"Z wodą nie jest tak prosto". Polscy strażacy bronią Grecji przed żywiołem

Na całym południu Europy szaleją pożary. Polska Państwowa Straż Pożarna uczestniczy w walce z żywiołem. Komendant główny PSP generał brygadier Andrzej Bartkowiak podkreśla, że mamy sześć modułów gaśniczych, do Grecji wyjechały dwa: – Jesteśmy tak przygotowani, że możemy wysłać za granicę na ratunek nawet wszystkie sześć modułów, a i tak Polska będzie zabezpieczona. Każdy nasz strażak, który wyjeżdża na misję zagraniczną, jest zdublowany nawet podwójnie. Na misję gaśniczą do Grecji wyjechało z Polski 149 strażaków. To już 18. misja zagraniczna polskich strażaków, 7. misja ratownicza. Były m.in. misje gaśnicze w Szwecji, w Grecji w 2021 roku. W ubiegłym roku we Francji na południu.
Polscy strażacy w Grecji
Polscy strażacy w Grecji / fot. PSP/Łukasz Nowak

W związku z klęską pożarów leśnych w Grecji do Polski wpłynęła prośba o pomoc ratowniczą – przysłanie gaśniczych modułów GFFFV (Ground Forest Fire Fighting using Vehicles – Moduł do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów). Prośbę skierowało Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego (ERCC – Emergency Response Coordination Centre), czyli serce unijnego mechanizmu ochrony ludności. Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Andrzej Bartkowiak w porozumieniu z premierem RP Mateuszem Morawieckim oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim natychmiast podjęli decyzję.19 sierpnia zastępca komendanta głównego PSP nadbrygadier Arkadiusz Przybyła przeprowadził w Krakowie odprawę modułu GFFFV Poland i tego dnia około godziny 16.00 strażacy wyruszyli do Grecji, w rejon Attyki, pod dowództwem brygadiera Grzegorz Borowica i jego zastępcy młodszego brygadiera Jakuba Siczka. Obaj pełnią na co dzień służbę w Komendzie Głównej PSP.

Na zagrożone Południe

W skład modułu GFFFV Poland weszły dwa całe moduły: z woj. wielkopolskiego (moduł Poznań), małopolskiego (moduł Kraków), a także ludzie i środki z Warszawy, Łodzi, Rzeszowa i Wrocławia oraz komponent dowódczy z Komendy Głównej PSP. To razem 149 strażaków, a dokładnie – 148 mężczyzn i jedna kobieta. Mają do walki z pożarami lasów w Grecji 49 różnego typu nowoczesnych pojazdów specjalnych do zwalczania pożarów leśnych z ziemi. Wszyscy uczestnicy modułu GFFFV Poland są ochotnikami.

Polscy strażacy mają bazę w małym miasteczku, gdzie przybyli wieczorem 21 lipca. To miejscowość w metropolii ateńskiej, znajdująca się na północny zachód od Aten. Następnego dnia po przybyciu na miejsce – do miasteczka Vilia – okazało się, że w jednej ze stref zagrożonych w okolicy wsi Mandra, na obszarze działania polskich strażaków, wybuchły pożary w dwóch miejscach. Natychmiast 11 zastępów ruszyło do akcji gaśniczej. Tego dnia w akcjach oprócz polskich strażaków uczestniczyły jednostki greckie oraz śmigłowce gaśnicze. W wyniku podjętych działań ogniska pożarów zostały wygaszone. W godzinach wieczornych na oba sektory udała się kolejna zmiana strażaków. A potem jednostki greckich ratowników zostały skierowane do stłumienia pożarów, które niespodziewanie wybuchły na Korfu. Polskim strażakom powierzono szczególne zadanie – samodzielną ochronę przeciwpożarową Aten.

Obrona na przedpolu Aten

– Jesteśmy zlokalizowani na obszarze metropolii Ateny, na przedpolu samej stolicy Grecji. Bazę mamy w miasteczku Vilia Attica, tym samym, gdzie znajdowała się siedziba polskich strażaków walczących z pożarami lasów w Grecji dwa lata temu – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” mł. kapitan Łukasz Nowak, rzecznik prasowy polskiej przeciwpożarowej Misji Grecja. – Nasi wtedy najpierw gasili pożary na wyspie Eubeja (gr. Evia), zaś po ustabilizowaniu tam sytuacji zostali przeniesieni właśnie tu, do Vilia Attica. I jak podawały wówczas greckie media – uratowali przed spłonięciem to miasteczko. Okolice są więc nam znane, co bardzo ułatwia prowadzenie akcji gaśniczych. Tym bardziej że to tereny trudne i mało dostępne, choć blisko stolicy.

