Odpoczynek w Bogu

Co musisz wiedzieć?
- Odpoczynek to według najprostszej definicji "trwonienie" czasu dla siebie.
- Do wakacji z Bogiem trzeba dojrzeć i przestawić się na odpoczynek twórczy i płodny wewnętrznie.
- Biblia przekonuje nas, że prawdziwy odpoczynek możliwy jest jedynie przy Bogu.
- Jezus często udawał się na miejsce pustynne, by się modlić i złapać równowagę.
Wakacje coraz głośniej dopominają się o swoje prawa, mamy już czerwiec i czas trudnych wyborów, jaki rodzaj wypoczynku w tym roku wybrać, coraz bardziej wypełnia nam głowę. Standardowe zestawy zna każdy. Pojawiają się za to, i to od lat, niszowe propozycje, a wśród nich wakacje, które w skrócie można określić wakacjami z Bogiem.
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Egipskie lotniska w stanie najwyższej gotowości. Linie lotnicze tną rejsy
- Iran trafił w strategiczne obiekty Izraela
- Katastrofa samolotu w Indiach. Wskazano możliwe przyczyny wypadku
- Komunikat dla mieszkańców i turystów woj. zachodniopomorskiego
- Paulina Matysiak nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów
- Zużyte niemieckie turbiny wiatrowe trafiają do Polski
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Magdalena Środa: "Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent"
Leniuchować bez wyrzutów
Tutaj należy się pewne wyjaśnienie natury psychologicznej. Na pierwszy rzut oka łączenie czasu wakacji z osobą Boga może się trochę gryźć, bo wakacje to czas, kiedy sobie luzujemy, pozwalamy na małe grzeszki i szaleństwa, Boga zaś kojarzymy z obowiązkiem, koniecznością powściągania grzesznej natury, nakazami i zakazami, poza tym z ascezą i wyrzeczeniami. W końcu sam Dekalog zbudowany jest z twardych nakazów i zakazów moralnych.
Niestety nikt nie uczył nas odpoczywania w Bogu, na pozwalanie sobie na nic nierobienie w objęciach Ojca. Odpoczynek to według najprostszej definicji wewnętrzna zgoda na nic nierobienie, „trwonienie” czasu dla siebie i ładowanie akumulatorów bez wyrzutów sumienia. Inna sprawa, że my, współcześni, jesteśmy tak przepojeni proponowanymi nam z każdej strony namiętnościami, czy wręcz erotyzmem i hedonizmem, że na myśli o wakacjach z Bogiem gdzieś w ciszy klasztoru możemy na pierwszy rzut oka reagować odrzuceniem, traktując to jako nudę i stratę pieniędzy. W dzisiejszych czasach specjaliści od reklamy dbają o to, by w naszej świadomości królowały raczej obrazki wiecznych bachanaliów niż wakacji z Bogiem.
I coś w tym jest, że do wakacji z Bogiem trzeba trochę dojrzeć, przestawić się na odpoczynek twórczy i płodny wewnętrznie, bo z Bogiem wakacje inne być nie mogą. W końcu Bóg to miłośnik życia i wszystko, co uczynił, byśmy mogli z tego korzystać: niebo, ziemię, rośliny, zwierzęta, było bardzo dobre. „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” – zapewnia nas Księga Rodzaju. Na koniec dzień, w którym postanowił odpocząć, uczynił jeszcze świętym. „Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy”.
Odpoczynek – czas święty
Czas odpoczynku jest jednocześnie czasem darowanym, czasem świętowania, czasem celebracji wspólnych ognisk i czasem powrotu do siebie – jak mówił Jan Paweł II. Podczas spotkania z młodymi w Castel Gandolfo w 1985 roku papież się zwierzył: „Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem. Jeżeli była odpowiednia ilość, to wtedy były też dobre wakacje. Ognisko jest czymś niezwykłym zawsze, gdziekolwiek zapłonie, ściąga ludzi, skupia i ludzie się czują w jego kręgu dobrze. Często nawet nie śpiewają, tylko dumają, ale najczęściej śpiewają: ognisko nastraja do śpiewu, śpiew jest wyrazem wspólnoty […]. Wspólnota ma swoje oparcie, swój korzeń w miłości i stąd ognisko jest symbolem chrześcijaństwa – chociaż na pewno tradycja jego sięga, choćby na naszych polskich ziemiach, czasów przedchrześcijańskich”.
Jednocześnie Jan Paweł II tak definiował wypoczynek przeżywany po chrześcijańsku: „Chodzi o to, ażeby wypoczynek nie był odejściem w próżnię, aby nie był tylko pustką. Wtedy nie będzie naprawdę wypoczynkiem. Chodzi o to, ażeby był wypełniony spotkaniem. Mam na myśli – i owszem – spotkanie z przyrodą, z górami, morzem i lasem. Człowiek w umiejętnym obcowaniu z przyrodą odzyskuje spokój, ucisza się wewnętrznie”. W liście apostolskim „Dies Domini” o świętowaniu niedzieli pisał: „Z kolei sam wypoczynek, jeśli nie ma się stać jałową bezczynnością, która wywołuje uczucie nudy, musi być źródłem duchowego wzbogacenia, zapewniać większą wolność, umożliwiać kontemplację i sprzyjać braterskiej wspólnocie. Dlatego spośród różnych form ludzkiej kultury oraz rozrywek, jakie proponuje społeczeństwo, wierni winni wybierać te, które najbardziej odpowiadają życiu zgodnemu z nakazami Ewangelii”.
Według św. Tomasza z Akwinu trzecie przykazanie „nakazuje spoczynek umysłu w Bogu”. Mówi o tym także słynne zdanie z „Wyznań” św. Augustyna: „Niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie”. W Mądrości Syracha czytamy z kolei: „Postanowiłem bowiem wprowadzić ją [mądrość] w czyn, zapłonąłem gorliwością o dobro i nie doznałem wstydu. […] Patrzcie oczami: mało się natrudziłem, a znalazłem dla siebie wielki odpoczynek” (Syr 51,18.27).
Biblia na wielu stronach przekonuje nas, że prawdziwy odpoczynek możliwy jest jedynie przy Bogu: „Dusza moja spoczywa tylko w Bogu” (Ps 62,2); „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć” (Ps 23,1–2), „Lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą” (Iz 40,31). Sam Jezus mówi o sobie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28).
Jezus idzie odpocząć
W Ewangelii św. Marka Jezus mówi do swoich Apostołów, by po trudach pracy udali się na odpoczynek: „Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu” (Mk 6, 30–31).
Jezus często udawał się na miejsce pustynne, by się modlić i złapać równowagę po intensywnej pracy apostolskiej. W Ewangeliach czytamy, że wszędzie, gdzie się pojawił, garnęły się do Niego tłumy ludzi, a On mimo wciąż rosnącej liczby ludzi w potrzebie nie zaniedbywał odpoczynku. „Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił” – czytamy u św. Marka (Mk 1,35). A działo się to w sytuacji, gdy Jezus uzdrowił teściową św. Piotra. Kiedy ludzie się o tym dowiedzieli wieczorem, „całe miasto zebrało się u drzwi”. Mimo to Jezus wyszedł rano zadbać najpierw o siebie. Mógł zrezygnować z chwilowego wypoczynku, przecież tylu cierpiących czekało na Niego pod domem, może nawet słychać było ich jęki. Jezus potrzebował jednak dystansu i wyciszenia.
Pustynie w miastach
Kościół poszedł śladem tych miejsc pustynnych, zadbał o nie w swojej posłudze, jednak przez wieki były dostępne bardziej osobom konsekrowanym. Dziś są ogromnym skarbem w Kościele, przetrwały do obecnych czasów i – co paradoksalne – współcześni odkrywają je na nowo. Dziś klasztory, domy rekolekcyjne i ośrodki wypoczynkowe prowadzone przez liczne zgromadzenia zakonne oferują swój „czas pustyni”, rekolekcje tematyczne, rekolekcje dla małżeństw, czas pustyni z postem Daniela lub dietą św. Hildegardy, warsztaty psychodramy w oparciu o Biblię i odbyte już przez miliony Polaków rekolekcje ignacjańskie według metody św. Ignacego z Loyoli, założyciela zakonu jezuitów.
W samym Zakopanem, miejscu odwiedzin tysięcy Polaków w zimie i w lecie, niedużym w końcu mieście, działa ponad dziesięć domów rekolekcyjnych oferujących cały wachlarz wakacji z Bogiem: Sesje biblijne u saletynów; Ćwiczenia duchowe i sesje weekendowe u jezuitów, np. „Jezus ludzkim sercem kochał”, „Wstyd – lęk o własną godność” czy po prostu „Wędrowanie z Bogiem”; Rekolekcje o Miłosierdziu Bożym połączone z wypoczynkiem organizowane przez Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Rekolekcje dla młodzieży ze wspólnym wędrowaniem po górach mają Siostry Prezentki i Siostry Niepokalanki. Siostry od Aniołów także prowadzą rekolekcje oraz sesje weekendowe w stolicy polskich Tatr. Zresztą Siostry od Aniołów mają szeroką ofertę rekolekcji dla kobiet: „5 Kroków w stronę uważności – pojednanie jako styl życia”, Spotkanie dla kobiet „Między ciszą a śmiechem”, Rekolekcje „Jest już za późno… nie jest za późno!”.
Siostry Niepokalanki proponują „Warsztaty rozwojowe, sesje coachingowe: „Proponujemy także wzrastanie ku pełni, która jest w CHRYSTUSIE na płaszczyźnie ludzkiej, w formie warsztatów rozwojowych oraz sesji coachingowych. Jako że łaska buduje na naturze, niezmiernie ważny jest proces samowychowania”. W ramach sesji odbywa się wiele spotkań tematycznych dotyczących rozwoju osobistego, pracy z ciałem, modlitwy itp.
Siostry Sacre Coeur proponują nawet czas pustyni w Warszawie, w ich Centrum Duchowości znaleźć można rekolekcje ignacjańskie, rekolekcje tematyczne, sesje tematyczne oraz skupienia rekolekcyjne. Oferowane są następujące rekolekcje: „Przebaczenie drogą do wolności”, „Rekolekcje o Sercu Jezusa”, „Rekolekcje dla kobiet: Gdybyś znała dar Boży...” i oczywiście rekolekcje ignacjańskie.
Na bardzo ważny ośrodek rekolekcyjny nie tylko w skali Polski, ale także w skali świata wyrasta Centrum Formacji Duchowej Ojców Salwatorianów w Krakowie. Salwatorianie słyną z rekolekcji „Lectio divina”, choć prowadzą także „Ćwiczenia duchowe” i mnóstwo sesji weekendowych. Na rekolekcje trzeba się zawsze zapisywać długo przed terminem, a i tak lista rezerwowa jest zawsze pełna. Rekolekcje prowadzili już u nich najsłynniejsi rekolekcjoniści na świecie.
Warto w te wakacje zaryzykować i spróbować czegoś nowego. Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś raz spróbuje takich rekolekcji, to później do nich wraca.