Kiecka a sprawa polska - historia wokół stroju Marty Nawrockiej

Zagotowało się: Marta Nawrocka, już jako Pierwsza Dama in spe, ubrała się dwa razy w tę samą sukienkę, co zostało jej wypomniane w mediach przez niejaką Martę Rodzik, ekspertkę ds. wizerunku i public relations.
Marta Nawrocka w trakcie wręczenia potwierdzenia wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta Kiecka a sprawa polska - historia wokół stroju Marty Nawrockiej
Marta Nawrocka w trakcie wręczenia potwierdzenia wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta / screen YT - Polsat News

Co musisz wiedzieć?

  • Marta Nawrocka została skrytykowana przez część "ekspertów" za ubranie dwukrotnie tej samej sukienki.
  • Marta Nawrocka dopiero od kilku miesięcy zaznała miodu bycia publicznie rozpoznawalną.
  • Do tej pory pracowała w w Służbie Celnej i Krajowej Administracji Skarbowej.

 

Oważ określiła ten incydent mianem „niestosownego”. Podobny niesmak wzbudził w znawczyni także całus złożony na policzku żony przez Karola Nawrockiego

 

Niezajeżdżalne

No tak – Eva „Evita” Perón w czasie publicznych występów nigdy nie założyła dwukrotnie tego samego kostiumu, a często zmieniała je trzy, nawet cztery razy dziennie. W najgorętszym dniu potrafiła narzucić na siebie wspaniałe futro z norek, kochała kreacje od Diora i pantofle Ferragamo. Słowem, uosabiała prezydencki glamour, do którego daleko naszej przyszłej prezydentowej z powodów finansowych. Jednak wiadomo – pani Nawrocka będzie podglądana i „rozbierana” przez znawców dress code’u w każdej sytuacji, bo… jest atrakcyjną kobietą. Albowiem tylko powabne damy ze społecznego świecznika są kuszącym obiektem dla paparazzi wszelkiej maści. Aparycję Anny Komorowskiej jakoś pomijano dyskretnym milczeniem… Również na Barbarę Bush, pomimo jej licznych zasług, fotoreporterzy nie kierowali zbyt często obiektywów. O urodzie gospodiny Chruszczowej nie ma co wspominać – standard sowiecki, choć podobno była to całkiem bystra i oczytana kobieta, przy tym oddana żona Nikity, któremu prała, gotowała i gwarantowała domowe ciepełko. Ale zewnętrznie jej walory przywodziły na myśl wdzięk ZiŁ-a, opancerzonego samochodu dla radzieckich dygnitarzy. 

Co innego Carla Bruni, piękna jak ferrari, piosenkarka i ex-supermodelka, od 2008 roku żona Nicolasa Sarkozy’ego (wiem, teraz jego nazwisko kiepsko się kojarzy), która swe fotowizerunki liczy w milionach. Z jej fotodokumentacją mogłaby konkurować chyba tylko księżna Di, gdyby nie zakończyła życia w kwiecie wieku (przez fotograficznych szpiegów zresztą). Wczesne zejście nie grozi „pierwszej babci Francji”, jak złośliwcy nazywają Brigitte Trogneux, od 2007 roku małżonkę Emmanuela Macrona, starszą od prezydenta Republiki Francuskiej o 24 lata. Ten model ma tradycje i kształty szlachetne jak peugeot, świetne nogi, ale… plotki głoszą, że to facet po tranzycji płciowej. Podobne spiskowe teorie o zmianie płci dotyczą superkobiecej Michelle Obamy, pierwszej nie-białej first lady w USA (jak ford – może być w każdym kolorze, byle czarnym) – co już było wystarczającym powodem, by świat koncentrował uwagę na jej wyglądzie. 

 

Pierwsze w obiektywie

Cofnijmy się o kilkadziesiąt lat. W międzywojniu na polskim podwórku, a raczej na salonach i w błyskach fleszy, brylowała Maria Mościcka, pierwsza dama, choć druga żona Ignacego Mościckiego. Pierwsza polska przedwojenna prezydentowa, która wyraźnie lubiła reprezentacyjną rolę. Dwukrotnie młodsza od prezydenta, zresztą wyjątkowo przystojnego mężczyzny (i także namiętnego imprezowicza), wykazywała się znakomitym wyczuciem stylu, co przekładało się na wielokrotnie jej przyznawany tytuł królowej balu (a chętnie balowała). To była epoka, kiedy tylko podczas oficjalnych sytuacji można było robić zdjęcia osobom z socjety. Toteż nie bardzo wiadomo, jak ponętna prezydentowa wyglądała w domowych pieleszach – żaden fotograf nie ośmieliłby się jej uwieczniać bez stosownej kreacji, fryzury i makijażu, a nade wszystko, bez jej wiedzy! Zawód paparazzich jeszcze nie istniał, w prywatnych okolicznościach żony głów państwa nie musiały dbać o… wygląd swoich głów. A skoro o tym mowa: Agata Kornhauser-Duda, powszechnie chwalona za ubraniową „klasyczną klasę”, po latach wierności krótkiej fryzurze zapuściła włosy! Teraz nosi dłuższego boba, choć nadal w jasnoblond odcieniu. Ale jeśli chodzi o tytuł arbitra elegancji w kategorii pierwsza dama, to w III RP palmę pierwszeństwa dzierży Jolanta Kwaśniewska, „prezydentowa serc”, od lat uważana za najlepszą polską pierwszą damę. Wizualnie nie mogły z nią konkurować ani jej następczyni Maria Kaczyńska, ani poprzedniczka Danuta Wałęsa – obydwie zbyt skromne i „niewyględne”, żeby wyznaczały standardy elegancji. Anna Komorowska stanowiła zaprzeczenie szyku, za to Agata Duda na jej tle wzniosła się na Himalaje świadomego outfitu. Marta Nawrocka ma potencjał: zgrabną sylwetkę, charakterną buzię, sprężyste ruchy i intuicyjną niechęć do przewalonych kreacji. 

 

Jak ona wiesza pranie? 

Na jej widok tłum na wiecach przedwyborczych skandował: „Pierwsza Dama, Pierwsza Dama!”, choć jeszcze nią nie była. Znaczy – ludzie polubili ją, uznali jej prezencję za godną prezydentowej. Ale to tylko akcelerowało ataki przeciwników Karola Nawrockiego, którzy dla deprecjacji prawicowego kandydata, a obecnie prezydenta elekta, nie cofali się przed niczym. Hejtowano ją za wszystko – odruchy czułości wobec męża (i vice versa), wychowanie córeczki, ba! nawet rozwieszanie prania na balkonie okazało się czynnością naganną. Wypomniano jej również przeszłość i wczesne macierzyństwo. Na szczęście Marta Nawrocka to twarda sztuka. Szybko oswoiła się z grzebaniem w jej życiorysie i nieustannym fotograficznym szpiegostwem. Jak opowiadała, od pewnego czasu jest śledzona przez pewną fotografkę, do której na tyle się przyzwyczaiła, że ma ochotę „wyjść do niej z kawą”. 

W efekcie tych fotopodchodów na panią Nawrocką spadła fala krytykanctwa ze strony rozmaitej maści fashonistów, szafiarek, tiktokowych stylistów i innych ekspertów od ciuchów. 

Czy jej stylizacje są godne pierwszej damy? Jeden z tiktokowych specjalistów uznał, że przyszła first lady ma jeszcze sporo do nadrobienia. Sztuczna biżuteria – wtopa; długość czy bardziej krótkość spódnic – nie do przyjęcia; sneakersy do spodni cygaretek i żakietu w stylu Chanell – masakra; różowy kolor – błeee, wygląda się „słodko-pierdząco”; zapięta marynarka, gdy siedzi – niekorzystnie zmarszczona; czarna torebka do pastelowego kompletu – po prostu grzech. Ogólnie „nie ma dramatu”, tylko „brakuje elegancji” z racji „nieobycia na salonach”. Na razie – nie spełnia oczekiwań elit. 

 

Ma wywalone na negację

Powyższe cytaty to ułamek internetowych komentarzy dotyczących wizerunku Marty Nawrockiej. Dodajmy, w dużej mierze krytycznych. Jak wynika z raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, wobec Nawrockiej stosowany jest mechanizm „powolnej degradacji”, czyli przytyki dotyczące imponderabiliów, co ma na celu podważenie kompetencji danej osoby. Te pejoratywne opinie więcej mówią o naszym społeczeństwie niż aprobata. Przebija w nich odległe od obiektywizmu „szukanie dziury w całym”, odzwierciedlające sympatie polityczne. Po pierwsze, porównuje się ją do Jolanty Kwaśniewskiej, oczywiście na niekorzyść tej, która ma wkrótce przeprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego. Tymczasem, gdyby ktoś pokusił się o wizualne zestawienie pani Jolanty z początków jej „pierwszodamowania”, a jeszcze nie oficjalnie namaszczoną na to stanowisko panią Martą, ta pierwsza wcale nie wypadłaby tak olśniewająco. Jest okazja: wydany kilka miesięcy temu wywiad rzeka „Pierwsza dama. Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Emilią Padoł” (Znak, 2024) obfituje w fotograficzną dokumentację, zarówno tę z lat 1995–2005, jak wcześniejszą i późniejszą. Otóż prawniczka i bizneswoman, „żona Olka i matka Oli”, ćwierć wieku temu nie wyróżniała się specjalnym stylem i szykiem, ani – trudno, narażę się – urodą. Dopiero z czasem, otoczona sztabem fachowców, coraz zasobniejsza, zyskiwała swoją sławetną klasę. Zabawne – wiek przydał pani Kwaśniewskiej „pazura”: stylowe ciuchy, dobre okulary i fryzura, nie wspominając o wspomaganiu chirurgii estetycznej. 

Marta Nawrocka dopiero od kilku miesięcy zaznała miodu bycia publicznie rozpoznawalną. Przeskok od pracy w Służbie Celnej i Krajowej Administracji Skarbowej to salto mortale – a ona przeżyła i ma się świetnie.  

I uwaga: kumulacja hejtów na ogół odnosi kontrproduktywny skutek. Res Futura prognozuje rychły wzrost społecznego poparcia dla nowej pierwszej damy – głównie w uznaniu za jej autentyczność, własny styl i siłę charakteru. „Na szczęście żona naszego prezydenta ma wywalone na te wszystkie negatywne opinie, jak również krytykę córeczki, bo ma u boku męża z charakterem i klasą!!!” – przytoczę ten facebookowy wpis jako głos zdrowego rozsądku. 

 

Skrwawiony róż

Gdyby pokusić się o ranking najsłynniejszych kreacji wszystkich pierwszych dam, numerem jeden byłby kostium, o którym amerykańska krytyczka mody Cathy Horyn napisała: „Jeśli istnieje jakiś pojedynczy przedmiot, który oddaje zarówno wstyd i przemoc, które wybuchły tamtego dnia, jak i przepych, i sztuczność, które je poprzedzały, to jest to zakrwawiony różowy kostium Jackie Kennedy, kuszące okno na sławę i modę, jej powab i niezłomną determinację, rzeczy, które wiemy o pierwszej damie i te, których nigdy nie dowiemy się do końca”. 

O tym mało kto wie – wydarzenia z dnia, w którym zamordowano prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego, stały się – o zgrozo! – dziełem sztuki. Tak, dramat, który wydarzył się 22 listopada 1963 roku, okazał się „materiałem” do projektów artystycznych zwanych re-enactment. W tej historycznej rekonstrukcji główną rolę odgrywała garsonka pierwszej damy. Jasnoróżowy komplet, plus toczek w tym samym kolorze, długo uchodziły za dzieło sygnowane przez markę Chanel, w istocie zaś wykonany został w nowojorskiej pracowni Chez Ninon, specjalizującej się w kopiowaniu francuskiej ekskluzywnej mody, za ich zgodą zresztą. Żona prezydenta USA postanowiła bowiem wspierać rodzimych projektantów i nie wahała się wkładać tych samych strojów (w tym – sławetnej różowej garsonki) kilkakrotnie. Także w dniu, kiedy o 12.30 w stronę prezydenta Kennedy’ego padły strzały, raniąc go w głowę i szyję. Jackie nosiła zakrwawiony kostium podczas prób reanimacji męża i mimo nalegań nie zdjęła go następnego dnia ani podczas zaprzysiężenia kolejnego prezydenta Ameryki, Lyondona B. Johnsona. Powtarzała: „Niech zobaczą, co mu zrobili”. W 2003 roku córka Kennedych Caroline zdeponowała kostium w National Archives jako bezcenny skarb, gdzie ma być przechowany do 2103 roku i nigdy wcześniej nie eksponowany, żeby nie doszło do jego zbezczeszczenia czy „spowodowania smutku lub cierpienia członków rodziny”. 

Po śmierci męża Jacqueline całkowicie zmieniła styl, w sytuacjach publicznych, przysłaniając zawsze twarz dużymi przeciwsłonecznymi okularami. Ale to już zupełnie inna historia.  


 

POLECANE
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą tylko u nas
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą

Przez ponad dwie dekady Siergiej Ławrow był twarzą rosyjskiej polityki zagranicznej i symbolem dyplomatycznego cynizmu Kremla. Dziś coraz częściej pojawiają się sygnały, że jego czas dobiega końca – nie prowadzi już delegacji Rosji na szczytach G20, mówi się o jego odsunięciu. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina wspomina spotkania z Ławrowem i pokazuje, jak naprawdę wyglądała rosyjska dyplomacja „od kuchni”.

Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka Wiadomości
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka w połowie listopada przestaną kursować na okres zimowy. Przerwę Tatrzański Park Narodowy (TPN) wykorzysta na przegląd techniczny pojazdów. W tym czasie na popularnym szlaku nadal będą kursować tradycyjne zaprzęgi konne, ale wozy zastąpią sanie.

Gazeta Wyborcza pochowała żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało gorące
Gazeta Wyborcza "pochowała" żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało

W piątek Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci ppłk. Zbigniewa Rylskiego „Brzozy”, ostatniego z obrońców Pałacyku Michla. O wydarzeniu napisały również Gazeta.pl i Gazeta Wyborcza, jednak w publikacjach zamieszczono zdjęcie innego, wciąż żyjącego Powstańca – ppłk. Jakuba Nowakowskiego „Tomka”. Błąd szybko zauważyli internauci, którzy wezwali redakcję do sprostowania.

Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann Wiadomości
Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann

24-letnia Julia W. z Dolnego Śląska została skazana na sześć miesięcy więzienia przez brytyjski sąd za nękanie rodziców zaginionej Madeleine McCann. Kobieta przekonywała, że jest zaginioną dziewczynką, co wzbudziło duże zainteresowanie mediów społecznościowych już na początku 2023 roku.

Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie X gorące
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie "X"

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. W związku z brakiem kontaktu z szefami służb Karol Nawrocki wstrzymał nominacje oficerskie.

Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa Wiadomości
Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rozpoczęcie przygotowań do potencjalnych prób broni jądrowej. Decyzja Kremla jest odpowiedzią na wcześniejsze zapowiedzi Stanów Zjednoczonych dotyczące wznowienia testów nuklearnych. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził, że polecenia zostały już przyjęte do realizacji.

Nie żyje legenda polskiej fotografii z ostatniej chwili
Nie żyje legenda polskiej fotografii

Nie żyje Andrzej Świetlik, polski fotografik, który przez dekady utrwalał w obiektywie najważniejsze postaci kultury, muzyki i polityki. Artysta odszedł 8 listopada.

Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy z ostatniej chwili
Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy

Sobota, 8 listopada, przyniosła gigantyczne korki w północno-wschodniej części Krakowa. Szczególnie trudna była sytuacja na ulicy Bora-Komorowskiego, gdzie ruch niemal całkowicie się zatrzymał. Kierowcy utknęli w wielokilometrowych zatorach, a dostęp do Galerii Serenada i pobliskich sklepów był mocno utrudniony.

Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta z ostatniej chwili
Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta

Władze amerykańskiego stanu Indiana rozważają, czy postawić zarzuty właścicielowi domu, który śmiertelnie postrzelił próbującą wejść do środka 32-letnią kobietę, biorąc ją za włamywaczkę. Okazało się, że kobieta, będąca imigrantką z Gwatemali, pomyliła adres domu, w którym miała sprzątać.

Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację” tylko u nas
Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację”

Sprawa zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to przejaw głębszego problemu, który trawi Polskę w zasadzie od przejęcia władzy przez „uśmiechniętą koalicję”, a mianowicie nienazwanej zmiany systemu politycznego. Odtąd już nie prawo reguluje życie polityczno-społeczne, ale wola tych, którzy znajdują się u władzy. Nic dziwnego, że zachodnie media konserwatywne mówią wprost o autorytaryzmie, który zapukał do polskich drzwi. Ja bym jednak nazwała to totalitaryzmem i wykażę, że taka ocena jest uzasadniona.

REKLAMA

Kiecka a sprawa polska - historia wokół stroju Marty Nawrockiej

Zagotowało się: Marta Nawrocka, już jako Pierwsza Dama in spe, ubrała się dwa razy w tę samą sukienkę, co zostało jej wypomniane w mediach przez niejaką Martę Rodzik, ekspertkę ds. wizerunku i public relations.
Marta Nawrocka w trakcie wręczenia potwierdzenia wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta Kiecka a sprawa polska - historia wokół stroju Marty Nawrockiej
Marta Nawrocka w trakcie wręczenia potwierdzenia wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta / screen YT - Polsat News

Co musisz wiedzieć?

  • Marta Nawrocka została skrytykowana przez część "ekspertów" za ubranie dwukrotnie tej samej sukienki.
  • Marta Nawrocka dopiero od kilku miesięcy zaznała miodu bycia publicznie rozpoznawalną.
  • Do tej pory pracowała w w Służbie Celnej i Krajowej Administracji Skarbowej.

 

Oważ określiła ten incydent mianem „niestosownego”. Podobny niesmak wzbudził w znawczyni także całus złożony na policzku żony przez Karola Nawrockiego

 

Niezajeżdżalne

No tak – Eva „Evita” Perón w czasie publicznych występów nigdy nie założyła dwukrotnie tego samego kostiumu, a często zmieniała je trzy, nawet cztery razy dziennie. W najgorętszym dniu potrafiła narzucić na siebie wspaniałe futro z norek, kochała kreacje od Diora i pantofle Ferragamo. Słowem, uosabiała prezydencki glamour, do którego daleko naszej przyszłej prezydentowej z powodów finansowych. Jednak wiadomo – pani Nawrocka będzie podglądana i „rozbierana” przez znawców dress code’u w każdej sytuacji, bo… jest atrakcyjną kobietą. Albowiem tylko powabne damy ze społecznego świecznika są kuszącym obiektem dla paparazzi wszelkiej maści. Aparycję Anny Komorowskiej jakoś pomijano dyskretnym milczeniem… Również na Barbarę Bush, pomimo jej licznych zasług, fotoreporterzy nie kierowali zbyt często obiektywów. O urodzie gospodiny Chruszczowej nie ma co wspominać – standard sowiecki, choć podobno była to całkiem bystra i oczytana kobieta, przy tym oddana żona Nikity, któremu prała, gotowała i gwarantowała domowe ciepełko. Ale zewnętrznie jej walory przywodziły na myśl wdzięk ZiŁ-a, opancerzonego samochodu dla radzieckich dygnitarzy. 

Co innego Carla Bruni, piękna jak ferrari, piosenkarka i ex-supermodelka, od 2008 roku żona Nicolasa Sarkozy’ego (wiem, teraz jego nazwisko kiepsko się kojarzy), która swe fotowizerunki liczy w milionach. Z jej fotodokumentacją mogłaby konkurować chyba tylko księżna Di, gdyby nie zakończyła życia w kwiecie wieku (przez fotograficznych szpiegów zresztą). Wczesne zejście nie grozi „pierwszej babci Francji”, jak złośliwcy nazywają Brigitte Trogneux, od 2007 roku małżonkę Emmanuela Macrona, starszą od prezydenta Republiki Francuskiej o 24 lata. Ten model ma tradycje i kształty szlachetne jak peugeot, świetne nogi, ale… plotki głoszą, że to facet po tranzycji płciowej. Podobne spiskowe teorie o zmianie płci dotyczą superkobiecej Michelle Obamy, pierwszej nie-białej first lady w USA (jak ford – może być w każdym kolorze, byle czarnym) – co już było wystarczającym powodem, by świat koncentrował uwagę na jej wyglądzie. 

 

Pierwsze w obiektywie

Cofnijmy się o kilkadziesiąt lat. W międzywojniu na polskim podwórku, a raczej na salonach i w błyskach fleszy, brylowała Maria Mościcka, pierwsza dama, choć druga żona Ignacego Mościckiego. Pierwsza polska przedwojenna prezydentowa, która wyraźnie lubiła reprezentacyjną rolę. Dwukrotnie młodsza od prezydenta, zresztą wyjątkowo przystojnego mężczyzny (i także namiętnego imprezowicza), wykazywała się znakomitym wyczuciem stylu, co przekładało się na wielokrotnie jej przyznawany tytuł królowej balu (a chętnie balowała). To była epoka, kiedy tylko podczas oficjalnych sytuacji można było robić zdjęcia osobom z socjety. Toteż nie bardzo wiadomo, jak ponętna prezydentowa wyglądała w domowych pieleszach – żaden fotograf nie ośmieliłby się jej uwieczniać bez stosownej kreacji, fryzury i makijażu, a nade wszystko, bez jej wiedzy! Zawód paparazzich jeszcze nie istniał, w prywatnych okolicznościach żony głów państwa nie musiały dbać o… wygląd swoich głów. A skoro o tym mowa: Agata Kornhauser-Duda, powszechnie chwalona za ubraniową „klasyczną klasę”, po latach wierności krótkiej fryzurze zapuściła włosy! Teraz nosi dłuższego boba, choć nadal w jasnoblond odcieniu. Ale jeśli chodzi o tytuł arbitra elegancji w kategorii pierwsza dama, to w III RP palmę pierwszeństwa dzierży Jolanta Kwaśniewska, „prezydentowa serc”, od lat uważana za najlepszą polską pierwszą damę. Wizualnie nie mogły z nią konkurować ani jej następczyni Maria Kaczyńska, ani poprzedniczka Danuta Wałęsa – obydwie zbyt skromne i „niewyględne”, żeby wyznaczały standardy elegancji. Anna Komorowska stanowiła zaprzeczenie szyku, za to Agata Duda na jej tle wzniosła się na Himalaje świadomego outfitu. Marta Nawrocka ma potencjał: zgrabną sylwetkę, charakterną buzię, sprężyste ruchy i intuicyjną niechęć do przewalonych kreacji. 

 

Jak ona wiesza pranie? 

Na jej widok tłum na wiecach przedwyborczych skandował: „Pierwsza Dama, Pierwsza Dama!”, choć jeszcze nią nie była. Znaczy – ludzie polubili ją, uznali jej prezencję za godną prezydentowej. Ale to tylko akcelerowało ataki przeciwników Karola Nawrockiego, którzy dla deprecjacji prawicowego kandydata, a obecnie prezydenta elekta, nie cofali się przed niczym. Hejtowano ją za wszystko – odruchy czułości wobec męża (i vice versa), wychowanie córeczki, ba! nawet rozwieszanie prania na balkonie okazało się czynnością naganną. Wypomniano jej również przeszłość i wczesne macierzyństwo. Na szczęście Marta Nawrocka to twarda sztuka. Szybko oswoiła się z grzebaniem w jej życiorysie i nieustannym fotograficznym szpiegostwem. Jak opowiadała, od pewnego czasu jest śledzona przez pewną fotografkę, do której na tyle się przyzwyczaiła, że ma ochotę „wyjść do niej z kawą”. 

W efekcie tych fotopodchodów na panią Nawrocką spadła fala krytykanctwa ze strony rozmaitej maści fashonistów, szafiarek, tiktokowych stylistów i innych ekspertów od ciuchów. 

Czy jej stylizacje są godne pierwszej damy? Jeden z tiktokowych specjalistów uznał, że przyszła first lady ma jeszcze sporo do nadrobienia. Sztuczna biżuteria – wtopa; długość czy bardziej krótkość spódnic – nie do przyjęcia; sneakersy do spodni cygaretek i żakietu w stylu Chanell – masakra; różowy kolor – błeee, wygląda się „słodko-pierdząco”; zapięta marynarka, gdy siedzi – niekorzystnie zmarszczona; czarna torebka do pastelowego kompletu – po prostu grzech. Ogólnie „nie ma dramatu”, tylko „brakuje elegancji” z racji „nieobycia na salonach”. Na razie – nie spełnia oczekiwań elit. 

 

Ma wywalone na negację

Powyższe cytaty to ułamek internetowych komentarzy dotyczących wizerunku Marty Nawrockiej. Dodajmy, w dużej mierze krytycznych. Jak wynika z raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, wobec Nawrockiej stosowany jest mechanizm „powolnej degradacji”, czyli przytyki dotyczące imponderabiliów, co ma na celu podważenie kompetencji danej osoby. Te pejoratywne opinie więcej mówią o naszym społeczeństwie niż aprobata. Przebija w nich odległe od obiektywizmu „szukanie dziury w całym”, odzwierciedlające sympatie polityczne. Po pierwsze, porównuje się ją do Jolanty Kwaśniewskiej, oczywiście na niekorzyść tej, która ma wkrótce przeprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego. Tymczasem, gdyby ktoś pokusił się o wizualne zestawienie pani Jolanty z początków jej „pierwszodamowania”, a jeszcze nie oficjalnie namaszczoną na to stanowisko panią Martą, ta pierwsza wcale nie wypadłaby tak olśniewająco. Jest okazja: wydany kilka miesięcy temu wywiad rzeka „Pierwsza dama. Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Emilią Padoł” (Znak, 2024) obfituje w fotograficzną dokumentację, zarówno tę z lat 1995–2005, jak wcześniejszą i późniejszą. Otóż prawniczka i bizneswoman, „żona Olka i matka Oli”, ćwierć wieku temu nie wyróżniała się specjalnym stylem i szykiem, ani – trudno, narażę się – urodą. Dopiero z czasem, otoczona sztabem fachowców, coraz zasobniejsza, zyskiwała swoją sławetną klasę. Zabawne – wiek przydał pani Kwaśniewskiej „pazura”: stylowe ciuchy, dobre okulary i fryzura, nie wspominając o wspomaganiu chirurgii estetycznej. 

Marta Nawrocka dopiero od kilku miesięcy zaznała miodu bycia publicznie rozpoznawalną. Przeskok od pracy w Służbie Celnej i Krajowej Administracji Skarbowej to salto mortale – a ona przeżyła i ma się świetnie.  

I uwaga: kumulacja hejtów na ogół odnosi kontrproduktywny skutek. Res Futura prognozuje rychły wzrost społecznego poparcia dla nowej pierwszej damy – głównie w uznaniu za jej autentyczność, własny styl i siłę charakteru. „Na szczęście żona naszego prezydenta ma wywalone na te wszystkie negatywne opinie, jak również krytykę córeczki, bo ma u boku męża z charakterem i klasą!!!” – przytoczę ten facebookowy wpis jako głos zdrowego rozsądku. 

 

Skrwawiony róż

Gdyby pokusić się o ranking najsłynniejszych kreacji wszystkich pierwszych dam, numerem jeden byłby kostium, o którym amerykańska krytyczka mody Cathy Horyn napisała: „Jeśli istnieje jakiś pojedynczy przedmiot, który oddaje zarówno wstyd i przemoc, które wybuchły tamtego dnia, jak i przepych, i sztuczność, które je poprzedzały, to jest to zakrwawiony różowy kostium Jackie Kennedy, kuszące okno na sławę i modę, jej powab i niezłomną determinację, rzeczy, które wiemy o pierwszej damie i te, których nigdy nie dowiemy się do końca”. 

O tym mało kto wie – wydarzenia z dnia, w którym zamordowano prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego, stały się – o zgrozo! – dziełem sztuki. Tak, dramat, który wydarzył się 22 listopada 1963 roku, okazał się „materiałem” do projektów artystycznych zwanych re-enactment. W tej historycznej rekonstrukcji główną rolę odgrywała garsonka pierwszej damy. Jasnoróżowy komplet, plus toczek w tym samym kolorze, długo uchodziły za dzieło sygnowane przez markę Chanel, w istocie zaś wykonany został w nowojorskiej pracowni Chez Ninon, specjalizującej się w kopiowaniu francuskiej ekskluzywnej mody, za ich zgodą zresztą. Żona prezydenta USA postanowiła bowiem wspierać rodzimych projektantów i nie wahała się wkładać tych samych strojów (w tym – sławetnej różowej garsonki) kilkakrotnie. Także w dniu, kiedy o 12.30 w stronę prezydenta Kennedy’ego padły strzały, raniąc go w głowę i szyję. Jackie nosiła zakrwawiony kostium podczas prób reanimacji męża i mimo nalegań nie zdjęła go następnego dnia ani podczas zaprzysiężenia kolejnego prezydenta Ameryki, Lyondona B. Johnsona. Powtarzała: „Niech zobaczą, co mu zrobili”. W 2003 roku córka Kennedych Caroline zdeponowała kostium w National Archives jako bezcenny skarb, gdzie ma być przechowany do 2103 roku i nigdy wcześniej nie eksponowany, żeby nie doszło do jego zbezczeszczenia czy „spowodowania smutku lub cierpienia członków rodziny”. 

Po śmierci męża Jacqueline całkowicie zmieniła styl, w sytuacjach publicznych, przysłaniając zawsze twarz dużymi przeciwsłonecznymi okularami. Ale to już zupełnie inna historia.  



 

Polecane
Emerytury
Stażowe