, bo się boją, inni nie pójdą, bo się boją tego “co ludzie powiedzą”. Jeszcze inni nie pójdą, bo nie lubią narodowców, albo już im się znudziło. A ja znowu pójdę na Marsz Niepodległości, bo nigdy nie chodziłem tam dla narodowców, tylko po to żeby zamanifestować, że wbrew temu co się niektórym wydaje, Polska nadal jest tam gdzie była i nie ma zamiaru się ani ruszać ze swojego miejsca na ziemi, ani w żadnym bezkształtnym paskudztwie rozpuszczać. Aha, jeszcze syna wezmę.

Cezary Krysztopa

 

POLECANE
Rewolucja zdrowego rozsądku Trumpa obala DEI tylko u nas
"Rewolucja zdrowego rozsądku" Trumpa obala DEI

Donald Trump rozpoczął w Stanach Zjednoczonych "rewolucję zdrowego rozsądku". Od jego zaprzysiężenia minęły zaledwie trzy tygodnie, a zdrowy rozsądek już wkracza do amerykańskiego życia z wielkim impetem i na wielu frontach.

Nawrocki: Jak można mówić o Roku przełomu, nie dowożąc tego, czego oczekujemy? gorące
Nawrocki: Jak można mówić o "Roku przełomu", nie dowożąc tego, czego oczekujemy?

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki podczas poniedziałkowego spotkania z wyborcami w Tczewie (woj. pomorskie) ocenił, że rząd "nie dowozi tego, czego oczekujemy" - m.in. niższych cen energii czy CPK, a jednocześnie mówi o "roku przełomu".

Michał Kuczmierowski zabrał głos po wyjściu z aresztu pilne
Michał Kuczmierowski zabrał głos po wyjściu z aresztu

– Ten czas był też takim momentem, kiedy musiałem sobie podsumować wiele rzeczy. Na pewno będę walczył dalej o wykazanie mojej niewinności. Jestem osobą niewinną – przekazał w rozmowie z TVN24 były szef RARS Michał Kuczmierowski.

Kierwiński twierdzi, że 100 konkretów... nie było na 100 dni. Nagranie podbija sieć z ostatniej chwili
Kierwiński twierdzi, że 100 konkretów... nie było na 100 dni. Nagranie podbija sieć

– Mamy dwa i pół roku kadencji i kwotę wolną od podatku zrealizujemy (...) To była obietnica w ramach 100 konkretów – mówił na antenie Polsat News polityk PO Marcin Kierwiński.

Zwrot w sprawie dokumentów dot. zamachu stanu Wiadomości
Zwrot w sprawie dokumentów dot. zamachu stanu

Prok. Anna Adamiak przekazała w poniedziałek wieczorem, że do sekretariatu prokuratora generalnego zostały złożone dokumenty związane ze śledztwem w sprawie zamachu stanu.

Warner Bros. Discovery chce sprzedać TVN. Edward Miszczak: Nie zazdroszczę gorące
Warner Bros. Discovery chce sprzedać TVN. Edward Miszczak: "Nie zazdroszczę"

Amerykański koncern Warner Bros. Discovery planuje sprzedaż TVN. W stacji panuje pewna nerwowość.

Viktor Orban mówi o ogromnym skandalu. Otrzymywali pieniądze z fundacji Sorosa i z budżetu USA gorące
Viktor Orban mówi o "ogromnym skandalu". "Otrzymywali pieniądze z fundacji Sorosa i z budżetu USA"

Prezydent USA postanowił ujawnić, kto otrzymał pieniądze i ile zostało przydzielone przez różne agencje rządowe w ostatnich latach. Okazało się, że liberalna elita światowa wykorzystała budżet i rząd USA do realizacji swoich celów finansowych i ideologicznych z amerykańskim zaangażowaniem na całym świecie – podkreśla węgierski premier Viktor Orban i mówi o "ogromnym skandalu".

Marta Nawrocka włącza się w kampanię wyborczą. Nie wyobrażam sobie, by… gorące
Marta Nawrocka włącza się w kampanię wyborczą. "Nie wyobrażam sobie, by…"

Marta Nawrocka, żona Karola Nawrockiego – obywatelskiego kandydata na prezydenta RP popieranego przez PiS, zadebiutowała w poniedziałek w mediach społecznościowych. "Nie wyobrażam sobie, by nie wspierać mojego męża w tej ważnej drodze" – napisała w pierwszym wpisie na Instagramie.

Donald Trump: Palestyńczycy nie będą mieli prawa do powrotu do Strefy Gazy Wiadomości
Donald Trump: Palestyńczycy nie będą mieli prawa do powrotu do Strefy Gazy

– Mieszkańcy Strefy Gazy nie będą mieli prawa powrotu na swoje ziemie, bo zostaliby na stałe przesiedleni do nowych miejsc w krajach ościennych – powiedział Donald Trump o swoim planie dla Strefy Gazy w wywiadzie dla telewizji Fox News.

Kuczmierowski opuści areszt. Za byłego szefa RARS wpłynęła kaucja z ostatniej chwili
Kuczmierowski opuści areszt. Za byłego szefa RARS wpłynęła kaucja

W poniedziałek do londyńskiego sądu wpłynęła pełna kwota kaucji za Michała Kuczmierowskiego. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy były szef RARS opuści areszt.

REKLAMA

Cezary Krysztopa: Marsz Niepodległości? Jasne, że idę

Nie pamiętam już który to był Marsz Niepodległości, ale na pewno pod rządami jaśnie Obywatelskiej Platformy. Pamiętam jak policja zamknęła marsz, który nie zdążył jeszcze ruszyć, a tym bardziej zrobić niczego niezgodnego z prawem, w kwartale ulic. A następnie wezwała do rozejścia się i zagroziła atakiem. Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi bliskich paniki przewracało się o siebie, jedni biegli, czy też szybko szli, w jedną stronę, inni w drugą, a nigdzie nie było wyjścia. Pamiętam kobietę z wózkiem, którą usiłowałem zasłonić zanim porwał mnie tłum. Pamiętam jak sam w końcu znalazłem kryjówkę gdzieś w elementach architektury ówczesnego chyba jeszcze hotelu Forum.
 Cezary Krysztopa: Marsz Niepodległości? Jasne, że idę
/ screen YouTube
Widziałem grupy niby kibiców wybiegających zza szpaleru policjantów. Dziwni to byli kibice w szalikach różnych klubów, często takich, którzy kibice raczej razem nie biegają. Pamiętam jak race lecące od strony szpaleru policjantów. Tak, od strony szpaleru policjantów. Pamiętam chłopaka w spalonych racą spodniach i przypalonej skórze na nodze. Pamiętam jak za policjanci w szpaler wzdłuż marszu wciągali przypadkowe osoby, które szły obok mnie i przynajmniej wtedy kiedy je widziałem, nie robiły niczego złego.

Byłem też blisko kiedy podpalano słynną ruską budkę. Psychodeliczna sytuacja. Tłum owszem wykrzykiwał obraźliwe hasła pod adresem rosyjskiej ambasady, ale nikt wokół mnie nie spodziewał się chyba, że ktoś coś podpali, obok były też dzieci. Dopiero później rozjaśniło mi się w głowie, kiedy w nagraniu U Sowy ówczesny szef CBA Paweł Wojtunik mówił do ówczesnej minister Elżbiety Bieńkowskiej: „Bartek się nauczył zarządzać wszystkim przez telefon. (…) Widzisz, ale facet nauczył ich tak, że on dzwoni i on im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą”.

Pamiętam dziwne wrażenie, że zadymy na Marszu Niepodległości występują akurat wtedy, kiedy „wiodące telewizje” potrzebują materiałów do wieczornych serwisów informacyjnych, a kiedy tylko kamery znikały, razem z nimi znikały też zadymy.

Dziś Marsze Niepodległości wyglądają inaczej. Oczywiście nadal są prowokatorzy, jak ci, którzy wbiegli w tłum z czarnym banerem, zatrzymali część marszu, dali się nagrać przechodzącym obok z tragarzami „wiodącym mediom”, zniknęli i dali doskonały pretekst kłamcom na całym świecie, do mówienie o „marszu nazistów”. Natomiast są to marsze o wiele bezpieczniejsze. Niedogodności odczuwają głównie organizatorzy nachodzeni, naprawdę nie rozumiem dlaczego, przez policję. Większość uczestników jednak, mam wrażenie, że czuje się po 2015 roku o wiele bezpieczniej. Jakby wreszcie bardziej u siebie.

Dzisiaj niektóre media znowu usiłują siać atmosferę grozy. Oto na ulice Warszawy ma wyjść dzika i niezrozumiała dla nich horda. A i oczywiście w tak dużej manifestacji wezmą zapewne udział różni ludzie i tacy, którzy będą się zachowywali hałaśliwie, a może i wulgarnie i rodziny z dziećmi. Będą tam i biali i czarni i żółci. Wszyscy, którzy wyznają opinię przedwojennego działacza narodowego Wincentego Lutosławskiego, który twierdził: „Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeżeli żyją do wspólnego ideału Polski. Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przyjmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu zawarte w jego literaturze, sztuce, polityce, obyczajach, jeśli ma niezłomną wolę przyczyniania się do rozwoju bytu narodowego Polaków”. Zapewne pojawią się również kolejni prowokatorzy dający asumpt do obrażania przynajmniej dziesiątek tysięcy polskich patriotów. 

Jedni nie pójdą, bo się boją, inni nie pójdą, bo się boją tego “co ludzie powiedzą”. Jeszcze inni nie pójdą, bo nie lubią narodowców, albo już im się znudziło. A ja znowu pójdę na Marsz Niepodległości, bo nigdy nie chodziłem tam dla narodowców, tylko po to żeby zamanifestować, że wbrew temu co się niektórym wydaje, Polska nadal jest tam gdzie była i nie ma zamiaru się ani ruszać ze swojego miejsca na ziemi, ani w żadnym bezkształtnym paskudztwie rozpuszczać. Aha, jeszcze syna wezmę.

Cezary Krysztopa


 

Polecane
Emerytury
Stażowe