Trump nakazał priorytetowe deportacje imigrantów z miast demokratów

Co musisz wiedzieć:
- Trump nakazał masowe deportacje z miast rządzonych przez demokratów, jak LA i Nowy Jork, w odpowiedzi na protesty przeciwko jego polityce.
- ICE ma przeprowadzać 3 tys. aresztowań dziennie – to pięciokrotnie więcej niż podczas drugiej kadencji Trumpa; celem są duże metropolie.
- Protesty w całym kraju narastają; w LA i Portland użyto gazu łzawiącego. Trump twierdzi, że Gwardia Narodowa zapobiegła chaosowi.
Donald Trump nakazał priorytetowe deportacje z miast rządzonych przez demokratów, takich jak Los Angeles i Nowy Jork. Decyzja ta jest odpowiedzią na masowe protesty przeciwko jego polityce imigracyjnej.
- Alarm na lotnisku Chopina. Trwa ewakuacja
- Komunikat dla mieszkańców i turystów woj. zachodniopomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Jasna deklaracja prezydenta Iranu. Chodzi o bombę atomową
- Egipskie lotniska w stanie najwyższej gotowości. Linie lotnicze tną rejsy
- Turyści zasypują biura podróży lawinami pytań. Czy wakacje w Egipcie można odwołać?
- Komunikat dla mieszkańców Suwałk
- "Niemieckie zbrodnie nierozliczone". Protest Polaków podczas odsłonięcia "kamienia w Berlinie"
Trump nakazał priorytetowe deportacje imigrantów z miast demokratów
Wśród miast, które mają być objęte tymi działaniami, znajdują się Los Angeles, Chicago i Nowy Jork. W tych metropoliach mieszka miliony nieudokumentowanych imigrantów, co czyni je kluczowymi celami dla administracji Trumpa.
W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie Trump zaapelował do funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE), by zrobili wszystko, co w ich mocy, aby zrealizować „największy w historii program masowych deportacji”. Podkreślił konieczność intensyfikacji działań mających na celu zatrzymywanie i wydalanie nielegalnych imigrantów, zwłaszcza w największych metropoliach kraju.
3 tys. aresztowań dziennie
Jak przypomniała agencja Associated Press, Stephen Miller - zastępca szefa sztabu Białego Domu i główny architekt polityki imigracyjnej prezydenta - poinformował, że ICE planuje przeprowadzać co najmniej 3000 aresztowań dziennie. Dla porównania, w drugiej kadencji Trumpa liczba ta wynosiła około 650 dziennie.
AP zwraca również uwagę na rosnącą falę protestów w całym kraju, wymierzonych w federalne naloty przeprowadzane przez służby imigracyjne. Choć sobotnie demonstracje miały w większości pokojowy charakter, w Los Angeles policja użyła gazu łzawiącego i środków do kontroli tłumu, by rozproszyć uczestników zgromadzenia. Podobne działania odnotowano także w Portland, w stanie Oregon.
"Bez Gwardii Narodowej były chaos"
W niedzielny wieczór, opuszczając Biały Dom w drodze na szczyt G7, w Kananaskis, w prowincji Alberta w Kanadzie, Trump oświadczył dziennikarzom, że jego decyzja o wysłaniu Gwardii Narodowej do Los Angeles zapewniła spokojny przebieg protestów w tym mieście.
Gdybyśmy nie mieli Gwardii Narodowej w gotowości, Los Angeles zostałoby kompletnie zdemolowane
przekonywał prezydent.
Początek konfliktu
W Los Angeles od 6 czerwca trwają protesty przeciwko polityce migracyjnej administracji USA. Według agencji AP zamieniają się one w walki między cywilami a Gwardią Narodową wysłaną w tamte rejony przez Donalda Trumpa. Obydwie strony decydują się na coraz poważniejsze rozwiązania.
Protesty w Los Angeles przerodziły się w walki z siłami bezpieczeństwa, gdy tysiące ludzi wyszły na ulice w sprzeciwie wobec decyzji prezydenta Donalda Trumpa o wysłaniu do LA Gwardii Narodowej dla stłumienia demonstracji wywołanych antyimigracyjną polityką administracji USA - podała agencja AP.
W Los Angeles jak na wojnie. Trwają walki między Gwardią Narodową a proimigranckimi demonstrantami
Demonstracje trwają od 6 czerwca. Ich epicentrum jest hrabstwo Los Angeles - miasto i przedmieścia, ale do starć doszło również w San Francisco, gdzie aresztowano 60 osób.
Siły bezpieczeństwa tłumaczą, że reagowały agresją na agresję podczas demonstracji - podała Associated Press. W niedzielę 8 czerwca demonstranci zablokowali główne arterie Los Angeles. W odpowiedzi policja użyła gazu łzawiącego, pocisków gumowych i granatów hukowych. Demonstranci podpalali samochody i inne pojazdy.
Do najpoważniejszych starć doszło ostatniej nocy przy autostradzie 101, gdzie wzniesiono barykady, a w funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa poleciały fajerwerki. Policjanci musieli schować się pod jednym z wiaduktów przed demonstrantami.