Znikająca planeta. Naukowcy uchwycili rzadkie zjawisko

Zaskakujące odkrycie astronomów
Obiekt o nazwie BD+05 4868 Ab znajduje się około 140 lat świetlnych od Ziemi. Ma masę zbliżoną do Merkurego, ale okrąża swoją gwiazdę co 30,5 godziny, czyli 20 razy bliżej niż Merkury okrąża Słońce. Skutki tak bliskiej odległości są ekstremalne - powierzchnia planety topnieje, a materia ulatnia się w przestrzeń kosmiczną.
Jak szacują badacze, każda orbita to utrata materiału o masie porównywalnej z Mount Everestem. To tempo może sprawić, że planeta zniknie w ciągu 1–2 milionów lat.
„Mieliśmy szczęście, że udało nam się ją złapać, gdy naprawdę odchodzi”
- powiedział Avi Shporer z MIT. „To jak ostatnie tchnienie.”
- Komunikat dla mieszkańców Gdyni
- Niemieckie pieniądze i kult "niemieckiego dziedzictwa" na zachodzie Polski
- Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Prezydent Andrzej Duda wręczył ordery Orła Białego
Planetę namierzono przypadkowo
Planeta została wykryta przypadkowo, dzięki satelicie TESS, który obserwuje spadki jasności gwiazd spowodowane przez przechodzące przed nimi planety. W tym przypadku astronomowie zauważyli niestandardowy sygnał, który zmieniał się z każdą orbitą - tak, jakby planeta traciła kształt.
„To bardzo mały obiekt o bardzo słabej grawitacji, więc łatwo traci dużo masy, co jeszcze bardziej osłabia jego grawitację”
tłumaczy Shporer.
Za planetą ciągnie się pyłowy warkocz długości do 9 milionów kilometrów, podobny do ogona komety. Dzięki swojej bliskości i jasności, ten układ będzie teraz szczegółowo obserwowany przez teleskop Jamesa Webba. Naukowcy mają nadzieję poznać skład mineralny szczątków i dowiedzieć się więcej o wewnętrznej budowie skalistych planet.