Vilia Attica jest położona u podnóża pasma górskiego Kitajron przypominającego polskie Sudety. Ciężkie wozy przeciwpożarowe muszą przedzierać się także po bezdrożach. Niestety, także w górach i u ich stóp cieki wodne wyschły. Wyschła nawet rzeka, wokół której manewrowały wojska greckie i perskie, zanim starły się w wielkiej bitwie pod Platejami w 479 r. p.n.e.

W pierwszej strefie działań pierwszego dnia trwało dogaszanie ognia. W drugiej strefie polscy strażacy dozorowali rozległe pogorzelisko oraz dokonali rozpoznania operacyjnego przez należący do polskiej ekipy bezzałogowy statek powietrzny.

– Dowództwo modułu GFFFV Poland jest w stałym kontakcie z przedstawicielami władz Grecji i greckimi oficerami łącznikowymi, a także z polską placówką dyplomatyczną w Atenach – powiedział mł. kapitan Łukasz Nowak. – 24 lipca polskich strażaków odwiedził ambasador nadzwyczajny i pełnomocny RP w Grecji Artur Lompart.

Do akcji gaśniczej Polacy przystąpili od rana pierwszego dnia po odprawie z dowództwem GFFFV oraz przedstawicielami władz Grecji i greckimi oficerami łącznikowymi. Obsada 12 samochodów gaśniczych, dwóch wozów dowodzenia oraz łączności i dwóch operacyjnych została skierowana do działań gaśniczych w okolicy miejscowości Mandra.

W tym czasie w Vilia Attica pozostali polscy strażacy zorganizowali bazę operacyjną i siedzibę w klimatyzowanym budynku byłej szkoły pożarniczej. Tu są noclegi, wyżywienie zapewnia strona grecka. W oparciu o przywiezione własne urządzenia i sprzęt oraz dostępną infrastrukturę zorganizowano zaplecze socjalne, sanitarne oraz miejsce stacjonowania i tankowania pojazdów. Zapasy paliwa polska grupa ma własne. Przygotowano też zbiorniki z dużymi rezerwami wody.

– Z wodą nie jest tak prosto. W tym upale przekraczającym w dzień 40 st. C wyschły wszystkie lokalne cieki i jeziora. Korzystamy z najcieńszych linii wężowych, żeby szybko dotrzeć na miejsce ognia i zdusić płomienie w zarodku, zużywając przy tym jak najmniej wody – wyjaśnia rzecznik prasowy Misji Grecja. – Wodę dostarczają nam greckie służby z hydrantów. Właśnie do tych zbiorników. Woda jest niezbędna nie tylko w przypadku gaszenia ognia z dołu, ale także gaśniczych zrzutów z samolotów i dronów.

Upał przekracza 40 st. C

– Akcja gaśnicza jest nie tylko technicznie trudna. Jest bardzo ciężka, upał przekracza 40 st. C w cieniu. W czasie akcji w zasadzie nie ma cienia. Na tym obszarze nie ma lasu, wysokich drzew. Są krzaki i krzewy. Zupełnie inne gatunki niż w Polsce, obfitujące w olejki eteryczne i żywice. Są wyschnięte trawy i zioła. Wszystko bardzo łatwopalne. Wystarczy iskra niesiona wiatrem, nawet z odległych pożarów. A wiatr jest silny, porywisty, zmieniający kierunki i błyskawicznie przenoszący ściany ognia – relacjonuje mł. kapitan Łukasz Nowak.

– Zmiana w akcji gaśniczej trwa sześć godzin. Upał potęguje żar ognia – mówi dalej rzecznik. – W całym naszym rejonie występuje piąty, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Nawet w nocy panują warunki sprzyjające powstawaniu i błyskawicznemu rozwojowi pożaru. Na wyspach jest jeszcze gorzej, tam ten gorący wiatr jest jeszcze silniejszy i bardziej porywisty, więc jeszcze łatwiej przenosi pożar.

Jak można radzić sobie z takim piekielnym skwarem i wykonywać przy tym ciężkie działania gaśnicze w bezpośrednim zagrożeniu życia?
– Ważne są doświadczenie i umiejętności, dobre przygotowanie zawodowe. W akcji strażacy mają odpowiednie wyposażenie osobiste i ochronne, takie jak: aparaty powietrzne, maski i butle sprężonego powietrza, sygnalizatory bezruchu, ubrania specjalne termoochronne, buty strażackie, rękawice strażackie, kominiarki, hełmy strażackie, maski, pasy strażackie, latarki. Z uwagi na bardzo ostre słońce strażacy stosują kremy z kompleksem wysokich filtrów UVA i UVB – wyjaśnia mł. kapitan Łukasz Nowak.

Płonie południe Europy i cały region śródziemnomorski

Lasy i żywiczne zarośla płoną w Grecji – zarówno tej kontynentalnej, jak i na wyspach Rodos, Korfu czy Evii. Zagrożone pożarami są inne wyspy i regiony Grecji lądowej. W całej Grecji według danych na 25 lipca aż 342 000 akrów zostało obróconych w popiół w ciągu siedmiu dni. Kostas Lagouvardos, szef ds. badań w Obserwatorium Narodowym, zapowiada, że po chwilowym pewnym ochłodzeniu Grecję prawdopodobnie czeka w sierpniu 16–17 dni fali upałów. Jeżeli to się potwierdzi, to kraj może doświadczyć największej fali upałów w historii. Ostatni raz Grecja odnotowała najdłuższą falę upałów w historii w lipcu 1987 r. oraz latem 2021 roku. Trwały one 11–12 dni, powodując niszczycielskie pożary w pobliżu Aten i na wyspie Evia. Jednak według danych oficjalnych Światowej Organizacji Meteorologicznej grecki rekord to 48 st. C osiągnięty w Atenach 10 lipca 1977 roku. Nieco wyższe temperatury, dochodzące do 50 st. C, zdarzają się w Hiszpanii i na Sycylii.

Gdy oddajemy ten numer „Tygodnika Solidarność” do druku, wiadomo, że w Grecji trzy osoby straciły życie. Anonimowy starszy mężczyzna zginął w pożarze w górach na wyspie Eubea. 25 lipca wczesnym popołudniem grecki wojskowy samolot gaśniczy Canadair rozbił się podczas walki z płomieniami w miejscowości Platanistos koło Karystos także na wyspie Eubea. Przy zrzucie wody prawdopodobnie wskutek odciążenia nastąpił wstrząs, samolot stracił stateczność, kończąc tragiczny lot w płomieniach. Straciło życie dwóch oficerów pilotów – 34-letni pilot Christos Mulas i drugi pilot 27-letni Perikles Stefanidis. W greckich siłach zbrojnych ogłoszono trzy dni żałoby.

Nie tylko w Grecji szaleje żywioł ognia. Tak samo jest – a może nawet gorzej w Portugalii, w Chorwacji, na Gran Canarii, w Turcji, Tunezji i Algierii. Szczególnie groźnie jest na Sycylii w regionie Palermo. Żywioł przyczynił się do śmierci co najmniej trzech osób i zmusił władze do tymczasowego zamknięcia lotniska. Spanikowani turyści nie mogą szybko opuścić zagrożonego regionu, oblężony jest port, na promach nie ma miejsc. Narażone są antyczne zabytki na obrzeżach miasta.

Czas trwania akcji ratowniczej polskiej misji do walki z pożarami w Grecji zaplanowano do 2 sierpnia br. Jednak nie można wykluczyć, że będzie ona trwała dłużej. Tak było w przypadku naszej misji w 2021 roku.


 

POLECANE
Rzadki widok w Sejmie: Jednogłośnie uchwalono ustawę. Wszyscy głosujący posłowie za z ostatniej chwili
Rzadki widok w Sejmie: Jednogłośnie uchwalono ustawę. Wszyscy głosujący posłowie za

Sejm jednogłośnie uchwalił w środę ustawę o zapewnieniu finansowania działań zmierzających do zwiększenia zdolności produkcji amunicji. Wcześniej posłowie odrzucili poprawkę PiS, według której środki na inwestycje w produkcję amunicji miałyby nie pochodzić z budżetu MON.

Samuel Pereira: Nowe szaty Donalda Tuska tylko u nas
Samuel Pereira: Nowe szaty Donalda Tuska

Angela Merkel w swoim najnowszym wywiadzie wspomina o swoich kontaktach z Władimirem Putinem, przyznając, że od dawna doskonale znała jego intencje. Nie ukrywa, że wiedziała, iż to wróg Europy, ale mimo tej wiedzy postawiła na – a jakże - dialog i pragmatyzm.

Czarna środa rosyjskiej gospodarki z ostatniej chwili
Czarna środa rosyjskiej gospodarki

Rosyjski system finansowy zmaga się z poważnym kryzysem, który doprowadził do drastycznego osłabienia rubla. Jak podają branżowe media, dolar w Rosji jest najdroższy od marca 2022 roku, a jego notowania w ostatnich dniach gwałtownie rosną. Główną bezpośrednią przyczyną obecnych problemów jest nałożenie przez USA sankcji na rosyjski Gazprombank.

Newsweek: Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Nie chodził na zajęcia, a oceny wpisywał rektor z ostatniej chwili
"Newsweek": "Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Nie chodził na zajęcia, a oceny wpisywał rektor"

W środę dziennikarz Piotr Krysiak, a następnie tygodnik "Newsweek" poinformowali, że na słynnej ostatnio uczelni Collegium Humanum "studiował" wicemarszałek Sejmu i "niezależny" kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. 

Specjalny wysłannik USA ds. wojny na Ukrainie. Jest decyzja Trumpa z ostatniej chwili
Specjalny wysłannik USA ds. wojny na Ukrainie. Jest decyzja Trumpa

Prezydent elekt USA Donald Trump wybrał emerytowanego generała Keitha Kellogga, by służył jako specjalny wysłannik ds. Rosji i Ukrainy. Kellogg był autorem artykułu nazwanego przez media "planem pokojowym", który zakładał zawieszenie broni i zmuszenie obu stron do negocjacji.

Aktywista LGBT przeprasza posła PiS z ostatniej chwili
Aktywista LGBT przeprasza posła PiS

"Koniec batalii sądowej" – informuje w mediach społecznościowych polityk Suwerennej Polski i poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Kanthak, udostępniając wpis z przeprosinami, który opublikował aktywista LGBT Michał Kowalówka.

Niemcy mają przejąć polski port z ostatniej chwili
Niemcy mają przejąć polski port

W polskich portach może wkrótce dojść do spektakularnych roszad na poziomie właścicielskim. Grupa Rhenus jest bliska przejęcia kontroli nad spółką Bulk Cargo. Oferta konsorcjum Viterry i CM została natomiast uznana za najlepszą przez port w Gdyni. Obie transakcje mogę wywołać polityczną burzę – ocenił w środowym wydaniu "Puls Biznesu".

Anonimowy Sędzia: Adam robi biceps tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Adam robi biceps

Minister Kujawiak czuł, że wystawili go na odstrzał. Z Adamem nie dało się nic ustalić, znikał gdzieś na całe dni, rozmarzony zerkał przez okno.

Szok w Niemczech. Kanclerz i jego zielony zastępca przeciwni unijnym karom za przekroczenie limitów emisji CO2 z ostatniej chwili
Szok w Niemczech. Kanclerz i jego "zielony" zastępca przeciwni unijnym karom za przekroczenie limitów emisji CO2

Na skutek decyzji UE od stycznia przyszłego roku producenci samochodowi mają obowiązek znacznego obcięcia emisji dwutlenku węgla, emitowanego przez sumę sprzedanych przez nich samochodów. Nieprzestrzeganie rygorystycznych norm ma być karane finansowo. Dość zaskakująco sprzeciw wobec tego rozwiązania wyrazili kanclerz Niemiec Olaf Scholz, a także nominowany z ugrupowania Zielonych wicepremier i minister gospodarki Robert Habeck. 

Znany deweloper i biznesmen zatrzymany. Policja przeszukała biura z ostatniej chwili
Znany deweloper i biznesmen zatrzymany. Policja przeszukała biura

Na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi policja przeprowadziła działania w biurach grupy HRE Investments, zatrzymując Michała Sapotę – prezesa i głównego udziałowca spółki. Sprawa dotyczy licznych nieprawidłowości, w tym podejrzeń o oszustwa finansowe wobec klientów – podał portal TVP Info.

REKLAMA

"Z wodą nie jest tak prosto". Polscy strażacy bronią Grecji przed żywiołem

Na całym południu Europy szaleją pożary. Polska Państwowa Straż Pożarna uczestniczy w walce z żywiołem. Komendant główny PSP generał brygadier Andrzej Bartkowiak podkreśla, że mamy sześć modułów gaśniczych, do Grecji wyjechały dwa: – Jesteśmy tak przygotowani, że możemy wysłać za granicę na ratunek nawet wszystkie sześć modułów, a i tak Polska będzie zabezpieczona. Każdy nasz strażak, który wyjeżdża na misję zagraniczną, jest zdublowany nawet podwójnie. Na misję gaśniczą do Grecji wyjechało z Polski 149 strażaków. To już 18. misja zagraniczna polskich strażaków, 7. misja ratownicza. Były m.in. misje gaśnicze w Szwecji, w Grecji w 2021 roku. W ubiegłym roku we Francji na południu.
Polscy strażacy w Grecji
Polscy strażacy w Grecji / fot. PSP/Łukasz Nowak

W związku z klęską pożarów leśnych w Grecji do Polski wpłynęła prośba o pomoc ratowniczą – przysłanie gaśniczych modułów GFFFV (Ground Forest Fire Fighting using Vehicles – Moduł do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów). Prośbę skierowało Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego (ERCC – Emergency Response Coordination Centre), czyli serce unijnego mechanizmu ochrony ludności. Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Andrzej Bartkowiak w porozumieniu z premierem RP Mateuszem Morawieckim oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim natychmiast podjęli decyzję.19 sierpnia zastępca komendanta głównego PSP nadbrygadier Arkadiusz Przybyła przeprowadził w Krakowie odprawę modułu GFFFV Poland i tego dnia około godziny 16.00 strażacy wyruszyli do Grecji, w rejon Attyki, pod dowództwem brygadiera Grzegorz Borowica i jego zastępcy młodszego brygadiera Jakuba Siczka. Obaj pełnią na co dzień służbę w Komendzie Głównej PSP.

Na zagrożone Południe

W skład modułu GFFFV Poland weszły dwa całe moduły: z woj. wielkopolskiego (moduł Poznań), małopolskiego (moduł Kraków), a także ludzie i środki z Warszawy, Łodzi, Rzeszowa i Wrocławia oraz komponent dowódczy z Komendy Głównej PSP. To razem 149 strażaków, a dokładnie – 148 mężczyzn i jedna kobieta. Mają do walki z pożarami lasów w Grecji 49 różnego typu nowoczesnych pojazdów specjalnych do zwalczania pożarów leśnych z ziemi. Wszyscy uczestnicy modułu GFFFV Poland są ochotnikami.

Polscy strażacy mają bazę w małym miasteczku, gdzie przybyli wieczorem 21 lipca. To miejscowość w metropolii ateńskiej, znajdująca się na północny zachód od Aten. Następnego dnia po przybyciu na miejsce – do miasteczka Vilia – okazało się, że w jednej ze stref zagrożonych w okolicy wsi Mandra, na obszarze działania polskich strażaków, wybuchły pożary w dwóch miejscach. Natychmiast 11 zastępów ruszyło do akcji gaśniczej. Tego dnia w akcjach oprócz polskich strażaków uczestniczyły jednostki greckie oraz śmigłowce gaśnicze. W wyniku podjętych działań ogniska pożarów zostały wygaszone. W godzinach wieczornych na oba sektory udała się kolejna zmiana strażaków. A potem jednostki greckich ratowników zostały skierowane do stłumienia pożarów, które niespodziewanie wybuchły na Korfu. Polskim strażakom powierzono szczególne zadanie – samodzielną ochronę przeciwpożarową Aten.

Obrona na przedpolu Aten

– Jesteśmy zlokalizowani na obszarze metropolii Ateny, na przedpolu samej stolicy Grecji. Bazę mamy w miasteczku Vilia Attica, tym samym, gdzie znajdowała się siedziba polskich strażaków walczących z pożarami lasów w Grecji dwa lata temu – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” mł. kapitan Łukasz Nowak, rzecznik prasowy polskiej przeciwpożarowej Misji Grecja. – Nasi wtedy najpierw gasili pożary na wyspie Eubeja (gr. Evia), zaś po ustabilizowaniu tam sytuacji zostali przeniesieni właśnie tu, do Vilia Attica. I jak podawały wówczas greckie media – uratowali przed spłonięciem to miasteczko. Okolice są więc nam znane, co bardzo ułatwia prowadzenie akcji gaśniczych. Tym bardziej że to tereny trudne i mało dostępne, choć blisko stolicy.

Vilia Attica jest położona u podnóża pasma górskiego Kitajron przypominającego polskie Sudety. Ciężkie wozy przeciwpożarowe muszą przedzierać się także po bezdrożach. Niestety, także w górach i u ich stóp cieki wodne wyschły. Wyschła nawet rzeka, wokół której manewrowały wojska greckie i perskie, zanim starły się w wielkiej bitwie pod Platejami w 479 r. p.n.e.

W pierwszej strefie działań pierwszego dnia trwało dogaszanie ognia. W drugiej strefie polscy strażacy dozorowali rozległe pogorzelisko oraz dokonali rozpoznania operacyjnego przez należący do polskiej ekipy bezzałogowy statek powietrzny.

– Dowództwo modułu GFFFV Poland jest w stałym kontakcie z przedstawicielami władz Grecji i greckimi oficerami łącznikowymi, a także z polską placówką dyplomatyczną w Atenach – powiedział mł. kapitan Łukasz Nowak. – 24 lipca polskich strażaków odwiedził ambasador nadzwyczajny i pełnomocny RP w Grecji Artur Lompart.

Do akcji gaśniczej Polacy przystąpili od rana pierwszego dnia po odprawie z dowództwem GFFFV oraz przedstawicielami władz Grecji i greckimi oficerami łącznikowymi. Obsada 12 samochodów gaśniczych, dwóch wozów dowodzenia oraz łączności i dwóch operacyjnych została skierowana do działań gaśniczych w okolicy miejscowości Mandra.

W tym czasie w Vilia Attica pozostali polscy strażacy zorganizowali bazę operacyjną i siedzibę w klimatyzowanym budynku byłej szkoły pożarniczej. Tu są noclegi, wyżywienie zapewnia strona grecka. W oparciu o przywiezione własne urządzenia i sprzęt oraz dostępną infrastrukturę zorganizowano zaplecze socjalne, sanitarne oraz miejsce stacjonowania i tankowania pojazdów. Zapasy paliwa polska grupa ma własne. Przygotowano też zbiorniki z dużymi rezerwami wody.

– Z wodą nie jest tak prosto. W tym upale przekraczającym w dzień 40 st. C wyschły wszystkie lokalne cieki i jeziora. Korzystamy z najcieńszych linii wężowych, żeby szybko dotrzeć na miejsce ognia i zdusić płomienie w zarodku, zużywając przy tym jak najmniej wody – wyjaśnia rzecznik prasowy Misji Grecja. – Wodę dostarczają nam greckie służby z hydrantów. Właśnie do tych zbiorników. Woda jest niezbędna nie tylko w przypadku gaszenia ognia z dołu, ale także gaśniczych zrzutów z samolotów i dronów.

Upał przekracza 40 st. C

– Akcja gaśnicza jest nie tylko technicznie trudna. Jest bardzo ciężka, upał przekracza 40 st. C w cieniu. W czasie akcji w zasadzie nie ma cienia. Na tym obszarze nie ma lasu, wysokich drzew. Są krzaki i krzewy. Zupełnie inne gatunki niż w Polsce, obfitujące w olejki eteryczne i żywice. Są wyschnięte trawy i zioła. Wszystko bardzo łatwopalne. Wystarczy iskra niesiona wiatrem, nawet z odległych pożarów. A wiatr jest silny, porywisty, zmieniający kierunki i błyskawicznie przenoszący ściany ognia – relacjonuje mł. kapitan Łukasz Nowak.

– Zmiana w akcji gaśniczej trwa sześć godzin. Upał potęguje żar ognia – mówi dalej rzecznik. – W całym naszym rejonie występuje piąty, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Nawet w nocy panują warunki sprzyjające powstawaniu i błyskawicznemu rozwojowi pożaru. Na wyspach jest jeszcze gorzej, tam ten gorący wiatr jest jeszcze silniejszy i bardziej porywisty, więc jeszcze łatwiej przenosi pożar.

Jak można radzić sobie z takim piekielnym skwarem i wykonywać przy tym ciężkie działania gaśnicze w bezpośrednim zagrożeniu życia?
– Ważne są doświadczenie i umiejętności, dobre przygotowanie zawodowe. W akcji strażacy mają odpowiednie wyposażenie osobiste i ochronne, takie jak: aparaty powietrzne, maski i butle sprężonego powietrza, sygnalizatory bezruchu, ubrania specjalne termoochronne, buty strażackie, rękawice strażackie, kominiarki, hełmy strażackie, maski, pasy strażackie, latarki. Z uwagi na bardzo ostre słońce strażacy stosują kremy z kompleksem wysokich filtrów UVA i UVB – wyjaśnia mł. kapitan Łukasz Nowak.

Płonie południe Europy i cały region śródziemnomorski

Lasy i żywiczne zarośla płoną w Grecji – zarówno tej kontynentalnej, jak i na wyspach Rodos, Korfu czy Evii. Zagrożone pożarami są inne wyspy i regiony Grecji lądowej. W całej Grecji według danych na 25 lipca aż 342 000 akrów zostało obróconych w popiół w ciągu siedmiu dni. Kostas Lagouvardos, szef ds. badań w Obserwatorium Narodowym, zapowiada, że po chwilowym pewnym ochłodzeniu Grecję prawdopodobnie czeka w sierpniu 16–17 dni fali upałów. Jeżeli to się potwierdzi, to kraj może doświadczyć największej fali upałów w historii. Ostatni raz Grecja odnotowała najdłuższą falę upałów w historii w lipcu 1987 r. oraz latem 2021 roku. Trwały one 11–12 dni, powodując niszczycielskie pożary w pobliżu Aten i na wyspie Evia. Jednak według danych oficjalnych Światowej Organizacji Meteorologicznej grecki rekord to 48 st. C osiągnięty w Atenach 10 lipca 1977 roku. Nieco wyższe temperatury, dochodzące do 50 st. C, zdarzają się w Hiszpanii i na Sycylii.

Gdy oddajemy ten numer „Tygodnika Solidarność” do druku, wiadomo, że w Grecji trzy osoby straciły życie. Anonimowy starszy mężczyzna zginął w pożarze w górach na wyspie Eubea. 25 lipca wczesnym popołudniem grecki wojskowy samolot gaśniczy Canadair rozbił się podczas walki z płomieniami w miejscowości Platanistos koło Karystos także na wyspie Eubea. Przy zrzucie wody prawdopodobnie wskutek odciążenia nastąpił wstrząs, samolot stracił stateczność, kończąc tragiczny lot w płomieniach. Straciło życie dwóch oficerów pilotów – 34-letni pilot Christos Mulas i drugi pilot 27-letni Perikles Stefanidis. W greckich siłach zbrojnych ogłoszono trzy dni żałoby.

Nie tylko w Grecji szaleje żywioł ognia. Tak samo jest – a może nawet gorzej w Portugalii, w Chorwacji, na Gran Canarii, w Turcji, Tunezji i Algierii. Szczególnie groźnie jest na Sycylii w regionie Palermo. Żywioł przyczynił się do śmierci co najmniej trzech osób i zmusił władze do tymczasowego zamknięcia lotniska. Spanikowani turyści nie mogą szybko opuścić zagrożonego regionu, oblężony jest port, na promach nie ma miejsc. Narażone są antyczne zabytki na obrzeżach miasta.

Czas trwania akcji ratowniczej polskiej misji do walki z pożarami w Grecji zaplanowano do 2 sierpnia br. Jednak nie można wykluczyć, że będzie ona trwała dłużej. Tak było w przypadku naszej misji w 2021 roku.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe