Ryszard Czarnecki: Turcja. Najważniejsze wybory na świecie w 2023

Po dawnym Konstantynopolu a dziś Stambule jeżdżę długo - nic dziwnego to olbrzymia aglomeracja licząca 15 milionów mieszkańców. Czuć kampanię wyborczą. Za niespełna tydzień, 14 maja odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne w tym ważnym kraju Organizacji Paktu Północno Atlantyckiego. Wpływowy, ukazujący się w Brukseli w języku angielskim tygodnik (ale też portal) Politico uznał, że to najważniejsze wybory w roku 2023 na świecie! Oczywiście dla nas, Polaków najważniejsze wybory odbędą się w naszym kraju w październiku, ale nawet nam trudno nie docenić elekcji w państwie, z którym za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości stworzyliśmy wraz z Rumunią - flankę wschodnią NATO.
 Ryszard Czarnecki: Turcja. Najważniejsze wybory na świecie w 2023
/ PAP/EPA/SEDAT SUNA

Warszawa ma specjalne relacje z Ankarą. Nie tylko i nie głównie chodzi o historię, ale także o nią. Doceniamy, że w czasie zaborów, w czasie corocznych przyjęć u sułtana Turcji przy wyczytywaniu państw, których dyplomaci byli tam reprezentowani ogłaszano przez lata, że „poseł Lechistanu nie przybył”, choć Polski nie było wtedy na mapie Europy. Turcja dała schronienie polskim emigrantom politycznym po Powstaniu Listopadowym. Stąd osada Polonezkoy czyli Adampol, położona 38 km od Stambułu Adampol - oczywiście od imienia Adama Mickiewicz, który w Turcji w 1855.roku dokonał żywota przedwcześnie umierając podczas epidemii cholery. Jednak najważniejsze są współczesne relacje, a te są chyba tak dobre jak nigdy. Rzeczpospolita jako pierwszy kraj NATO i UE kupiła od Turcji drony. Czyniąc to minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wyszedł na proroka, bo krytykowane przez opozycję w Polsce (!) tureckie drony odegrały później kolosalną rolę po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją. Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy wraz z delegacją rządową na czele z wicepremierem Piotrem Glińskim w maju 2021 i nieco późniejsze zakupy militarne otworzyły nowy etap we wzajemnych relacjach. Zostały one, paradoksalnie, zintensyfikowane w okresie pandemii, gdy setki tysięcy odważnych polskich turystów ratowało turecki biznes turystyczny: liczbę Polaków nawet w najgorszym pandemicznym roku 2020 szacuje się na setki tysięcy. Dodajmy do tego specjalne możliwości podróżowania dla obywateli Turcji do Polski podczas zarazy - takie same, jak dla krajów UE. Pamięta się tu także, że śp. prezydent Lech Kaczyński wbrew kanclerz Angeli Merkel i kolejnych prezydentów Francji opowiadał się za przystąpieniem Turcji do Unii Europejskiej. Inna sprawa, że była to raczej demonstracja polityczna, bo w sytuacji sprzeciwu wobec tej akcesji Berlina, Paryża, a także Wiednia nie było to możliwe ani wtedy ani nie jest (póki co) teraz.

Walka 2 tytanów...

Nie przypadkiem skończyłem omawianie relacji polsko- tureckich na unijnej perspektywie dla Ankary. Oto bowiem opozycja w tym kraju daje do zrozumienia Turkom, zwłaszcza mieszkańcom wielkich miast, że przejęcie przez nią po 21 latach ery prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i jego formacji AKP (Partia Sprawiedliwości i Rozwoju) ułatwi relacje z Brukselą i przybliży potencjalny akces Ankary do Unii. Nie jestem o tym do końca przekonany, bo przecież nie chodzi tu o bardziej proeuropejską i prounijną retorykę działaczy opozycji, tylko o brak woli politycznej po stronie UE dla rozszerzenia Unii o olbrzymie demograficznie państwo tureckie, które po wejściu do Wspólnot Europejskich stało by się w nim prędko krajem numer 1! A na to nigdy nie będzie zgody niemiecko - francuskiego tandemu.

Jeszcze nigdy opozycja nie była tak bliska wygrania wyborów jak teraz. Czy jednak stanie się to, co wieści portal TVN 24, iż nastąpi zmierzch „sułtana” - zobaczymy. Na razie rzeczywiście szanse obozu Erdogana i jego głównego konkurent Kemala Kilicdaroglu zwanego „hinduskim Gandhim” są bardzo wyrównane. Skądinąd ów przydomek jest zasłużony, bo kandydat opozycji naprawdę przypomina Mahatme Mohandasa Gandhiego. Przynajmniej z wyglądu, bo jednak chyba nie co do metod uprawiania polityki. Poza tymi dwoma głównymi kandydatami kandyduje jeszcze dwóch polityków: proeuropejski centrysta Muharrem Ince i nacjonalista Sinan Ogan.

Stawka tych wyborów jest prosta: kontynuacja albo zmiana. Erdogan posiada realna władzę już dwie dekady, z czego 11 lat był premierem, a od 2014 jest prezydentem. Lewicowo - liberalne media w Polsce i po części na zachodzie lubią porównywać go do Putina i Łukaszenki, ale porównania te, silnie nasycone ideologiczna niechęcią, nie mają większego sensu. Turcja jest członkiem NATO oraz odbywają się tu realne wybory, a nie farsy wyborcze jak w Moskwie i Mińsku. Ba, opozycja już rządzi w największych miastach, w tym w stolicy i Stambule.

Turcja pod rządami  „sułtana” Erdogana...

Erdogan przywrócił , trzeba przyznać, znaczenie Turcji jako ponadregionalnego gracza. Jednak nie tylko o geopolitykę tu chodzi. Tureckie drony Bayraktary stały się wizytówką świetnie rozwijającego się narodowego przemysłu militarnego, który w ostatnich dwudziestu latach wszedł do wyższej europejskiej ligi. Zaczęto produkować TOGG czyli tureckie auto elektryczne, które jest wizytówką skrzyżowania przemysłu motoryzacyjnego skrzyżowanego z najnowocześniejszą technologią. Uruchomiono pierwszą turecką elektrownie atomową Akkuyu. Intensywnie trwają prace - pod patronatem prezydenta Erdogana - nad „sztuczną inteligencją”. Otwarto nową linię kolejową dużej prędkości Ankara - Sivas. Wreszcie rozpoczęto produkcję tureckiego myśliwca piątej generacji KAAN.

Jednak te osiągnięcia, które wydawały się zapewniać Erdoganowi autostradę do kolejnej prezydentury zostały przyćmione przez dwa karambole w postaci gigantycznej inflacji, nieporównywanie większej niż ta w Polsce i trzęsienia ziemi. Co ciekawe, podobnie jak w Polsce inflacja nie przeszkadzała w znaczącym wzroście gospodarczym ani w zwiększeniu eksportu, ale była, podobnie jak w Polsce, elementem kampanii politycznej. Obecnie wyraźnie spadła, ale i tak wynosi ponad 40%. Drugą zawadą na autostradzie Erdogana było trzęsienie ziemi, które pochłonęło rekordową liczbę ofiar śmiertelnych: 50 500 oraz 107 tysięcy 204 rannych, a także kolosalną liczbę osób, które straciły dach nad głową - 2 miliony 273 tysiące. Ta katastrofa żywiołowa spowodowała imigrację wewnętrzna do innych miast Turcji aż 5 milionów obywateli - trudno mówić tu o zaskoczeniu, gdy zniszczeniu uległo 301 tysięcy budynków...

Ostatnie dni: wóz albo przewóz

Opozycja podkreślała, że reakcja władz na ten kataklizm była spóźniona i niedostateczna. Trzęsienie dotknęło szczególnie dwie prowincje, w których znajdowała się duża liczba uchodźców z Syrii i Iraku, ale gdy chodzi o Turków byli to w olbrzymiej większości wyborcy Erdogana. Zwykle w sytuacjach takich dramatów społeczeństwo skupia się przy władzy. Ta prawidłowość nie zafunkcjonowała, jak się wydaje, w Turcji.

Na ostatnie kilkanaście sondaży prezydent Recipt Erdogan wygrywa tylko w 1/3. W pozostałych paropunktową przewagę ma Kemal Kilicdaroglu. Jednak wbrew wcześniejszym powszechnym oczekiwaniom, że wszystko zakończy się 14 maja nie jest wykluczone, że żadne z kandydatów nie uzyska ponad 50% głosów i wówczas odbędzie druga tura zaplanowana na 28 maja. To przez dwóch kandydatów spoza głównego nurtu, którzy w sumie mogą zebrać 7-7,5% głosów. Wszak wszystko może się jeszcze wydarzyć

Polska ma świetne relacje z Turcją. Powinniśmy je utrzymać niezależnie od wyników wyborów prezydenckich i parlamentarnych w tym kraju.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (08.05. 2023)


 

POLECANE
Wiadomości
80 lat listu, który dzielił dowódców AK

12 sierpnia 2025 roku minęło dokładnie 80 lat od momentu, gdy ówczesny kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”, jeden z najbardziej bezkompromisowych dowódców Armii Krajowej, napisał list otwarty do płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”. List ten, stanowiący świadectwo głębokiego podziału w powojennym podziemiu, nabiera nowego znaczenia w obliczu historii i losów obu legendarnych oficerów, którzy ostatecznie zostali awansowani na stopień generała brygady, ale w skrajnie różnych okolicznościach.

Samuel Pereira broni KPO tylko u nas
Samuel Pereira broni KPO

„Skandal! Dotacje! Lody!” – krzyczą krytycy KPO, jakby każde euro z Brukseli trafiało prosto w kieszeń Donalda Tuska. Tymczasem rzeczywistość jest mniej sensacyjna: środki te mają pomóc polskim firmom, instytucjom i społecznościom przetrwać kryzysy i rozwijać się w przyszłości.

Wejdą do KRS? Operacja jest przygotowywana z ostatniej chwili
Wejdą do KRS? "Operacja jest przygotowywana"

W rządzie otrzymali zielone światło, aby przygotowywać plan wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa. Szykują operację "a'la TVP" (…). W przygotowaniach biorą udział i ministrowie, i ludzie służb – twierdzi w podcaście "Polityczny WF" Marcin Fijołek.

Media: Nawrocki przypomniał Trumpowi o Bitwie Warszawskiej z ostatniej chwili
Media: Nawrocki przypomniał Trumpowi o Bitwie Warszawskiej

Podczas telekonferencji europejskich przywódców z Donaldem Trumpem prezydent Karol Nawrocki wspomniał o rocznicy Bitwy Warszawskiej oraz wspólnej walce Polaków i Ukraińców przeciwko bolszewikom – poinformował portal Axios. Trump miał zakomunikować przywódcom, że podczas spotkania z Putinem chce doprowadzić do zawieszenia broni.

Straż Pożarna dementuje informację o śmierci strażaka OSP z ostatniej chwili
Straż Pożarna dementuje informację o śmierci strażaka OSP

Państwowa Straż Pożarna dementuje informacje lokalnych mediów o strażaku, który miał zginąć podczas akcji w Kawlach.

Prezydent Nawrocki spotka się z premierem Tuskiem. Padła data z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z premierem Tuskiem. Padła data

Na prośbę premiera Donalda Tuska jutro o godz. 12 prezydent Karol Nawrocki spotka się z premierem w Pałacu Prezydenckim – przekazał rzecznik prasowy prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Zniszczył pomniki ofiar UPA. ABW zatrzymała 17-letniego Ukraińca z ostatniej chwili
Zniszczył pomniki ofiar UPA. ABW zatrzymała 17-letniego Ukraińca

Funkcjonariusze ABW oraz policji zatrzymali 17-letniego obywatela Ukrainy, który na zlecenie obcych służb przeprowadzał dewastacje pomników ofiar UPA – przekazał w środę koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

PZU wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PZU wydał pilny komunikat

Rada Nadzorcza PZU odwołała Andrzeja Klesyka; obowiązki prezesa czasowo objął Tomasz Tarkowski. Spółka ogłasza konkurs na prezesa – poinformowano w komunikacie PZU.

Tusk pominięty przez Trumpa. Wiadomo było, że Polskę reprezentuje prezydent Nawrocki z ostatniej chwili
Tusk pominięty przez Trumpa. "Wiadomo było, że Polskę reprezentuje prezydent Nawrocki"

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz skrytykował w środę stronę rządową za podawanie informacji, że w konsultacjach z prezydentem USA Donaldem Trumpem miał uczestniczyć premier Donald Tusk. – Od wtorku wiadomo było, iż Polskę reprezentuje prezydent Karol Nawrocki – powiedział.

Duży pożar na Kaszubach. Płonie hala produkcyjna z ostatniej chwili
Duży pożar na Kaszubach. Płonie hala produkcyjna

W miejscowości Kawle w gminie Sierakowice (powiat kartuski) doszło do pożaru na terenie zakładu produkcyjnego – informuje Express Kaszubski.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Turcja. Najważniejsze wybory na świecie w 2023

Po dawnym Konstantynopolu a dziś Stambule jeżdżę długo - nic dziwnego to olbrzymia aglomeracja licząca 15 milionów mieszkańców. Czuć kampanię wyborczą. Za niespełna tydzień, 14 maja odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne w tym ważnym kraju Organizacji Paktu Północno Atlantyckiego. Wpływowy, ukazujący się w Brukseli w języku angielskim tygodnik (ale też portal) Politico uznał, że to najważniejsze wybory w roku 2023 na świecie! Oczywiście dla nas, Polaków najważniejsze wybory odbędą się w naszym kraju w październiku, ale nawet nam trudno nie docenić elekcji w państwie, z którym za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości stworzyliśmy wraz z Rumunią - flankę wschodnią NATO.
 Ryszard Czarnecki: Turcja. Najważniejsze wybory na świecie w 2023
/ PAP/EPA/SEDAT SUNA

Warszawa ma specjalne relacje z Ankarą. Nie tylko i nie głównie chodzi o historię, ale także o nią. Doceniamy, że w czasie zaborów, w czasie corocznych przyjęć u sułtana Turcji przy wyczytywaniu państw, których dyplomaci byli tam reprezentowani ogłaszano przez lata, że „poseł Lechistanu nie przybył”, choć Polski nie było wtedy na mapie Europy. Turcja dała schronienie polskim emigrantom politycznym po Powstaniu Listopadowym. Stąd osada Polonezkoy czyli Adampol, położona 38 km od Stambułu Adampol - oczywiście od imienia Adama Mickiewicz, który w Turcji w 1855.roku dokonał żywota przedwcześnie umierając podczas epidemii cholery. Jednak najważniejsze są współczesne relacje, a te są chyba tak dobre jak nigdy. Rzeczpospolita jako pierwszy kraj NATO i UE kupiła od Turcji drony. Czyniąc to minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wyszedł na proroka, bo krytykowane przez opozycję w Polsce (!) tureckie drony odegrały później kolosalną rolę po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją. Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy wraz z delegacją rządową na czele z wicepremierem Piotrem Glińskim w maju 2021 i nieco późniejsze zakupy militarne otworzyły nowy etap we wzajemnych relacjach. Zostały one, paradoksalnie, zintensyfikowane w okresie pandemii, gdy setki tysięcy odważnych polskich turystów ratowało turecki biznes turystyczny: liczbę Polaków nawet w najgorszym pandemicznym roku 2020 szacuje się na setki tysięcy. Dodajmy do tego specjalne możliwości podróżowania dla obywateli Turcji do Polski podczas zarazy - takie same, jak dla krajów UE. Pamięta się tu także, że śp. prezydent Lech Kaczyński wbrew kanclerz Angeli Merkel i kolejnych prezydentów Francji opowiadał się za przystąpieniem Turcji do Unii Europejskiej. Inna sprawa, że była to raczej demonstracja polityczna, bo w sytuacji sprzeciwu wobec tej akcesji Berlina, Paryża, a także Wiednia nie było to możliwe ani wtedy ani nie jest (póki co) teraz.

Walka 2 tytanów...

Nie przypadkiem skończyłem omawianie relacji polsko- tureckich na unijnej perspektywie dla Ankary. Oto bowiem opozycja w tym kraju daje do zrozumienia Turkom, zwłaszcza mieszkańcom wielkich miast, że przejęcie przez nią po 21 latach ery prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i jego formacji AKP (Partia Sprawiedliwości i Rozwoju) ułatwi relacje z Brukselą i przybliży potencjalny akces Ankary do Unii. Nie jestem o tym do końca przekonany, bo przecież nie chodzi tu o bardziej proeuropejską i prounijną retorykę działaczy opozycji, tylko o brak woli politycznej po stronie UE dla rozszerzenia Unii o olbrzymie demograficznie państwo tureckie, które po wejściu do Wspólnot Europejskich stało by się w nim prędko krajem numer 1! A na to nigdy nie będzie zgody niemiecko - francuskiego tandemu.

Jeszcze nigdy opozycja nie była tak bliska wygrania wyborów jak teraz. Czy jednak stanie się to, co wieści portal TVN 24, iż nastąpi zmierzch „sułtana” - zobaczymy. Na razie rzeczywiście szanse obozu Erdogana i jego głównego konkurent Kemala Kilicdaroglu zwanego „hinduskim Gandhim” są bardzo wyrównane. Skądinąd ów przydomek jest zasłużony, bo kandydat opozycji naprawdę przypomina Mahatme Mohandasa Gandhiego. Przynajmniej z wyglądu, bo jednak chyba nie co do metod uprawiania polityki. Poza tymi dwoma głównymi kandydatami kandyduje jeszcze dwóch polityków: proeuropejski centrysta Muharrem Ince i nacjonalista Sinan Ogan.

Stawka tych wyborów jest prosta: kontynuacja albo zmiana. Erdogan posiada realna władzę już dwie dekady, z czego 11 lat był premierem, a od 2014 jest prezydentem. Lewicowo - liberalne media w Polsce i po części na zachodzie lubią porównywać go do Putina i Łukaszenki, ale porównania te, silnie nasycone ideologiczna niechęcią, nie mają większego sensu. Turcja jest członkiem NATO oraz odbywają się tu realne wybory, a nie farsy wyborcze jak w Moskwie i Mińsku. Ba, opozycja już rządzi w największych miastach, w tym w stolicy i Stambule.

Turcja pod rządami  „sułtana” Erdogana...

Erdogan przywrócił , trzeba przyznać, znaczenie Turcji jako ponadregionalnego gracza. Jednak nie tylko o geopolitykę tu chodzi. Tureckie drony Bayraktary stały się wizytówką świetnie rozwijającego się narodowego przemysłu militarnego, który w ostatnich dwudziestu latach wszedł do wyższej europejskiej ligi. Zaczęto produkować TOGG czyli tureckie auto elektryczne, które jest wizytówką skrzyżowania przemysłu motoryzacyjnego skrzyżowanego z najnowocześniejszą technologią. Uruchomiono pierwszą turecką elektrownie atomową Akkuyu. Intensywnie trwają prace - pod patronatem prezydenta Erdogana - nad „sztuczną inteligencją”. Otwarto nową linię kolejową dużej prędkości Ankara - Sivas. Wreszcie rozpoczęto produkcję tureckiego myśliwca piątej generacji KAAN.

Jednak te osiągnięcia, które wydawały się zapewniać Erdoganowi autostradę do kolejnej prezydentury zostały przyćmione przez dwa karambole w postaci gigantycznej inflacji, nieporównywanie większej niż ta w Polsce i trzęsienia ziemi. Co ciekawe, podobnie jak w Polsce inflacja nie przeszkadzała w znaczącym wzroście gospodarczym ani w zwiększeniu eksportu, ale była, podobnie jak w Polsce, elementem kampanii politycznej. Obecnie wyraźnie spadła, ale i tak wynosi ponad 40%. Drugą zawadą na autostradzie Erdogana było trzęsienie ziemi, które pochłonęło rekordową liczbę ofiar śmiertelnych: 50 500 oraz 107 tysięcy 204 rannych, a także kolosalną liczbę osób, które straciły dach nad głową - 2 miliony 273 tysiące. Ta katastrofa żywiołowa spowodowała imigrację wewnętrzna do innych miast Turcji aż 5 milionów obywateli - trudno mówić tu o zaskoczeniu, gdy zniszczeniu uległo 301 tysięcy budynków...

Ostatnie dni: wóz albo przewóz

Opozycja podkreślała, że reakcja władz na ten kataklizm była spóźniona i niedostateczna. Trzęsienie dotknęło szczególnie dwie prowincje, w których znajdowała się duża liczba uchodźców z Syrii i Iraku, ale gdy chodzi o Turków byli to w olbrzymiej większości wyborcy Erdogana. Zwykle w sytuacjach takich dramatów społeczeństwo skupia się przy władzy. Ta prawidłowość nie zafunkcjonowała, jak się wydaje, w Turcji.

Na ostatnie kilkanaście sondaży prezydent Recipt Erdogan wygrywa tylko w 1/3. W pozostałych paropunktową przewagę ma Kemal Kilicdaroglu. Jednak wbrew wcześniejszym powszechnym oczekiwaniom, że wszystko zakończy się 14 maja nie jest wykluczone, że żadne z kandydatów nie uzyska ponad 50% głosów i wówczas odbędzie druga tura zaplanowana na 28 maja. To przez dwóch kandydatów spoza głównego nurtu, którzy w sumie mogą zebrać 7-7,5% głosów. Wszak wszystko może się jeszcze wydarzyć

Polska ma świetne relacje z Turcją. Powinniśmy je utrzymać niezależnie od wyników wyborów prezydenckich i parlamentarnych w tym kraju.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (08.05. 2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe