"Pomocy dostarczałem zawsze, kiedy ona była potrzebna" – Karol Nawrocki u Bogdana Rymanowskiego

Dzisiaj na kanale Bogdana Rymanowskiego na YouTubie gościł Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta ze szczegółami odpowiadał na pytania dotyczące jego znajomości z Jerzym Ż. i wyjaśniał kwestię nabycia od niego mieszkania i relacji, jaka między nimi powstała przez te lata.
Myślę, że miałem wówczas 24–25 lat, więc był to rok 2007–2008. (…) Był to jeden z sąsiadów. Oczywiście znałem go dużo wcześniej, natomiast taka znajomość, w której zaczęliśmy rozmawiać, moment, od którego zacząłem mu pomagać, to jest, myślę, rok 2007–2008, był już wówczas pod opieką społeczną
– wspomniał początki kontaktów Karol Nawrocki.
Był człowiekiem potrzebującym pomocy. Czasami incydentalnie pomagałem mu w taki sposób, w jaki wówczas mogłem. (…) Miał szereg swoich problemów, o których nie chcę mówić, bo wciąż to jest osoba prywatna, która tylko przez problemy sztabu i samego kandydata Rafała Trzaskowskiego trafiła do opinii publicznej, więc nie czuję się zobowiązany, żeby mówić, jakie problemy miał pan Jerzy Ż. (…) Był osobą, która miała skomplikowane życie, ale jednocześnie osobą, która rzeczywiście rokowała, że potencjalna pomoc pozwoli wyprowadzić go na prostą
– opisywał sytuację kandydat na prezydenta.
- "Czy wam nie wstyd?". Burza w sieci po emisji programu TVN
- "Tak wyssane z palca informacje". Burza w sieci po emisji programu TVN
- Onet opublikował wywiad z opiekunką Pana Jerzego. Zapomniał o ważnej informacji
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Portugalia rozpoczyna deportacje. Na liście 18 tysięcy nielegalnych imigrantów
- Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen
- "Zostały odłowione". Ważny komunikat poznańskiego zoo
- Ukraińskie drony nad Moskwą. Wstrzymano ruch na lotniskach
- Najważniejsze, to nie drażnić Niemców
- IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka
- Karol Nawrocki opublikował swoje oświadczenie majątkowe
- "Ucierpiał funkcjonariusz". Straż Graniczna wydała komunikat
- "Tragiczny koniec niezwykłej historii". Smutny komunikat poznańskiego zoo
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
"Przekazywałem środki finansowe"
Przekazywałem panu Jerzemu środki finansowe, robiłem zakupy w aptece. W związku z naszą honorową umową pomagałem mu, jak mogłem. W 2011 roku pojawiła się opcja wykupu tego mieszkania, na które pan Jerzy potrzebował środków finansowych, ja mu te środki finansowe przekazałem, zresztą ciężko zarobione w dodatkowej pracy. Dzięki swojemu szefowi dostałem możliwość współtworzenia Europejskiego Centrum Solidarności, tam wykonywałem umowę zlecenie. Zarobiłem środki finansowe i przekazałem panu Jerzemu, aby zapłacił zaległości w czynszach komunalnych (miał nieopłacone rachunki) i dopełnił formalności co do wykupu mieszkania komunalnego. Przekazałem panu Jerzemu ok. 20 tysięcy złotych
– zaznaczył Karol Nawrocki.
"Jest zakładnikiem kampanii wyborczej"
Pan Jerzy jest zakładnikiem kampanii wyborczej. Wczoraj jeden z moich kolegów pojechał w tamto miejsce na ul. Polanki i nie mógł się dostać. A moja wizyta tam wiązałaby się z zainteresowaniem mediów. To jest jednak człowiek, który został wdrożony przez nieodpowiedzialnych ludzi do wielkiej bitwy politycznej. Nie wiem, czy pan Jerzy jest manipulowany, ale po tym wszystkim, co się wydarzyło, widzimy, że moi przeciwnicy nie zawahają się wykorzystać schorowanego człowieka do kampanii wyborczej
– podkreślił Karol Nawrocki.
Szukałem pana Jerzego na własną rękę, ale zgodnie z prawem nie musiałem tego robić, a robiłem to od wielu lat. Nie jestem rodziną pana Jerzego, nie mam dostępu do informacji o panu Jerzym. Ale ja sobie zadaję inne pytanie. Dzisiaj słyszałem, że jakaś zaangażowana ideologicznie opiekunka społeczna powiedziała, że ja nie pomagałem. Od wielu lat byłem jedyną osobą, która poza miejską opieką społeczną była w stanie pomóc panu Jerzemu. Gdyby ktoś chciał mu naprawdę pomóc, to by zadzwonił na mój numer telefonu, który pan Jerzy ma od 20 lat
– odpowiedział na zarzuty, że nie próbował wystarczająco odnaleźć p. Jerzego pod koniec ubiegłego roku.
Są dokumenty
Nie przejąłem tego mieszkania, ja kupiłem to mieszkanie (pana Jerzego). (…) Nie uda się uratować tej operacji służb i Onetu. Świadczą o tym dokumenty. Pojawiają się nowi aktorzy, ale to jest jednak wciąż ta sama scena
– dodał Karol Nawrocki.
Jest sprawa konkretnego mieszkania, które jest nabyte w sposób zgodny z prawem, i jest nasza szlachetna i honorowa umowa, że pochowam pana Jerzego, niech żyje jak najdłużej. I zgodnie z tym, co sobie ustaliliśmy, będę dbał również o to, co się stanie, gdy będzie już w niebie
– tłumaczył obywatelski kandydat na prezydenta.
Nie było żadnych nieprawidłowości
Otóż tą sprawą zajmowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (nie tylko tą, wieloma), prześwietlono całe moje życie, gdy zostawałem prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Dostałem wówczas kolejny dostęp do informacji ściśle tajnych nie tylko w Polsce, ale także EU Secret, a więc do ważnych informacji tajnych Unii Europejskiej. Takie postępowania toczą się wobec mnie od roku 2009. (…) Nikt, ani prawnicy, ani służby specjalne, wykonujące również działania operacyjne w tym względzie, o czym mi mówił sam pan Jerzy, nie dopatrzyły się żadnych nieprawidłowości z tym związanych. Niech to będzie ostateczny dowód, że jest to sprawa, aby ratować tonącego Rafała Trzaskowskiego
– wyjaśniał Karol Nawrocki.