[Felieton „TS”] Karol Gac: Za życiem
Aborcja jest tematem trudnym. Po pierwsze dlatego, że większość społeczeństwa ma na ten temat określony pogląd. Po drugie, że jako kwestia światopoglądowa rozpala emocje. Wreszcie po trzecie, co ma związek z pierwszym i drugim, ze względu na to, że jest cynicznie wykorzystywany przez polityków, czego próbkę mieliśmy niedawno. Nie znaczy to jednak, że nie należy o nim mówić. Wręcz przeciwnie.
Czytaj także: Europa ma już dość: czy to koniec rządów Ursuli von der Leyen?
Wyrachowane działania
To, że politycy koalicji rządzącej podchodzą do tematu aborcji w sposób wyrachowany, jest oczywiste. Dość powiedzieć, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia przełożył dyskusję na ten temat wyłącznie dlatego, żeby nie wpłynęła ona na wynik wyborów samorządowych. Hołownia, choć obawiał się o wynik Trzeciej Drogi, miał rację w jednym. To Lewica, która jest coraz mocniej politycznie konsumowana przez Donalda Tuska, znalazła w aborcji swój polityczny tlen, czego wcale nie ukrywała. Powstaje jednak pytanie, czy skoro – jak zapowiadały jej przedstawicielki – wybory samorządowe miały być m.in. o aborcję, to fatalny wynik Lewicy rozstrzyga tę kwestię?
Złośliwości odłóżmy jednak na bok. Politycy, jak to mają w zwyczaju, próbowali podgrzewać emocje i wytworzyć przeświadczenie, że mamy do czynienia z jakimś „historycznym momentem”, co zresztą często padało na sali sejmowej. Tyle tylko, że to zwykły humbug. Na sali, jak zawsze przy tego typu okazjach na tym etapie, była zaledwie garstka posłów. Po drugie, co jednak jest znacznie ważniejsze, koalicja nie ma obecnie większości, by przegłosować któryś z projektów. Zresztą nawet gdyby znalazła, to ustawy i tak nie podpisze prezydent.
Sprawa w zawieszeniu
Sprawa aborcji, przynajmniej do przyszłorocznych wyborów prezydenckich, pozostanie więc w zawieszeniu. Warto przypomnieć, że aktualny stan prawny wyznacza w tym przypadku konstytucja, co zostało potwierdzone orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. W takim przypadku koalicja powinna zmienić albo ją, albo linię orzeczniczą, choć doskonale wiemy, że najwyżej po prostu zignoruje te fakty.
Zakusy obecnie rządzących nie są niestety niczym nadzwyczajnym. 11 kwietnia Parlament Europejski zalecił wpisanie aborcji do Karty Praw Podstawowych UE. Z kolei w marcu Francja jako pierwszy kraj na świecie przygniatającą większością w głosowaniu wpisała prawo do aborcji do swojej konstytucji. I właśnie dlatego nie można nie zauważać tych zmian.
To, co budujące w tym upiornym temacie, to mobilizacja środowisk pro-life, które zorganizowały w Warszawie wiele wydarzeń. Cieszy też rekordowa frekwencja na warszawskim marszu pod hasłem „Niech żyje Polska!”, który był manifestacją w obronie życia, rodziny, wartości i niepodległości. Jest nas więcej, niż niektórzy myślą.
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.
Czytaj także: Niewygodna Staniszkis. Przypominamy, co mówiła o podnoszeniu wieku emerytalnego
Nowy numer
Tekst ukazał się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach.
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>
Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – 100 dni demolki i co dalej?https://t.co/HkDCPsXman pic.twitter.com/slE3MhpoYr
— Tygodnik Solidarność (@Tysol) April 8, 2024