CENZURA Z BRUKSELI CZYLI CZEGO NIE WOLNO MÓWIĆ O UKRAINIE

CENZURA Z BRUKSELI CZYLI CZEGO NIE WOLNO MÓWIĆ O UKRAINIE

Przestrzegam przed wylewaniem dziecka z kąpielą. Jestem przekonany, że trzeba tropić, ujawniać, nagłaśniać i potępiać rosyjskie wpływy w europejskiej polityce i mediach szeroko rozumianego Zachodu. To, mówiąc Jarosławem Kaczyńskim: „oczywista oczywistość”. Mówię to jako człowiek, który jest na „czarnej liście Putina"– zatem niemający prawa wjazdu do Rosji. Dodajmy : od wielu lat. Dzisiaj - jako pierwszy w historii Polak będący szefem specjalnej Delegacji Unia Europejska - Federacja Rosyjska w PE, a lata wcześniej - jako wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego EURONEST (zrzesza kraje Unii oraz Partnerstwa Wschodniego, a więc trzy kraje Kaukazu Południowego, Ukrainę i Mołdawię – przy czym Białoruś jest zawieszona). Jestem też rodzinnie doświadczony przez „Moskali”, jak kiedyś nazywano w naszym kraju Rosjan: rodzony brat mojego dziadka ze strony mamy Ryszard Bielińskiego (dziadek miał aż czternastu braci i jedną siostrę !), mocno od niego starszy, zginął jako bardzo mody człowiek podczas antyrosyjskiej demonstracji w Warszawie w 1905 roku, gdy stanął w obronie kobiety bitej przez rosyjskiego żandarma – wówczas żandarm śmiertelnie dźgnął go bagnetem. Zatem nie trzeba zwłaszcza mnie przekonywać, czym była, czym jest i czym zapewne pozostanie Rosja. Obojętnie od tego, czy była to „biała Rosja”, „czerwona Rosja” czyli ZSRS czy obecna Rosja Putina.

 

Jednak, gdy czytam w brukselskiej  „POLITICO” artykuł opublikowany dosłownie w ostatnich godzinach, w którym  mowa, że przyjęciem rosyjskiej narracji jest… mówienie o poziomie korupcji na Ukrainie (sic!), czy problemach Ukrainy na froncie, a nawet  o konieczności rozmów pokojowych (!) – to łapię się za głowę. Nie dajmy się zwariować. Korupcja jest bowiem wciąż olbrzymim problemem naszego wschodniego sąsiada, o czym świadczy fakt, że co rusz prezydent Zełenski wywala na zbity pysk kolejnych wysokich urzędników z ministrami, wiceministrami, generałami, prokuratorami i szefami państwowych firm włącznie. Należy więc raczej go za to chwalić, a nie milcząco udawać, że nie ma problemu – bo jest. Jest to zresztą oczywiście, pełna zgoda, wykorzystywane przez rosyjską propagandę. Jednak zamiast domagać się cenzury i kneblowania ust, by o tym, Boże broń nie mówić, to znacznie lepiej i efektywniej byłoby zlikwidować czy przynajmniej mocno ograniczyć procedery korupcyjne, które mają miejsce na Ukrainie na wielką skalę. W ten sposób można by zabrać „amunicję” machinie propagandowej Moskwy.

 

O nieudanej kontrofensywie Kijowa oraz braku umocnień potrzebnych, aby bronić się z kolei przed rosyjską kontrofensywą, a także o dezercjach z wojska i zmęczeniu społeczeństwa ukraińskiego wojną - pisały największe amerykańskie i brytyjskie gazety. Trudno zatem wymagać, aby w ogóle o tym nie wspominać, bo byłby to brak realizmu. Przecież nie jesteśmy w Europie i w Polsce, doprawdy, jak niektóre plemiona afrykańskie, które wierzą, że gdy nie będą wymawiać niektórych słów, jak „śmierć”, „zaraza”, czy „choroba” – to nikt nie będzie umierał ani chorował...

 

O rozmowach pokojowych mówił już szereg miesięcy temu prezydent Joseph Robinette Biden i wszystko wskazuje, że po wyborach prezydenckich w USA i Ameryka i największe państwa Europy Zachodniej , jak Niemcy i Francja będą starały się wymusić na Kijowie zawarcie pokoju albo przynajmniej zawieszenia broni (nawet wieloletniego). „POLITICO’ sugeruje, że europosłowie, którzy są przeciwni akcesji Ukrainy do UE, są rosyjskimi „agentami wpływu”. Zapewne niektórzy tak. Jednak szereg polityków z Europy Południowej:  Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Grecji będzie, mniej lub bardziej głośno, sprzeciwiało się wejściu Kijowa do Unii, albo go opóźniało. Dlaczego? Powód jest prosty: Ukraina jest gigantycznym konkurentem, gdy chodzi o bycie beneficjentem Common Agriculture Policy (CAP) – Wspólnej Polityki Rolnej. W sytuacji kryzysu finansowego UE środki na CAP nie są z gumy i Paryż, Rzym, Madryt itd. wiedzą, że Kijów zabierze je m.in. właśnie im.

 

Polityka zagraniczna jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, niż to wydaje się niektórym w Brukseli.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (kwiecień 2024)


 

POLECANE
Deklaracja Hołowni. Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
"Deklaracja Hołowni". Wymowny wpis Tuska

We wtorek po godz. 21 premier Donald Tusk opublikował wpis, w którym odniósł się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pisze o "wyjaśnieniach i deklaracji".

Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony z ostatniej chwili
Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony

Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że Władimir Putin opowiada bzdury i nie szanuje ludzkiego życia. Powtórzył też, że nie jest z niego zadowolony, i potwierdził, że wyśle broń defensywną Ukrainie.

Seryjny samobójca grasuje w Rosji tylko u nas
Seryjny samobójca grasuje w Rosji

W każdy kraju – znamy to choćby z Polski – zdarzają się zagadkowe samobójstwa. Czy też tragiczne zgony w niewyjaśnionych okolicznościach. Dotyka to nieszczęście urzędników, oficerów, polityków, menedżerów. Ale w Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny z Ukrainą seryjny samobójca zbiera żniwo bogate jak nigdy.

Powstańcy chcą, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP z ostatniej chwili
Powstańcy chcą, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. TVP odpowiedziało w lakoniczny sposób.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Fałszywe SMS-y i e-maile o zwrocie składek wyłudzają dane – ostrzega NFZ. Sprawdź, jak nie dać się oszukać.

Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO] z ostatniej chwili
Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO]

Blisko tragedii było na przejeździe kolejowym w Inowrocławiu. Kierowca miejskiego autobusu wjechał na tory między zamykające się szlabany, ignorując czerwone światło. Świadkami groźnej sytuacji był policyjny patrol.

Poradnik prawny dla obrońców granic z ostatniej chwili
Poradnik prawny dla obrońców granic

Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej staje się coraz bardziej napięta z powodu zwiększającej się liczby przybywających do Polski z tego kierunku imigrantów. Nowy poradnik Ordo Iuris podpowiada, jak działać bezpiecznie w czasie przywróconych kontroli.

Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie Wiadomości
Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie

Manfred Weber zaatakował m.in. PiS na forum Parlamentu Europejskiego. Lider Europejskiej Partii Ludowej jasno określił z kim zamierza walczyć w Polsce. Zastrzegł też, że EPL wie jak walczyć "ze skrajną prawicą" i nikt nie ma prawa jej pouczać".  

Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw Wiadomości
Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw

Ktoś podszywał się pod sekretarza stanu USA Marka Rubio, i zmieniając głos oraz styl pisania przy użyciu sztucznej inteligencji, kontaktował się z wysokiej rangi urzędnikami, w tym co najmniej trzema ministrami spraw zagranicznych - podał we wtorek dziennik „Washington Post”.

Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: Dostała jasny sygnał z ostatniej chwili
Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: "Dostała jasny sygnał"

Polska 2050 ostro zareagowała na odejście poseł Izabeli Bodnar. "Izabela dostała jasny sygnał: wyczyszczenie wątpliwości wokół jej rodzinnej działalności biznesowej albo koniec kariery w Polsce 2050. Wybrała koniec kariery" – czytamy w oświadczeniu partii.

REKLAMA

CENZURA Z BRUKSELI CZYLI CZEGO NIE WOLNO MÓWIĆ O UKRAINIE

CENZURA Z BRUKSELI CZYLI CZEGO NIE WOLNO MÓWIĆ O UKRAINIE

Przestrzegam przed wylewaniem dziecka z kąpielą. Jestem przekonany, że trzeba tropić, ujawniać, nagłaśniać i potępiać rosyjskie wpływy w europejskiej polityce i mediach szeroko rozumianego Zachodu. To, mówiąc Jarosławem Kaczyńskim: „oczywista oczywistość”. Mówię to jako człowiek, który jest na „czarnej liście Putina"– zatem niemający prawa wjazdu do Rosji. Dodajmy : od wielu lat. Dzisiaj - jako pierwszy w historii Polak będący szefem specjalnej Delegacji Unia Europejska - Federacja Rosyjska w PE, a lata wcześniej - jako wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego EURONEST (zrzesza kraje Unii oraz Partnerstwa Wschodniego, a więc trzy kraje Kaukazu Południowego, Ukrainę i Mołdawię – przy czym Białoruś jest zawieszona). Jestem też rodzinnie doświadczony przez „Moskali”, jak kiedyś nazywano w naszym kraju Rosjan: rodzony brat mojego dziadka ze strony mamy Ryszard Bielińskiego (dziadek miał aż czternastu braci i jedną siostrę !), mocno od niego starszy, zginął jako bardzo mody człowiek podczas antyrosyjskiej demonstracji w Warszawie w 1905 roku, gdy stanął w obronie kobiety bitej przez rosyjskiego żandarma – wówczas żandarm śmiertelnie dźgnął go bagnetem. Zatem nie trzeba zwłaszcza mnie przekonywać, czym była, czym jest i czym zapewne pozostanie Rosja. Obojętnie od tego, czy była to „biała Rosja”, „czerwona Rosja” czyli ZSRS czy obecna Rosja Putina.

 

Jednak, gdy czytam w brukselskiej  „POLITICO” artykuł opublikowany dosłownie w ostatnich godzinach, w którym  mowa, że przyjęciem rosyjskiej narracji jest… mówienie o poziomie korupcji na Ukrainie (sic!), czy problemach Ukrainy na froncie, a nawet  o konieczności rozmów pokojowych (!) – to łapię się za głowę. Nie dajmy się zwariować. Korupcja jest bowiem wciąż olbrzymim problemem naszego wschodniego sąsiada, o czym świadczy fakt, że co rusz prezydent Zełenski wywala na zbity pysk kolejnych wysokich urzędników z ministrami, wiceministrami, generałami, prokuratorami i szefami państwowych firm włącznie. Należy więc raczej go za to chwalić, a nie milcząco udawać, że nie ma problemu – bo jest. Jest to zresztą oczywiście, pełna zgoda, wykorzystywane przez rosyjską propagandę. Jednak zamiast domagać się cenzury i kneblowania ust, by o tym, Boże broń nie mówić, to znacznie lepiej i efektywniej byłoby zlikwidować czy przynajmniej mocno ograniczyć procedery korupcyjne, które mają miejsce na Ukrainie na wielką skalę. W ten sposób można by zabrać „amunicję” machinie propagandowej Moskwy.

 

O nieudanej kontrofensywie Kijowa oraz braku umocnień potrzebnych, aby bronić się z kolei przed rosyjską kontrofensywą, a także o dezercjach z wojska i zmęczeniu społeczeństwa ukraińskiego wojną - pisały największe amerykańskie i brytyjskie gazety. Trudno zatem wymagać, aby w ogóle o tym nie wspominać, bo byłby to brak realizmu. Przecież nie jesteśmy w Europie i w Polsce, doprawdy, jak niektóre plemiona afrykańskie, które wierzą, że gdy nie będą wymawiać niektórych słów, jak „śmierć”, „zaraza”, czy „choroba” – to nikt nie będzie umierał ani chorował...

 

O rozmowach pokojowych mówił już szereg miesięcy temu prezydent Joseph Robinette Biden i wszystko wskazuje, że po wyborach prezydenckich w USA i Ameryka i największe państwa Europy Zachodniej , jak Niemcy i Francja będą starały się wymusić na Kijowie zawarcie pokoju albo przynajmniej zawieszenia broni (nawet wieloletniego). „POLITICO’ sugeruje, że europosłowie, którzy są przeciwni akcesji Ukrainy do UE, są rosyjskimi „agentami wpływu”. Zapewne niektórzy tak. Jednak szereg polityków z Europy Południowej:  Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Grecji będzie, mniej lub bardziej głośno, sprzeciwiało się wejściu Kijowa do Unii, albo go opóźniało. Dlaczego? Powód jest prosty: Ukraina jest gigantycznym konkurentem, gdy chodzi o bycie beneficjentem Common Agriculture Policy (CAP) – Wspólnej Polityki Rolnej. W sytuacji kryzysu finansowego UE środki na CAP nie są z gumy i Paryż, Rzym, Madryt itd. wiedzą, że Kijów zabierze je m.in. właśnie im.

 

Polityka zagraniczna jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, niż to wydaje się niektórym w Brukseli.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (kwiecień 2024)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe