Rafał Woś: Najbardziej zderegulowany rynek świata

Prawda na temat migracji jest dość prosta. I niestety brutalna. Chodzi o to, że każda z dużych ideologicznych narracji o zarządzaniu migracją jest pełna wewnętrznych sprzeczności. Nierzadko przemieszanych z grubą hipokryzją.
Rafał Woś Rafał Woś: Najbardziej zderegulowany rynek świata
Rafał Woś / fot. M. Żegliński

Lewicowiec powie wam, że oczywiście! Należy przyjmować. W akcie spóźnionej pokuty za grzechy kolonializmu albo po prostu dlatego, żeby nie być rasistą i ksenofobem. Jednak ta sama lewica przestrzega od lat przed tzw. katastrofą klimatyczną, która właśnie dlatego jest tak bardzo straszna i przerażająca, że jednym z jej skutków mają być… masowe migracje z obszarów dotkniętych efektami globalnego ocieplenia. Musimy działać teraz, żeby uniknąć tego problemu – powiada lewica. No więc jak? Migracje należy popierać czy raczej im za wszelką cenę przeciwdziałać?

Ale to nie koniec problemów. Popularna w niektórych prawicowych środowiskach opowieść głosi, że zachodnia lewica dlatego tak mocno popiera migracje, bo chce dzięki głosom wdzięcznych przybyszów wygrywać wybory i ugruntowywać swoją władzę. Ale przecież w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Zachodnia lewica na temacie migracji więcej w minionym półwieczu straciła, niż zyskała. To stosunek do tej kwestii należał do najważniejszych przyczyn, dla których klasa robotnicza przestała głosować na lewicę, pozbawiając partie socjaldemokratyczne statusu ruchów ludowych. Stało się tak dlatego, że słabiej sytuowani pracownicy czy mieszkańcy dużych zachodnich miast poczuli się przez lewicę zdradzeni. Zobaczyli, że koszt integracji migrantów spada głównie na nich i że to oni muszą – koniec końców – rywalizować z migrantami o najbardziej ograniczone zasoby współczesnego dobrobytu. To znaczy o pracę, o miejsce w kolejce do państwowego lekarza albo o przestrzeń do życia w tańszych dzielnicach miast. I jakby tego było mało, lewica – zamiast ich w tych sporach reprezentować – jeszcze poucza i dorabia gębę ksenofoba każdemu, kto ośmieli się zasygnalizować problem. Nic dziwnego, że w tych warunkach klasy pracujące przeniosły swoje polityczne sympatie na antyestablishmentową prawicę.

Ale i prawicowe myślenie o migracji pełne jest niespójności. Dobrze jest sobie pogardłować w internecie na terror politpoprawności w sprawie migracji. I puścić w obieg jeszcze jeden filmik z ustawek Kurdów z Syryjczykami na ulicach Hamburga czy innego Malmö. A jednocześnie jak gdyby nigdy nic korzystać z faktu, że to dzięki taniej pracy migrantów ceny wielu towarów i usług są dużo, dużo niższe, niż byłyby bez nich. Czasem można więc odnieść wrażenie, że konserwatywna postawa jest lustrzanym odbiciem lewicowej hipokryzji. Migrant ma tanio posprzątać mieszkanie, dowieźć jedzenie w świątek czy piątek i zaopiekować się schorowanymi ciotkami i ojcami. Ale ma to zrobić dyskretnie, po czym wrócić do swojej nory z dala od oczu, uszu i nozdrzy bogatego mieszkańca cywilizowanego Zachodu. Jednak zabraknąć go nie może. Bo jest do wygodnego życia koniecznie potrzebny.

Niestety od lat Zachód nie zbliża się nawet do jakiegokolwiek pomysłu na całościowe ujęcie tej sprawy. Międzynarodowy „rynek ludzi” (zwany eufemistycznie migracją) jest totalnie zderegulowany. Obrośnięty przemocą, wyzyskiem i praktykami współczesnego niewolnictwa. I nie wygląda na to, by na tym polu coś miało się prędko zmienić na lepsze.

Tekst pochodzi z 26 (1796) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Rzadki widok w Sejmie: Jednogłośnie uchwalono ustawę. Wszyscy głosujący posłowie za z ostatniej chwili
Rzadki widok w Sejmie: Jednogłośnie uchwalono ustawę. Wszyscy głosujący posłowie za

Sejm jednogłośnie uchwalił w środę ustawę o zapewnieniu finansowania działań zmierzających do zwiększenia zdolności produkcji amunicji. Wcześniej posłowie odrzucili poprawkę PiS, według której środki na inwestycje w produkcję amunicji miałyby nie pochodzić z budżetu MON.

Samuel Pereira: Nowe szaty Donalda Tuska tylko u nas
Samuel Pereira: Nowe szaty Donalda Tuska

Angela Merkel w swoim najnowszym wywiadzie wspomina o swoich kontaktach z Władimirem Putinem, przyznając, że od dawna doskonale znała jego intencje. Nie ukrywa, że wiedziała, iż to wróg Europy, ale mimo tej wiedzy postawiła na – a jakże - dialog i pragmatyzm.

Czarna środa rosyjskiej gospodarki z ostatniej chwili
Czarna środa rosyjskiej gospodarki

Rosyjski system finansowy zmaga się z poważnym kryzysem, który doprowadził do drastycznego osłabienia rubla. Jak podają branżowe media, dolar w Rosji jest najdroższy od marca 2022 roku, a jego notowania w ostatnich dniach gwałtownie rosną. Główną bezpośrednią przyczyną obecnych problemów jest nałożenie przez USA sankcji na rosyjski Gazprombank.

Newsweek: Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Nie chodził na zajęcia, a oceny wpisywał rektor z ostatniej chwili
"Newsweek": "Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Nie chodził na zajęcia, a oceny wpisywał rektor"

W środę dziennikarz Piotr Krysiak, a następnie tygodnik "Newsweek" poinformowali, że na słynnej ostatnio uczelni Collegium Humanum "studiował" wicemarszałek Sejmu i "niezależny" kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. 

Specjalny wysłannik USA ds. wojny na Ukrainie. Jest decyzja Trumpa z ostatniej chwili
Specjalny wysłannik USA ds. wojny na Ukrainie. Jest decyzja Trumpa

Prezydent elekt USA Donald Trump wybrał emerytowanego generała Keitha Kellogga, by służył jako specjalny wysłannik ds. Rosji i Ukrainy. Kellogg był autorem artykułu nazwanego przez media "planem pokojowym", który zakładał zawieszenie broni i zmuszenie obu stron do negocjacji.

Aktywista LGBT przeprasza posła PiS z ostatniej chwili
Aktywista LGBT przeprasza posła PiS

"Koniec batalii sądowej" – informuje w mediach społecznościowych polityk Suwerennej Polski i poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Kanthak, udostępniając wpis z przeprosinami, który opublikował aktywista LGBT Michał Kowalówka.

Niemcy mają przejąć polski port z ostatniej chwili
Niemcy mają przejąć polski port

W polskich portach może wkrótce dojść do spektakularnych roszad na poziomie właścicielskim. Grupa Rhenus jest bliska przejęcia kontroli nad spółką Bulk Cargo. Oferta konsorcjum Viterry i CM została natomiast uznana za najlepszą przez port w Gdyni. Obie transakcje mogę wywołać polityczną burzę – ocenił w środowym wydaniu "Puls Biznesu".

Anonimowy Sędzia: Adam robi biceps tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Adam robi biceps

Minister Kujawiak czuł, że wystawili go na odstrzał. Z Adamem nie dało się nic ustalić, znikał gdzieś na całe dni, rozmarzony zerkał przez okno.

Szok w Niemczech. Kanclerz i jego zielony zastępca przeciwni unijnym karom za przekroczenie limitów emisji CO2 z ostatniej chwili
Szok w Niemczech. Kanclerz i jego "zielony" zastępca przeciwni unijnym karom za przekroczenie limitów emisji CO2

Na skutek decyzji UE od stycznia przyszłego roku producenci samochodowi mają obowiązek znacznego obcięcia emisji dwutlenku węgla, emitowanego przez sumę sprzedanych przez nich samochodów. Nieprzestrzeganie rygorystycznych norm ma być karane finansowo. Dość zaskakująco sprzeciw wobec tego rozwiązania wyrazili kanclerz Niemiec Olaf Scholz, a także nominowany z ugrupowania Zielonych wicepremier i minister gospodarki Robert Habeck. 

Znany deweloper i biznesmen zatrzymany. Policja przeszukała biura z ostatniej chwili
Znany deweloper i biznesmen zatrzymany. Policja przeszukała biura

Na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi policja przeprowadziła działania w biurach grupy HRE Investments, zatrzymując Michała Sapotę – prezesa i głównego udziałowca spółki. Sprawa dotyczy licznych nieprawidłowości, w tym podejrzeń o oszustwa finansowe wobec klientów – podał portal TVP Info.

REKLAMA

Rafał Woś: Najbardziej zderegulowany rynek świata

Prawda na temat migracji jest dość prosta. I niestety brutalna. Chodzi o to, że każda z dużych ideologicznych narracji o zarządzaniu migracją jest pełna wewnętrznych sprzeczności. Nierzadko przemieszanych z grubą hipokryzją.
Rafał Woś Rafał Woś: Najbardziej zderegulowany rynek świata
Rafał Woś / fot. M. Żegliński

Lewicowiec powie wam, że oczywiście! Należy przyjmować. W akcie spóźnionej pokuty za grzechy kolonializmu albo po prostu dlatego, żeby nie być rasistą i ksenofobem. Jednak ta sama lewica przestrzega od lat przed tzw. katastrofą klimatyczną, która właśnie dlatego jest tak bardzo straszna i przerażająca, że jednym z jej skutków mają być… masowe migracje z obszarów dotkniętych efektami globalnego ocieplenia. Musimy działać teraz, żeby uniknąć tego problemu – powiada lewica. No więc jak? Migracje należy popierać czy raczej im za wszelką cenę przeciwdziałać?

Ale to nie koniec problemów. Popularna w niektórych prawicowych środowiskach opowieść głosi, że zachodnia lewica dlatego tak mocno popiera migracje, bo chce dzięki głosom wdzięcznych przybyszów wygrywać wybory i ugruntowywać swoją władzę. Ale przecież w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Zachodnia lewica na temacie migracji więcej w minionym półwieczu straciła, niż zyskała. To stosunek do tej kwestii należał do najważniejszych przyczyn, dla których klasa robotnicza przestała głosować na lewicę, pozbawiając partie socjaldemokratyczne statusu ruchów ludowych. Stało się tak dlatego, że słabiej sytuowani pracownicy czy mieszkańcy dużych zachodnich miast poczuli się przez lewicę zdradzeni. Zobaczyli, że koszt integracji migrantów spada głównie na nich i że to oni muszą – koniec końców – rywalizować z migrantami o najbardziej ograniczone zasoby współczesnego dobrobytu. To znaczy o pracę, o miejsce w kolejce do państwowego lekarza albo o przestrzeń do życia w tańszych dzielnicach miast. I jakby tego było mało, lewica – zamiast ich w tych sporach reprezentować – jeszcze poucza i dorabia gębę ksenofoba każdemu, kto ośmieli się zasygnalizować problem. Nic dziwnego, że w tych warunkach klasy pracujące przeniosły swoje polityczne sympatie na antyestablishmentową prawicę.

Ale i prawicowe myślenie o migracji pełne jest niespójności. Dobrze jest sobie pogardłować w internecie na terror politpoprawności w sprawie migracji. I puścić w obieg jeszcze jeden filmik z ustawek Kurdów z Syryjczykami na ulicach Hamburga czy innego Malmö. A jednocześnie jak gdyby nigdy nic korzystać z faktu, że to dzięki taniej pracy migrantów ceny wielu towarów i usług są dużo, dużo niższe, niż byłyby bez nich. Czasem można więc odnieść wrażenie, że konserwatywna postawa jest lustrzanym odbiciem lewicowej hipokryzji. Migrant ma tanio posprzątać mieszkanie, dowieźć jedzenie w świątek czy piątek i zaopiekować się schorowanymi ciotkami i ojcami. Ale ma to zrobić dyskretnie, po czym wrócić do swojej nory z dala od oczu, uszu i nozdrzy bogatego mieszkańca cywilizowanego Zachodu. Jednak zabraknąć go nie może. Bo jest do wygodnego życia koniecznie potrzebny.

Niestety od lat Zachód nie zbliża się nawet do jakiegokolwiek pomysłu na całościowe ujęcie tej sprawy. Międzynarodowy „rynek ludzi” (zwany eufemistycznie migracją) jest totalnie zderegulowany. Obrośnięty przemocą, wyzyskiem i praktykami współczesnego niewolnictwa. I nie wygląda na to, by na tym polu coś miało się prędko zmienić na lepsze.

Tekst pochodzi z 26 (1796) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe