Koszt realizacji „Fit for 55” będzie ogromny i obciąży ludność krajów członkowskich UE

18 kwietnia Parlament Europejski przegłosował trzy akty kluczowe dla pakietu „Fit for 55”, co po polsku znaczy „Gotowi na 55 procent” do zerowej emisji netto gazów cieplarnianych w 2050 roku. Celem przepisów zawartych w tym pakiecie jest zmniejszenie emisji o 55 proc. do 2030 roku w porównaniu z poziomem w 1990 roku. Koszt realizacji tego pakietu będzie ogromny i obciąży ludność krajów członkowskich UE.
Parlament Europejski w Brukseli Koszt realizacji „Fit for 55” będzie ogromny i obciąży ludność krajów członkowskich UE
Parlament Europejski w Brukseli / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Paasikavi

Na ostatnim kwietniowym posiedzeniu Parlament Europejski przegłosował trzy akty prawne. Jeden dotyczący rozszerzenia systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS). Drugi – wprowadzenia podatku węglowego na towary importowane z krajów o znacznie słabszej prawnej ochronie klimatu. Trzeci o powstaniu w Unii Europejskiej Społecznego Funduszu Klimatycznego. Wszystkie trzy akty mają przyspieszyć realizację pakietu „Fit for 55”, który sam w sobie jest już przyspieszeniem realizacji europejskiego Zielonego Ładu.

Coraz mniej darmowych uprawnień do emisji CO2

Tu trzeba przypomnieć, że system ETS jest rynkowym – a raczej giełdowym – instrumentem zmniejszania emisji CO2 pojawiającego się w przemyśle. Aby korzystać z energii produkowanej z węgla, trzeba mieć uprawnienia do emitowania dwutlenku węgla. Firmy od momentu wprowadzenia systemu ETS dostają stopniowo coraz mniej darmowych uprawnień. Ma to być finansową zachętą do raczej pilnej rezygnacji z energetyki węglowej. Te kraje i firmy, które nie mogą – tak jak Polska – znacząco ograniczać energetyki węglowej, muszą coraz więcej tych uprawnień kupować na giełdzie, co podraża ceny energii, a więc pośrednio każdą produkcję.

Ma to zmuszać producentów albo do zmian technologicznych, aby nie emitować – lub przynajmniej ograniczać emisję – dwutlenku węgla, albo do rezygnacji z produkcji wymagającej korzystania z energetyki węglowej. W perspektywie także z energii wytwarzanej z ropy naftowej i gazu.
Obecnie wprowadzana reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji przewiduje stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień w latach 2026–2034. Ma to zapewnić zmniejszenie emisji o 66 proc. (w porównaniu z 2005 rokiem) we wszystkich objętych tym systemem sektorach przemysłu do 2030 roku.

– ETS to kamień węgielny unijnej polityki klimatycznej. Bardzo skuteczny sposób na ograniczenie emisji. Poprzez cenę uprawnień do emisji dwutlenku węgla korzystanie z paliw kopalnych wiąże się ze zwiększonymi kosztami – powiedział po głosowaniu w Parlamencie Europejskim zadowolony Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Zielonego Ładu.

Według przegłosowanych zmian do systemu handlu emisjami oprócz energetyki będą włączone nowe sektory – transport morski i powietrzny. Od 2027 roku zostanie wprowadzony system ETS II dla budownictwa i transportu drogowego. W tym drugim systemie będą obowiązywać bardziej ulgowe normy ograniczania emisji niż w ETS I dla przemysłu. Jednak zasada jest taka sama: za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla trzeba będzie płacić. Obecnie ceny uprawnień do emisji wynoszą ponad 100 euro za tonę CO2.

Przeciwko ucieczce emisji CO2

Rosnące ceny za uprawnienia do emisji CO2 powodują ucieczkę emisji i niektórych sektorów przemysłowych. Parlament Europejski przegłosował wprowadzenie mechanizmu, który ma uchronić Europę przed tą ucieczką i przed spadkiem konkurencyjności wobec krajów, w których nie obowiązują przepisy „chroniące klimat”. Ten mechanizm to graniczny podatek węglowy (Carbon Border Adjustment Mechanism – CBAM).

CBAM będzie obowiązywał przy imporcie cementu, nawozów, produktów stalowych, hutniczych i aluminiowych, wodoru oraz energii elektrycznej, czyli sektory, które nie mogą obejść się bez węgla. Importerzy wspomnianych produktów będą musieli płacić za różnicę pomiędzy opłatą emisyjną w kraju produkcji a ceną uprawnień do emisji w unijnym systemie ETS. Jeśli kraj produkcji w ogóle nie ma systemu opłat emisyjnych, to oczywiście importer musi pokryć całą opłatę emisyjną obowiązującą w UE. Podatek węglowy będzie wprowadzany stopniowo w latach 2026–2034, w miarę wycofywania bezpłatnych uprawnień do emisji w systemie ETS.

Celem tego rozwiązania jest zmuszenie państw trzecich – takich jak np. Chiny – do wprowadzenia systemu opłat za emisję przy produkcji towarów energochłonnych, podobnego do europejskiego systemu ETS. A być może także doprowadzenie tych krajów do rezygnacji, jeśli nie z produkcji, to chociaż z eksportowania tych towarów do UE.

Bardzo oszczędny unijny Społeczny Fundusz Klimatyczny

Trzeci przegłosowany w Parlamencie Europejskim akt prawny to podstawa do stworzenia Społecznego Funduszu Klimatycznego. Ma stanowić zabezpieczenie przed ubóstwem energetycznym w okresie przejściowym. To ubóstwo mogą spowodować ceny za uprawnienia do emisji CO2 w budownictwie czy transporcie drogowym. Te ceny mogą „nadmiernie obciążyć niektóre gospodarstwa domowe, mikroprzedsiębiorstwa czy użytkowników transportu”. Społeczny Fundusz Klimatyczny ma wesprzeć „uboższe podmioty” w ociepleniu domów, instalowaniu pomp ciepła, zakupach samochodów elektrycznych lub podjęciu innych działań oszczędzających energię. Tak to optymistycznie tłumaczył po głosowaniu Frans Timmermans. Termin „ubóstwo energetyczne” nie padł, choć wiadomo, że mamy w UE taką nieuchronną perspektywę. Tymczasem Społeczny Fundusz Klimatyczny ma dysponować kwotą nieco ponad 86,5 mld euro. 65 mld euro na ten fundusz ma pochodzić z aukcji uprawnień do emisji w systemie ETS. Brakujące 25 proc. muszą zapewnić wszystkie państwa członkowskie UE. Nikt nie umie powiedzieć, czy z aukcji można będzie otrzymać taką kwotę. Natomiast z góry wiadomo, że będzie niewystarczająca. Szacuje się, że koszty tego pakietu dla samej Polski do 2030 roku wyniosą 189 mld euro. Dla Portugalii – około 110 mld euro.

Te trzy akty prawne zostały już wcześniej uzgodnione z Radą Unii Europejskiej (z ministrami państw UE odpowiedzialnymi za politykę klimatyczną), ich przyjęcie w tej drugiej instytucji wydaje się więc tylko formalnością. Obowiązuje tu głosowanie większością kwalifikowaną, weto poszczególnych państw nie może zatrzymać tych aktów. Minister klimatu i ochrony środowiska Anna Moskwa zapowiedziała, że Polska nie poprze tych przepisów na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej.

Cały świat w porównaniu do 2021 roku zwiększył w roku 2022 wydobycie węgla kamiennego z 7,7 mld ton do 8,4 mld ton, więcej o 700 milionów ton. A Polska, którą się sekuje za wydobycie, wydobywa 50 milionów ton. Świat zwiększył wydobycie węgla 14 razy więcej, niż Polska wydobywa w jednym roku.

W maju Parlament Europejski będzie głosował nad rozporządzeniem w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetyki. To także przepisy niezbędne do realizacji „Fit for 55”. Mają ograniczać do zera emisję metanu z kopalń węgla kamiennego. Norma dopuszczalnego metanu to 5 ton tego gazu na 1 kilotonę wydobytego węgla. Prawie wszystkie polskie kopalnie emitują średnio 8 ton metanu na 1 kilotonę. To w skali globalnej – a dekarbonizacja ma być procesem globalnym, jak wynika z programu Zielonego Ładu – będzie stanowić 0,01 proc. emisji metanu.

Tekst pochodzi z 18 (1788) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Uwaga na toksyczne ubrania dla dzieci. Skandal na słynnej platformie sprzedażowej z ostatniej chwili
Uwaga na toksyczne ubrania dla dzieci. Skandal na słynnej platformie sprzedażowej

Władze Seulu podczas kontroli ubrań z chińskich platform Temu i AliExpress wykryły przypadki przekroczenia kilkusetkrotnie norm toksycznych substancji, w tym m.in. w odzieży dla dzieci.

Wstrząs w kopalni w Bytomiu. Odczuli go mieszkańcy pilne
Wstrząs w kopalni w Bytomiu. Odczuli go mieszkańcy

Podziemny wstrząs w bytomskiej kopalni Bobrek był na tyle silny, że odczuli go mieszkańcy Bytomia, Zabrza i Rudy Śląskiej.

Hamujemy - GUS podało najnowsze dane dot. gospodarki pilne
Hamujemy - GUS podało najnowsze dane dot. gospodarki

Ze zaktualizowanych statystyk GUS wynika, że w 3 kwartale PKB wypracowane w Polsce było niższe niż w poprzednich trzech miesiącach. Spadek sprawił, że w rocznych porównaniach widać hamowanie w gospodarce.

Niemcy: rośnie gotowość do obrony kraju z ostatniej chwili
Niemcy: rośnie gotowość do obrony kraju

Pozornie pacyfistycznie nastawione społeczeństwo niemieckie w ostatnim czasie wydaje się bardzo zmieniać swoje nastawienie do obrony kraju. Centrum Historii Wojskowości i Nauk Społecznych Bundeswehry przeprowadza już od 1996 roku badania na temat gotowości Niemiec do obrony.

Porażki polskiej reprezentacji to nie wina selekcjonera? Zaskakujący sondaż Wiadomości
Porażki polskiej reprezentacji to nie wina selekcjonera? Zaskakujący sondaż

Piłkarska reprezentacja Biało-Czerwonych Michała Probierza zaliczyła w ostatnich meczach dwie porażki – pierwszą w Porto ulegając Portugalii 1:5, a następnie w Warszawie przegrywając ze Szkocją 1:2, w efekcie czego kadra pierwszy raz spadła z najwyższej dywizji rozgrywek UEFA.

Prezydent Brazylii naciska na Europę: Francja nie może zablokować umowy UE-Mercosur polityka
Prezydent Brazylii naciska na Europę: Francja nie może zablokować umowy UE-Mercosur

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ocenił, że Francja nie może zablokować umowy handlowej UE-Mercosur, ponieważ decydujący głos ma w tej sprawie Bruksela.

Chwilówki w Polsce znów na topie. Polacy ruszyli po pożyczki pilne
Chwilówki w Polsce znów na topie. Polacy ruszyli po pożyczki

Jak podało Biuro Informacji Kredytowej, firmy pożyczkowe w październiku udzieliły pożyczek gotówkowych na kwotę 1,39 mld zł, to zwyżka o 44,6 proc. rdr.

IPN: Słowa szefa ukraińskiego IPN są manipulacją. Polska złożyła 9 wniosków pilne
IPN: Słowa szefa ukraińskiego IPN są manipulacją. Polska złożyła 9 wniosków

Szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy (IPNU) Anton Drobowycz oświadczył, że polski IPN od września nie odpowiedział na jego prośbę o przekazanie listy miejsc, w których mają być poszukiwane szczątki ofiar m.in. zbrodni wołyńskiej. Jaka jest prawda? Odpowiedzi udzielił rzecznik prasowy polskiego IPN.

Niemieckie Patrioty w Polsce? Nie tak szybko z ostatniej chwili
Niemieckie Patrioty w Polsce? Nie tak szybko

 Agencja dpa poinformowała nieoficjalnie, że Niemcy szykują się na tymczasowe rozmieszczenie systemów Patriot w Polsce.

Niemcy i Włosi ze wsparciem UE dla powodzian. Polska nawet nie złożyła wniosku z ostatniej chwili
Niemcy i Włosi ze wsparciem UE dla powodzian. Polska nawet nie złożyła wniosku

Jak czytamy w komunikacie prasowym na stronie Parlamentu Europejskiego, wczoraj europosłowie zatwierdzili ponad 116 mln euro pomocy w ramach Funduszu Solidarności UE na wsparcie działań naprawczych w dwóch krajach UE związanych z powodziami w 2024 r. Wśród nich nie ma Polski.

REKLAMA

Koszt realizacji „Fit for 55” będzie ogromny i obciąży ludność krajów członkowskich UE

18 kwietnia Parlament Europejski przegłosował trzy akty kluczowe dla pakietu „Fit for 55”, co po polsku znaczy „Gotowi na 55 procent” do zerowej emisji netto gazów cieplarnianych w 2050 roku. Celem przepisów zawartych w tym pakiecie jest zmniejszenie emisji o 55 proc. do 2030 roku w porównaniu z poziomem w 1990 roku. Koszt realizacji tego pakietu będzie ogromny i obciąży ludność krajów członkowskich UE.
Parlament Europejski w Brukseli Koszt realizacji „Fit for 55” będzie ogromny i obciąży ludność krajów członkowskich UE
Parlament Europejski w Brukseli / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Paasikavi

Na ostatnim kwietniowym posiedzeniu Parlament Europejski przegłosował trzy akty prawne. Jeden dotyczący rozszerzenia systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS). Drugi – wprowadzenia podatku węglowego na towary importowane z krajów o znacznie słabszej prawnej ochronie klimatu. Trzeci o powstaniu w Unii Europejskiej Społecznego Funduszu Klimatycznego. Wszystkie trzy akty mają przyspieszyć realizację pakietu „Fit for 55”, który sam w sobie jest już przyspieszeniem realizacji europejskiego Zielonego Ładu.

Coraz mniej darmowych uprawnień do emisji CO2

Tu trzeba przypomnieć, że system ETS jest rynkowym – a raczej giełdowym – instrumentem zmniejszania emisji CO2 pojawiającego się w przemyśle. Aby korzystać z energii produkowanej z węgla, trzeba mieć uprawnienia do emitowania dwutlenku węgla. Firmy od momentu wprowadzenia systemu ETS dostają stopniowo coraz mniej darmowych uprawnień. Ma to być finansową zachętą do raczej pilnej rezygnacji z energetyki węglowej. Te kraje i firmy, które nie mogą – tak jak Polska – znacząco ograniczać energetyki węglowej, muszą coraz więcej tych uprawnień kupować na giełdzie, co podraża ceny energii, a więc pośrednio każdą produkcję.

Ma to zmuszać producentów albo do zmian technologicznych, aby nie emitować – lub przynajmniej ograniczać emisję – dwutlenku węgla, albo do rezygnacji z produkcji wymagającej korzystania z energetyki węglowej. W perspektywie także z energii wytwarzanej z ropy naftowej i gazu.
Obecnie wprowadzana reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji przewiduje stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień w latach 2026–2034. Ma to zapewnić zmniejszenie emisji o 66 proc. (w porównaniu z 2005 rokiem) we wszystkich objętych tym systemem sektorach przemysłu do 2030 roku.

– ETS to kamień węgielny unijnej polityki klimatycznej. Bardzo skuteczny sposób na ograniczenie emisji. Poprzez cenę uprawnień do emisji dwutlenku węgla korzystanie z paliw kopalnych wiąże się ze zwiększonymi kosztami – powiedział po głosowaniu w Parlamencie Europejskim zadowolony Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Zielonego Ładu.

Według przegłosowanych zmian do systemu handlu emisjami oprócz energetyki będą włączone nowe sektory – transport morski i powietrzny. Od 2027 roku zostanie wprowadzony system ETS II dla budownictwa i transportu drogowego. W tym drugim systemie będą obowiązywać bardziej ulgowe normy ograniczania emisji niż w ETS I dla przemysłu. Jednak zasada jest taka sama: za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla trzeba będzie płacić. Obecnie ceny uprawnień do emisji wynoszą ponad 100 euro za tonę CO2.

Przeciwko ucieczce emisji CO2

Rosnące ceny za uprawnienia do emisji CO2 powodują ucieczkę emisji i niektórych sektorów przemysłowych. Parlament Europejski przegłosował wprowadzenie mechanizmu, który ma uchronić Europę przed tą ucieczką i przed spadkiem konkurencyjności wobec krajów, w których nie obowiązują przepisy „chroniące klimat”. Ten mechanizm to graniczny podatek węglowy (Carbon Border Adjustment Mechanism – CBAM).

CBAM będzie obowiązywał przy imporcie cementu, nawozów, produktów stalowych, hutniczych i aluminiowych, wodoru oraz energii elektrycznej, czyli sektory, które nie mogą obejść się bez węgla. Importerzy wspomnianych produktów będą musieli płacić za różnicę pomiędzy opłatą emisyjną w kraju produkcji a ceną uprawnień do emisji w unijnym systemie ETS. Jeśli kraj produkcji w ogóle nie ma systemu opłat emisyjnych, to oczywiście importer musi pokryć całą opłatę emisyjną obowiązującą w UE. Podatek węglowy będzie wprowadzany stopniowo w latach 2026–2034, w miarę wycofywania bezpłatnych uprawnień do emisji w systemie ETS.

Celem tego rozwiązania jest zmuszenie państw trzecich – takich jak np. Chiny – do wprowadzenia systemu opłat za emisję przy produkcji towarów energochłonnych, podobnego do europejskiego systemu ETS. A być może także doprowadzenie tych krajów do rezygnacji, jeśli nie z produkcji, to chociaż z eksportowania tych towarów do UE.

Bardzo oszczędny unijny Społeczny Fundusz Klimatyczny

Trzeci przegłosowany w Parlamencie Europejskim akt prawny to podstawa do stworzenia Społecznego Funduszu Klimatycznego. Ma stanowić zabezpieczenie przed ubóstwem energetycznym w okresie przejściowym. To ubóstwo mogą spowodować ceny za uprawnienia do emisji CO2 w budownictwie czy transporcie drogowym. Te ceny mogą „nadmiernie obciążyć niektóre gospodarstwa domowe, mikroprzedsiębiorstwa czy użytkowników transportu”. Społeczny Fundusz Klimatyczny ma wesprzeć „uboższe podmioty” w ociepleniu domów, instalowaniu pomp ciepła, zakupach samochodów elektrycznych lub podjęciu innych działań oszczędzających energię. Tak to optymistycznie tłumaczył po głosowaniu Frans Timmermans. Termin „ubóstwo energetyczne” nie padł, choć wiadomo, że mamy w UE taką nieuchronną perspektywę. Tymczasem Społeczny Fundusz Klimatyczny ma dysponować kwotą nieco ponad 86,5 mld euro. 65 mld euro na ten fundusz ma pochodzić z aukcji uprawnień do emisji w systemie ETS. Brakujące 25 proc. muszą zapewnić wszystkie państwa członkowskie UE. Nikt nie umie powiedzieć, czy z aukcji można będzie otrzymać taką kwotę. Natomiast z góry wiadomo, że będzie niewystarczająca. Szacuje się, że koszty tego pakietu dla samej Polski do 2030 roku wyniosą 189 mld euro. Dla Portugalii – około 110 mld euro.

Te trzy akty prawne zostały już wcześniej uzgodnione z Radą Unii Europejskiej (z ministrami państw UE odpowiedzialnymi za politykę klimatyczną), ich przyjęcie w tej drugiej instytucji wydaje się więc tylko formalnością. Obowiązuje tu głosowanie większością kwalifikowaną, weto poszczególnych państw nie może zatrzymać tych aktów. Minister klimatu i ochrony środowiska Anna Moskwa zapowiedziała, że Polska nie poprze tych przepisów na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej.

Cały świat w porównaniu do 2021 roku zwiększył w roku 2022 wydobycie węgla kamiennego z 7,7 mld ton do 8,4 mld ton, więcej o 700 milionów ton. A Polska, którą się sekuje za wydobycie, wydobywa 50 milionów ton. Świat zwiększył wydobycie węgla 14 razy więcej, niż Polska wydobywa w jednym roku.

W maju Parlament Europejski będzie głosował nad rozporządzeniem w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetyki. To także przepisy niezbędne do realizacji „Fit for 55”. Mają ograniczać do zera emisję metanu z kopalń węgla kamiennego. Norma dopuszczalnego metanu to 5 ton tego gazu na 1 kilotonę wydobytego węgla. Prawie wszystkie polskie kopalnie emitują średnio 8 ton metanu na 1 kilotonę. To w skali globalnej – a dekarbonizacja ma być procesem globalnym, jak wynika z programu Zielonego Ładu – będzie stanowić 0,01 proc. emisji metanu.

Tekst pochodzi z 18 (1788) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe