Na Morzu Czerwonym daleko do stabilizacji

Postępuje polityczna i militarna destabilizacja na Bliskim Wschodzie. Obok wojny Izraela z Hamasem w Gazie i terrorystycznych akcji Huti na statki handlowe na Morzu Czerwonym doszło do wzajemnych powietrznych ataków Iranu i Pakistanu na obszary przygraniczne obu tych państw. Są ofiary w ludziach. Hezbollah atakuje Izrael – działa „oś zła”.
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe Na Morzu Czerwonym daleko do stabilizacji
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Wojna w Gazie trwa, ale jakby schodziła na dalszy plan globalnych ocen. Alarmująco brzmią militarne sensacje z granicy pakistańsko-irańskiej oraz te dotyczące działań Huti na Morzu Czerwonym. Najnowsze wydarzenia to powietrzne wzajemne ataki Iranu i Pakistanu na tereny przygraniczne po obu stronach granicy.

Kierunek na Bliski Wschód

Gdy oddajemy do druku ten numer „Tygodnika Solidarność”, 18 stycznia wczesnym rankiem został zaatakowany Iran w odwecie za zniszczenie dwóch budynków mieszkalnych w nadgranicznej miejscowości w Pakistanie. Według oficjalnego komunikatu Teheranu była to baza grupy mniejszościowej ludności pakistańskiej, która dąży do utworzenia własnego suwerennego państwa. Rzecz w tym, że owa mniejszość mieszka od wieków po obu stronach granicy Pakistanu i Iranu, z tym że wyznaje islam sunnicki, więc nie najlepiej się jej powodzi w Iranie. Dlatego nowe państwo owej mniejszości miałoby powstać na obszarze należącym obecnie do szyickiego Iranu. Zgodnie z logiką przyjętą przez Iran, a także przez Turcję („strategicznego” członka NATO) obronę militarną swojej suwerenności państwa islamskie na Bliskim Wschodzie prowadzą zbrojnie na terytorium sąsiadującego suwerennego państwa. Ankara od lat atakuje rzekomo istniejące na terytorium Iraku i Syrii oddziały partyzantki kurdyjskiej, które mają stanowić śmiertelne zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji. Obecnie tę metodę zastosował Iran.

Jednak Pakistan potencjałem zasadniczo różni się od Iraku, dlatego zastosował wet za wet – jak się zdaje – znacznie silniej. 18 stycznia drony i samoloty Pakistanu zaatakowały przygraniczne tereny Iranu. Ofiar (tj. „dzieci i kobiet”), jak poinformowały obie strony, w Iranie miało być więcej, bo ponad dziewięć osób, w tym cztery kobiety i troje dzieci. Być może na tym się na razie skończy, ajatollahowie w Iranie wiedzą, że Pakistan ma broń jądrową, ale może wierzą, że Allah woli szyitów niż sunnitów? A wiara islamska jest niewzruszona.
Ostatecznie armia pakistańska jest w „wyjątkowo” najwyższej gotowości. Jej dowództwo informuje, że wszelkie nowe podobne działania ze strony irańskiej spotkają się ze zdecydowaną reakcją. Tak podała Agencja Reuters, cytując „ważne źródło pakistańskich służb bezpieczeństwa”. Z drugiej strony rzecznik irańskiego MSZ Nasser Kanaani powiedział na platformie X, że Teheran zdecydowanie potępia atak Pakistanu na jego granice i „odpowiednio mocno zareaguje”. Co będzie, jeśli nie skończy się na tej wymianie pogróżek...?

Eksperci twierdzą, że szerszy konflikt regionalny z Pakistanem jest korzystny dla Iranu. Może odwracać uwagę od jego działań w regionie Morza Śródziemnego i Morza Czerwonego. Zwłaszcza że Stany Zjednoczone balansują na granicy między deeskalacją działań wojennych a wykorzystaniem presji własnej siły militarnej na Bliskim Wschodzie w celu zablokowania dalszych posunięć Iranu.

Kolejne rakietowe ataki na „oś zła”

Na Morzu Czerwonym daleko do stabilizacji. W obronie bezpieczeństwa i swobody żeglugi międzynarodowej USA w nocy z 17 na 18 stycznia przeprowadziły kolejną falę ataków rakietowych z okrętów i łodzi podwodnych na miejscowości w Jemenie kontrolowane przez Huti. To był czwarty taki atak na pozycje w tym kraju. W cele dokładnie trafiło 14 amerykańskich rakiet, realizując program ataku, który zakładał zniszczenie owych 14 rakiet produkcji irańskiej przygotowanych do wystrzelenia przez Huti z Jemenu. Według komunikatu dowództwa V Floty rakiety były gotowe do startu na wyrzutniach i stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla statków handlowych oraz okrętów marynarki wojennej USA. Mogły zostać wystrzelone w każdej chwili. Amerykańskie siły wykonały swój obowiązek i wykorzystały swoje prawo do obrony, likwidując zarówno rakiety, jak i całe wyrzutnie.

Atak na siły Huti nie ograniczył się wyłącznie do tego – amerykańskie i brytyjskie samoloty zbombardowały niektóre rejony dystryktów w Jemenie: Al-Hudajda, Ta’izz, Zamar, Al-Bajda i Sada, gdzie znajdowały się bazy terrorystów.

Po obu atakach, pomijając informację o stratach 14 rakiet, Huti na platformie X powiadomili, że nie zawahają się atakować wszelkich celów zagrażających światu arabskiemu nie tylko na Morzu Czerwonym, ale także na innych morzach oraz na lądzie. Podkreślili, że „Jemen ma międzynarodowe prawo do obrony i dalszego wspierania Palestyńczyków”.

Huti jako terroryści, Iran jako regionalne współmocarstwo

Kilka godzin wcześniej Departament Stanu USA wydał komunikat, że jemeńscy Huti zostali uznani przez Stany Zjednoczone za grupę terrorystyczną. Decyzja ta wejdzie w życie za 30 dni. W uzasadnieniu tej decyzji jest argument, że Huti są częścią „osi zła” zagrażającą m.in. bezpieczeństwu światowego handlu. Od decyzji o uznaniu Huti terrorystami wstrzymała się Unia Europejska.

Kolejną akcją, która ma być ważna w wyeliminowaniu terrorystów Huti, jest uniemożliwienie dostarczania im broni z Iranu. Ustalono, że jemeńscy terroryści otrzymują uzbrojenie z Iranu drogą morską zarówno przez Kanał Sueski, jak i przez Morze Arabskie. Jak informuje AFP, Amerykanie i Brytyjczycy kończą przygotowania do operacji przechwytywania statków z dostawami irańskiej (i prawdopodobnie rosyjskiej) broni dla Huti – zwłaszcza rakiet i dronów bojowych.

Nadal trwają ciężkie walki między Izraelem a potężną, wspieraną przez Iran grupą Hezbollah rządzącą w Libanie. Zdaniem ekspertów Carnegie Endowment for International Peace Hezbollah musi zostać rozbity, aby doprowadzić do jakiej takiej stabilizacji na Bliskim Wschodzie. Działania Iranu służą obecnie realizacji jego celów. W ocenie wspomnianych ekspertów ewolucja sytuacji sprzyja wzmocnieniu pozycji Hezbollahu i może ograniczyć amerykańskie wpływy na Bliskim Wschodzie. Z kolei emerytowany generał armii amerykańskiej Wesley Clark, były naczelny dowódca sił sojuszniczych NATO, powiedział dla AFP, że działania wojenne w regionie służą dążeniom Iranu do „konsolidacji jego roli przywódcy w regionie, a raczej pozycji regionalnego mocarstwa, którą chce dzielić z Turcją i Rosją”.

CZYTAJ TAKŻE: Śledztwo w sprawie wirtualnego gwałtu. To precedens

Tekst pochodzi z 4 (1825) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Tragedia w Wielkopolsce: 45-latek znaleziony martwy z ostatniej chwili
Tragedia w Wielkopolsce: 45-latek znaleziony martwy

Policja wyjaśnia, jak zginął 45-latek, którego ciało zostało znalezione w sobotę po południu na jednej z ulic w Poznaniu. Niewykluczone, że mężczyzna został pobity; zatrzymano dwie osoby.

Zdjęcie Polaka otrzymało wyróżnienie od NASA Wiadomości
Zdjęcie Polaka otrzymało wyróżnienie od NASA

Zdjęcie wykonane przez Piotra Czerskiego trafiło 15 listopada na stronę NASA jako Astronomy Picture of the Day. To ogromne wyróżnienie, przyznawane jedynie najbardziej wyjątkowym fotografiom związanym z kosmosem. Jego praca, zatytułowana „Andromeda i Przyjaciele”, przedstawia Galaktykę Andromedy oraz towarzyszące jej mniejsze galaktyki - M32 i M110.

Karol Nawrocki: zapraszam Zełenskiego do Warszawy Wiadomości
Karol Nawrocki: zapraszam Zełenskiego do Warszawy

Prezydent Karol Nawrocki w rozmowie z tygodnikiem Do Rzeczy (która ukaże się w najbliższym wydaniu) stwierdził, że oczekuje przyjazdu Wołodymyra Zełenskiego do Polski. Podkreślił, że wizyta w Warszawie byłaby okazją do spotkania z ukraińską diasporą oraz do podziękowania Polakom za wsparcie udzielane Ukrainie od początku wojny.

Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą z ostatniej chwili
Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą

Sebastian Szymański opuścił zgrupowanie kadry przed poniedziałkowym meczem z Maltą, który zakończy fazę grupową eliminacji mistrzostw świata - poinformował selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Jan Urban, cytowany na stronie PZPN.

Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne tylko u nas
Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne

Niemiecki historyk Karl Heinz Roth ujawnia, że Berlin stosuje „kulturę pamięci” jako strategię odsuwania rozmów o odszkodowaniach za II wojnę światową. Jego analiza pokazuje, jak ta metoda zadziałała wobec Grecji — i jak podobny mechanizm ma dziś dotyczyć Polski.

Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki Wiadomości
Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad wschodnią i południowo-wschodnią częścią Europy będzie zalegał jeszcze słabnący układ wyżowy. Resztę kontynentu zdominują liczne niże z frontami atmosferycznymi. Polska od południowego zachodu będzie się dostawać pod wpływ zatoki niżowej z pofalowanym frontem chłodnym. Na froncie tym utworzy się płytki ośrodek niżowy, który w ciągu dnia przemieszczać się będzie przez północną część kraju. Napływać będzie wilgotne powietrze polarne morskie, które przejściowo będzie wypierać z północy kraju chłodniejsze powietrze pochodzenia arktycznego.

Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Od 7 listopada 2025 roku w Łodzi działa pierwszy odcinkowy pomiar prędkości. System pojawił się na ul. Chocianowickiej i ma zwiększyć bezpieczeństwo kierowców oraz pieszych. Gdzie dokładnie stanęły kamery, jakie obowiązuje tu ograniczenie oraz dlaczego wybrano właśnie to miejsce?

Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi z ostatniej chwili
Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi

Premier Donald Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej w Retkowie stanowczo zaprzeczył doniesieniom o odsyłaniu pacjentów onkologicznych ze szpitali. „To jest kłamstwo, prostowaliśmy te informacje” - mówił szef rządu. Dodał: „Do tej pory informacje, jakie przekazywano, były sprawdzane natychmiast i okazywały się nieprawdziwe”. Podkreślił, że szpitale nie mają prawa odsyłać tych chorych, a w razie choćby jednego przypadku osobiście interweniuje minister zdrowia. Tusk wspomniał też o rozmowie z szefową MZ, Jolantą Sobierańską-Grendą.

Interwencja w Koninie zakończyła się tragedią. Nie żyje 39-latek Wiadomości
Interwencja w Koninie zakończyła się tragedią. Nie żyje 39-latek

W jednej z dzielnic Konina doszło do tragicznie zakończonej interwencji służb. Policja została wezwana do agresywnego mężczyzny, którego zachowanie budziło niepokój. Po kilku minutach od obezwładnienia 39-latek stracił przytomność i mimo reanimacji zmarł.

PiS i KO idą łeb w łeb, potężny spadek Konfederacji. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
PiS i KO idą łeb w łeb, potężny spadek Konfederacji. Zobacz najnowszy sondaż

PiS i KO idą łeb w łeb, Konfederacja traci, a PSL i Polska 2050 uzyskują wyniki poniżej progu wyborczego – tak wynika z najnowszego sondażu Social Changes przygotowanego dla wPolsce24.

REKLAMA

Na Morzu Czerwonym daleko do stabilizacji

Postępuje polityczna i militarna destabilizacja na Bliskim Wschodzie. Obok wojny Izraela z Hamasem w Gazie i terrorystycznych akcji Huti na statki handlowe na Morzu Czerwonym doszło do wzajemnych powietrznych ataków Iranu i Pakistanu na obszary przygraniczne obu tych państw. Są ofiary w ludziach. Hezbollah atakuje Izrael – działa „oś zła”.
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe Na Morzu Czerwonym daleko do stabilizacji
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Wojna w Gazie trwa, ale jakby schodziła na dalszy plan globalnych ocen. Alarmująco brzmią militarne sensacje z granicy pakistańsko-irańskiej oraz te dotyczące działań Huti na Morzu Czerwonym. Najnowsze wydarzenia to powietrzne wzajemne ataki Iranu i Pakistanu na tereny przygraniczne po obu stronach granicy.

Kierunek na Bliski Wschód

Gdy oddajemy do druku ten numer „Tygodnika Solidarność”, 18 stycznia wczesnym rankiem został zaatakowany Iran w odwecie za zniszczenie dwóch budynków mieszkalnych w nadgranicznej miejscowości w Pakistanie. Według oficjalnego komunikatu Teheranu była to baza grupy mniejszościowej ludności pakistańskiej, która dąży do utworzenia własnego suwerennego państwa. Rzecz w tym, że owa mniejszość mieszka od wieków po obu stronach granicy Pakistanu i Iranu, z tym że wyznaje islam sunnicki, więc nie najlepiej się jej powodzi w Iranie. Dlatego nowe państwo owej mniejszości miałoby powstać na obszarze należącym obecnie do szyickiego Iranu. Zgodnie z logiką przyjętą przez Iran, a także przez Turcję („strategicznego” członka NATO) obronę militarną swojej suwerenności państwa islamskie na Bliskim Wschodzie prowadzą zbrojnie na terytorium sąsiadującego suwerennego państwa. Ankara od lat atakuje rzekomo istniejące na terytorium Iraku i Syrii oddziały partyzantki kurdyjskiej, które mają stanowić śmiertelne zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji. Obecnie tę metodę zastosował Iran.

Jednak Pakistan potencjałem zasadniczo różni się od Iraku, dlatego zastosował wet za wet – jak się zdaje – znacznie silniej. 18 stycznia drony i samoloty Pakistanu zaatakowały przygraniczne tereny Iranu. Ofiar (tj. „dzieci i kobiet”), jak poinformowały obie strony, w Iranie miało być więcej, bo ponad dziewięć osób, w tym cztery kobiety i troje dzieci. Być może na tym się na razie skończy, ajatollahowie w Iranie wiedzą, że Pakistan ma broń jądrową, ale może wierzą, że Allah woli szyitów niż sunnitów? A wiara islamska jest niewzruszona.
Ostatecznie armia pakistańska jest w „wyjątkowo” najwyższej gotowości. Jej dowództwo informuje, że wszelkie nowe podobne działania ze strony irańskiej spotkają się ze zdecydowaną reakcją. Tak podała Agencja Reuters, cytując „ważne źródło pakistańskich służb bezpieczeństwa”. Z drugiej strony rzecznik irańskiego MSZ Nasser Kanaani powiedział na platformie X, że Teheran zdecydowanie potępia atak Pakistanu na jego granice i „odpowiednio mocno zareaguje”. Co będzie, jeśli nie skończy się na tej wymianie pogróżek...?

Eksperci twierdzą, że szerszy konflikt regionalny z Pakistanem jest korzystny dla Iranu. Może odwracać uwagę od jego działań w regionie Morza Śródziemnego i Morza Czerwonego. Zwłaszcza że Stany Zjednoczone balansują na granicy między deeskalacją działań wojennych a wykorzystaniem presji własnej siły militarnej na Bliskim Wschodzie w celu zablokowania dalszych posunięć Iranu.

Kolejne rakietowe ataki na „oś zła”

Na Morzu Czerwonym daleko do stabilizacji. W obronie bezpieczeństwa i swobody żeglugi międzynarodowej USA w nocy z 17 na 18 stycznia przeprowadziły kolejną falę ataków rakietowych z okrętów i łodzi podwodnych na miejscowości w Jemenie kontrolowane przez Huti. To był czwarty taki atak na pozycje w tym kraju. W cele dokładnie trafiło 14 amerykańskich rakiet, realizując program ataku, który zakładał zniszczenie owych 14 rakiet produkcji irańskiej przygotowanych do wystrzelenia przez Huti z Jemenu. Według komunikatu dowództwa V Floty rakiety były gotowe do startu na wyrzutniach i stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla statków handlowych oraz okrętów marynarki wojennej USA. Mogły zostać wystrzelone w każdej chwili. Amerykańskie siły wykonały swój obowiązek i wykorzystały swoje prawo do obrony, likwidując zarówno rakiety, jak i całe wyrzutnie.

Atak na siły Huti nie ograniczył się wyłącznie do tego – amerykańskie i brytyjskie samoloty zbombardowały niektóre rejony dystryktów w Jemenie: Al-Hudajda, Ta’izz, Zamar, Al-Bajda i Sada, gdzie znajdowały się bazy terrorystów.

Po obu atakach, pomijając informację o stratach 14 rakiet, Huti na platformie X powiadomili, że nie zawahają się atakować wszelkich celów zagrażających światu arabskiemu nie tylko na Morzu Czerwonym, ale także na innych morzach oraz na lądzie. Podkreślili, że „Jemen ma międzynarodowe prawo do obrony i dalszego wspierania Palestyńczyków”.

Huti jako terroryści, Iran jako regionalne współmocarstwo

Kilka godzin wcześniej Departament Stanu USA wydał komunikat, że jemeńscy Huti zostali uznani przez Stany Zjednoczone za grupę terrorystyczną. Decyzja ta wejdzie w życie za 30 dni. W uzasadnieniu tej decyzji jest argument, że Huti są częścią „osi zła” zagrażającą m.in. bezpieczeństwu światowego handlu. Od decyzji o uznaniu Huti terrorystami wstrzymała się Unia Europejska.

Kolejną akcją, która ma być ważna w wyeliminowaniu terrorystów Huti, jest uniemożliwienie dostarczania im broni z Iranu. Ustalono, że jemeńscy terroryści otrzymują uzbrojenie z Iranu drogą morską zarówno przez Kanał Sueski, jak i przez Morze Arabskie. Jak informuje AFP, Amerykanie i Brytyjczycy kończą przygotowania do operacji przechwytywania statków z dostawami irańskiej (i prawdopodobnie rosyjskiej) broni dla Huti – zwłaszcza rakiet i dronów bojowych.

Nadal trwają ciężkie walki między Izraelem a potężną, wspieraną przez Iran grupą Hezbollah rządzącą w Libanie. Zdaniem ekspertów Carnegie Endowment for International Peace Hezbollah musi zostać rozbity, aby doprowadzić do jakiej takiej stabilizacji na Bliskim Wschodzie. Działania Iranu służą obecnie realizacji jego celów. W ocenie wspomnianych ekspertów ewolucja sytuacji sprzyja wzmocnieniu pozycji Hezbollahu i może ograniczyć amerykańskie wpływy na Bliskim Wschodzie. Z kolei emerytowany generał armii amerykańskiej Wesley Clark, były naczelny dowódca sił sojuszniczych NATO, powiedział dla AFP, że działania wojenne w regionie służą dążeniom Iranu do „konsolidacji jego roli przywódcy w regionie, a raczej pozycji regionalnego mocarstwa, którą chce dzielić z Turcją i Rosją”.

CZYTAJ TAKŻE: Śledztwo w sprawie wirtualnego gwałtu. To precedens

Tekst pochodzi z 4 (1825) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe